- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.usieliby zjeść przynajmniej dziesięć ton tartych buraczków, żeby zarobić choć na połowę tego starożytnego badziewia. Krew skąpca w nim wrzała, ale tym razem musiał odpuścić. W grę wchodziły bowiem o wiele poważniejsze pieniądze! - Chodź do środka, kochanie! - powiedział łagodnie. - Musimy zastanowić się razem nad rozwiązaniem sprawy kamienicy na Walstraat. - Wysokie czoło Mikela przecięła pionowa zmarszczka. - Przez tego cholernego dziadka kilkadziesiąt tysięcy euro przeszło nam koło nosa! A już dobiłem targu z Antonem. Co prawda nalegał na większy udział w zysku ze sprzedaży domu, ale szybko bym go spacyfikował. W końcu to tylko ja nadstawiałem dupy. Gdyby Federacja Pośredników Rynku Nieruchomości złapała mnie na gorącym uczynku, straciłbym licencję! Zaczęliby grzebać w poprzednich transakcjach i kto wie, jakiego trupa wyciągnęliby jeszcze z szafy. Ta cholerna kupa gruzu tak naprawdę warta jest ponad dwa miliony. - A na ile ją oszacowałeś w oficjalnej wycenie? - zainteresowała się Marije i razem weszli do salonu. - Najwyżej półtora. Ale bez Antona w życiu by się nie udało. To on przekonał ojca, że lepiej sprzedać trochę taniej i uniknąć kosztownego remontu starego pieca, wymiany spróchniałych podłóg i wzmocnienia konstrukcji dachowej. Po prawdzie to nie jest konieczne. Przynajmniej przez najbliższych sto lat. Nawet piec działa jak ta lala! Głupi Jansen pewnie nadal myśli, że trochę taniej to najwyżej pięćdziesiąt tysięcy. Synalek urobił go jak ciasto w dzieży. A teraz cały nasz misterny plan o kant dupy potłuc! Cholera, gdzie on wynalazł tę babę? W prosektorium? - Mnie nie pytaj! - prychnęła Marije. - Doprawdy nie pojmuję, jak taki tetryk jak Gerrit Jansen wytrzasnął jeszcze kogoś, kto chce przy nim leżeć w jednym łóżku. Przecież to żywa skamielina z mezozoiku! - Przewróciła znacząco oczami. - Już bym wolała skoczyć w odmęty Morza Północnego, niż dotknąć go tam choćby jednym palcem. Zamyślony Mikel nie zwrócił uwagi na anatomiczne szczegóły wywodu żony. - Sprytna dziwka nie poleciała przecież na jego starcze wdzięki - mruknął. - Założę się, że jest od niego młodsza przynajmniej o trzy dekady! Chodzi o jego skarpetę! A raczej o to złoto, co w niej brzęczy. Marije pokiwała ze zrozumieniem głową i spojrzała z uznaniem na małżonka. Miał łeb nie od parady. Na jego twarzy malował się właśnie w całej okazałości skomplikowany proces myślowy. Najwyraźniej głęboko się nad czymś zastanawiał. - Mam! - krzyknął nagle, po czym zamachał gwałtownie rękami i podskoczył rączo niczym źrebak. Jego bose stopy rozjechały się na lśniącej posadzce, wywinął hołubca i rymsnął z całej siły czołem o włoskie marmurowe płytki. Calutka galaktyka z przyległościami zawirowała mu w głowie niczym rój złotych meteorów. - Najdroższy, żyjesz? Jesteś cały? - Marije dopadła męża i chwyciwszy jego leżącą bezwładnie na marmurze rękę, potrząsnęła nią kilkakrotnie. - Dzwonić po lekarza? - Boże broń! - Oprzytomniał w jednej chwili i podniósł się na łokciach, próbując uspokoić gwiezdną karuzelę w mózgu. Medyków w białych kitlach bał się bardziej niż diabeł święconej wody. Jeszcze by go skasowali za nieuzasadnione wezwanie karetki! - Wymyśliłem, jak się pozbyć młodej harpii czyhającej na schedę po Jansenie - wypalił. - Klin, kurwa, klinem! Marije spojrzała na niego z przerażeniem. Upadek najwyraźniej zaszkodził mu bardziej, niż myślała. - Przyniosę szklankę - wyjąkała i zrobiła krok w stronę kuchni. - Stać! - ryknął Mikel. - Stać i słuchać! Mam rozwiązanie! Musimy odbić krwiożerczej babie kąsek, na który bezprawnie się połasiła! - Odbić? - powtórzyła słabym głosem Marije. - Ale jak? - Przecież mówiłem, klin klinem! Podstawimy mu pod starczy nos znacznie atrakcyjniejszy obiekt. Solidniejszy i stabilniejszy. - Czyli??? - Marije położyła upierścienioną dłoń na wydatnej piersi. Mikel potoczył triumfalnym wzrokiem po salonie, tak jakby dokonał właśnie spektakularnego odkrycia, mogącego zmienić losy ludzkości. - Najprostsze i najgenialniejsze pomysły leżą przed naszymi nosami niczym kupa gnoju przed leniwą muchą! Nasza sprzątaczka Irina! Marije parsknęła z ironią. - Irina ma męża! Porachuje ci wszystkie żebra, jeżeli tkniesz ją choćby opuszką palca! To mafioso! Oczy Mikela błysnęły niczym średniowieczny dukat. - Bingo. Mafioso! Właśnie kogoś takiego nam trzeba! Przypisy [1] De Wallen - dzielnica czerwonych latarni w Amsterdamie, gdzie znajdują się domy publiczne. [2] Te koop (hol.) - Na sprzedaż. [3] Wat (hol.) - Co się stało, ojcze? [4] Boodschappen (hol.) - zakupy. [5] Boerderij (hol.) - gospodarstwo. [6] Braadworst (hol.) - kiełbasa. [7] AH - holenderski supermarket Albert Heijn. [8] Schatje (hol.) - skarbie.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | kryminał, humorystyczny, polskie kryminały, książki na jesienne wieczory, książki na jesień, książki na lato, książki na poprawę humoru, śmieszne książki dla dorosłych, sensacja |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 140x200 |
Ilość stron: | 400 |
ISBN: | 9788366644960 |
Wprowadzono: | 09.06.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.