"Niekiedy sprawy są tak wspaniale niemożliwe, że muszą być prawdziwe..."
Mam wrażenie, że to przedstawicielka książek, które dopiero po drugim czytaniu pozwalają na pełne zrozumienie i adaptację w złożonym świecie przedstawionym przez autora. Już teraz wiem, że do cyklu powrócę, kiedy wszystkie jego części zostaną już wydane. I tak jak pierwszy tom "Europa jesienią" nakreślał świat z nietuzinkowym pomysłem, wciągającą szczegółowością, trafnymi obserwacjami i nawiązaniami do współczesnych obaw mieszkańców Europy, jej niejednolitości, wahań gospodarczych, społecznych nastrojów, tak druga odsłona cyklu koncentruje się na wydobywaniu z ukrycia tajemnic, odsłanianiu ukrytego tła, dodawaniu niepewności. Nad wszystkim rozpościera się klimat alternatywnej rzeczywistości i szpiegowskich nut. Autor wciąga w wir finezyjnie odkrywanych wątków, zmuszając do wzmożonej koncentracji podczas ich poznawania, śledzenia dynamicznie zmieniającego się scenariusza zdarzeń, interpretowania nagłych zwrotów akcji, wyłapywania geopolitycznych powiązań.
Z jednej strony hałaśliwy i pełen ruchu kontynent europejski, otrząsający się po pandemii grypy, która pochłonęła miliony ofiar, dotknięty trwogą i pamięcią o okrutnych zamachach bombowych, z determinacją podejmujący walkę z terroryzmem, jednocześnie próbujący przeciwdziałać zapaści ekonomicznej, starający się wydobyć gospodarkę ze skraju załamania. Ale to również pojawiające się i znikające w oszałamiającym tempie suwerenne terytoria. Wzrasta liczba ludzi pragnących otrzymać azyl w separującej się od reszty Europy Anglii. Z drugiej strony cicha, powolna, jakby senna Wspólnota, będąca kaprysem wpływowej rodziny, nieprawdopodobnie bogata, rozciągająca się od Półwyspu Iberyjskiego po tereny nieco dalej na wschód od Moskwy oraz od wybrzeży Skandynawii po Sycylię, połączona rozległą siecią kolejową. Każdy znajduje w niej zatrudnienie, nie ma głodu, ubóstwa i separatyzmu, jest wysoki standard życia, w zasadzie ideał. I jeszcze będący kuźnią wiedzy Kampus, z dopiero co przeprowadzoną rewolucją. Bezpieka oczyszcza z sympatyków Starej Rady, tymczasowe oddziały sierżantów egzekwują prawo cywilne, natomiast dokonania badawcze Fakultetu Nauk Przyrodniczych czy Fakultetu Wywiadu są pilnie strzeżone. To właśnie reprezentanci służb wywiadu stają się bohaterem powieści, każdy infiltruje każdego, nikt sobie nie ufa, a pełnienie podwójnej roli jawi się jako rutynowe działanie. Nadążanie za tym sprawia przyjemność, ciekawa jestem zimowej scenerii Europy i jej obrazowi o świcie.
Opinia bierze udział w konkursie