SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dziewczyna na niby Miasteczko Benevolence

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Harper miała wyjątkowego pecha, wiecznie coś jej się przytrafiało: niekiedy były to zabawne nieporozumienia, innym razem groziło jej poważne niebezpieczeństwo. Jednak mimo paskudnej przeszłości i nieprzychylności losu pozostawała życzliwą optymistką. Spontanicznie ruszała na pomoc każdemu, kto jej potrzebował, przez co często... pakowała się w kolejne tarapaty. Ten dzień był właśnie taki ? ale zakończył się zupełnie inaczej niż zwykle. Harper ocknęła się w ramionach wybawcy, który kilka minut wcześniej ocalił jej życie. Luke, wybawca, był niewiarygodnie przystojnym facetem. Wszystko w nim było pociągające: od zielonkawobrązowych oczu, przez intrygującą tajemniczość, aż po zawód: był wojskowym. Drobna, śliczna blondynka, która bez wahania rzuciła się na pomoc napastowanej kobiecie, zwyczajnie mu zaimponowała. W małym miasteczku wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Nie inaczej było w Benevolence. Przeszłość i obecna praca Lukea wykluczały jakąkolwiek stabilizację i szczęśliwy związek z kobietą. Przynajmniej Luke tak sądził, niektórzy twierdzili inaczej. Luke i Harper postanowili sobie pomóc. On chciał uniknąć niechcianego swatania, ona potrzebowała czasu na zorganizowanie sobie nowego życia. Zgodziła się więc udawać dziewczynę Lukea. Układ wydawał się idealny. Jednak niebawem sprawy zaczęły się komplikować. Jego czekała kolejna misja do Afganistanu, jej wciąż groziło niebezpieczeństwo. A przecież od początku było wiadomo, że to wszystko jest na niby... Czy w miasteczku Benevolence znajdziesz to, czego szukasz?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Romans,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Editio
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Liczba stron: 400
ISBN: 9788328387492
Wprowadzono: 20.03.2023

Lucy Score - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Dziewczyna na niby Miasteczko Benevolence - Lucy Score

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 9 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:601

27-08-2023 11:29

Podejrzewam, że gdybym nakryła swojego chłopaka z drugim mężczyzną i kurierką w dwuznacznej sytuacji również uciekła bym z domu wiejąc gdzie pieprz rośnie. Jednak dla Harper złośliwy los miał kolejne policzki. Kolejnym był jej rycerski gest, kiedy broniąc inną kobietę przed pijanym oprawcą, sama dość mocno oberwała. Kiedy po wszystkim odzyskała przytomność wydawało jej się, że widzi anioła w męskiej skórze. Mężczyznę ze wspaniałymi dołeczkami, na widok którego jej serce przyspieszało. Jest zła na swoje uczucia, gdyż pragnęła spokoju i oddechu od płci przeciwnej, a tu widać los miał dla niej inne plany.
Postać Luka początkowo wydaje się być najlepszym, co ją spotkało. Zapewnił jej schronienie i miło ugościł, a później nakazał iść spać, by przestała mu w końcu za wszystko dziękować. Pomimo wielu rzeczy, które ich dzielą, pojawia się coś na kształt sympatii. I zamiast iść za głosem serca, jak to w zwyczaju ma Harper, Luke bywa nieugięty. Jest wojskowym, więc liczy się z tym, że nic na długą metę nie może przetrwać, więc zwyczajnie rezygnuje z tego, co podsyła mu los. Na szczęście i nieszczęście jednocześnie z powodu splotu pewnych wydarzeń będą udawać, że są parą. I ten wątek bardzo mi się tu podobał. Czasami było mi nieco przykro, gdyż cały balast, który za sobą mieli powracał i niszczył wszystko, co mogli stworzyć. Jedynie siostra Luka miała trochę wyczucia i robiła co mogła, by ich ze sobą złączyć. Czy jednak wyszło tak jak chciała?
Ta historia jest dobrym przykładem na to, że wielokrotnie pozwalamy na nieszczęścia tylko ze względu na psychiczne czy też wewnętrzne ograniczenia. Zamiast przekonać się, czy można być szczęśliwym, wolimy się cofać, czy też ukrywać tylko dlatego, że boimy się, iż coś nam nie wyjdzie. W ten sposób ludzie potrafią ranić się podwójnie.
Historia bardzo wciąga, bo choć domyślamy się dalszych wydarzeń, to jednak występują tutaj elementy zaskoczenia i to nas przyciąga. Postacie są raczej charakterystyczne, bardzo fajnie mamy ukazany sposób ich zachowania, drobnych gestów, czy sprzeczek. Szkoda tylko, że druk jest malutki. Wieczorem niestety trzeba wytężyć wzrok, by móc czytać. Opisy w książce nie skupiają się tylko na postaciach, ale i tego, co ich otacza. Mamy bardzo fajnie zbudowany klimat, tuż przed jakimś wydarzeniem zwyczajnie jesteśmy na nie przygotowani. Jakiekolwiek użyte przekleństwo ma na celu podkreślić powagę sytuacji. To, co się rodzi między bohaterami jest tak gęste, jakby wręcz namacalne. Emocje przechodzą na nas łącznie ze stresem, którego doświadczają. To wszystko sprawiało, że czułam jakbym oglądała film, a nie czytała książkę. Bardzo chętnie poznam każdą książkę spod tego pióra. Szczerze polecam:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BRUNETTE BOOKS

ilość recenzji:748

30-04-2023 22:36

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i uważam je za bardzo udane.
Główna bohaterka Harper całe życie pakuje się w kłopoty. Nie miała łatwego życia, ale mimo tego jest życzliwą optymistką. Po zdradzie swojego faceta wsiada do auta i jedzie do swojej przyjaciółki. Jednak los sprawia, że trafia do małego miasteczka Benevolence. Kiedy okazuje się, że Harper nie ma pieniędzy z opresji ratuje ją przystojny Luke. Samotny żołnierz proponuje jej układ. Harper ma udawać jego dziewczynę do czasu kiedy on wyjedzie na misję do Afganistanu.
Niby idealny układ, ale co stanie się gdy w grę wejdą uczucia i pożądanie?
Zaintrygowani? Przeczytajcie koniecznie.

"Dziewczyna na niby" to klimatyczna opowieść wśród małomiasteczkowej społeczności gdzie rozgrywa się romans. Ciekawa fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Między bohaterami czuć iskry pożądania. Śledziłam ich losy i relację jaka rozwijała się między nimi. Szczególnie, że oboje mają swoje tajemnice i walczą z demonami przeszłości. Autorka potrafi zaciekawić czytelnika. Ta powieść skradnie Wasze serca i dostarczy Wam wachlarz emocji. Nie będziecie nudzić się.
Lubię takie historie, które pokazują, że pomimo ciężkiego życia warto być szczęśliwym i mieć nadzieję na lepsze jutro. Autorka daje czytelnikowi do myślenia. Nie boi się poruszać trudnych tematów.
Jestem bardzo ciekawa kolejnych części i spodobał mi się styl autorki. Chętnie sięgnę po kolejne książki spod pióra autorki.
Polecam z całego serca!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

sni*****************

ilość recenzji:288

22-04-2023 20:56

Nie znałam wcześniej twórczości autorki Lucy Score, dlatego, kiedy zobaczyłam powieść ?Dziewczyna na niby?, która jest pierwszym tomem cyklu Miasteczko Benevolence, postanowiłam po nią sięgnąć i przeczytać. Lubię sięgać po nowe książki i poznawać autorów, których wcześniej nie słyszałam. Do sięgnięcia po tą opowieść zachęcił mnie opis wydawcy, a w drugiej kolejności słodka okładka, która w moim wyobrażeniu. Powstało wiele historii, w których para głównych bohaterów z różnych względów zaczyna udawać, że jest w związku, jeśli lubicie taki motyw, charakterystycznych bohaterów to przypuszczam, że książka okaż się dla Was strzałem w dziesiątkę.
Główną bohaterką książki autorstwa Lucy Score pod tytułem ?Dziewczyna na niby? jest Harper, dziewczyna, której życie potrafiło się bardzo szybko skomplikować. Nie miała łatwego dzieciństwa, mimo tego okazywała innym życzliwość licząc, żę kiedyś ktoś odpłaci jej się tym samym. Pewna wiadomość sprawiła, że dziewczyna nie mogła pozostać w mieszkaniu, przyłapała swojego mężczyznę na zdradzie, pod wpływem emocji wybiega z mieszkania nie zabierając torebki, ani podręcznych przyborów, które mogłyby służyć jej pomocą. Jadąc samochodem bez celu orientuje się, że kończy się jej paliwo musi się gdzieś zatrzymać, gdzie będzie bezpieczna. Nie mając zbyt wielkiego wyboru dociera do miasteczka Benevolene, skąd chciała zadzwonić do przyjaciółki z prośbą o pomoc. W pobliżu baru dostrzega, jak pewna kobieta potrzebuje pomocy, nie waha się, nie myśli o sobie, o tym, w jakie niebezpieczeństwo sama może wpaść, po prostu działa. Nie kończy się to dla niej dobrze, zostaje uderzona i traci przytomność. Kiedy otwiera oczy dostrzega przystojnego mężczyznę, który postanowił się nią zaopiekować. Nie codziennie się widzi kobietę, która tak ofiarnie stara się pomóc drugiej istocie. Luke jest kawalerem, jego przeszłość odcisnęła na nim piętno, obecnie stał się celem rodzinny, która chce pomóc znaleźć mu kobietę. Harper potrzebuje czasu na organizację swojego życia, a on partnerki, która zapewni mu swoiste alibi z dala od wpychania go w ramiona obcych kobiet. Plan prosty, więc co mogłoby pójść nie tak?
?Dziewczyna na niby? to historia, która sprawiła, że wciągnęłam się w losy bohaterów, byłam zaintrygowana ich podłożem psychologicznym i tym, co sprawiło, że zachowywali się w taki, a nie w inny sposób. Im dłużej czytała, tym bardziej oddziaływały na mnie różne emocje. Harper to postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci, jako dziecko straciła rodziców w wypadku samochodowym. Z tego powodu przebywała w wielu rodzinach zastępczych, niestety system ją zawiódł i stała się ofiarą przemocy fizycznej. Mimo tego, dziewczyna była przebojowa, nie wahała się stanąć w obronie drugiego człowieka i być dobrym przyjacielem. Jedyne, czego pragnęła to miłość. Luke natomiast zmaga się z problemami przeszłości i chociaż z czasem czuje coś więcej do tej dziewczyny, uparcie siebie przekonuje, że nie jest w stanie dać jej tego, na co zasługuje. ?Dziewczyna na niby? autorstwa Lucy Score to opowieść o dwóch pokrewnych duszach, które łączy głęboka, pełna pasji więź, z którą Lukeowi trudno będzie walczyć. To historia niezwykle emocjonująca, która doprowadzi Was do wzruszeń, ukazuje, że każdy z nas zasługuje na drugą szansę i tylko od nas samych zależy czy sobie na nią pozwolimy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

sis*********************

ilość recenzji:20

13-04-2023 13:31

Dzisiaj przeniesiemy was w świat miłości, wszechobecnej, trudnej, czasem nieprzyjemniej, jednak pieknęj i takiej, która wywołuje dreszcze na naszym ciele. Przychodzimy do was z recenzją naszej książki ambasadorskiej "Dziewczyna na niby" od Wydawnictwa Editio Red oraz od niezastąpionej autorki Lucy Score.

"To była niesokojna noc, wypełniona snami o Lukeu. Następnego dnia, gdy krzątała się po domu, musiała tylko zmuszać się do myślenia o teraźniejszości - i porzucenia wszystkiego, co wiązało się z Lukiem - z częstotliwością mniej więcej co trzydzieści sekund"

Harper zostaje zdradzona przez swojego partnera. Kobieta w przypływie złości wsiada w auto i jedzie przed siebie, z myślą o tym, żeby udać się do domu przyjaciółki. Jednak szybko okazuje się, że pomyliła drogi i zajechała do miasteczka Benevolence. Chcac pomóc tam pewnej kobiecie sama w wpada w tarapaty, jednak z pomocą przychodzi Luke.

Kochani autorki Lucy Score nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jej książki są magiczne i przepełnione miłością po brzegi. My ją uwielbiamy. A jeżeli jej jeszcze nie znacie, to bierzecie się do czytania jej książek, naprawdę warto.

Książka "Dziewczyna na niby", to historia niełatwa, nasycona miłością i przeplatająca trudną przeszłość z którą bohaterowie muszą sobie poradzić.
Jest to opowieść o zdradach, krzywdach, utracie, żalu i bólu. Autorka przeplata wątki radosne z takimi, które łamią serce.
Według nas ta książka to pojedynek o miłość, zacięta walka pomiędzy dwójką ludzi, w której biorą udział również sekrety i tajemnice, skrywane za przeróżnymi maskami uczuć i emocji.
To powieść od której się nie oderwiecie, znajdziecie w niej dużo pikantnych wątków, jak również wspaniałą atmosferę. Co do klimatu to jeżeli kochacie książki z wątkiem małego miasteczka, w którym większość osób się zna, rodzina stawiana jest na pierwszym miejscu, a wszystko się dzieje w barze, no i oczywiście występuje w niej seksowny wojskowy ???? to musicie poznać tę historię. Warto!
To jest historia prosta, o trudach życia, taka huśtawka emocjonalnych zdarzeń, którą pokochacie.
Romans, który pobudzi wasze zmysły i serca.
Powiemy wam, że książkę czytałyśmy w ekspresowym tempie, gdyż zajęła nam chyba dwa dni i to z dużym przerwami. Nie jest ona krótka, po prostu wciąga.
Akcja jest trochę wolna, gdyż zawirowania sprawiają, że czytelnik długo oczekuje na punkt kulminacyjny. Jednak fabuła to istne cudeńko. My się zakochałyśmy. Gąszcz ciekawych wydarzeń i jeszcze więcej miłości.
Bohaterowie jak dla nas trochę nierealni, gdyż według nas są perfekcyjni, pomimo tego ile skaz mają w swoim życiorysie. Jednak stanowią doskonałe połączenie. Z pewnością każda czytelniczka się zakocha w nich.
Jeżeli lubicie książkę "Purpurowe serca", to musicie również znać "Dziewczynę na niby", po pierwsze mają podobny vibe wojskowy, po drugie to książki o miłości.

Kochani my wam nie proponujemy tej książki, my wam każemy ją przeczytać! Warto. Trzymajcie się cieplutko

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna

ilość recenzji:863

9-04-2023 20:30

Harper pojawia się w Benevolence zupełnie przypadkiem i dosłownie z niczym. Nie przeszkadza jej to jednak być w stu procentach sobą i czerpać z każdego dnia. Biorąc pod uwagę jej sytuację życiową, jej niepohamowany optymizm oraz chęć pomocy są naprawdę godne podziwu. Lecz ta dziewczyna po prostu taka już jest i dzięki swojemu usposobienie szybko zyskuje sympatię kolejnych mieszkańców. Nie boi się zaczynać życia od nowa ? w końcu robiła to wiele razy. Niestraszna jej samotność ? zbyt dobrze zna jej smak. A jednak skrycie nadal marzy o pięknej miłości jak z bajki. Czy znajdzie ją w miasteczku wyjętym niczym z najlepszej romantycznej powieści? A może nie da się uciec przed przeszłością?

Luke całe swoje życie był związany z Benevolence. To tu kwitnie jego kariera związana z branżą budowlaną. Jednak część swojego serca oddał armii i niebawem znowu wyjedzie na misję. Wychował się w hałaśliwej, dużej i kochającej się rodzinie. I choć dla niego bliscy mogą wydawać się przytłaczający, to istnieją osoby, które wiele by dały, by mieć takich ludzi wokół siebie. Luke jednak na przekór wszystkiemu wiedzie życie samotnika w ascetycznym domku, który powinien być przeznaczony dla dużej rodziny, a nie mężczyzny unikającego jakichkolwiek kontaktów. Co skrywa ten żołnierz? I czy jest w stanie otworzyć swoje serce przed nieznajomą, która z dnia na dzień zawładnęła jego życiem?

?Dziewczyna na niby? to moje drugie spotkanie z Lucy Score i choć udane, to spodziewałam się jeszcze większych fajerwerków. Pierwsza część książki jak dla mnie nieco traci z uwagi na błyskawiczne tempo rozwoju relacji Harper i Luke `a, a pewne kwestie z nimi związane były po prostu kompletnie nierealne. Na szczęście potem robi się ciekawiej, a smaku dodaje fakt tajemnic, które bohaterowie ukrywają. Taki bagaż doświadczeń stworzony dla obu stron jest czymś co lubię, bo dzięki temu Autorka porusza ważne kwestie związane z żałobą, pieczą zastępczą i przemocą w związku. Dawno nie czytałam też historii postaci, która przynależy do armii, a dzięki temu opowieść dotycząca Luke `a spinała się w całość, a bohater zyskiwał moje zrozumienie, jeśli chodzi o jego wybory. Miasteczko Benevolence czaruje swoim urokiem i każdy, kto lubi tego typu klimaty w romansach będzie nim zachwycony, bowiem mamy tu cudownych mieszkańców, piękne widoki, a wszystko układa się wręcz bajkowo. Odniosłam niestety wrażenie, że pomysł na fabułę to taka kopia z innej książki Autorki, niestety w mojej ocenie nieco gorsza i pewnie gdybym po tę książkę sięgnęła pierwszą byłabym zachwycona, a tak to po prostu spędziłam z nią miło czas. Niezmiennie styl Autorki mnie angażuje, jest lekki i cudownie się czyta to, co wychodzi spod jej pióra, ale postawiłam tej pozycji poprzeczkę dużo wyżej i niestety tego nie udźwignęła.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:576

7-04-2023 11:09

?Dziewczyna na niby? autorstwa Lucy Score to nie tylko pierwszy tom serii Miasteczko Benevolence, ale również moja pierwsza styczność z warsztatem tej autorki. Jeśli chodzi o gatunek tej książki, to jest to bez wątpienia romans z motywem fake dating?u, który po prostu uwielbiam. ?Dziewczyna na niby? to powieść, która urzekła mnie od pierwszego rozdziału. Jest to prosta oraz lekka historia, której po prostu w tym momencie potrzebowałam, by w pełni odpocząć od kryminałów i thrillerów, które czytam nałogowo.

Harper miała wyjątkowego pecha, wiecznie coś jej się przytrafiało: niekiedy były to zabawne nieporozumienia, innym razem groziło jej poważne niebezpieczeństwo. Jednak mimo paskudnej przeszłości i nieprzychylności losu pozostawała życzliwą optymistką. Spontanicznie ruszała na pomoc każdemu, kto jej potrzebował, przez co często... pakowała się w kolejne tarapaty. Ten dzień był właśnie taki ? Ale zakończył się zupełnie inaczej niż zwykle. Harper ocknęła się w ramionach wybawcy, który kilka minut wcześniej ocalił jej życie.
Luke, wybawca, był niewiarygodnie przystojnym facetem. Wszystko w nim było pociągające: od zielonkawobrązowych oczu, przez intrygującą tajemniczość, aż po zawód: był wojskowym. Drobna, śliczna blondynka, która bez wahania rzuciła się na pomoc napastowanej kobiecie, zwyczajnie mu zaimponowała.
W małym miasteczku wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Nie inaczej było w Benevolence. Przeszłość i obecna praca Luke?a wykluczały jakąkolwiek stabilizację i szczęśliwy związek z kobietą. Przynajmniej Luke tak sądził, niektórzy twierdzili inaczej.
Luke i Harper postanowili sobie pomóc. On chciał uniknąć niechcianego swatania, ona potrzebowała czasu na zorganizowanie sobie nowego życia. Zgodziła się więc udawać dziewczynę Luke?a. Układ wydawał się idealny. Jednak niebawem sprawy zaczęły się komplikować. Jego czekała kolejna misja do Afganistanu, jej wciąż groziło niebezpieczeństwo. A przecież od początku było wiadomo, że to wszystko jest na niby...
Czy w miasteczku Benevolence znajdziesz to, czego szukasz?

Może i fabuła tego tytułu (w moim odczuciu) była aż nadto przewidywalna, to jednak pozycja ta ma w sobie to ?coś?, przez co nie potrafiłam przestać jej czytać. Tym ?czymś? były przede wszystkim postacie tej historii.

?Dziewczyna na niby? to pozycja pełna uroczych bohaterów, których nie można nie kochać. Moją ulubioną postacią jest bez wątpienia Harper - mądra, piękna kobieta, która zawsze była chętna, by nieść pomoc innym. Przyznam, że optymizm tej dziewczyny jest zaraźliwy - jej osoba sprawiła, że na kilka dni przestałam być aż tak dużą pesymistką, którą jestem na co dzień.

Jej zupełnym przeciwieństwem jest postać Luke?a, który jest wycofanym, zamkniętym w sobie mężczyzną. Może i jego postać nie kupiła aż tak mojej sympatii, to jednak jego osoba zapewniła mi kilka chwil pełnych humoru, przez które uśmiechałam się jak głupi do sera w trakcie lektury.

Pomiędzy tą dwójką iskrzy już od samego początku. Niestety w moim odczuciu ich związek rozwinął się zbyt szybko i w pewnym momencie cielesne pragnienia przejęły nad Harper oraz Luke?iem kontrolę. Momentami brakowało mi dłuższych fragmentów o ich uczuciach co do siebie, wydaje mi się, że głównie dlatego uważam, że oboje kierowali się zwierzęcymi instynktami.

Poza humorem oraz wypiekami na twarzy, bohaterowie, przez swoje traumatyczne przeżycia spowodują u Was smutek. Nie wiem, jak wygląda to u Was, ale ja uwielbiam sięgać po historie, które powodują u mnie gamę sprzecznych emocji, dzięki czemu nie jestem w stanie zbyt szybko o nich zapomnieć.

Poza Harper oraz Luke?em, autorka pozwoliła mi również poznać mieszkańców urokliwego miasteczka, którym jest Benevolence. Na pierwszy rzut oka miejscowość wydaje się niczym nie wyróżniać na tle innych miejscowości, jednak im bardziej je poznacie, tym zrozumienie jak bardzo jest ono wyjątkowe. W ?Dziewczynie na niby? czekają na Was świetne opisy tego miejsca, dzięki którym nie będziecie mieć problemu z wyobrażeniem poszczególnych jego fragmentów. Ba, w pewnym momencie wręcz zapragniecie, by zamienić się z bohaterami miejscami, by na własne oczy zobaczyć to piękne i spokojne miejsce.

Czy książkę polecam? Tak, ?Dziewczyna na niby? to pozycja, w której akcja płynie w swoim tempie - nie jest ani za wolna, ani za szybka, jest wręcz idealna, co w pełni pozwoli Wam delektować się lekturą. To również historia pełna uroczych bohaterów, którzy tylko czekają, byście mogli ich poznać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Blondynkowe_ksiazki

ilość recenzji:311

26-03-2023 13:54

Czytacie książkę zawsze do końca, czy zdarza się wam porzucić lekturę, gdy czujecie, że nie jest ona dla was? Ja zazwyczaj staram się czytać do końca, ale czasami nie jest to możliwe. Muszę przyznać, że po przeczytaniu stu stron książki ?Dziewczyna na niby? chciałam ją porzucić. Ale po jakimś czasie dałam jej szansę i tego nie żałuję, bo druga połowa była znacznie lepsza, ale liczyłam na coś zdecydowanie innego. Jest to jedna z tych książek, które z jednej strony nienawidzę, a z drugiej bardzo lubię. Wiązałam z tą historią naprawdę duże nadzieję, ale niestety pod wieloma względami się zawiodłam, co nie oznacza również , że uważam ją za bardzo złą książkę. Generalnie brakowało mi w niej tego ?czegoś?, co sprawia, że zakochuje się w książce. Jest to świeża historia, z dobrym stylem pisania, ale nie do końca mnie przekonała, bo spodziewałam się po niej dużo więcej.

Początek zaczął się naprawdę ciekawie. Poznajemy Harper, która od dziecka nie miała łatwego życia. Gdy pewnego dnia po powrocie z pracy przyłapuje swojego chłopaka w łóżku z inną, nawet się nie zastanawia, wsiada w samochód i wyjeżdża z miasta. Problem w tym, że nie zabrała ze sobą kompletnie niczego. Nie ma telefonu, pieniędzy i planu na to, co dalej. Przypadkowo trafia do małego miasteczka Benevolence, gdzie poznaje tajemniczego Luke?a.


Powieść ma dość dobrą narrację, ale pewne sytuacje są tu bardzo rozwlekłe, a niektóre sceny powtarzalne i w moim odczuciu niepotrzebne. Miałam również duży problem z samą fabułą. W żaden sposób nie przekonała mnie historia miłosna między Lukeiem a Harper, nie było według mnie to wiarygodne i opierało się głównie na cielesnym przyciąganiu. Chwilami miałam wrażenie, że wszystko dzieje się tu za szybko. Tych dwoje prawie się nie znali, a Luke już zaprasza ją na noc do swojego domu, a kiedy kilka dni później przedstawia ją swojej rodzinie, żadne z nich nie jest zdziwione. Ja niestety tego nie kupiłam.

Jeżeli chodzi o głównych bohaterów, to Harper podobała mi się o wiele bardziej niż Luke. Była zabawna, silna i odważna, ale również zbyt optymistyczna, przez co można odnieść wrażenie, że nie może być prawdziwa. Z drugiej strony mamy jednak Luke?a, który bardzo mnie rozczarował. Na początku myślałam, że będzie świetną postacią, ale w miarę upływu czasu coraz mniej rozumiałam jego postawę i zaczęło mi to działać na nerwy.

To, co mi się najbardziej podobało w tej książce, to relacje mieszkańców Benevolence. Uwielbiam historie, których akcja rozgrywa się w małych miasteczkach. Uwielbiam relacje mieszkańców i to, jak pomagają sobie w trudnych chwilach. Autorka skupiła się nie tylko na związku głównych postaci, ale dała szansę również tym drugoplanowym. Czy polecam tą książkę? Sama nie wiem. Ale wiem, że wielu czytelnikom skradnie serce.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

todomkimiejsce

ilość recenzji:191

23-03-2023 11:21

Marzec to zdecydowanie bardzo łaskawy okres jeśli chodzi o dobre romanse. Pióro Lucy Score poznałam już przy okazji "To, co zostaje w nas na zawsze" i było to bardzo udane spotkanie. Nie inaczej było w przypadku fenomenalnej "Dziewczyny na niby", która pomimo trzecioosobowej narracji, którą średnio lubię, będzie walczyła o tytuł ulubieńca miesiąca.

Harper to dziecko pecha. Robi dziwne, spontaniczne rzeczy często ściągając na siebie niebezpieczeństwo (mam tak samo!). Po tym, jak nakryła chłopaka na zdradzie po prostu wzięła w dłoń kluczyki i wyszła z domu. Bez telefonu. Bez portfela. Bez pieniędzy. Udała się do przyjaciółki, w dwugodzinną podróż. Jakież było jej zaskoczenie, gdy okazało się, że zamiast być dziesięć minut od celu, wylądowała cztery godziny drogi stamtąd, bo pojechała w złym kierunku. Na szczęście trafiła do miasteczka Benevolence. Nasza główna bohaterka szturmem wkrada się w serca mieszkańców, kiedy atakuje dużo większego od siebie mężczyznę, który na parkingu, gdzie Harp skończyło się paliwo, podnosi rękę na swoją dziewczynę. Niestety, ona sama również obrywa chwilowo tracąc przytomność. Otwiera oczy i widzi Lukasa Garrisona. W tym momencie jej życie zmienia się na zawsze. Siostra Luka wpada na wspaniały pomysł: jej bratu przydałaby się fikcyjna dziewczyna, a nowoprzybyła jest bez pieniędzy, dachu nad głową, w dodatku jest sama. Czy z tej relacji może wyniknąć coś więcej?

Fenomenalnie bawiłam się przy tej powieści. Nie dość, że Luke był wojskowym, a ja kocham takich bohaterów, to jeszcze miał bolesną przeszłość! No mój ideał książkowego bohatera (tak, wiem, mam ich dużo!). A Harper? Poraniona przez życie, ale mająca olbrzymie i dobre serce otwierające się dla każdego! Jeśli ktokolwiek miałby poskładać Lukea do kupy, to buła właśnie ona. Ta dwójka idealnie się dopełniała. Wisienką na torcie była rodzina mężczyzny, która już od pierwszych chwil przygarnęła Harper jako swoją. z resztą jak całe miasteczko. Szturmem wkradła się w ich społeczność, podbijała serca każdego!
To naprawdę fenomenalna historia przy której moje serce nieustannie przyspieszało rytm. Całość: małomiasteczkowy klimat, masa plotek, bohaterowie, to wszystko złożyło się na książkę, która zdecydowanie zasługuje na same pozytywne opinie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?