SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Florentyna od kwiatów

Seria sokołowska Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Książnica
z serii Seria sokołowska
Oprawa miękka
Liczba stron 304
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Wyjątkowa oda do świata, którego już nie ma. Albo którego nie potrafimy zobaczyć.

Jest rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem, rodzi się Florentyna - dziewczynka obdarzona niezwykłymi zdolnościami. Dorastając, odkrywa, że Sokołów nie jest zwyczajną osadą, lecz miejscem pełnym tajemnic. Świat namacalny przenika się z inną rzeczywistością, którą można ujrzeć w krążących nad lasem światłach lub usłyszeć w echu zaplątanym w starej studni. Nastoletnia Florentyna zakochuje się w Siemile, wrażliwym, spoglądającym w gwiazdy chłopcu. Młodość dziewczyny przerwa wybuch wojny, która odmieni życie mieszkańców Sokołowa...

`Florentyna od kwiatów` to niezwykła opowieść z elementami fantastyki i realizmu magicznego, pełna odniesień do ludowych wierzeń. Pokochają ją wielbiciele Olgi Tokarczuk, Radka Raka i Neila Gaimana.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa
Wydawnictwa: Publicat
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść historyczna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki dla starszych pań,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Książnica
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 304
ISBN: 9788324584901
Wprowadzono: 30.08.2021

RECENZJE - książki - Florentyna od kwiatów, Seria sokołowska Tom 1 - Agnieszka Kuchmister

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 5 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

gal*********

ilość recenzji:261

3-05-2022 15:08

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

?Florentyna od kwiatów?, już sam tytuł tej książki wywołuje miłe skojarzenia, a powieść jest równie niezwykła jak to pierwsze wrażenie. Magiczna, niesamowita, chyba w życiu nie czytałam równie czegoś tak niecodziennego. Wieś sielska, anielska, pełna wierzeń, magii, zwykłych i niezwykłych ludzi, którzy czują i widzą więcej niż zwykli śmiertelnicy. Nadal jeszcze nie dowierzam, czy to o czym czytałam, wydarzyło się naprawdę, czy mieszkańcom Sokołowa się po prostu wszystko przyśniło. Powieść urzekła mnie swoją magią, urokliwymi opisami i poetyckim językiem. Wzbudziła zachwyt nad światem, w którym granica między jawą a snem się zaciera. To oda do przyrody i do świata, którego już nie ma. "Las wszystko pamięta, ale mówi tylko do tych, którzy rozumieją jego język złożony z trzeszczących głosek gałęzi, szumnych morfemów, wyrazów rodzących się z dźwięku opadającego na podszycie liścia. Ci, którzy zagłębili mowę lasu, słyszą, jak szepce, kiedy przyłożą ucho do runa-porośniętego mchem ludzkiego ciała" Mądra, pełna miłości, akceptacji ludzi i świata, książka, wobec której nie da się przejść obojętnie i nie da się o zapomnieć. Chwyta za serce i pozostaje w głowie.

Parze dojrzałych ludzi, nieoczekujących od życia już zbyt wiele, niespodziewanie rodzi się dziecko. Dziecko, które od początku jest niezwykłe, urodzone wśród kwiatów na polu, ciekawe świata i zadające wciąż pytania. Dziewczynka głównie pyta o to, po co się urodziła. Nikt, nawet mędrzec Jutrowoj, mieszkający w jaskini, nie potrafi jej jednoznacznie udzielić odpowiedzi na to pytanie. Gdy w miejscach, gdzie przebywa Florentyna, w przedziwny sposób zaczynają wyrastać i zakwitać niebieskie kwiaty, wtedy dziewczyna zaczyna wierzyć, że jej pojawienie na świecie miało jakiś sens. Pomimo że na wsi przylgnęło do niej określenie najpierw dziwnego dziecka, a potem dziwnej dziewczyny, ona przestała się tym przejmować, bo wie, że jej rolą jest bycie przyjaciółką i opiekunką kwiatów, które będą pomagały ludziom w różnych dolegliwościach. Wydawałoby się, że życie dziewczyny jest wręcz bajkowe, ale po bliższym przyjrzeniu się śmiało, można stwierdzić, że wcale takie nie jest. Dziewczyna chciałaby żyć normalnie jak wszyscy, chociaż doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że tak nigdy nie będzie. Nigdy nie stanie się zwykłą wiejską kobietą, już na zawsze jej rolą będzie opieka nad kwiatami i niesienie pomocy innym.

Sokołów spokojna wieś oddzielona od świata niesamowitymi lasami, otoczona niezwykłą przyrodą, zaczarowana dawnymi wierzeniami. Chociaż mieszkańców wsi, dotyka zło w różnej postaci, znikają w niecodziennych okolicznościach ludzie, umierają ci, którzy są bliscy, gdzieś w pobliżu przetacza się wojna, ale mimo to chciałoby się tam być. Żyć jak oni wszyscy, wolno w spokoju, w tym niezwykłym klimacie, jaki tam panuje i znaleźć się pośród tych prostych, ale wspaniałych i dobrych ludzi. Obcować z niezwykłą przyrodą i zachwycać się kwiatami Florentyny. Dziś już takich wsi nie ma, nie ma wierzeń, odczuwania, teraz widzi się oczami, a inne zmysły śpią. Kiedyś ludzie współodczuwali bardziej, byli wrażliwsi. Dziś szum medialny, wszechobecny hałas zagłuszył wszystko, co było w nas wspaniałe i pierwotne. Kiedyś nasi dziadkowie i bacie rozumieli przyrodę, rozumieli to co chciała im ona przekazać, a teraz wszystko wydaje się nam zwyczajne, tego co jest ukryte, już nie widzimy. Nie czujemy, nie wyobrażamy sobie, reagujemy tylko na bodźce, które serwuje nam współczesna technika.

?Florentyna od kwiatów?, to magiczna, pięknie napisana książka, opowiadająca o dawnej wsi, kiedy to ludzie żyli wolniej, spokojniej, poświęcali swój czas rodzinie i wierzyli, że obok nich toczy się inne życie. Pełne magii, duchów, niewytłumaczalnych zjawisk. Wtedy ludzie wszystko przyjmowali z pokorą i lękiem, którym napawał ich ten nieznany świat. Przyjmowali to co dawała im przyroda, akceptowali ją we wszystkich jej przejawach.

Autorka zaczarowała mnie swoją opowieścią niczym szeptuchy i wiedźmy z tamtych czasów. Zawarła w dziejach postaci, które powołała do życia na kartach swej powieści sporo mądrości, o których już zapomnieliśmy lub nie chcemy pamiętać. Sekrety natury, głęboko skrywane tajemnice, wierzenia i zabobony. Im młodsze pokolenie, tym co raz mniej wierzy w istnienie innej przestrzeni, przyjmuje takie opowieści z przymrużeniem oka, lub wręcz z nich sobie drwi.
Trudno mi uwierzyć, że ?Florentyna od kwiatów?, to w zasadzie debiut literacki Agnieszki Kuchmister. Jestem pod wrażeniem tego, że ktoś, kto dotąd nie pisał powieści, mógł mnie tak zaskoczyć i tak oczarować swoją historią. W każdym słowie i każdym zdaniu czuć niezwykłą wrażliwość autorki i jej niesamowity kunszt pisarski. To jedna z tych książek, których nie połyka się z zawrotną prędkością, takimi książkami się delektuje, smakuje każde słowo. Pozwala otoczyć się panującemu w nich klimatowi i być pod ich urokiem jeszcze długo po zakończeniu lektury. Mnie się wydaje, że wciąż jestem oczarowana i nie potrafię otrząsnąć się z atmosfery tej książki. Nadal jeszcze przebywam myślami w Sokołowie, wśród jego mieszkańców. Zrozumiałam, że człowiek nie jest taki ważny, jak mu się wydaje, trzeba szukać w sobie wrażliwości, o której dawno zapomnieliśmy, zagubiliśmy ją w sobie, bo nie potrafimy już żyć na łonie natury, w zgodzie z przyrodą. Wolimy zamiast tego telefony i telewizory, które mówią nam jak mamy żyć.

To piękna opowieść, chociaż może niektórym wydać się monotonna i nudna, bo wszystko toczy się tu powoli swoim tempem, bez pośpiechu, napięcia i oczekiwania na nagłe zwroty akcji. Wszystko ma tu swój czas i swoje miejsce. Nie da się nie docenić uroku tej niezwykłej książki i na zakończenie pomyśleć, ależ to było pięknie napisane. Nasyciłam tą opowieścią wszystkie moje zmysły i czuję się dopieszczona i w pełni usatysfakcjonowana jej lekturą.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kacper Sarzyński

ilość recenzji:1

27-01-2022 19:04

"Florentyna od kwiatów" Agnieszka Kuchmister

Jodełce nad głową ciążył już piąty krzyżyk, gdy w upalny sierpniowy dzień na świat przyszła Florentyna. Z racji tego, że urodziła się pośród kwiatów, otrzymała takie, a nie inne imię. Rodzina i przyjaciele nie wiedzieli wtedy, że to dziecko kryje w sobie niezwykłą moc...
"Florentyna od kwiatów" to opowieść niezwykła. Historia inna niż wszystkie, uciekająca na przysłowiowy kilometr od wszelkich schematów i utartych literackich motywów. Agnieszka Kuchmister tworząc tę powieść, sądzę, że zdecydowała się na dosyć ryzykowny krok, bowiem nie podążała wydeptaną przez innych twórców ścieżką, a nawet w jej pobliżu. Rzecz jasna, dzięki temu powstała zupełnie nowa, niebanalna, odkrywcza historia, która urzekła mnie już od pierwszych stron!
Autorka świetnie namalowała słowem obraz polskiej prowincji pierwszej połowy dwudziestego wieku. "Florentyna od kwiatów" dzieje się przecież na wsi, w magicznym Sokołowie. W powieści odnajdziemy masę nawiązań do ludowych wierzeń, tradycji i obrzędów, praktykowanych jeszcze przez naszych dziadków, a które niestety z biegiem lat zatarły się niemal całkowicie.
Historia utkana przez Agnieszkę Kuchmister jest specyficzna, niezwykle ekscentryczna, oniryczna i senna. W niej zacierają się wszelkie granice między rzeczywistością a tym, co wyobrażone, niepokojące, bo nieznane, a więc światem widziadeł, magii, uroków i zaklęć, jak i również leczniczej mocy ziół i kwiatów. Natkniemy się również na głosy dobiegające ze studni, tajemnicze postacie oraz stworzenia rodem ze słowiańskich wierzeń.
Pisząc o owej pozycji, nie można zapomnieć o wszechobecnym, nadającym kształt opowieści realizmie magicznym. Autorka posługuje się nim, stawiając każdy kolejny krok, ale robi to tak umiejętnie, z ogromnym wyczuciem równowagi, że tym samym nie zaburza wcześniej narzuconego rytmu opowieści o życiu Florentyny. Całokształt jest bardzo równomierny, ma swoje tempo - spokojne, harmonijne, jednak zdarzają się małe wahania, które dodatkowo uatrakcyjniają lekturę oraz dostarczają co raz to nowych emocji (są nawet chwile grozy i przestrachu).
"Florentyna od kwiatów" od początku przypominała mi swoją strukturą, ogólną konstrukcją powieść Olgi Tokarczuk "Prawiek i inne czasy", w której tak samo jest przedstawiony obraz sielskiej wioski, której spokój niespodziewanie przerywa wojna, a poza której granicami nie ma nic, wszystko jest iluzją i złudzeniem, czyli dokładnie tak, jak w pozycji autorstwa Agnieszki Kuchmister. Co więcej - sądzę, że oba te tytuły stanowią kwintesencję książki z realizmem magicznym, takiej, gdzie czytelnika osnuwa mgła, a zawarta wewnątrz historia nie pozwala oderwać się choćby na sekundę, dwie.
Tę pozycję możemy nazwać sensoryczną, ponieważ wszystko w niej zbudowane jest tak, że czujemy zapachy polnych ziół i kwiatów, a gdy zamkniemy oczy, widzimy kapliczkę ze świętym bez głowy. "Florentynę od kwiatów" odbiera się każdym zmysłem, nie sposób tego nie doświadczyć.
Podsumowując, powieść Kuchmister wywarła na mnie ogromne wrażenie zarówno pod względem merytorycznym, jak i fabularnym. Żadne słowo nie jest zbędne, żadne nie zaplątało się przypadkowo w całą tę magiczną układankę. Książka wciąga czytelnika w wir rozgrywających się wydarzeń i wypuszcza ze swych ramion do samego końca.
Polecam całym sercem.
?8,5/10

Za egzemplarz książki dziękuję Autorce.

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

27-09-2021 22:18

"Tak jest na świecie, że wszystko się zmienia. Ludzie odchodzą, bogactwa się przepija, życie płynie. Trzeba patrzeć na to, co się ma w garści, bo nie wiadomo, jak długo się przyjdzie tym cieszyć".
Florentyna od kwiatów była najmłodszą pociechą wiekowej już Jodełki, pochodzącej od drzew. Pojawiła się dość nieoczekiwanie, w najgorętszy dzień sierpnia roku 1918. Od początku była zbyt odważna, zbyt ciekawa, zbyt poważna w porównaniu do innych, sokołowskich dzieci. Dostrzegała niewidzialne albo po prostu to, czego ludzie nie chcieli zobaczyć. Lubiła słuchać całą sobą o tajemnicach, o zamierzchłych czasach a już zwłaszcza o tym, o czym ludzie nie chcieli rozmawiać.
Jednak nade wszystko chciała wiedzieć, po co się urodziła i jakie zadanie zostało jej przypisane. Chciała poznać odpowiedzi na te pytania, choć wiedziała, że próżno ich szukać wśród ludzi.

"Wtedy słyszy się głosy, których nie sposób rozpoznać, lub widzi rzeczy, o których istnieniu nie miało się pojęcia"
Florentynie przyszło żyć w Sokołowie ? małej wsi, przesiąkniętej zapachem kwiatów, ziół i czegoś nieuchwytnego na pierwszy rzut oka. Czegoś niecodziennego, nie z tego świata. A może wręcz magicznego? Jakby codzienność Florentyny od kwiatów, niebieskich kwiatów, działa się między jawą a snem. W Sokołowie czas biegł inaczej, za nic mając wskazówki zegara. Zwalniał lub przyspieszał nieoczekiwanie, biegnąc sobie tylko znanym rytmem. Dziewczyna odmierzała lata mijającymi porami roku, kwitnącymi kwiatami. A Siemił, jej druga połówka, nie mógł oderwać oczu od gwiazd, ich wędrówek i skomplikowanych konstelacji.
Świat Florentyny przesiąknięty był ludowymi podaniami, historiami powtarzanymi od pokoleń. Nikogo nie dziwiły obrzędy Nocy Kupały, Dziadów, wiara w uzdrawiające moce szeptuchy czy historie o topielicach i babach wodnych.
Na stałe w ten krajobraz wpisano Czarny Las, Lisią Norę, Nieme Stawy czy postacie Jutrowoja od gwiazd czy Mogiłka od cmentarzy. Mieszkańcy Sokołowa wsłuchiwali się w odgłosy natury ? czasem delikatne, przyjaźnie szumiące, ale czasem i te złowrogie, wręcz diabelskie, wydobywające się z głębi czerniejącego lasu. Florentyna prowadziła rozmowy z samotną studzienną panną, Mogiłek niepokoił się czarcim zielem a las zawodził ostrzegawczo. Szczęściarzem był ten, kto potrafił w porę odczytać pewne znaki.
?Las krzyczał i wskazywał drogę, ale nierozumni ludzie nie potrafili pojąć, że w tych trzaskach kory i szelestach liści zakodowana jest wiadomość. Drzewa porozumiewają się ze sobą na różne sposoby. Uwalniają w przestrzeń zapachy, podziemną grzybnią przesyłają drzewne myśli i ostrzeżenia.
(?) Las gadał, ale ludzie nie rozumieli?.
Wojna nie ominęła Sokołowa. Nadeszła, przykrywając magię wojennymi obrazami, obozowymi wspomnieniami, aktami bohaterstwa i tchórzostwa. Z koszmaru wojny ludzie budzili się bardzo powoli, bo ciało łatwiej uleczyć niż torturowaną duszę?
?Wojna to milczenie o tym, o czym nie chce się mówić. Nieproszona cisza. Żałoba niezauważona, bo noszona przez wszystkich w sercach, nie w ubiorze?.

"Każda wieś ma swoje tajemnice. W każdej wsi są rzeczy, o których się nie mówi"
Przeczytawszy "Florentynę od kwiatów" pomyślałam, że takich książek już się nie pisze i takim wrażliwym i zarazem nostalgicznym piórem mało kto włada. Agnieszka Kuchmister już od pierwszych stron zaprasza do wspólnej wędrówki do baśniowego świata, pełnego ulotnych i niecodziennych zdarzeń. Ta niespieszność historii i jej magia z początku onieśmielają, by z czasem przerodzić się w zachwyt nad światem, w którym granica miedzy jawą a snem się zaciera. Rzeczy, których nie sposób racjonalnie wyjaśnić, przestają dziwić. Wszystko ma swój cel, tylko trzeba dać sobie czas na jego znalezienie. Trzeba zaufać, zawierzyć, by znaleźć sens życia, swoje przeznaczenie. W maleńkim Sokołowie życie składa się z makroujęć, odtwarzanych w zwolnionym tempie. Przypatrzcie się uważnie, bo dzisiejszy świat umyka zbyt szybko, by to dostrzec.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

amenarhi

ilość recenzji:1

5-09-2021 15:50

Jestem fanką pióra autorki od czasu fenomenalnego "Listopada". A choć "Florentyna od kwiatów" miała mieć zupełnie inny, łagodniejszy nastrój, musiałam po nią sięgnąć.

Nie zawiodłam się. Agnieszka Kuchmister z właściwym sobie wdziękiem czaruje słowem, snuje liryczną, baśniową opowieść, przesyconą magią, ale i zwykłością, prostotą i pięknem dnia codziennego. Przez tę historię płynie się z lekkością, leniwie, smakując każde zdanie, każdą mądrość, ukrytą w niepozornych scenach.

Autorka zabiera nas do Sokołowa, polskiej wsi z okresu międzywojnia. W tej niewyróżniającej się wiosce rodzi się niezwykła dziewczynka, której będziemy towarzyszyć w radości i niedoli, której dziecięcemu zadziwieniu światem będziemy przyglądać się przez całą powieść. Florentyna to postać słodka, ciekawa, poszukująca swojego miejsca. Przez pytania, które zadaje sobie i innym bohaterom, czytelnik zaczyna wraz z nią rozmyślać nad sensem życia, nad swoją rolą w świecie. Nawet, gdy bohaterka dorasta, zachowuje dziewczęcy urok i optymizm, mimo zła, szalejącego wokół, mimo wszelkiej goryczy, której doświadcza.

Powieść ukazuje nam kolejne wydarzenia, które dzieją się w wiosce. Te zwykłe i niezwykłe, całkiem codzienne ludzkie podłości, jak i dziwne, niewyjaśnione zniknięcia. Sny często mieszają się z jawą, a oprócz twardo stąpających po ziemi ludzi napotkamy także istoty czarowne, tajemnicze, o niejasnych pobudkach. Nastrój przesycający "Florentynę od kwiatów" upaja, otula, wprowadza w nostalgię i skłania do zadumy.

Podczas lektury czułam u Agnieszki Kuchmister nuty znane mi z powieści Radka Raka czy Joanny Łańcuckiej, a nawet Władysława Reymonta. Sama wizja polskiej wsi, z jej zapomnianymi sekretami, wierzeniami i problemami dnia codziennego, jest wyjątkowo bliska mojemu sercu. Przy prozie Agnieszki czuć również inspiracje mitologią wschodniej Europy, wierzeniami przedchrześcijańskimi, baśniami. Jak to w baśniach, znajdziemy tu zarówno mrok, niedopowiedziane i napawające lękiem wydarzenia, niewyjaśnione zagadki, jak i słońce, drobiazgi przynoszące ulgę, piękno przyrody, jej wszechobecność i łagodną mądrość.

Jestem oczarowana "Florentyną od kwiatów". To niezwykle piękna, urocza historia, w której nie brak dobroci i zła, obojętności, altruizmu, magii i zwyczajności. Polecam tę książkę każdemu, do kogo przemawia niespieszna fabuła przywodząca na myśl sagę rodzinną, szacunek dla natury i jej nienachalna magia oraz odrobina mroku. Każdemu, kto szuka gawędy o minionych czasach, o dawnej wsi i ludziach, którzy wcale nie zmieniają się bardzo pomimo upływu tylu lat. Ta powieść to prawdziwa perła.

Czy recenzja była pomocna?

Anka

ilość recenzji:1

4-09-2021 18:44

Magiczna, oniryczna opowieść w duchu słowiańskich baśni

Czy recenzja była pomocna?