Po przeczytaniu "Tekst", a później "Metro 2033" musiałem sprawdzić "Futu.re", ponieważ w innych książkach Dmitry kupił mnie po całości.
W Metro mamy zagładę, ludzkie życie stało się walką o przetrwanie, a tutaj jest dosłownie na odwrót. Ludzie osiągnęli nieśmiertelność, żyją w wielkich wieżowcach, są Bogami, a przynajmniej, niektórzy z nich za takich się uważają, ale mimo wszystkiego nie jest tak kolorowo, jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Jest przeludnienie, bo ludzie nie umierają, a populacje społeczeństwa trzeba kontrolować, bo stanowi ona jeden z największych problemów, a na świecie brakuje przestrzeni i jedzenia,
więc jeżeli chce się założyć rodzinę, mieć dziecko to jedno z rodziców musi zrezygnować z nieśmiertelności i wziąć szczepionkę, przez którą umrze w ciągu 10 lat, a jeżeli nie zarejestruje się ciąży, to specjalny oddział Nieśmiertelnych będzie ich ścigał i nasz główny bohater to jeden z nich.
Świat, który stworzył Dmitry, jest spójny i nie ma sprzeczności, co jest wielkim plusem, a sam autor porusza tu wiele ciężkich tematów takich, jak sens egzystencji i wiele innych, ale książka jest napisana przystępnie i czyta się ją łatwo i szybko, a mimo tego i tak zmusza do refleksji, bo ciągle narzuca się pytanie, czy nieśmiertelność nie wypacza naszego człowieczeństwa?
Bohaterzy są wykreowani bardzo fajnie, ale miałem wrażenie, że Dmitry złamał w jakimś stopniu schemat, ponieważ przeważnie główny bohater to ktoś, kto mam nam przypaść do gustu, ktoś z kim byśmy chcieli się w jakimś stopniu utożsamiać, a tutaj tok myślenia bohatera i jego niektóre wyboru na to nie pozwalają, ale z drugiej strony w trakcie czytania poznajemy jego dzieciństwo, a z tym przychodzi zrozumienie.
Przez emocje, jakie niesie historia w książce, ciężko się od niej oderwać, a autor jest czasami bardzo bezwzględny wobec czytelnika, co mi się bardzo podobało, a cała intryga i sposób zakończenia historii to dla mnie miazga. Ciężko mi szukać minusów w tej książce, ponieważ mnie zachwyciła tak samo, jak Metro, czy Tekst.
Jestem fanem Glukhovkiego i Futu.re przez swoją dojrzałość podobała mi się bardziej niż Metro, które jest genialne, więc gorąco polecam!