- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rozdzielił chow mein na dwa talerze i otworzył małe saszetki z sosem sojowym. Abby czekała na odpowiedź, on jednak bez słowa sięgnął po drugi pojemnik i zaczął dzielić jajka foo young. Potem upił łyk wina i oblizał wargi. - Ile? - powtórzyła. - Więcej niż w Chicago. Więcej niż na Wall Street. Abby wolno upiła długi łyk wina i przyjrzała mu się podejrzliwie. Jej piwne oczy zwęziły się i lekko rozbłysły. Uniosła brwi i zmarszczyła czoło. Czekała. - Ile? - W pierwszym roku osiemdziesiąt tysięcy plus premie. Osiemdziesiąt pięć w drugim plus premie. - Powiedział to obojętnym tonem, wpatrując się w kawałki selera w chow mein. - Osiemdziesiąt tysięcy - powtórzyła. - Osiemdziesiąt tysiączków, dziecinko! Osiemdziesiąt tysięcy dolców w Memphis, Tennessee, to mniej więcej sto dwadzieścia tysięcy dolców w Nowym Jorku. - A kto mówi o Nowym Jorku? - Plus niskooprocentowany kredyt hipoteczny. Już dawno żadne z nich nie wymówiło tych magicznych słów: ,,kredyt hipoteczny". Abby właściwie nie pamiętała, kiedy ostatnio rozmawiali o własnym domu czy jakimkolwiek własnym lokum. Od wielu miesięcy żyli pogodzeni z myślą, że będą coś wynajmowali, aż kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości, wzbogacą się na tyle, że będzie ich stać na większą hipotekę. Odstawiła kieliszek i beznamiętnym tonem rzekła: - Nie dosłyszałam, co powiedziałeś. - Niskooprocentowany kredyt hipoteczny. Firma pożyczy nam pieniądze na zakup domu. Dla nich to bardzo ważne, żeby pracownicy wyglądali na ludzi zamożnych, i dlatego udzielą nam dużo tańszej pożyczki. - Masz na myśli własny dom z trawnikiem i krzakami dookoła? - A jak. Nie wynajmowanie jakiegoś potwornie drogiego mieszkania na Manhattanie, ale własny dom pod miastem z trzema sypialniami, żwirowym podjazdem i garażem na dwa samochody, w którym będzie stało bmw. Jej reakcja była spóźniona o kilka sekund, ale w końcu załapała. - Bmw? Czyje bmw? - Nasze, dziecinko. Nasze bmw. Firma weźmie w leasing nowe i wręczy nam kluczyki. To coś w rodzaju premii za podpisanie cyrografu. Warte kolejne pięć kawałków rocznie. Oczywiście sami wybierzemy kolor. Myślę, że fajny byłby czarny. A ty jak myślisz? - Koniec z jeżdżeniem starym gratem. Koniec z wyjadaniem resztek. Koniec z kupowaniem używanych ciuchów - powiedziała i wolno pokręciła głową. Mitch się uśmiechnął, żując porcję makaronu z kawałkami kurczaka. Widział, że Abby się rozmarzyła. Pewnie myśli już o meblach, a może o wzorze tapety. A niedługo zacznie myśleć o basenie za domem. I o dzieciach, ciemnookich maluchach z ciemnoblond włosami. - I są jeszcze jakieś dodatkowe świadczenia, o których powiedzą mi później. - Mitch, nie rozumiem tego. Skąd taka hojność? - Też ich o to spytałem. Są bardzo wybredni i dumni z tego, że dobrze opłacają swoich wybrańców. Szukają najlepszych i chcą im płacić najlepsze pieniądze. Mają zerową płynność kadr. Poza tym sądzę, że są gotowi płacić więcej za zwabienie najlepszych do Memphis. - Miałbyś stamtąd bliżej do domu - bąknęła Abby, unikając jego wzroku. - Ja nie mam domu. Ale byłoby bliżej do twoich rodziców, i to mnie martwi. Zignorowała jego słowa, jak większość uwag na temat jej rodziny. - Byłbyś bliżej Raya - dodała. Mitch skinął głową, wziął do ust porcję jajka i wyobraził sobie pierwszą wizytę teściów w ich nowym domu. Ten rozkoszny moment, kiedy wjeżdżają na podjazd starym cadillakiem i szczęki im opadają na widok domu we francuskim stylu kolonialnym i dwóch nowych samochodów w garażu. Jak zżera ich zazdrość i zdumienie, jakim cudem ten biedak bez rodziny i statusu społecznego mógł sobie na to wszystko pozwolić, mając zaledwie dwadzieścia pięć lat i dopiero co odebrany dyplom ukończenia studiów prawniczych. Oczywiście zmuszą się do fałszywych uśmiechów i udawanej radości, że tak tu u nich ładnie, ale pan Sutherland długo nie wytrzyma i zacznie wypytywać, ile ten dom kosztował, a on mu odpowie, żeby pilnował swoich spraw, i wtedy stary się wścieknie. Po krótkiej wizycie wrócą do siebie do Kentucky i opowiedzą wszystkim bliższym i dalszym znajomym, jak to ich córka i zięć świetnie sobie radzą w Memphis. Abby będzie przykro, że znów się między nimi nie ułożyło, ale nic nie powie. Od samego początku jej rodzice traktowali go jak trędowatego. Był do tego stopnia nikim, że zbojkotowali nawet ich skromny ślub. - Byłaś kiedyś w Memphis? - zapytał. - Raz, jako mała dziewczynka. Na jakimś kościelnym zjeździe. Nie pamiętam nic poza rzeką. - Chcą, żebyśmy ich odwiedzili. - My? Czy to znaczy, że też jestem zaproszona? - Tak. Zależy im na twojej obecności. - Kiedy? - Za dwa tygodnie. Przyślą po nas samolot. W czwartek po południu polecimy na cały weekend. - Już mi się ta firma podoba.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | książki na ekranie |
Kategoria: | kryminał, historyczny, książki na jesienne wieczory, książki na jesień, książki na lato, książki na podstawie filmów, sensacja |
Wydawnictwo: | Albatros |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 125x195 |
Ilość stron: | 512 |
ISBN: | 9788381259590 |
Wprowadzono: | 21.05.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.