Flawia de Luce. Badyl na katowski wór

Gdyby nie niezwykła wręcz zdolność przyciągania przez miejscowość Bishop's Lacey wszelkiego rodzaju tajemniczych śmierci, byłoby to miejsce wręcz idylliczne. Niestety takie nie jest, ale w interesie dwunastoletniej fanatyczki chemii Flawii de Luce jest jak najszybsze rozwikłanie każdej owioniętej wielką niewiadomą zbrodni. W tej części przygód niezwykłej dziewczynki do Bishop's Lacey przybywa znany w całym kraju teatrzyk "Kukiełki Porsona". Podczas jednego z występów właściciel, a także główny (i jedyny) lalkarz zostaje w tajemniczy sposób zabity. Co ma z tym wspólnego śmierć pięcioletniego chłopca sprzed kilku lat? Jaki wpływ mogła mieć na to osoba na pierwszy rzut oka niegroźna? Serdecznie polecam przeczytać tę część, a także wcześniejszą (jeśli ktoś nie ma jej za sobą). Książka niesamowicie wciąga i zaskakuje. Do tego ten niepowtarzalny klimat! Jeszcze raz - polecam!

"Badyl na katowski wór" to kolejna część przygód wspaniałej Flawii de Luck. W tej części Flawia będzie musiała odnależć sprawcę zabójstwa Ruperta Porsona twórcę teatrzyku Lalkowego, ale jak na Flawię jedna śmierć to za mało więc do naszej opowieści wkroczyła tajemnicza śmierć małego chłopca Robina Ingleby. Policja zamknęła te sprawę twierdząc, że to był wypadek, ale nasza bohaterka nie wierzy w to by znalezienie małego chłopca powieszonego na starej szubienicy było wypadkiem. Początek książki skupia się głównie na spędzonym czasie z Rupertem i jego asystentką Nialią. Dowiaduje się na przykład tego, że Nialia jest w ciąży z prostego doświadczenia chemicznego. Wszystko pięknie się dzieje do chwili gdy podczas przedstawienia Rupert zostaje zamordowany. Oczywiście zaprzyjaźniony inspektor Hewit nie pozwala Flawii mieszać się w kolejne dochodzenie, ale czy Flawia go posłucha oczywiście , że. Książka jest ciekawa i zdecydowanie różni się od pierwszej części.