- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.oń z czarnymi od piasku paznokciami, choć przez moment pomyślał, że nie chce niszczyć tego piękna. Zanim jednak zdążył pobiec w ich stronę i przyjrzeć się im dokładniej, jego ojciec - ze srogą miną - stał już w drzwiach i wołał ich do domu. Tym razem Alan nie protestował, tylko posłusznie skierował się w stronę drzwi. Nie chciał, by matka znowu płakała. - Ile razy mam wam powtarzać? Ile jeszcze razy? Chłopiec spuścił głowę, ale nie odpowiedział. Skierował się w stronę schodów. - Jeszcze nie skończyliśmy. - Ojciec wyglądał na zdenerwowanego, a matka z niepokojem wyglądała przez okno, trzymając się jednocześnie za swój duży, ciążowy brzuch. - Daj im już spokój - szepnęła do męża i nakazała chłopcom, by poszli do swojego pokoju. Tym razem Alan nie miał ochoty wdawać się w dyskusję i posłusznie ruszył schodami w górę. Tego dnia jeszcze przez długi czas do jego uszu dochodziły stłumione szepty dorosłych. Tylko o co im tak naprawdę chodziło? * * * Kiedy Liv była małą dziewczynką, ciotka zawsze opowiadała jej o Lorraine i Gavenie Colloneyach - jej rodzicach. O tym, jak wspaniałą byli parą, jak bardzo ją kochali, jak żyli do czasu, gdy rozdzielił ich od małej Liv ten tragiczny wypadek. Miała tylko jedno wspomnienie: siedziała na zielonej trawie, ta zieleń była tak soczysta, że nigdy później nie widziała niczego podobnego. Wszystko mieniło się milionem barw, które odbijały się w tafli czarnej wody, znajdującej się nieopodal. Ten świetlny spektakl był jedynym wspomnieniem Liv z jej rodzinnego domu. Poza tym nie pamiętała zupełnie nic. Ani twarzy ojca, ani tym bardziej matki. Martha snuła na ich temat różne historie, ale nigdy nie powiedziała jej niczego konkretnego. Nigdy nie pojechały do Portknockie w Szkocji, gdzie dziewczynka przyszła na świat. Nigdy też nie odwiedziły grobu jej rodziców. Liv miała tylko jedno ich zdjęcie, ze ślubnego kobierca - jedyną i najważniejszą pamiątkę, jaka jej pozostała. Kiedyś nawet namawiała ciotkę na podróż do Szkocji, ale ta nie lubiła dalekich wypraw, więc odmówiła. Wtedy Liv była jeszcze zbyt młoda, by wybrać się tam sama, jednak obiecała sobie, że gdy skończy osiemnaście lat, odwiedzi te wszystkie miejsca i przypomni sobie tę głęboką zieleń, którą nosiła głęboko w sercu. Z czasem plany wyjazdu zaczęły odchodzić w zapomnienie. Dziewczyna musiała dostać się na medycynę, a to wymagało wielu poświęceń. Potem studia, egzaminy. I tak wyszło, że Liv nie była tam aż do dziś. - Liv, to naprawdę nie jest dobry pomysł. - Ciotka wyglądała na zakłopotaną. - Nie chcę, byś jechała tam sama, a ja nie pojadę z tobą. Nie chcę do tego wracać. Proszę, zaufaj mi. Poza tym masz studia, egzaminy. Czy zdajesz sobie sprawę, ile przed tobą nauki? - Podjęłam już decyzję. Chcę tylko wiedzieć, gdzie oni leżą. Powiedz mi coś więcej. Chcę zobaczyć nasz dom. Mam prawo wiedzieć, gdzie się urodziłam! - Dlaczego akurat teraz? - Ciotka miała zafrasowaną minę i ewidentnie nie podobał jej się ten pomysł. - Zaufaj mi, to naprawdę nie jest dobry czas. Skup się na nauce, a jeśli zdasz wszystkie egzaminy, polecimy do Edynburga na kilka tygodni. Ale w wakacje. Będzie cudownie. Tam studiowałam. - Westchnęła Martha. - Cudowny klimat, zobaczysz sama. Ciotka wsunęła kilka teczek do torby. Wydawała się nieco roztrzęsiona; to pewnie wspomnienia o Lorraine tak na nią wpływały. Były ze sobą bardzo blisko. Martha praktycznie wychowywała swoją młodszą siostrę. Potem wyjechała na studia medyczne do Edynburga, a Lorraine dorastała w Portknockie, gdzie urodziła się zarówno ciotka, jak i matka i ojciec Liv. Dziewczyna musiała tam pojechać, musiała wreszcie przypomnieć sobie tę soczystą zieleń. - Pojadę tam. Jeśli nie z tobą, to sama. Nie przekonasz mnie do zmiany decyzji. - - Nie tym razem. Potrzebuję odpocząć, odetchnąć, inaczej nie zdam tych egzaminów. Już przełożyłam je na wrzesień. Kupiłam bilet do Aberdeen, a stamtąd wezmę taksówkę. W dwie godziny będę w Portknockie. Znalazłam tam pensjonat. Mam trochę oszczędności, poradzę Martha dłużej nie protestowała, ale jej twarz wydawała się smutna. - I tak cię nie przekonam - rzekła, odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę drzwi. Excalibur - dziedzictwo ludzkości Wydanie pierwsze, ISBN: 978-83-8147-750-5 (C) Delfina Chmielecka i Wydawnictwo Novae Res 2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Agata Piechocka KOREKTA: Katarzyna Pacyga OKŁADKA: Izabela Surdykowska-Jurek KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 130x210 |
Ilość stron: | 346 |
ISBN: | 9788381476133 |
Wprowadzono: | 13.01.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.