?Dziedzictwo? to wielka gratka dla miłośników klasyki i literatury z górnej półki. W tej na poły autobiograficznej powieści Sybille Bedford kontynuuje najlepsze tradycje realistycznej prozy europejskiej, między innymi spod znaku Tomasza Manna. Bohaterowie ?Dziedzictwa? to przedstawiciele niemieckiej arystokracji z przełomu XIX i XX wieku. Pochodzą z dwóch rodzin, w których nie brak wszelkiej maści dziwaków i oryginałów. Jedna gałąź rozbudowanego drzewa genealogicznego to ród wyemancypowanych i nowoczesnych Żydów, którzy od dawna nie przywiązują wagi do tradycji i religii. Nie tylko nie chodzą do bożnicy i nie obchodzą najważniejszych świąt, ale na co dzień zajadają się wieprzowiną i bywa, że prowadzą rozwiązły tryb życia. Druga odnoga to zagorzali niemieccy katolicy, dla odmiany zachowujący się nieraz w sposób nieznoszący sprzeciwu, a nawet fanatyczny. Co może się stać, jeśli zechcą żyć razem, a nawet pobrać się przedstawiciele obu rodzin? Nietrudno się domyślić, że grozi to katastrofą i nieprzewidywalnymi wydarzeniami, które trwale zapisują się w historii familii oraz w pamięci czytelnika. Siła prozy Sybille Bedford tkwi właśnie w wyrazistych portretach postaci. A tu aż roi się od odmieńców i oryginałów, którzy dają w kość swoim bliskim i niejednokrotnie wywołują wielkie skandale. Mamy tu zatem hazardzistę oraz utracjusza, egzaltowanego właściciela trzech udomowionych... szympansów, owładniętą religijną obsesją katoliczkę, wyemancypowaną żonę, która po latach pozostawania w cieniu męża robi karierę na giełdzie oraz parę nestorów, którzy od dziesięcioleci nie wychodzą z bogatego domu, bo po prostu ...im się nie chce. Taka menażeria zapewnia wiele zabawnych, ale i tragikomicznych sytuacji. Między członkami rodu aż buzuje od emocji, z czasem na jaw wychodzą zadawnione waśnie i uprzedzenia oraz skrzętnie skrywane tajemnice. Mimo iż czas płynie, do głosu dochodzą nowe trendy i mają miejsce w Europie dramatyczne wydarzenia, część rodziny żyje jak w ciepłym kokonie, nie zastanawiając się, skąd biorą się na co dzień pieniądze na kosztowne podróże, wydatki i różne kaprysy. Niewiarygodne, ale prawdziwe! Dlatego dla niektórych początek XX wieku okaże się czasem wielkiej próby i bezwzględnego powrotu do przyziemnej rzeczywistości. Sybille Bedford pisze w sposób przekonujący, barwny, pełen emocji, czasem jednak posługuje się też stylem bardzo lakonicznym, bazując na ekonomii słowa. Te przemilczenia albo oszczędne dialogi przemawiają jednak do czytelnika bardziej niż jakiekolwiek barokowe opisy. ?Dziedzictwo? to napisana z rozmachem opowieść o przemijaniu, odchodzeniu w przeszłość, o zmierzchu wielkiego rodu, który przegrywa w zderzeniu z realną rzeczywistością. Pod tym względem fabuła przypomina słynną powieść Tomasza Mann ?Buddenbrookowie?. Może styl i kunszt nie są aż na miarę noblisty, jednak trudno nie doszukać się pewnych podobieństw. Całość czyta się z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Polecam szczerze ? nie tylko miłośnikom klasyki i sag, bo jestem pewna, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie. BEATA IGIELSKA