Dom Orchidei

...Gdy ciepłe dni pukają do drzwi zwykle sięgam po coś delikatniejszego czytelniczo. Moim doskonałym wyborem jest pisarstwo Pani Riley. Coraz mniej książek do przeczytania????

Wręcz bajkowe opowieści o życiu. Wielka miłość bez spełnienia, dramaty- które położyły się cieniem na potomnych. Wspaniałe stroje i wnętrza.
Wszystko takie cukierkowe, a jednak lubię.
Odrywam się od realnych, zdroworozsądkowych, poważnych, wartościowych...mogę tak długo????
Doceniam kunszt, pomysły( często powielane), dbałość o drobiazgi i szczegóły. Mam sentyment do pięknych, obrazowych opisów, barwnych okładek- często wybieram z ich powodu książkę.

Tym razem podróżujemy między Anglią, Francją, a Tajlandią. Poznajemy dzieje miłości z przeszłości, ale także tej tu i teraz. Zawsze lubiłam książki w dwóch ścieżkach czasu.
Dowiemy się dlaczego Olivia została zgorzkniałą damą. Co wydarzyło się na drodze z synkiem Julii.
Kto kogo kocha, a kto udaje uczucie.

Na kartach powieści odegrał się wielki dramat. Wylał na czytającego ogrom smutku i cierpienia przygniatający bohaterów...i wszystko skończyło się dobrze.
Przyszło mi do głowy " karma wraca".

Zapraszam do wyidealizowanego, gładkiego, pełnego zakrętów, niedomówień "Domu orchidei ".

Książki Lucindy Riley pokochałam odkąd odnalazłam serię "Siedem sióstr" - wtedy właśnie zaczęłam czytać każdą do tej pory wydaną pozycję autorki, aż wreszcie przyszedł czas na "Dom Orchidei".
Początkowo myślałam, że będzie to historia jakich wiele - młodzi ludzie poznają historię swoich przodków, których prawdziwą miłość rozdzieliła wojna. Nic bardziej mylnego - Lucinda Riley w "Domu Orchidei" miesza szokujące wydarzenia dotyczące zarówno obecnego pokolenia, jak i przeszłych pokoleń, które doprowadzają do zakończenia, które może i jest do przewidzenia, gdy czytamy powieść, ale na pewno ciężko jest przewidzieć, że właśnie w taki sposób do niego dojdzie.
Każdemu nieprzekonanemu polecam przeczytać "Dom orchidei", ponieważ na zmianę przenosi nas do ciepłej Tajlandii i chłodnej Anglii, czasem rzucając nas do Francji - a to wszystko po to, by w każdym miejscu poznać nowy, smakowity sekret.