ELANTRIS (twarda)

książka

Wydawnictwo Mag
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

ELANTRIS - gigantyczne, piękne, dosłownie promienne miasto, zamieszkałe przez dobrotliwe istoty, wykorzystujące swoje potężne zdolności magiczne, aby pomagać ludowi Arelonu. Każda z tych boskich istot była jednak kiedyś zwykłym człowiekiem, dopóki nie dotknęła jej tajemnicza, odmieniająca moc Shaod. A potem, dziesięć lat temu, magia zawiodła. Elantrianie stali się zniszczonymi, słabymi, podobnymi do trędowatych istotami, a sam Elantris okrył się mrokiem, brudem i popadł w ruinę. Shaod stała się przekleństwem.
Nowa stolica Arelonu, Kae, przycupnęła w cieniu Elantris, a jej mieszkańcy starali się jak mogli, aby je ignorować. Księżniczka Sarene z Ted przybywa do Kae, aby zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem korony Raodenem. Sądząc z korespondencji, mogła spodziewać się również, że odnajdzie miłość. Dowiaduje się jednak, że Raoden nie żyje, a ona uważana jest za wdowę po nim..
Zarówno Teod, jak i Arelon są pod presją zagrożenia jako ostatnie pozostałe bastiony sprzeciwiające się imperialnym zakusom fanatyków religijnych z Fjordell. Sarene postanawia wykorzystać jak najlepiej swoją smutną sytuację i użyć wpływów, aby ukrócić machinacje Hrathena, fjordelskiego kapłana, który przybył do Arelonu, aby go nawrócić i podporządkować swemu panu i swemu bogu.
Ani Sarene, ani Hrathen nie podejrzewali nawet prawdy o zniknięciu księcia Raodena, który padł ofiarą dziwnej choroby, uderzającej upadłych bogów Elantris i został zamknięty w mrocznym mieście. Jego próby stworzenia z nędzników zamkniętych wraz z nim rozpoczęło serię zdarzeń, które przyniosą nadzieję Arelonowi i być może nawet odkryją sekret samego Elantris.

Brandon Sanderson - wykłada na Bringham Young University i mieszka w Otem, Utah. Jest to jego pierwsza powieść.

"Brandon Sanderson to coś rzeczywistego - wspaniały bajarz o niezwykłej, potężnej wyobrażni. Elantris jest jednym z najlepszych debiutów, jakie widziałem w ciągu wielu lat" - David Farland
Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełłowicz
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 13.09.2016

RECENZJE - książki - ELANTRIS

5/5 ( 18 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Abla

ilość recenzji:2

brak oceny 3-01-2008 18:22

Elantis, miasto upadłych bogów, brudne i zrujnowane, pełne ludzkich widm, przemykającymi pomiędzy ciemnymi uliczkami, przeklęte, a zarazem tak fascynujące. Dla tych którzy tam trafią, jest końcem ich drogi. A może jednak jest nadzieja... "Elantris" wciąga czytelnika od samego początku, od pierwszej przeczytanej strony, po kolejnym przeczytanym rozdziale chce sie tylko kolejnego. "Elantris" Brandona Sandersona bez żadnych skrupułów można postawić na jednej półce z największymi dziełami fantasy.

Projekt: książka

ilość recenzji:36

brak oceny 7-05-2017 21:19

Odnalezienie Sandersona wśród ogromu pisarzy fantasy było dla mnie jak odnalezienie świętego Graala. Jego wspaniały świat Cosmere jest niesamowicie złożony i do pewnego czasu myślałam, że nie ma żadnych powiązań pomiędzy serią ?Archiwum Burzowego Światła?, a ?Z mgły zrodzonym?, ewentualnie jakieś luźne epizody, które znacząco nie wpłyną na lekturę. Teoretycznie można pominąć kwestię kolejności. Praktycznie, wszystko zaczęło się właśnie od ?Elantris?.

Jeszcze dziesięć lat temu Elantris uważane było za miasto bogów. Mieszkańcy nie dość, że wyglądali na istoty ze wszech miar idealne, białe włosy, migocząca złotem skóra, to jeszcze posiadali potężne moce. Potrafili leczyć ludzi z chorób, zmieniać kamień w złoto czy tworzyć przepiękne przedmioty jedynie przez skinienie ręką. Jednak Elantris nagle upadło dotknięte przez Shaod, a jego mieszkańcy stali się cieniami samych siebie, bezwłosych, o skórze pomarszczonej i szarej jak popiół i nigdy nie gojących się z ran ciałach. Ból doprowadzał ich do szaleństwa. Nową stolicą Arelonu staje się miasto Kae, usytuowane w cieniu rozpadających się murów Elantris. Przybywa do niego księżniczka Sarene z Teodu, aby zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem Raodenem. Niestety przybywa za późno. Jej niedoszły małżonek umiera, a Sarene zostaje wdową.
Świat obserwujemy z perspektywy trzech bohaterów reprezentujących całkowicie inną frakcję. Księżniczka Sarene stara się uchronić jej nową ojczyznę przed katastrofą gospodarczą. Jej mąż Raoden, zamknięty w Elantris i dotknięty Shaodem próbuje dać nadzieję przebywających wraz z nim ludzi i rozwikłać zagadkę upadku miasta. Hrathen jest gyornem, który stracił wiarę. Zadanie, które przeznaczył dla niego najwyższy kapłan wyrn wydaje się niemożliwe do wykonania. Otrzymał trzy miesiące na nawrócenie mieszkańców Arelonu na nową religię.
W ?Elantris? nie doświadczymy akcji jako takiej. Nie znajdziemy tu spektakularnych pościgów czy epickich walk. Sanderson skupił się na politycznych aspektach, jej intrygach oraz na głównych bohaterach. Zwyczajnej, wydawałoby się księżniczce, która w świecie zdominowanym przez mężczyzn pragnie pokazać ile jest warta. Księciu, który mógłby być wspaniałym władcą Arelonu jednak niespodziewanie zostaje dotknięty przez Shaod i wrzucony do Elantris. Hrathen przeżywa kryzys wiary. Pragnie wykonać rozkazy głównego wyrna jednak nie poprzez krwawy przewrót, którego dopuścił się na innym mieście kilka lat wcześniej.

?-Możemy być silni przed obliczem królów i kapłanów, milady, ale życie oznacza zmartwienia i niepewności. Jeśli będziesz dusiła je w sobie, z pewnością cię zniszczą, pozostawiając kogoś tak stwardniałego, że w twoim sercu nie zagości żadne uczucie.?

Porównując moje dotychczasowe spotkania z prozą Sandersona w życiu nie powiedziałabym, że ?Elantris? mogło być jego debiutem. Fantastycznie poprowadzona fabuła nie nuży, ale zaskakuje i ciekawi od samego początku. Krok po kroku razem z księciem Raodenem poznajemy magię i reguły rządzące Elantris. Obserwujemy chylącą się ku katastrofie stolicę nieumiejętnie rządzoną przez jego ojca Iadona. Ciekawi bohaterowie, dylematy moralne i niuanse polityczne. Objętość z początku może nas przestraszyć ale zapewniam, jak już dojdziecie do końca pozostanie żal, iż przygody naszych bohaterów właśnie się skończyły.

?O wiele łatwiej manipulować ludźmi, kiedy zakładają, że nie masz dość rozumu, by zapamiętać, jak się nazywasz.?

Nad pięknym wydaniem ?Elantris? wygłoszono już wiele dobrych słów. Okładka zachwyca, intrygujące znaki AonDor pojawiają się przed każdym nowym rozdziałem. Do ideału brakowałoby mi dosłownie kilku rysunków wewnątrz przedstawiających bohaterów, szczególnie Raodena czy samo miasto Elantris. Mamy jedynie gryorna Hrathena na okładce, który w swojej krwistoczerwonej zbroi prezentuje się nadzwyczaj niepokojąco. Mamy bogaty dodatek wyjaśniający nam magię AonDor, a nawet usunięte fragmenty, które pierwotnie miały znaleźć się w książce.
?Elantris? to w każdym calu idealnie dopracowana powieść. Jest również kompletnie różna od większości tego typu książek. Brak w niej epickich walk czy herosów. Ma jednak wspaniałych, barwnych, zapadających w pamięć bohaterów od których każdy z nas wiele mógłby się nauczyć. Dla wszystkich czytelników rozpoczynających swoją przygodę z Sandersonem: Jeśli autor zadebiutował tak dobrą powieścią pomyślcie, co czeka na Was w kolejnych jego książkach? To absolutnie niesamowita przygoda!

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 29-09-2016 19:51

Sanderson od dawna jest jednym z moim ulubionych pisarzy i próżno wyczekuję dnia, kiedy biorąc jego książkę do ręki stwierdzę, że niczym mnie nie zaskoczył. Mam wrażenie, że to się nigdy nie wydarzy a sam autor ma niewyczerpaną kopalnię fenomenalnych pomysłów. Zachęcony wznowieniem Elantris z okazji dziesięciolecia jego wydania, postanowiłem sięgnąć po debiut Brandona Sandersona i zobaczyć jak wypada jego najwcześniejsze dzieło.

Tytułowe Elantris to gigantyczne miasto Arelonu, niegdyś zamieszkałe przez wspaniałe, jaśniejące istoty, wykorzystujące swoją magię do uzdrawiania i karmienia okolicznej ludności. Wszystko zmieniło się dziesięć lat temu wraz z Shaodem - tajemniczą chorobą, która uczyniła z Elantryjczyków odrażające karykatury ludzi podobne do trędowatych, zaś samo miasto pogrążyło się w rozkładzie i brudzie, z każdym rokiem rozpadając się coraz bardziej. W nowej stolicy Arelonu Kae wszyscy jakby zupełnie zapomnieli o dawnej chwale Elantris, a osoby dotknięte Shaodem znikają za murami przeklętego miasta... Takie okoliczności zastaje księżniczka Sarene z Teodu, która przybywa do Kae, aby poślubić księcia Raodena i tym samym zawrzeć polityczne małżeństwo. Nie wie jednak, że jej narzeczony nie żyje a ona w myśl kontraktu jest uważana za wdowę po nim... Bynajmniej nie jest kobietą, którą satysfakcjonuje brak wiedzy, więc na własną rękę pragnie dowiedzieć się co naprawdę stało się z Raodenem. Przy okazji nie chce dopuścić, aby Hrathen - kapłanem z Fjordenu nawrócił ludność Arelonu na własną wiarę. Sarene nie wie jednak, że ma on jedynie trzy miesiące by wykonać swoje zadanie zanim armia okupacyjna wkroczy i zniszczy jej nowy naród...

Przyznaję, że mnie osobiście dość ciężko było uwierzyć, że Elantris to tak naprawdę debiut Sandersona. Jest to bowiem bardzo dobrze skonstruowana książka - a pomysł na fabułę dopracowany i skrupulatnie rozwijany w trakcie czytania. Elantris jak i jego magia jest jednym z najbardziej interesujących wątków w tej książce. Sanderson jednak nie podaje nam od razu wszystkiego na tacy. Bowiem każdą informację, każdy aspekt magii Elantryjczyków poznajemy za sprawą głównego bohatera, czyli Raodena. Nikt mu jednak nie wyjaśnia w jaki sposób magia może powrócić ponownie do Elantris i zmienić ich ciała. Wszystko odkrywa sam, szukając wśród starych i zapomnianych książek oraz prowadząc dyskusje na temat życia w mieście. Dzięki temu o magii Elantryjczyków dowiadujemy się stopniowo w trakcie czytania. Tym samym autor uniknął dość popularnego u wielu pisarzy, zwłaszcza debiutantów, objaśniania na początku książki wszystkiego o systemie magii, aby tylko zachęcić czytelnika do dalszego czytania. Chociaż o magii Sandersona nie przeczytamy za dużo - jej efekty działania poznamy dopiero w kilku ostatnich rozdziałach, to dla mnie znacznie ważniejsze było powolne i stopniowe poznawanie jej aspektów, przez co odniosłem wrażenie, jakbym sam ją również dobrze znał.

Elantris podobnie jak inne książki Sandersona to przede wszystkim wspaniali bohaterowie. Raoden, niegdyś książę a obecnie Elantryjczyk przypominający trędowatego. Chociaż jego serce jak i innych nie bije, jego rany nie goją się a ból nie znika, to ma świadomość, że niekoniecznie muszą żyć w brudzie i walcząc o każdy kęs jedzenia. Pomimo, że magia zniknęła, to na pewno na powróci, tylko trzeba znaleźć na to sposób. Bycie arystokratą a zwłaszcza następcą tronu nie zepsuło go, a wręcz przeciwnie, stał się znacznie lepszy niż jego zepsuty władzą ojciec. Z tych pragnień rodzi się pomysł, który odmieni wszystkich Elantryjczyków... Sarene - kobieta niezwykle inteligenta, bystra, z ciętym językiem, a przy tym bardzo piękna. Po przybyciu do Arelonu za wszelką cenę stara się, by pokrzyżować plany Hrathenowi a ich rywalizacja stanowi jeden z ciekawszych elementów książki. Trzecim, niemniej ważnym jest wspomniany już kapłan Hrathen, który ma za zadanie nawrócić Arelon. W tym momencie można by się spodziewać, że będzie to bohater okrutny, ogarnięty religijną pasją, który zrobi wszystko, aby tylko zwyciężyć. Tymczasem jest to mężczyzna bardzo inteligenty, który nie pragnie rozlewu krwi i za wszelką cenę pragnie uratować Arelon a sam momentami przeżywa kryzys wiary. Hrathen owszem ucieka się do pewnych małych oszustw, czy nie do końca czystych zagrywek, lecz zawsze ma na celu dobro ludzi, chociaż jego przeszłość jest pod tym względem dość mroczna...

Sanderson nie byłby tak chętnie czytany i lubiany, gdyby w swoich książkach tworzył jedynie wspaniałe systemy magii, czy barwnych bohaterów. Tym czymś co wspaniale urzeka są dyskusje a także inteligentne rozważania na trudne tematy. Jednym z nich jest Elantris - poprzez pryzmat tego miasta, autor ukazuje czytelnikowi jak wiele w postrzeganiu własnego losu zmienia się ze znalezieniem zajęcia każdemu Elantryjczykowi. Posprzątanie nawet niewielkiego fragmentu miasta pozwala zapomnieć o nieustannym głodzie, który przestaje być uciążliwy, podobnie jak ból z odniesionych i niegojących się ran. Dla wspólnego dobra zapomina się o niedogodnościach i czerpie radość nawet z tych małych sukcesów. Nie zabrakło również tematów związanych z rewolucją, zmianą rządów, czy fanatyzmem religijnym. Wszystkie te i inne tematy zostały świetnie wkomponowane w całą książkę i nie odczuwa się, by zostały tam wrzucone na siłę. Sanderson w ten sposób przemyca niejako wiele poglądów na niekoniecznie łatwe tematy.

Elantris jest debiutem Sandersona, w co przyznam dość ciężko uwierzyć. Wspaniała historia pełna zwrotów akcji, barwnych bohaterów okraszona tajemnicą upadku Elantris i jego magii. Oczekiwałem po tej książce wspaniałej lektury i kolejny raz autor nie zawiódł mnie. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki...