DRACH (twarda)

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

  Drach wie. Wraz z kilkuletnim Josefem przygląda się świniobiciu. Jest październikowy poranek 1906 roku i, choć chłopiec nie ma o tym pojęcia, ryk zarzynanego zwierzęcia oraz smak wusztzupy powrócą do niego kilkanaście lat później, gdy po zakończeniu wojny będzie powracał na Śląsk.
  Nikodem nigdy nie był w wojsku. Jest za to wziętym architektem. Z poprzedniego związku ma pięcioletnią córkę, a po samochodowym wypadku bliznę nad lewym uchem. Właśnie rozstaje się z żoną, by ułożyć sobie życie z inną. Drach jest jednak świadomy, że dziewczyna coraz bardziej wymyka się mężczyźnie.
  Między Josefem a Nikodemem piękne, podłe, smutne i - ostatecznie - tragiczne losy dwóch rodzin; wiek wojen i powstań, śmierci i narodzin, miłości, zdrad i marzeń, które nigdy się nie spełnią. Drach o nich wie. Widzi przeszłość i zna przyszłość. Dla niego wszystko jest teraz...

Saga rodzinna? Wielka opowieść o Śląsku? A może powieść totalna, która wymyka się wszelkim kategoryzacjom? Autor "Morfiny" w szczytowej formie.


Szczepan Twardoch - ur. 1979. Pisarz, autor m.in. powieści "Wieczny Grunwald" i zbioru opowiadań "Tak jest dobrze". Studiował socjologię i filozofię na MISH UŚ. Mieszka w Pilchowicach na Górnym Śląsku.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 02.12.2014

RECENZJE - książki - DRACH

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 8-02-2016 11:52

Najnowsza książka Szczepana Twardocha to kawał dobrej historii: o przygranicznej części Śląska, jego terytorialnych zawirowaniach ostatnich 100 lat i przywiązaniu do swej małej ojczyzny. To cudna opowieść o ludziach z przeszłości, którym Historia kazała wybrać między byciem Polakiem a byciem Niemcem, podczas gdy sami od zarania dziejów czuli się jedynie Szywołdzianami; i ludziach z dzisiaj, którzy mając wszystko, nie mają nic. Twardoch pozwala nam sięgnąć do dziejów niemal zapomnianych; przynosi lingwistyczną rozkosz, wplatając w swą opowieść "język" wasserpolski, będący dialektem mieszkańców śląskiej granicy polsko-niemieckiej, śląską gwarę i sporo niemieckiego. Ten językowy koktajl najlepiej odzwierciedla problemy z narodową przynależnością, która sprowadza się do przekonania, iż nie jestem Polakiem, nie jestem Niemcem, jestem po prostu stąd! Twardoch pozwala nam zrozumieć, przynajmniej w części, skąd bierze się niezmordowanie mieszkańców Górnego Śląska w walce o autonomię. ?Drach? to wielowątkowa opowieść o jego mieszkańcach rozciągnięta na przestrzeni wieków. Postacią otwierającą historię jest Josef Magnor, żołnierz I wojny światowej, zamykającą - jego prawnuk Nikodem Gemander, utalentowany architekt. Między tymi bohaterami rozciąga się fascynująca historia nie tylko ich rodu, ale i osób, które pośrednio bądź bezpośrednio wpłynęły na ich los. Pisarz po raz kolejny zaskakuje narracją. Narratorem czyni ziemię, która - stała, wieczna, nieskończona - staje się obserwatorem ludzkich zmagań, ale też wie, iż wszystkie te starania w efekcie kończą się jednako - z ziemi powstałeś i do ziemi powrócisz. Piękne, soczyste postacie (cudowny Pindur, wiejski szaleniec, który - jako jedyny - wyczuwa odwieczny związek między wszystkimi elementami świata: "Człowiek, chop i baba, kamiyń, sornik, hazok, kot a pies, str?m, wszisko to samo. Wszisko je jednym"), wielowątkowość fabuły, doskonała lekcja trudnej historii - tym powieść Twardocha zniewala. I chociaż doceniam językowo-narracyjne konstrukcje, chociaż lubię się nimi bawić i cenię nieszablonowość, przychodzi taki moment w "Drachu", gdy napięcie ustępuje znużeniu. "W tym samym czasie, tylko trochę (20 lat, 5 lat, 90 lat...) później/wcześniej..." - zachwycające, prawda? Przy pierwszym i drugim razie, przy czwartym i piątym także, ale po kilkudziesięciokrotnym dotyka mnie irytacja:-). Ta lekka niestrawność nie powoduje jednak, iż lubię "Dracha" mniej. Od dziś będę pamiętała, że u Twardocha czeka mnie fantastyczna opowieść z morzeeeem niebanalnej, choć powielającej schematy, narracji :-). Trzeba tylko rozłożyć lekturę w czasie, by zamiast przesytu czuć ciągły niedosyt:-).