Zdrady, intrygi, strach. Te trzy słowa idealnie oddają klimat szesnastowiecznej Anglii. Władzę nadal sprawuje Henryk VIII, a państwo targane jest konfliktami religijnymi. Dworzanie w trosce o własne życie starają się przypodobać królowi. Pozornie dwór cieszy się przepychem, zabawami, turniejami. Jednak wszystko to spowija mrok szafotu. To właśnie taką Anglię po raz pierwszy ogląda czwarta żona Henryka VIII Anna Kliwijska. Początkowo młoda kobieta jest jednocześnie zafascynowana bogactwem nowego kraju, ale i przygnębiona swoją odmiennością. Anna odebrała surowe wychowanie, nie odważy się nosić czepek powyżej linii włosów, ani odsłonić dekolt. Staje się to przyczyną kpin, jakie wymieniają między sobą jej dworki. Kolejną przeszkodą jest nieznajomość języka angielskiego. Gdy Anna zostaje żoną Henryka, szybko się uczy i zakochuje w Anglii. Jej dworką jest Jane Boleyn- szwagierka królowej Anny Boleyn i żona jej brata. To właśnie ona zaprowadziła ich pod szafot. Dworka służy radą Annie Kliwijskiej w każdej sferze i zaprzyjaźnia się z nią. Krewniaczką Jane jest urocza i towarzyska Katarzyna Howardówna. Młoda dziewczyna uwielbia zabawy i bogactwo, dlatego szybko zgadza się na pomysł uwiedzenia króla. Nad planem czuwa jej wuj książę Norfolk oraz Jane Boleyn. Wszystko sprzyja ich projektowi. Stary i chory Henryk VIII nie jest w stanie spełnić małżeńskiego obowiązku, a tym samym spłodzić potomka z Anną Kliwijską, która czuje do niego wstręt i obrzydzenie. Wkrótce, zauroczony urodą Katarzyny Howard, król postanawia unieważnić małżeństwo z Anną. Pomocna w tym względzie okazuje się Jane Boleyn, która mimo przyjaźni z Kliwijką postanawia zeznawać przeciwko niej. Na tronie zasiada młoda Katarzyna, którą rozpieszcza bogactwami jej mąż. Lecz i jej losy nie potoczyły się szczęśliwie.
O Annie Kliwijskiej i Katarzynie Howard mówi się najmniej ze wszystkich żon Henryka VIII. Jednak ich życie jest równie barwne i ciekawe jak Katarzyny Aragońskiej czy Anny Boleyn. Autorka zadbała o każdy szczegół. Przenosi nas w niesamowity i jakże mroczny świat Anglii. Był to czas przewrotów religijnych. Czytając jej dzieło niemalże ma się przed oczami kontrast bogactwa dworu i biedy zwykłych ludzi, którzy już sami nie wiedzą, jakie mają przyjąć wyznanie. Z kart tej książki aż bije strach przed śmiercią. Bogiem w szesnastowiecznej Anglii był Henryk VIII i to od jego humoru zależało życie wszystkich. Były to czasy, kiedy nawet nieodpowiednia myśl mogła być powodem oskarżenia o zdradę. Na ulicach Londynu unosił się zapach przerażenia. W tej książce jest to niesamowicie wyczuwalne. Utwór niesie ze sobą również przesłanie, że wszystko w życiu jest zmienne. Można wspiąć się na najwyższe szczyty społeczne, by za chwile z nich spać. Czasami ten upadek kończy się śmiercią, czasami tylko ranami, po których blizny pozostają na całe życie. Przed kaprysami króla nie było ratunku dla nikogo, nawet dla królowej.