Dreamland (twarda)

Opiatowa epidemia w USA

książka

Wydawnictwo Czarne
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W 2008 roku w USA liczba zgonów w wyniku przedawkowania opiatów przewyższała liczbę ofiar wypadków samochodowych. Osób uzależnionych od leków z roku na rok jest coraz więcej, a rynek farmaceutyczny rośnie w siłę. Jak to możliwe, że legalnie dopuszczona do sprzedaży tabletka przeciwbólowa może doprowadzić do epidemii uzależnień?

Sam Quinones drobiazgowo rekonstruuje dzieje tej opiatowej katastrofy. Z jednej strony rzetelnie przedstawia kolejne etapy wprowadzania niebezpiecznych leków do regularnej sprzedaży i pokazuje przeraźliwie krótką drogę od ukojenia bólu do nałogu, z drugiej zaś wprowadza nas w świat meksykańskich sprzedawców `czarnej smoły`, którzy korzystając z plagi uzależnień od opiatów, zajęli się sprzedażą heroiny, dostarczając ją pod drzwi narkomanów niczym dostawcy pizzy.

Szefowie koncernów farmaceutycznych, dilerzy, policjanci, narkomani, rodzice tych, którzy przegrali z nałogiem. Bohaterów `Dreamland` jest wielu i to ich historie składają się na wstrząsająca opowieść o problemie, wobec którego Ameryka okazuje się bezradna.

Książka nagrodzona Amerykańską Nagrodą Krytyków Literackich.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 22.08.2018

RECENZJE - książki - Dreamland, Opiatowa epidemia w USA

4.6/5 ( 12 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Kasiek

ilość recenzji:32

brak oceny 28-10-2018 17:47

Przeglądałam sobie asortyment księgarni Gandalf i okazało się, że prócz świetnych powieści w oczy rzuciła mi się książka z serii, którą zaczęłam zbierać. Nowość na rynku wydawniczym czyli Dreamland. Opiatowa epidemia w USA, lubię tego rodzaju reportaże. Tak naprawdę kocham wszystkie książki, które pokazują mi świat, którego nie znam, uchylają mi drzwi do wiedzy, poszerzają horyzonty. Nie mam znajomych narkomanów, a przynajmniej o tym nie wiem, a sama uważam nawet z tabletkami przeciwbólowymi. Raz w życiu dostałam morfinę, ale byłam w takim stanie, że okazało się że mój ból w żaden sposób nie zmniejszył się po podaniu tego narkotyku, dlatego cały szum mnie dziwi. Później idąc na druga pielgrzymkę, gdy wiedziałam jak może być ciężko miałam zamiar poprosić lekarkę o pięć dawek(pielgrzymka trwa dziewięć dni), ale w końcu poszłam tylko ze słoiczkiem ketonalu(tego słabszego). Byłam więc ciekawa o co chodzi z tą epidemią uzależnienia od opiatów.

Autor niesamowicie kompleksowo podchodzi do tematu. Układa całą historię z drobnych kafelków, które po złożeniu tworzą porywającą i ciekawą książkę i są same w sobie ciekawe. Czy to czytamy o małym miasteczku, tytułowym dreamlandzie, w którym życie toczy się wokół basenu, ludzie żyją tak jak Polacy do lat dziewięćdziesiątych, kwitnie mała lokalna wspólnota, dzieci biegają z kluczem na szyi, może nie ocieka to wszystko luksusem, ale jest sielskim pejzażem, a gdy widzimy co później dzieje się z takimi miejscami. Upadają wielkie przedsiębiorstwa, ludzie tracą pracę, kolejne centrum handlowe jest pożądane przez włodarzy bo oznacza wpływy z podatków(nieważne, że miejscowi nie mają za co kupować w tym centrum). Tubylcom pozostaje znaleźć inny zarobek, właśnie tak rodzą się sklepowi złodzieje, tak rodzą się handlarze tabletek. Bo początkowo oni dostają te recepty zupełnie legalnie, boli ich kolano, nadwyrężyli kręgosłup. Lecząc drobne schorzenie ładują się bagno uzależnienia. Bagno, które wciąż nie jest rozpracowane. Autor pokazuje nam jak zmienia się podejście do leczenia bólu, do samych opiatów, jak dopiero epidemia ogarniająca klasę średnią pokazuje skalę problemu. Dopóki to biedacy, zapomniani weterani umierali z przedawkowania nie budziło to społecznego zainteresowania, dopiero gdy okazuje się, że ciężko znaleźć rodzinę w której ktoś nie boryka się z uzależnieniem, dopiero wtedy poszukiwania leku na to zło stają się bardziej intensywne. Dzięki autorowi zobaczymy jak sprytny jest system handlu narkotykami, jakie to wszystko jest przemyślane. Tym biznesem kręcą Meksykanie, dla których jest to jedyna droga ucieczki przed beznadzieją rodzinnej wioski. Problem jest tak złożony na poziomie społecznym, prawnym, systemowym, biologicznym i chemicznym, a Sam Quinones próbuje nam każdy z tych poziomów przybliżyć!

Jestem zafascynowana tą książką. To z jednej strony fascynujący opis świata z którym spotykałam się raczej przy okazji powieści, a nigdy nie czytałam aż tak dogłębnie o prawdziwej stronie uzależnienia, leczenia, walki z opiatami. Z drugiej strony to wstrząsający opis błędów, pomyłek, złych ocen, bo przecież ktoś kiedyś przepisywał opiaty by pomagać, a okazało się to katastrofalne w skutkach, dla niektórych. Ten reportaż daje dużo do myślenia, przekazuje sporą dawkę wiedzy i przede wszystkim jest świetnie, genialnie napisany, wywołuje silne emocje, przykuwa uwagę. Krótkie rozdziały pomagają maksymalnie się skupić.
Polecam obiema rękoma!