Z tej trzeciej części przygód geja na pierwszy plan wysuwa się jego dojrzałość, jak również cicha, niewypowiedziana chęć stabilizacji. Jest już starszy o dziesięć lat, ustabilizowany zawodowo, podejmuje próbę ukończenia studiów i obrony pracy magisterskiej. Chociaż zawodowo przeżywa wzloty i upadki, zawsze ląduje na cztery łapy. Dobry zawód i zdobyte doświadczenie są jego wielkim atutem.
Bardzo przeżywa sprawy rodzinne, chorobę matki i jego trudne relacje z ojcem i bratem. Zmaga się z nimi na każdym kroku, są kulą u jego nogi. Wiecznie niezadowoleni, ciągnący od niego pieniądze, upokarzający go nieustannie. Ale on jest twardy i po męsku znosi wszelkie obelgi i docinki. Uroku dodaje mu stanowczość i zdecydowanie.
Nie w moim typie to bardzo dojrzały obraz dorosłego już geja, wzajemnych relacji nie tylko między homoseksualistami, ale też skomplikowanych relacji rodzinnych. Wypchnięty przez rodzinę z najbliższego kręgu, został pozostawiony sam sobie, stawia sobie pytania o przyszłość. Co go czeka? Nie ma żony, nie ma dzieci, kto z nim będzie na starość? Dopadają go typowe egzystencjalne pytania. Smutek i żal ogrania geja, obawa o swoją przyszłość spędza mu sen z powiek.
Ta trzecia część jest bardziej refleksyjna od dwóch pierwszych, wymusza w nas chwilę zastanowienia nad swoją przyszłością. Pomijam kwestie orientacji seksualnej, ale każdy zapewne stawia sobie pytania związane z przyszłością. Jeżeli ma się rodzinę, na którą można zawsze liczyć, jest łatwiej myśleć o tym, co nam los przyniesie. Mamy w kimś oparcie, możemy liczyć na pocieszenie czy pomoc. Jest nam po prostu lżej na sercu. Ale gej nie ma tak łatwo, on musi się zmagać z problemami, które nas nie dotyczą.
Ta lektura otworzy nam oczy na wiele życiowych kwestii, jak relacje z najbliższymi, odpowiedzialność za swoje czyny i zachowania, przyjaźń, stosunki na linii rodzice ? dzieci. Pomimo, że książkę czyta się szybko, to zostawia w nas swój ślad. Uruchamia lawinę pytań, często pozostawionych do głębokiej refleksji, ale też takich, na które odpowiedzi udzielić nie potrafimy. Dzięki tej lekturze można szybko dojrzeć, zrozumieć wiele życiowych problemów, uodpornić się na zło tego świata, często jest to zło, które ofiarują nam najbliżsi. Nie można być zapatrzonym tylko w czubek swojego nosa, trzeba żyć w zgodzie z najbliższymi, pomagać im w trudnych życiowych momentach, ale trzeba znać granicę, której nie wolno pozwolić innym przekroczyć. Nie wolno dać się wykorzystywać, trzeba znać swoją wartość.
Polecam, niesamowita do refleksji nas sensem życia i weryfikacji wartości, którymi kierujemy się na co dzień. Może warto niektóre zmienić, inne wzmocnić lub całkowicie odrzucić. Ukoi ból, przytuli do serca, szepnie ciepłe słowo ? słowem lekarstwo na nasze bolączki ? i balsam na zranione uczucia ...