SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Ilość stron 344
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.

Opis produktu:

Feed był dla nich wszystkim. Miliony połączeń dostępnych dla każdego w dowolnym momencie. Łącząca wszystkich baza danych, rozmów, uczuć i relacji. Wiedza i rozrywka z całego świata na wyciągnięcie ręki. Uczucia rodziców, myśli przyjaciół i pragnienia partnerów, które można poznać w ułamku sekundy.
Aż do Krachu.

Sześć lat po awarii Feeda Ziemia opustoszała - wielu nie poradziło sobie z nagłym zerwaniem połączenia, innych trzeba było się pozbyć. Ci, których to ominęło, próbują przeżyć w postapokaliptycznej rzeczywistości. Uzależnieni od cywilizacyjnego postępu muszą nauczyć się, jak żyć w świecie bez nowoczesnych technologii. Pozbawieni wiedzy o tym, co czują i myślą ludzie wokół, starają się budować relacje, od których zależy ich los.
Tom i Kate walczą o życie swoje i swojej sześcioletniej córki Bei. Razem z innymi, którym udało się przetrwać, próbują zorganizować się w niewielkim obozie. Po długim okresie spokoju nieznane zagrożenia po raz kolejny dają o sobie znać. Nim Tom i Kate zdecydują się na ucieczkę, ich córka zostaje porwana...

Nick Clark Windo - studiował na Wydziale Anglistyki w Cambridge, a następnie uczył się aktorstwa w Royal Academy of Dramatic Art. Feed to jego powieściowy debiut.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: fantastyka,  Science-fiction,  post-apokalipsa,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 135x210
Ilość stron: 344
ISBN: 978-83-8015-584-8
Wprowadzono: 13.03.2019

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Mesjasz Diuny Kroniki Diuny Tom 2 Książka 27,93 zł
Dodaj do koszyka
Diuna Kroniki Diuny Tom 1 Książka 35,43 zł
Dodaj do koszyka
Bastion Książka 50,44 zł
Dodaj do koszyka
Diuna Kroniki Diuny Tom 1 Książka 65,30 zł
Dodaj do koszyka
Twórcy żywych maszyn Książka 27,72 zł
Dodaj do koszyka
Rok 2222 Książka 31,09 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Feed - Nick Clark Windo

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

29-06-2020 21:35

"W całym kraju ludzie budzą się ze zmienioną tożsamością. Wyglądają tak samo, mówią tym samym głosem, ale.. W ich wnętrzu coś czyha. Gotowe, żeby zabić."

Książka wyróżnia się na tle innych. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, uwzględniający współczesne trendy komunikacji, odwołujący się do największych lęków odnośnie niebezpiecznych dróg rozwoju social mediów. Zadziwiające, w zasadzie doskonale wiemy, z której strony pojawia się zagrożenie, obserwujemy jak przybiera coraz bardziej zatrważające brzmienie, a jednak wydaje się to czymś zupełnie naturalnym, niejako zwykłym etapem rozwoju świadomości społecznej.

Nieograniczony dostęp do informacji, wzmocniony błyskawiczną prędkością wymiany danych, brakiem barier we wkraczaniu w prywatne sfery myśli. Czyż nie do bezpośredniego połączenia zmierza pragnienie natychmiastowego wiedzenia wszystkiego o wszystkich, odkrywania najdrobniejszych faktów z prywatnego życia innych i wystawiania swoich na widok publiczny? Zupełnie jakby człowiek przestał potrafić interpretować i wnioskować samodzielnie, a do czegoś, co stanowi istotę jestestwa potrzebował nieustannych wskazówek innych. A co z tymi, którzy chcą trwać w starym porządku, gdzie myśli owiane są sekretami, odporne na przenikanie? Jak mocno wyobcowani i dyskryminowani muszą się czuć nie zezwalając na podłączenie do Sieci?

Intrygująco rozwijały się wątki, przyzwyczaiłam się do wyznaczonej ścieżki, ale po jakimś czasie zmieniała nagle kierunek i podążałam zupełnie nowym tropem. W jednym momencie prowadzono drobiazgową relację, a za chwilę przeskakiwano do inaczej wybrzmiewającej konwencji. Taki zabieg narracji sprawiał, że wzrastało napięcie i niecierpliwość poznawania, co będzie dalej, ale też w pewnym stopniu, mniej więcej od połowy książki, stawał się nieco forsowny dla wyobraźni. Nakładające się kalki powtórzeń, gdzie przyjęta za pewną rzeczywistość przemieniała się w iluzoryczny obraz. Bohaterowie różnorodni, choć żaden nie wzbudził czytelniczej adoracji. Wolałabym, aby bardziej spektakularne incydenty towarzyszyły im w drodze, przetrwaniu, poszukiwaniu i spełnieniu. Finalna odsłona przedstawiła się z zaskakującej strony, precyzyjnie połączyła nici fabuły, ale liczyłam na mocniejsze sploty zdarzeń. Powieść dla tych, co lubią fantastykę w barwach thrillera, sięgającą w przyszłość, której źródło kształtowane jest obecnie.

Na skutek awarii hiperrozległej sieci Feed ludzkość nie potrafi żyć, dochodzi do czystki wśród mieszkańców planety, przetrwały jedynie jednostki, które teraz bezpardonowo walczą o byt, wśród nich znajdują się Kate, Tom i ich sześcioletnia córka. Świat stał się nieprzewidywalny. Bazowe struktury runęły w gruzy. Miary i liczby, sortowanie informacji, źródła wiedzy trzymające w ryzach chaos, straciły znaczenie, zaś wiedza wielowymiarowość i stabilność. Narzucając szybkie tempo rozwoju ludzkość wpadła we własne sidła, skazując się na zagładę. Za wszystkim nie nadążała ludzka moralność, nastąpił powrót do zwierzęcych instynktów. A od tego już krok ku swobodnemu przekraczaniu barier. Co jeszcze czyhało na garstkę ocalałych w nowej rzeczywistości?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

brak oceny 19-04-2019 12:48

Świat po cyberkatastrofie.

Przerażająca w swej wymowie wizja świata po cybernetycznej katastrofie. Rzeczywistość, w której sieć ? tytułowy Feed - skupiająca nie tylko naszą aktywność, ale także nasze myśli i uczucia nagle przestaje działać i? co teraz? Nauczeni, że myśli za nas wirtualna chmura, musimy jako ludzie nauczyć się na nowo wzajemnych uczuć i sposobów komunikowania się ze sobą?

Wizja opisanej w tej książce przyszłości jest co najmniej mocno niepokojąca. Niepokojąca zaś tym bardziej, im bardziej prawdopodobna? Digitalizacja rzeczywistości od lat jest faktem, trend rozwojowy w tej materii stale dotyka kolejnych sfer naszego życia. Dokąd to wszystko prowadzi? Jedną z możliwości jest wizja ukazana w niniejszej książce.

Wygoda człowieka powinna mieć jakieś granice. Sytuacja, w której nie rozmawiamy ze sobą, nie poznajemy w toku komunikacji swoich myśli i uczuć, a jedyne co musimy zrobić żeby je poznać to połączenie się z opisaną w książce siecią Feed? Ciężko to skomentować bez niepokoju i wniosku, że jest to mocne przegięcie? Niestety sprawy mają się tak, że wizja ta jest mocno prawdopodobna w majaczącej na horyzoncie przyszłości? Co się stanie kiedy wizja ta się urzeczywistni? A idąc krok dalej ? co będzie, jeśli takowa myśląca i czująca za nas sieć przestanie funkcjonować?

Krach ? moment, w którym Feed przestał działać? Chwila, która zmieniła wszystko. Ludzkość jest nie tylko de facto uzależniona od Feedu, ale poprzez jego istnienie zatraciła zdolność komunikacji i rozumienia się nawzajem. Nagle Feedu po prostu zabrakło? Efektem jest cybernetyczna i społeczna katastrofa. Ludzie walczą o przetrwanie w organizowanych naprędce enklawach, w których zamieszkujące je osoby muszą się siebie na nowo uczyć rozumieć, rozpoznawać swoje emocje i odtwarzać wszystkie społeczne oraz emocjonalne zachowania, które zostały na rzecz wygody ludzkości w dużym stopniu zatracone. W jednej z takich enklaw żyje para z dzieckiem. Dziecko zostaje porwane? Rodzice walczą o jego odnalezienie i odzyskanie, starając się jednocześnie na nowo nauczyć siebie nawzajem, punkt wyjścia jest bowiem taki, że prawie w ogóle nie potrafią nawiązać jakiejkolwiek emocjonalnej linii porozumienia i wzajemnego zrozumienia?

Książka daje do myślenia. Wszystko to, co jest fikcją, ale fikcją prawdopodobną, to niezła okazja do refleksji. A przy okazji coś takiego znakomicie się czyta. Gorąco polecam! Czas przeznaczony na tę książkę z pewnością nie będzie czasem straconym.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 16-04-2019 22:41

Uwielbiam powieści katastroficzne oraz takie, których fabuła osadzona jest w postapokaliptycznym świecie. Zastanawialiście się kiedyś, jakie szczęście mamy my, obywatele Europy, żyjący w XXI wieku? W naszych krajach panuje pokój, nasza egzystencja stała się wygodna i przewidywalna. Dzisiejszy dzień różni się od jutrzejszego jedynie detalami. Czasem łapię się na myśleniu, że w moje życie wkradła się nuda. Zaczynam wymyślać fantastyczne scenariusze na koniec tej ery szczęśliwości i pokoju. Zastanawiam się, czy człowiek dałby radę przetrwać kataklizm na skalę globalną? Kiedy na rynek wydawniczy trafia kolejna postapokaliptyczna lektura, możecie być pewnie że zostanie wciągnięta na moją listę "do przeczytania". Ciekawi mnie jak inni widzą obraz upadającego świata, jak według nich zachowa się ludzkość, czy skoczymy sobie do gardeł czy też zjednoczymy siły i zbudujemy nowe, lepsze jutro. "Feed" to ciekawy, choć mało oryginalny, debiut któremu jednak udało się obronić.

Feed był dla nich wszystkim. Miliony połączeń dostępnych dla każdego w dowolnym momencie. Łącząca wszystkich baza danych, rozmów, uczuć i relacji. Wiedza i rozrywka z całego świata na wyciągnięcie ręki. Uczucia rodziców, myśli przyjaciół i pragnienia partnerów, które można poznać w ułamku sekundy.

Aż do Krachu.


Ziemię, ludzkość, stary porządek świata można unicestwić na wiele sposobów, jednak nie jest ich nieskończoność. Również wizje świata po apokalipsie są raczej ograniczone. Autorzy, którzy nie chcą pisać powieści stricte science fiction, mają dość wąskie pole manewru. Wydawać by się mogło, że wszystko zostało już wymyślone i napisane i jedyne co możemy w tej sytuacji zrobić, to powielić schematy i stereotypy. "Feed" choć oryginalnością nie zaskakuje to nie jest również typową, bezczelną "kalką". Czytając z łatwością możemy tutaj dostrzec inspirację wieloma dziełami począwszy od rewelacyjnego komiksu The Walking Dead a na filmie "Nie otwieraj oczu" (Birdbox, Netflix) skończywszy. "Feed" czyli internet bezpośrednio w naszych głowach, był dla ludzkości wszystkim. Powoli zastępował im formalną edukację, rozrywkę, mowę a nawet zdolność samodzielnego myślenia. Pewnego dnia system ten przestał działać, osierocił miliony swoich użytkowników, którzy nagle dostrzegli coś więcej niż wirtualną "chmurę". Na domiar złego wraz ze śmiercią "Feed", przyszło na ziemię coś strasznego i niebezpiecznego, co przejmuje ludzkie ciała i sprawia, że podczas snu, nasi bliscy mogą zmienić się w kogoś obcego, w mordercę bez skrupułów. Muszę przyznać, że pomysł "dusz", anektujących ciała swoich nosicieli, jest mi dobrze znany z powieści Stephanie Mayer "Intruz". Jedyną różnicą jest to, że u angielskiej autorki, przybysze z kosmosu mieli jakiś cel, plany związane z naszą planetą, a tutaj ich działania są pozbawione sensu i jakiejkolwiek logiki. Myślałam, że zobaczę miasta pełne obcych, poznam struktury ich władzy, dowiem się jak ma wyglądać ich rzeczywistość po kolonizacji Ziemi, niestety srogo się zawiodłam. Autor nie zadaje sobie trudu i nie tworzy nowego, fantastycznego świata po apokalipsie. Zarośnięte chwastami miasta, porzucone na drogach samochody, dziwnie skonstruowane pojazdy, które straszą samym swoim wyglądem, wszystko to już było. Takie obrazy postapokaliptycznego świata możemy zobaczyć i w "Drodze" McCarthiego i w "Mad Maxie". Nie było tutaj nic odkrywczego. Miałam nadzieję, że spotkam bohaterów, którzy będą walczyć o to by odbudować cywilizację, stworzyć nowe zręby społeczeństwa. Niestety, tutaj też się zawiodłam. Autor miał szansę stworzyć coś naprawdę dobrego : zbudować coś od samego początku. Szkoda, że z tego nie skorzystał, w końcu nie każdy ma możliwość pobawić się w Boga. U Windo, ludzie którzy pozostali na ziemi, żyją w marazmie. Chowają się, jednak nie do końca wiedziałam przed czym? Nie spotkałam się tutaj z ani jednym przejawem agresji ze strony "najeźdźców", albo się zasymilowali albo wręcz starali się pomagać. Czy chowanie się ocalałych w obozach miało ich ochronić przed bandami jeżdżących po drogach zbirów? Jeśli tak to pomysł ten wydaje mi się więcej niż naciągany. Czy wierzycie w to, że przez 6 lat, nikt nie odkrył ich kryjówki, szczególnie że w niedalekiej odległości, żyją inne grupy? Każdy wielbiciel "Żywych trupów" wie, że by przetrwać trzeba poszukiwać jedzenia, leków, broni i paliwa. Przez te lata, które upłynęły od upadku cywilizacji, nasi bohaterowie powinni znać swoje bliższe i dalsze otoczenie. Niestety autor miał inną, bardziej naiwną wizję.


Wydaje mi się, że bardziej niż tworzeniem nowego uniwersum, autora bardziej interesowało przekazanie czytelnikom pewnej wiadomości, ostrzeżenie ich. Choć nie da się ukryć, iż "Feed" należy do gatunku literatury fantastycznej, tak w moim odczuciu książce tej bliżej do eko-thrillera niż science fiction. Książka ta ma być przestrogą dla nas, mieszkańców państw wysokorozwiniętych. Wiadomo bowiem, że żyjemy w czasach rozbuchanego konsumpcjonizmu i postępu technologicznego. Człowiek co prawda staje się coraz bardziej wirtualny (szczegóły za chwilkę), jednak do rozwoju nowych technologii, sztucznej inteligencji i cyfrowych światów, potrzebne są wielkie pokłady energii. Do tej pory nadal najefektywniejszym paliwem dla elektrowni są kopaliny. Kopiemy węgiel i ropę, spalamy je w wielkich piecach, uwalniamy tony dwutlenku węgla, który dostaje się do naszej atmosfery powiększając dziurę ozonową. Skutki takiej gospodarki widoczne są już dziś. Można do nich zaliczyć topnienie pokrywy lodowej i ocieplenie klimatu. Zwiększenie się temperatury na ziemi w połączeniu z nadmierną aktywnością słońca, jest uznawane za jeden z możliwych kataklizmów zagrażających życiu na naszej planecie. Dzisiejsi ludzie, nie potrafią obejść się bez komputerów, tabletów czy telefonów komórkowych. By wyprodukować te urządzenia potrzebne są minerały jak krzem, które również trzeba "ukraść" matce naturze, a co ważniejsze, biednym państwom, w których era kolonialna nigdy się nie skończy.
Duża część naszego społeczeństwa jest uzależniona od internetu. Często spacerując po mieści widzę kilkuletnie dzieci, jadące w wózkach i wgapiające się w ekran telefonu. Autor idzie o krok dalej. Jego "Feed" to internet w naszych głowach. Za jego pomocą komunikujemy się z bliskimi, podróżujemy, uczymy się i bawimy, pracujemy i ...myślimy. A nie przepraszam...myśleć już nie musimy bo program zrobi to za nas. A co ważniejsze opracuje naszą kopię zapasową, tak że nie musimy się więcej martwić o naszą przyszłość.
Kiedy mamy wszystko w zasięgu ręki, nie martwimy się o to co by było gdyby tego zabrakło. Wyobraźcie sobie palacza, któremu skończą się papierosy. Zaczyna się od drżenia rąk, nerwowości, palpitacji serca a kończy na depresji a nawet psychozie. Tak właśnie zachowują się bohaterowie u Windo. Autor zadał sobie dużo trudu by obrazować ich uzależnienie i przedstawić proces zdrowienia, który nie zawsze jest możliwy. Niestety jego wizja nie do końca do mnie przemawia. Wydaje mi się, że człowiek, jako jednostka, jest odważniejszy i bardziej zdesperowany. Wierzę w to, że nawet po apokalipsie, bylibyśmy w stanie odbudować nasz świat a nie chowalibyśmy się jak szczury po norach. Wierzę również w to, że jesteśmy na tyle mądrzy by nie da się zmanipulować rzeczywistości wirtualnej. W końcu nasza rzeczywistość, choć czasami nudna i przewidywalna, ma nad nadal wiele do zaoferowania. Wizja Windo jest pesymistyczna i choć bardzo się starałam to nie dostrzegłam w niej ani kropelki nadziei.


Ciężko mi jest uwierzyć w to, że "Feed" jest debiutem literackim. Książka jest dobrze napisana, czyta się szybko i przyjemnie. Owszem momentami miałam wrażenie chaotyczności, pomieszanie teraźniejszości z przeszłością i pojawiające się w tekście retrospekcje, sprawiały wrażenie bałaganu, jednak by wszystko zrozumieć wystarczyło po prostu zwolnić tempo czytania, zastanowić się. Zdaję sobie sprawę, że większość czytelników woli, jak autor już na samym początku, odkryje wszystkie swoje karty. Tutaj by odkryć prawdę, poznać wszystkie detale i szczególiki, trzeba wykazać się cierpliwością i doczytać do końca. Zaczynamy z białą kartką, którą powoli będziemy zapisywać. Nie zraźcie się tym, iż akcja powieści rozkręca się powoli, momentami wręcz staje a wydarzenia, których uczestnikami są nasi bohaterowie, nie posuwają fabuły do przodu. Zamiast ją nakręcać są symboliczne, stanowią pewnego rodzaju metaforę. Dopiero gdzieś od połowy książki, od jednego z najbardziej dramatycznych zwrotów fabularnych w dziejach współczesnej literatury, akcja staje się bardziej dynamiczna. A zakończenie? Mnie zdecydowanie uwiodło i muszę przyznać iż pomimo całego pesymizmu z jakim zostało napisane, wydawało się adekwatne do klimatu powieści.


"Feed" to książka, która zadowoli fanów literatury postapokaliptycznej. Utrzymana jest w depresyjnym, klaustrofobicznym i naładowanym strachem klimacie, gdzie ludzkie uczucia to jedyne co nam zostało w tym zniszczonym świecie. Podobał mi się pomysł stworzenia społeczeństwa uzależnionego od streamingu myśli i życia w szeroko pojętym wirtualu. Czytając tę książkę, człowiek zastanawia się jak bardzo wizja ta jest realistyczna i możliwa do spełnienia. Jeśli lubicie dystopijną, intrygującą literaturę, to zdecydowanie polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna z Subiektywne Recenzje

ilość recenzji:352

brak oceny 1-04-2019 10:32

Strasznie dziwna i kontrowersyjna wizja przyszłości. Osobliwa i trudno mi to przyznać, ale jest nieprawdopodobnie możliwa do wyobrażenia. To historia dotykająca współczesnych problemów, z którymi większość z nas się zmaga.
Wyobraź sobie, że idziesz ulicą, podłączasz się do feeda i nagle, bum, wiesz co myśli o tobie twoja rodzina albo wnikasz we wspomnienia swojej miłości, albo wspomnienia swojej matki dotyczące twojego dzieciństwa. Czujesz jej emocje w każdej przeżywanej przez nią chwili. Od tak, bez większych problemów. Bo Feed, to nie tylko aplikacja w telefonie, to Ty nim jesteś. Uzależnienie to duże niedopowiedzenie. To paraliż wszystkich społecznych funkcji jakie obecnie występują. Jednak nagle wszystkie te "udogodnienia" znikają i świat nie jest taki bezpieczny, jaki się wydawał. W jaki sposób można się teraz porozumieć z kimkolwiek jeśli nawet menu w restauracji nie można dostać w wersji "analogowej". Głównymi bohaterami są Tom i Kate przetrwali wielkie załamanie cywilizacyjne. Jako nieliczni poradzili sobie ze zwykłym życiem bez Feeda i nowinek technologicznych. Wraz z grupą przetrwałych usiłują ułożyć sobie życie, uczą się jak nawiązywać relacje i pracować w grupie. Ten pozorny spokój i zrównoważona atmosfera wypracowana przez lata zostaje zaburzona. Kiedy ich córeczka zostaje porwana, walczą nie tylko o jej szczęśliwy powrót, ale i o siebie nawzajem. W post apokaliptycznym świecie nikt nie może czuć się bezpieczny. To napawająca dreszczem emocji historia, która może zostać uznana za przerażającą, bo ukazuje nam nie tylko to, jak postęp cywilizacyjny zmienia nas jako człowieka, ale też pokazuje w jaki sposób my, poprzez pryzmat sieci, odbieramy drugą osobę. Autor skupia nasza uwagę nie tylko na tej cyberkatastrofie, ona stanowi tylko tło dla dalszych wydarzeń, ale też ukazuje nam swoją wizję niecodziennych i zdecydowanie szokujących faktów, które w związku z szerzącą i szybko rozwijającą się cyfryzacją zmieniają znaczenie istoty ludzkiej. Przykładem tego, jest możliwość przejęcia czyjegoś ciała i bez większego problemu można stać się kimś innym. Lubię książki, które przenoszą czytelnika w wyimaginowany świat po przejściu apokalipsy. Mamy wtedy możliwość wyobrażenia sobie co może przynieść przyszłość, jednak w tej powieści klimat i ogólny pomysł, zarys fabuły bezdyskusyjnie wciągnął mnie w ten świat, ale i tak mam pewien niedosyt. Czegoś mi tutaj brakowało, może większych emocji, albo bardziej rozbudowanego wątku działania Feeda, ale ogólnie książka "Feed" to całkiem niezła i zatrważająca historia. Sądzę, że jeszcze czegoś takiego nie czytaliście.
Książka idealna na fanów postapokaliptycznych wizji świata, i czytelników lubiących zgłębiać krajobraz po klęskach, szczególnie tych z większym udziałem internetu. "Feed" to dobry przykład na to, że wszystkie działania z udziałem człowieka mają swoje dobre, jak i złe strony.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?