W trzeciej części serii czytelnik kontynuuje swoją ekscytującą podróż po zakamarkach szaleństwa, gdzie na każdym kroku piętrzą się nowe tajemnice i liczne niedopowiedzenia. Jeff Lemire w swoim stylu kolejny raz prezentuje porywający scenariusz, gdzie nic nie jest oczywiste, a każdy szczegół opowieści może mieć jakieś drugie ukryte znaczenie. Po oszałamiających wydarzeniach z poprzedniej części, historia nabiera jeszcze większej dawki surrealizmu. Ojciec Burke nie ustaje w swoich poszukiwaniach brutalnego mordercy, trafiając tym samym do tytułowego miasteczka Gideon Falls. Szybko okazuje się, że zabójca posiada niezwykłą zdolność przenoszenia się pomiędzy różnymi epokami/wymiarami. Ojciec Jeremiah pragnąć, doprowadzić sprawę do końca, nie ma wyjścia jak tylko wyruszyć w przerażającą, dezorientującą i szaloną podróż, w której dozna on wiele cierpienia.
Podtytuł komiksu jasno wskazuje, że zarówno na bohatera, jak i czytelników czeka tutaj mroczna i ciernista Droga Krzyżowa, będąca swoistego rodzaju torturą prowadzącą do prawdy, wyzwolenia i odkupienia. Mniej lub bardziej oczywiste nawiązania do religii, są dla Lemire jedynie doskonałą podstawą do kreślenia dalszej fabuły. Nadal nie można jednoznacznie zaszufladkować komiksu do jednej konkretnej kategorii. Jest to mocno nietuzinkowa mieszanka obyczajówki, horroru, thrillera, sci-fi i dramatu, która czerpie pełnymi garściami z tych gatunków, jednocześnie dostosowując je do własnych indywidualnych potrzeb. Autor kolejny raz przeciąga więc odbiorcę przez dawkę szalonej nietuzinkowości, tym razem jednak dając mu nadzieję na rychłe wyjaśnienie pewnych sekretów. W trzecim tomie można bowiem dostrzec symptomy łączenia się różnych wątków, z których zaczyna lepić się jakaś większa (niekoniecznie jeszcze logiczna) całość.
Opinia bierze udział w konkursie