SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Elizabeth i jej ogród (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo MG
Oprawa twarda
Ilość stron 312
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Opowieść Angielki, która pokochała Pomorze. Książka jest równocześnie fascynującym pamiętnikiem namiętnej ogrodniczki, która tworzy swój mały raj wśród pomorskich kartofli, łubinu i łanów zboża...

Był marzec 1896 roku. Na szczecińskim dworcu, który do dzisiaj niewiele się zmienił, wysiada z pociągu hrabina von Arnim i jej mąż. Czeka na nich powóz, którym jadą do pomorskich włości hrabiego, do wsi Nassenheide. Jest w zwyczaju, by nową szkołę otwierała żona dziedzica. Później Elizabeth idzie na samotny spacer do opuszczonego ogrodu. "Nie wiem, czy to zapach mokrej ziemi a może zbutwiałych liści przypomniał mi nagle dzieciństwo i wszystkie szczęśliwe dni, które przeżyłam w ogrodzie".
W autobiograficznej powieści dowcipnie i z lekką ironią opisała codzienność pomorskiej wsi.

Przeżyłam liczne rozczarowania, ale chyba się już dużo nauczyłam. Pokora i upór
są prawie tak samo konieczne w ogrodnictwie jak deszcz i słońce, a każde niepowodzenie musi być odskocznią do uzyskania pożądanych rezultatów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: MG
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 145x205
Ilość stron: 312
ISBN: 978-83-7779-455-5
Wprowadzono: 28.02.2018

RECENZJE - książki - Elizabeth i jej ogród - Elizabeth Arnim

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 31-03-2018 15:17

Kim była Elizabeth?
Wiodła życie pomorskiej ziemianki w podszczecińskiej wsi Nassenheide, która dziś nazywa się Rzędziny.
Była Angielką, żoną pruskiego junkra, starszego o 15 lat wdowca, byłego oficera pruskiej kawalerii Henninga von Arnima.
Elizabeth napisała autobiograficzną powieść bardzo dowcipnie, z lekką ironią. Opisuje w niej codzienność pomorskiej wsi.
Autorka opisuje oryginalnym, współczesnym językiem, jak na XIX wiek, ówczesne obyczaje tam panujące, staje w obronie uciskanych kobiet, poczynając od robotnic polnych, na nierozumnych damach z wyższych sfer kończąc.
Jest to również fascynujący pamiętnik namiętnej i zapalonej ogrodniczki, która tworzy swój mały raj ?pośród pomorskich kartofli, łubinu i łanów zboża?- tak określali ją wówczas krytycy literaccy.
Elizabeth nie była szczęśliwa w małżeństwie i w 1907 roku rozstała się z mężem.
W dzisiejszych Rzędzinach autorka po wojnie przywiozła tu swoich ludzi-robotników sezonowych, których jej były mąż określił jako ?ludzi podlejszego gatunku?.
Jej ogród jest otoczony polami zbóż i łąkami, w środku zaś stoi szary, kamienny dom, w którym spędza całe swoje dnie przy książce, a nie lubi zaś ani szyć, ani gotować.
Lecz po co miałaby to robić, skoro ma do tego ludzi?
Jej ogród jest przecudowny.
Malwy i lilie kwitną, a u podnóża ich dwie rabaty groszku pachnącego, naprzeciwko różanych klombów, tak aby róże herbaciane tam zasadzone mogły obficie zakwitnąć.
Książka jest tak barwna w opisy, począwszy od wczesnej wiosny aż po późną zimę, choć i w zimie ogród wygląda przewspaniale.
Patrząc na niego autorka bardzo odpoczywa i oddycha świeżym powietrzem.
?Jaką jestem szczęśliwą kobietą, że żyję w ogrodzie z książkami, dziećmi, ptakami i kwiatami i w takim spokoju, żeby się tym wszystkim rozkoszować.?
Książka jest przepięknie wydana, w twardej oprawie, cała szyta a zdjęcia i ilustracje w niej zawarte są tak barwne i kolorowe, po prostu są ?miodem na duszę? czytelnika.
Zachęcam Was moi drodzy sięgnijcie po tę książkę. Jej obfitość piękna i w doskonałej harmonii zmusza czytelnika do pokory i kiedy myśli się o nieopisanej marności naszego życia, to patrząc na ten ogród doznajemy szczęścia, życzliwości, cierpliwości i radości.
Zachęcam serdecznie i życzę wielu przyjemnych chwil podczas czytania.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:117

brak oceny 10-03-2018 21:28

Muszę przyznać, że "Elizabeth i jej ogród" to książka odznaczająca się prawdziwym literackim kunsztem. Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia, wrażliwości i empatii, żeby odpowiednio odczytać myśli tytułowej bohaterki.
Książka ta jest autobiograficznym zapiskiem fragmentu z życia Elizabeth von Arnim - hrabiny, która w przeciwieństwie do innych wykwintnych pań, ma dość nietypowe zainteresowania... Elizabeth nie lubi życia w mieście. Jej największą radością jest uprawianie ogródka, życie w spokoju i samotności oraz codzienne pielęgnowanie roślin. Znajome Elizabeth nie są w stanie zrozumieć jej pasji... Uważają, że prawdziwe życie toczy się w miejskim świecie, a na wsiach jest nudno, niekomfortowo i ogólnie mówiąc jest to miejsce nieodpowiednie dla damy pokroju Elizabeth. Nie wspominając o uprawie ogródka, bo tym powinna zajmować się służba... Uważam, że między innymi pod tym względem książka ta jest niesamowicie aktualna! Niejednokrotnie słyszę od ludzi mieszkających w różnych miastach, że na wsiach jest okropnie! Przecież tam śmierdzi, wszystko trzeba robić samemu, a w dodatku ludzie są niewykształceni i nie ma o czym z nimi rozmawiać... Elizabeth jest pewnego rodzaju buntowniczką, która w swojej książce na każdym kroku udowadnia, że wiejskie życie jest przebogate w przyjemności, które każdego dnia czekają na ich odkrycie.
Książka ta jest aktualna jeszcze pod innym względem. Pokazuje piękno i potęgę przyrody. Główna bohaterka żyje razem ze swoimi kwiatami, a ogród stanowi odzwierciedlenie jej duszy. To ukazanie prawdziwej pasji jest jednocześnie wspaniałym podkreśleniem tego, że człowiek jest częścią natury i powinien o nią dbać. Jak często o tym zapominamy..? Kolejnym atutem jest idea carpe diem. W XXI wieku panuje moda na fast food, fast car i fast sex. Jest naprawdę niewiele osób, które delektują się chwilą i czerpią z tego niesamowitą radość. A Elizabeth właśnie tak pojmowała życie. Cieszył ją każdy nowy pąk, listek i kwiat. Choć zdawała sobie sprawę z tego, że jest postrzegana przez otoczenie jako dziwna kobieta, to jednak nigdy jej to nie ciążyło. Życzę sobie i wszystkim, żebyśmy nauczyli się żyć tak, jak Elizabeth.
Podsumowując, "Elizabeth i jej ogród" jest pozornie lekką lekturą o niczym konkretnym, a w rzeczywistości obowiązkową pozycją dla ludzi XXI wieku. Jeżeli podobały Wam się przepiękne opisy przyrody Elizy Orzeszkowej w "Nad Niemnem" i szukacie czegoś podobnego, polecam "Elizabeth i jej ogród". Jest to solidne wydanie z pięknymi ilustracjami w środku oraz śliczną okładką. Serdecznie polecam. :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

http://mojaksiegarnia.blogspot.com/

ilość recenzji:1

brak oceny 16-04-2012 23:31

„Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście…”

Tak śpiewał Jonasz Kofta w swojej słynnej piosence. Gdyby nie przepaść czasowa dzieląca jego i pewną angielską pisarkę australijskiego pochodzenia, Elizabeth von Arnim, można by stwierdzić, iż wzięła sobie ona do serca jego słowa. Mieszkając bowiem od 1896 roku w Nassenheide (obecnie to Rzędziny pod Szczecinem), rodzinnej wiejskiej posiadłości von Arnimów stworzyła niezwykle urodziwy ogród, dający jej wiele chwil radości, nadziei i szczęścia. To właśnie ogrodowi poświęcona jest jej pierwsza autobiograficzna książka „Elizabeth i jej ogród” z 1898 roku napisana zaskakująco współczesnym językiem, lekko, ironicznie, po prostu pięknie.

Autorka opisuje codzienność pomorskiej wsi, w której przyszło jej żyć razem z Gniewnym (pod tym pseudonimem kryje się jej mąż - hrabia Henning August von Arnim) i Dziećmi – Kwietniowym, Majowym i Czerwcowym (tak je nazywa, nie używając ich prawdziwych imion). Jeszcze pięć lat wcześniej mieszkała w mieście, teraz zaś przebywa w Nassenheide, gdzie przyjechała, by otworzyć miejscową szkołę. Jej książka rozpoczyna się zdaniem, będącym kwintesencją tej książki: „Kocham mój ogród” (str.15). Uwielbia go od pierwszych dni, choć jest zaniedbany, dziki i wymaga ogromu pracy. To właśnie on jest głównym bohaterem, a nie opisani tu ludzie. Już na wstępie Elizabeth poprzysięga sobie wierność naturze i nie zniechęcają jej porażki. Wie, że nie mając odpowiedniego wykształcenia, musi zaufać swojej intuicji i wiedzy innych. Dlatego cieszy się jak dziecko, gdy osiągnie choćby niewielki sukces: zachwyca się młodymi pędami, tęskni do dnia, kiedy wreszcie wyrosną jej ukochane róże herbaciane. Sama biega po ogrodzie ze szpadlem, bo wciąż jest w nim dużo pracy. Teren jest ogromny, więc rośliny kupuje się w hurtowych ilościach. Jak wielką satysfakcję jej to sprawia widać na każdym kroku: „Jaką ja jestem szczęśliwą kobietą, że żyję w ogrodzie z książkami, dziećmi, ptakami i kwiatami i w takim spokoju, żeby się tym wszystkim rozkoszować!” (str.32). Jej życie koncentruje się wokół ogrodu, co szczerze wyznaje: „Nie dom, ale ogród jest moim schronieniem, do którego mnie ciągnie” (str.36). I trudno się dziwić, wiedząc że w zaciszu domowym są ciągłe zmartwienia, obowiązki, konserwatywny i dominujący mąż...

Kobiety mieszkające w miastach nie mogą uwierzyć, że Elizabeth jest szczęśliwa na wsi, a jej ogród znaczy dla niej tak wiele. Ona zaś stwierdza, że jej „ogród jest pełen przyjaciół, tyle że oni są niemi” (str.43). Poza tym, uważa, iż „lepiej jest być doświadczanym przez rośliny niż ludzi” (str.84). Elizabeth von Arnim nie potrzebuje towarzystwa ludzi, bo żyje ona i rozkoszuje się naturą. Nie dba także o nowe stroje i przedkłada kupno nowych roślin nad własne sprawunki: „Tak czy owak zakup nowego drzewka różanego przedkładam nad nową sukienkę, kiedy nie mogę mieć ich obu; i spodziewam się, że przyjdzie czas, gdy moja ogrodnicza namiętność stanie się tak przepotężna, że nie tylko wyrzeknę się całkowicie kupowania ubrań, lecz także sprzedam niektóre z tych, które mam” (str.126).
Ale oprócz spraw ogrodu, Elizabeth zajmują ważkie, społeczne tematy. Rozmawia z innymi kobietami o ówczesnej pozycji płci pięknej, wyraża swój sprzeciw wobec stawiania ich na równi z dziećmi i osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Staje się przykładem damy niedbającej zbytnio o konwenanse, robiącej to, na co ma ochotę. W tamtych czasach taka postawa nie była zbyt często spotykana...

Na „Elizabeth i jej ogród” natrafiłam jeszcze zimą, ale przeczytałam ją właśnie teraz, wiosenną porą. Bardzo się z tego cieszę, bo w sobotę pod wpływem głównej bohaterki wylądowałam we własnym ogrodzie i z wielką radością w nim popracowałam. Jest to książka zupełnie inna od tych, które zazwyczaj wybieram i bynajmniej nie chodzi tu o tematykę. Ta książka niesie w sobie spokój i całe mnóstwo pozytywnych emocji płynących z obcowania z naturą, co w dzisiejszym świecie jest rzadkością. Wnikliwość autorki dokumentującej ówczesne realia życia czy współczesny język to jej dodatkowe atrybuty. Nie dziwię się, że pierwszy nakład tej publikacji rozszedł się błyskawicznie, a w Anglii wznawia się ją systematycznie, bo jest ona zdecydowanie ponadczasowa. Szkoda tylko, że z ogrodu Elizabeth w Rzędzinach nic nie zostało, że jej trud i włożony w niego ogrom serca nie może cieszyć naszych oczu…

Czy recenzja była pomocna?