SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dom Wschodzącego Słońca

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Uroboros
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 416
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Gdy jest się szkolnym outsiderem, nic nie wydaje się proste. Dla Eunice Wight rzeczywistość okaże jeszcze bardziej skomplikowana, gdy za sprawą tajemniczej gry komputerowej odkryje, że świat, który ją otacza, to tylko część prawdy. W mieście bowiem, poza zwykłymi mieszkańcami, można spotkać wampiry, gargulce i potwory z sennych koszmarów. Eunice przekonuje się, że świat magii i baśni istnieje naprawdę, a ona sama jest trzynastym magiem, członkinią Domu Wschodzącego Słońca. W mieście pojawia się jednak tajemniczy przybysz, a mieszkańcom Farewell grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Przy pomocy geniusza informatyki Tima Hawkinsa, gwiazdy rocka Gabriela Shade'a i mistrza szermierki Lloyda Darka oraz tajemniczego Krzysztofa Podróżnika i zakonnicy Weroniki Eunice stanie do walki o Świat Opowieści, którego w końcu stała się częścią.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 134x202
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-280-4815-7
Wprowadzono: 06.04.2018

RECENZJE - książki - Dom Wschodzącego Słońca - Aleksandra Janusz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

OgródKsiążek

ilość recenzji:187

brak oceny 8-05-2018 08:34

W Farewell nic nie jest takie, jak się wydaje. Eunice Wight to z pozoru zupełnie przeciętna gimnazjalistka. Za sprawą gry komputerowej jej życie ulega diametralnej zmianie. Nagle upomina się o nią świat, którego istnienia nigdy nie podejrzewała. Wśród magów, wampirów, szczuroludzi i demonów słabe oceny stają się najmniejszym z jej problemów.

Eunice kiepsko radzi sobie w szkole. Buntowniczo nastawiona do całego świata, woli wszelką wiedzę zdobywać samodzielnie, co oczywiście rodzi konflikty. Dziewczyna zdaje się jednak mieć pewien ukryty talent. Odkąd trafiła na grę Silver Tower, z zapałem rozwiązuje zagadki logiczne, rysując skomplikowane figury. Figury niemożliwe, składające się w czwartym wymiarze. Ale zagadki to jedno, a lewitujące pokrywki od słoików to już zupełnie inna bajka. Oszołomiona nastolatka wychodzi z imprezy, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Porwana przez szczuroludzi, trafia do świata pełnego magii i niebezpiecznych stworzeń, które od tej pory będą czyhać na jej życie.

Powieść Aleksandry Janusz-Kamińskiej porwała mnie już od pierwszych rozdziałów. Ale nie ma co się dziwić. Wystarczyło 50 stron, by bohaterkę porwano, próbowano sprzedać i zamordować. A do tego dowiedziała się nagle, że nie jest wcale zwykłą dziewczyną, ale magiem. Działo się sporo, akcja trzymała w napięciu, a z biegiem czasu robiło się coraz groźniej i mroczniej. Czytałam z zapartym tchem, śledząc uważnie losy Eunice i jej nowych przyjaciół. Sama bohaterka skutecznie przyciągała moją uwagę, zaskakując na każdym kroku. Zbuntowana, ale niezwykle lojalna i odważna, szybko zyskała moją sympatię. A zgrabnie wykreowanych bohaterów wciąż przybywało. Sarkastyczny Timothy, tajemniczy Lloyd, odrobinę irytujący Gabriel, potężny Krzysztof Podróżnik, groźny Julius... W zasadzie każda pojawiająca się postać miała w sobie coś szczególnego, każda stanowiła odrębną zagadkę.

"Dom Wschodzącego Słońca" oczarował mnie ciekawie poprowadzoną fabułą, licznymi zwrotami akcji, wyjątkowymi bohaterami oraz intrygującą koncepcją rzeczywistości. Mamy tu nie tylko świat zwyczajny i nadnaturalny (istniejący w wielu wymiarach), ale również Świat Mitów, Świat Opowieści czy Ponadsieć, co daje autorce wprost nieograniczone możliwości działania. Podobało mi się ogromnie i czekam na więcej. W Farewell tajemnic nie brakuje, więc liczę na naprawdę dobrą kontynuację. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Klonowa Wróżka

ilość recenzji:1

brak oceny 27-04-2018 23:33

Miasto Farewell przypomina Chicago z Akt Dresdena, i Londyn Matthew Swifta.

W mieście Farewell panuje chwiejna równowaga, utrzymywana dzięki mocom kilkorga nietypowych magów. (O jednym z nich Autorka pisze, że młodziutka bohaterka nie uważała go za przystojnego - ale gdyby sama była starsza o jakieś dwadzieścia lat, to co innego. Otóż potwierdzam, z perspektywy "wieku docelowego": sama prawda, zero przekłamań.) Żeby zostać przyjętym do magicznego terminu, trzeba rozwiązać szereg zadań z topologii, zaś almanach wiedzy tajemnej i przepowiedni dotyczących przyszłości miasta składa się z brulionów, pergaminów, i przypadkowych skrawków papieru w rodzaju restauracyjnego menu.

W Farewell stoi Dom Wschodzącego Słońca. Eunice Wight, nastoletnia buntowniczka i kontestatorka Systemu, przekracza jego próg i przekonuje się, że nic nie jest do końca takie, jak się nam wydaje.

Jak zwykle ostatnio, mam dziwne skojarzenia. Debiutancka powieść Aleksandry Janusz (wydanie, z którym zapoznałam się dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uroboros, to wznowienie książki wydanej pierwotnie w nieodżałowanej pamięci Runie) przywiodła mi na myśl serial o szkatułkowej konstrukcji, coś w rodzaju Netflixowego "Orange is the New Black" - na początku poznajemy pobieżnie głównych bohaterów opowieści, a później wątki i historie rozgałęziają się, tworząc siatkę powiązań i współzależności. Przy okazji dowiadujemy się nieco więcej o przeszłości magów z Farewell, a także o historii samego miasta - bohatera na własnych prawach - która ujęła mnie chyba najmocniej. Nie obraziłabym się za jej kontynuację - na całe szczęście tom drugi jest w planach, będę go z zaciekawieniem wyglądać.

Aleksandra Janusz, biolog molekularny i doktor neurobiologii (!), przedstawia zaledwie wycinek większego świata, który - jak się spodziewam - ma rozrysowany i rozpisany w najdrobniejszych szczegółach. Po lekturze "Domu..." pozostało mi wrażenie niedosytu (co oznacza pojawienie się pewnego szczególnej urody kota? Co kryje się w przeszłości naszych bohaterów, szczególnie Timothyego? Do czego jeszcze mogą posłużyć szkolne lektury?), i poczucie, że niektóre sceny powieści zostały zakomponowane w bardzo "graficzny" sposób, prawie jak scenopis dla operatora kamery. Czy "Dom Wschodzącego Słońca" ma tak zwany "potencjał ekranizacyjny"? Na pewno tak, choć niekoniecznie w krajowopolskich realiach. Być może dlatego Autorka umiejscowiła akcję w Ameryce, i czerpała z dziedzictwa wielu kręgów kulturowych. W efekcie uzyskujemy istny kogel-mogel idei, magicznych technik i tradycji, co w sumie bardzo zgrabnie odzwierciedla zglobalizowaną rzeczywistość, w której żyjemy na co dzień.

W Farewell można wybierać - jedni magowie będą rozwijać swoje zdolności za pośrednictwem skomplikowanego interfejsu superkomputera, inni skupią się na kultywowaniu tradycji zgodnych z duchowością Dalekiego Wschodu bądź Kabałą, jeszcze inni roztoczą magię iluzji za pośrednictwem muzyki rockowej. To miasto przygarnia każdego - prawda, jednych mniej chętnie, niż innych, ale jednak. Jaką ścieżkę wybierze Eunice, i czy wyciągnie właściwe wnioski z historii swoich mentorów? O tym musicie przekonać się sami...

Czy recenzja była pomocna?