SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dzień w którym cię poznałam

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Pascal
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 400

Opis produktu:

Maja ma pracę, za którą nie przepada, i męża, którego nawet nie lubi. Ma też marzenia i za mało odwagi, aby je spełniać. Kiedy jednak wygrywa w konkursie na najciekawszy pomysł na reportaż, a wydawnictwo wiąże duże nadzieje z jej książką, łapie wiatr w żagle i zaczyna wierzyć w to, że chcieć to móc. Wyjeżdża na kilka tygodni do Gdańska, gdzie zbiera materiały do książki, nie spodziewając się, że ten wyjazd odmieni całe jej życie.

Czy powinniśmy rezygnować z miłości, która się przytrafia, bo czas, miejsce i okoliczności są nieodpowiednie?

Czy musimy dotrzymywać obietnic, które składaliśmy jako inni ludzie?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Pascal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 200x130
Liczba stron: 400
ISBN: 9788381035293
Wprowadzono: 28.10.2019

RECENZJE - książki - Dzień w którym cię poznałam - Magdalena Majcher

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Izabela W

ilość recenzji:1034

27-11-2019 11:26

Maja ma pracę, za którą nie przepada, i męża, którego nawet nie lubi. Ma też marzenia i za mało odwagi, aby je spełniać. Kiedy jednak wygrywa w konkursie na najciekawszy pomysł na reportaż, a wydawnictwo wiąże duże nadzieje z jej książką, łapie wiatr w żagle i zaczyna wierzyć w to, że chcieć to móc. Wyjeżdża na kilka tygodni do Gdańska, gdzie zbiera materiały do książki, nie spodziewając się, że ten wyjazd odmieni całe jej życie.

"Właściwie od zawsze mnie to nurtowało, czy mamy prawo rezygnować z miłości, która nam się przytrafia, bo okoliczności nie takie, bo czas niewłaściwy, bo miejsce nieodpowiednie."

"Dzień, w którym cię poznałam" to książka nieoczywista. Nieoczywista z tego względu, iż można by się spodziewać historii typowo świątecznej, radosnej. Tu jest zupełnie przeciwnie. To smutna, przejmująca opowieść, która łączy czasy z II wojny światowej ze współczesnością. Magdalena Majcher potrafi tak wszystko ze sobą zgrać, że wychodzi coś, co nie tylko dostarcza ogrom emocji, ale przede wszystkim skłania do wielu refleksji i przemyśleń.

Muszę szczerze przyznać, iż początkowo wydawało mi się, że nie polubię się z główną bohaterką Mają. No bo jak to, przecież zdradziła męża! Z jednej strony potępiałam zachowanie Majki, a z drugiej... no właśnie, czy zawsze warto tkwić w małżeństwie, kiedy nie kochamy prawdziwie? Nie czujemy się w pełni szczęśliwi, zrozumiani przez partnera? Ale gdy poznawałam ją lepiej, moja sympatia do jej osoby wzrastała, by w końcowych scenach pokochać ją całym sercem. Jej kreacja wypada wiarygodnie, towarzyszymy jej w działaniach, przemyśleniach, rozterkach.

"Kiedyś myślałam, że zdradzają ludzie źli. Dzisiaj już wiem, że zdradzają ci, którym brakuje miłości."

Z kolei Mariusz, jej mąż to zupełne przeciwieństwo Majki. Nie bardzo przejawiający zainteresowania i pasje małżonki, nie wierzący, że może odnieść jakiś zawodowy sukces. Jest jeszcze ten drugi. Niezwykle tajemniczy, nienarzucający się, zachowawczy Bartosz. Z miejsca zdobył moją sympatię.

Podczas lektury nasuwa się mnóstwo pytań. Czy powinniśmy rezygnować z miłości, która pojawia się tak nagle, w nieodpowiednim miejscu i czasie? Warto tu zadać sobie pytanie: czy na miłość zawsze jest odpowiednia pora? No właśnie. Ona nie wybiera, jest lub nie. To, co z nią zrobimy, to już tylko od nas zależy. A co z obietnicami, jakie złożyliśmy drugiej osobie? Czy mamy prawo do egoizmu, odejść od małżonka? Co gorsze: odejść czy zostać bez miłości?

"Nawet kiedy dawałam z siebie dwieście procent, to było za mało. Za mało się angażowałam, za mało robiłam, za mało chciałam, za mało kochałam? Cóż, z tym ostatnim mogłam się zgodzić, ale nie potrafiłam się zmusić do miłości. Moim największym błędem było to, że w ogóle wyszłam za Mariusza, zdając sobie sprawę, że do siebie nie pasujemy, bo pochodzimy z dwóch różnych bajek. Ale przecież odpokutowałam. Starałam się, jak mogłam, żeby było normalnie, sama sobie tę miłość wmawiałam. Doszłam jednak wreszcie do momentu, w którym uświadomiłam sobie, że to małżeństwo było zawarte ze zwykłego strachu przed samotnością, z poczucia, że przyszedł czas, aby ułożyć sobie życie, bo nic lepszego mi się nie przytrafi. Płaciłam za tę pomyłkę wysoką cenę teraz, kiedy okazało się, że coś lepszego mogłoby się wydarzyć, ale ja nie potrafiłam cierpliwie na to poczekać".

Obok wątku uczuciowego, równorzędnym jest historyczny, a mianowicie czasy "Solidarności". Tu nasza bohaterka będzie zbierać informacje o ludziach zaangażowanych w działalność opozycyjną. Jaki wpływ miała na ich życie codzienne i jaką lekcję z tego wynieśli? Ale kobieta wysłucha również opowieści o miłości, która wcale aż tak bardzo nie różni się od jej własnej. Tak jak i Maja, tak i my uświadamiamy sobie, że podświadomie powtarzamy schematy życia poprzednich pokoleń. Choć byśmy się tego wypierali, to i tak w naszych żyłach płyną ich lęki, pragnienia i niepewność.

Autorka po raz pierwszy postawiła na narrację pierwszoosobową. Osobiście lubię taką formę, gdyż zawsze głębiej wchodzę w czucia i myśli bohaterów. Tu to zagrało. Zresztą nie wyobrażam sobie, abym tę historię poznawała w innej formie. To już nie byłoby to samo.

Z książki bije niezwykła wrażliwość. Myślę że złożyło się na to wiele elementów, jak chociażby wspomniana przeze mnie wyżej narracja, ale i niełatwa tematyka. W tej książce nic nie jest takim, jakim się na pierwszy rzut oka wydaje. Czytając towarzyszyły mi sprzeczne emocje, uczucia i myśli. Finał zaś jest taki, po którym na pewno jeszcze długo ta powieść będzie gościć w mojej głowie.

"Dzień, w którym cię poznałam" to niezwykle poruszająca i emocjonalna powieść o uczuciu, które pojawia się w najmniej odpowiednim momencie życia. To książka o niepewności jutra, dylematach natury moralnej, przewartościowaniu życia, walce o siebie i swoje marzenia. Polecam gorąco! Dajcie się poznać nowej, a jednak tej samej Magdalenie Majcher!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:1

25-11-2019 16:45

?Dzień, w którym Cię poznałam? to przede wszystkim dojrzała powieść, w której nie znajdziecie pseudodramatów, bohaterek nadinterpretujących każde usłyszane słowo (i wiecznie przewracających oczami lub wzdychających) oraz mężczyzn w typie macho z milionami na koncie. Tu miłość jest uczuciem, o które trzeba zawalczyć. Postawić wszystko na jedną kartę, zdając sobie sprawę, jakie są konsekwencje podjętych decyzji, jak wysoka jest cena, którą trzeba zapłacić za możliwość budzenia się obok kogoś, kto jest nam przeznaczony, ale spotkaliśmy go kilka lat za późno. I nie są to puste słowa, bo faktycznie odczuwamy tę więź. Nie jest to łatwa powieść, a Magdalena pisze w taki sposób, że czytelnik mimowolnie staje się postacią w fabule, przypatruje z boku, analizuje i ocenia wszystko z własnego punktu widzenia. Zastanawia czy też tak by postąpił? Czy warto? Tło, czyli historia Solidarności na pewno jest solidnie sprawdzona, ale przedstawiona nie w postaci suchych faktów jak w podręczniku, a oparta na wspomnieniach ludzi, rozmowach, zdjęciach, miejscach z nią związanych. Krótka lekcja tego, czym miał być ten ruch, a czym w końcu się stał. Ile autorki jest w głównej bohaterce? Odniosłam wrażenie, że najwięcej z tych, które do tej pory stworzyła, ale o tym przekonacie się, kiedy sięgniecie po książkę. Warto :)

Czy recenzja była pomocna?