Dla państwa Bennetów nadszedł upragniona czas. Córki czas wydać za mąż, a jest ich pięć, więc wyzwanie będzie nie lada. I o ile dwie pierwsze z kolejności słyną z bystrości umysłu, inteligencji, niebywałych manier i dobrego serca o tyle pozostałe trzy reprezentują ich przeciwności. Problemem może być też zalezienie odpowiedniego kandydatów na mężów dla tych wytwornych dam, ale tu jeden problem może rozwiązać się sam. Wszak w granice hrabstwa sprowadza się młody, przystojny i zarazem bogaty młodzieniec.
Ja w romanse nie umiem, nie lubię. Z natury się przy tego typu lekturach nudzę, ale nie tutaj. I nie wiem od czego zacząć wychwalać tą powieść.
Z racji tego, że pierwsze wydanie datuje się na rok 1813 to wyobraźcie sobie język jakim została napisana książka. Pierwsze rozdziały szły mi ciężko, bo stylistyka jest wytworna, kunszt sam w sobie, ale kurcze ja nie jestem zwyczajna takich epickich zwrotów ???? ale jak już wtopiłam się literacko w ten XIX wiek, to wierzcie albo nie, ale książki nie chciałam odłożyć.
Dżentelmeni, damy, kapelusze, strojne suknie, wtorkowe bale i powozy. To wszytko pozwala się zatopić w fabule. Ale to wszystko jest mały pikuś, jeśliby wziąć pod uwagę, co tam się wyprawia. Uczuciowy galimatias. Niedomówienia, niedopowiedzenia, jeden trzepot rzęsami za mało albo za dużo może być odebrany jako nie takt.
Kolejna kwestia. Jakie charakterki mają te dziewczyny to ja nie wiem czy zazdrościć czy współczuć. Na najwięcej uwagi zasługują najstarsze siostry, niby tak podobne a zupełnie inne. I one jakby są tu pierwszoplanowe, ich perypetie, wybory i przemyślenia rozkładane są na czynniki.
Ale to wszystko jest nic. Ta książka to przepis na ,,jak pocisnąć komuś w wytwornym stylu" ????wszyscy bohaterowie jadą sobie równo, docinają, ale z jaką, to wszytko odbywa się, klasą????nawet wssytkich sąsiadów można obrobić w arystokratycznym, dystyngowanym i ekskluzywnym stylu????
Jestem pod wrażeniem, doprawdy????nie sposób zauważyć jak wybrzmiewa wątek obyczajowo-społeczny. Małżeństwo to było życiowe być albo nie być. Szczęśliwą? To w drugiej albo i trzeciej kolejności. Poważaną czy szanowaną? No też ważne. Ale bogatą! A jakże, to czesto było stawiane na piedestale przy wyborze przyszłego męża tudzież żony.
Ja nie wiem nawet jak wyrazić zachwyt nad ta lekturą, ale wierzcie, że warto się nad nią pochylić????
Niesamowita powieść, pełna niezykłego klimatu XIX wiecznej Anglii????
Chyba nigdy nie zdarzyło mi się ocenić książki 10/10 a już na pewno nie romans, ale tutaj jestem w stanie przyznać najwyższą ocenę!
Opinia bierze udział w konkursie