SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Data wydania 2017
Oprawa twarda
Ilość stron 240
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Niektóre domy mają tajemnice. I zrobią wszystko, aby nikt się o nich nie dowiedział. W swojej najnowszej książce Małgorzata Strękowska-Zaremba, autorka "Złodziei snów", porusza tematy, o których trudno jest i mówić, i milczeć.

Gdy Daniel poznaje Marysię, dziwną dziewczynkę z oczami błyszczącymi jak dwa lusterka, od razu czuje, że to początek jakiejś niezwykłej historii. Jego nowa koleżanka, ukryta w krzakach, obserwuje dom po drugiej stronie ulicy, co mogłoby się wydawać zwyczajną, a nawet dosyć nudną zabawą, tylko że Marysia traktuje swoje zajęcie śmiertelnie poważnie. I w dodatku jest przerażona. A kiedy chłopiec zaczyna przyglądać się temu, co ją tak wystraszyło, odkrywa w pozornie podobnym do innych domu rzeczy niezrozumiałe czy wręcz złowrogie. Zaintrygowany, postanawia pomóc Marysi wyjaśnić zagadkę. Ale czy dom nie z tej ziemi pozwoli wyrwać sobie tajemnicę?

Małgorzata Strękowska-Zaremba - pisarka, członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Stowarzyszenia Wolnego Słowa, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za swoją twórczość dla dzieci i młodzieży była wielokrotnie nagradzana: otrzymała m.in. Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego (za książkę "Abecelki i duch Bursztynowego Domu") i wyróżnienie w konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku 2006 (za książkę "Bery, gangster i góra kłopotów"). Jej "Złodzieje snów" zdobyli wyróżnienie w konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku 2008 oraz II Nagrodę w I Konkursie Literatury Dziecięcej im. Haliny Skrobiszewskiej; nagrodzoną książkę wpisano ponadto na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej. Autorka została nominowana do Astrid Lindgren Memorial Award 2016.

Daniel de Latour - ilustruje książki i czasopisma dla mniejszych i większych, rysuje komiksy, uczy się grać na skrzypcach od wiejskich muzykantów. Otrzymał wiele nagród, takich jak Przecinek i Kropka czy Nagroda Literacka Miasta Stołecznego Warszawy (za ilustracje do "Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek" Justyny Bednarek). Dwukrotnie nominowano go w konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku (za ilustracje do "Wyprawy do kraju księcia Marginała" Henryka Bardijewskiego oraz do "Zaskórniaków i innych dziwadeł z krainy portfela" Grzegorza Kasdepke i Ryszarda Petru). Do najbardziej znanych prac Daniela de Latoura należy cykl rysunków "Niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim".

Kategoria wiekowa: 7-13 lat
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 140x192
Ilość stron: 240
ISBN: 978-83-10-13080-8
Wprowadzono: 13.03.2017

RECENZJE - książki - Dom nie z tej ziemi - Małgorzata Strękowska-Zaremba, Daniel de Latour

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 18 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 30-10-2018 08:04

Podobno dziecko, które chce i potrafi czytać, to prawdziwy sukces rodzicielski. Nie wiem, nie mam nawyku przypisywania sobie zasług moich dzieci. Nasz Paweł ma do tego bardzo konkretny stosunek ? uwielbia, gdy mu czytamy, ale sam nie lubi poświęcać czasu na lekturę. Nie gonię go, nie zmuszam, nie wiszę nad nim z poradnikami z cyklu ?Jak zachęcić dziecko do czytania??. Na wszystko jest czas. Kompletuję jego biblioteczkę, czytając książki, które kiedyś mogłabym mu podsunąć ? kiedyś, to znaczy wtedy, gdy sam o to poprosi. Nie wyobrażam sobie nie mieć wpływu na to, co wpada w jego ręce ? przynajmniej dopóki ten wpływ mogę mieć. I jest to niezwykle ważne, czego dowodem jest przeczytana przeze mnie ostatnio książka Dom nie z tej ziemi Małgorzaty Strękowskiej-Zaręby.

Dom nie z tej ziemi to historia tajemniczego domu, w którym dzieją się dziwne i zarazem bardzo złe rzeczy. To opowieść, w której dwoje dzieci ? Marysia i Daniel ? próbuje rozwiązać zagadkę związaną ze strasznym budynkiem. Codziennie obserwują go zza krzaków, zastanawiając się, jak mogą go odczarować i spowodować, by mieszkająca tam rodzina mogła żyć spokojnie. Próba osiągniecia celu jest mrożącą krew w żyłach przygodą, która zostawia spory ślad w głowie czytelnika.


Nie pamiętam, by któraś książka dla dzieci tak bardzo mną wstrząsnęła i wywołała gęsią skórkę. Nie pamiętam też, by moje gardło dławił ból i strach. Chyba nie przesadzę, gdy napiszę, że to najboleśniejsza z książek, jakie przyszło mi czytać w ostatnim czasie. Z tego też powodu mam z nią nie lada problem. Gdybym oceniała ją po prostu przez pryzmat książki, uznałabym ją za jedną z mądrzejszych, jakie czytałam. Pod pretekstem prostej historii o ciekawskich dzieciach autorka poruszyła niezwykle istotny temat, jakim jest przemoc domowa. Ów dom, w którym ojciec zamienia się w ryczącego i niebezpiecznego lwa, a matka w kamień, jest swoistą alegorią znęcającego się nad rodziną mężczyzny oraz bezradnej kobiety. Przyznaję, że od pewnego momentu zaczęłam rozumieć tajemnicę tego budynku i skojarzyłam fakty, o których ? niby mimochodem ? pisarka wspomina opisując Marysię. Moje serce przyspieszało z każdą kolejną stroną, a bardzo mocne i niepozostawiające żadnych wątpliwości zakończenie rozdarło je na kilka kawałków.

Zdecydowanie Małgorzata Strękowska-Zaręba wsadziła mnie do pędzącej karuzeli, która sukcesywnie nabierała tempa, a w kulminacyjnym punkcie pasy bezpieczeństwa pękły i wypadłam z toru. Dokładnie tak się czułam ? poobijana i posiniaczona. Jak Marysia. I tu zaczyna się mój problem z tą lekturą, bo czy naprawdę chciałabym fundować mojemu dziecku taki emocjonalny rollercoaster? Niewątpliwie Dom nie z tej ziemi jest książką, z którą nie można zostawić dziecka samego. Dla mnie stanowi on punkt wyjścia do rozmów o przemocy domowej, jest pewnym pomysłem na przedstawienie dziecku problemu i uczulenie go na to, co na pierwszy rzut oka może być niewidoczne. Jednak uważam, że moje dziecko potrzebuje na to jeszcze sporo czasu (co zresztą zostało przez wydawcę przewidziane, bowiem to lektura dla dzieci od dziesięciu lat). Polecam przede wszystkim rodzicom. Sami zdecydujcie, czy Wasze dzieci poradzą sobie z tą historią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Iwona

ilość recenzji:1

brak oceny 9-04-2017 21:39

Na końcu książki umieszczone są słowa: To tylko książka, książkom może być wszystko jedno, jak się kończą opisane w nich historie. Ale ludziom nie powinno. W tych właśnie słowach kryje się wiele prawdy, gdyż niezależnie od tego, jak bardzo poruszająca jest książka, jak trudny temat porusza, to z czasem o niej zapominamy, bo to fikcja, wymysł autora? Niestety w prawdziwym życiu często zapominamy, że nie powinniśmy być obojętni na niektóre kwestie, szczególnie związane z krzywdą dziecka. Bo to właśnie o krzywdzie dziecka, jego samotności w jego problemie opowiada ta książka?

..

Czy recenzja była pomocna?

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 3-04-2017 14:06

DZIEWCZYNKA, KTÓRA ŚLEDZIŁA DOM

Sięgając po tę powieść nie byłem jej do końca pewien, jednak coś w opisie przyciągnęło moją uwagę i nie pozwalało przejść obok niej obojętnie. Trudno jest mi do końca jasno powiedzieć co, ale zarówno treść brzmiała ciekawie, jak i okładka kusiła obietnicą lektury utrzymanej w klimacie niezapomnianych książek z czasów PRL-u. I rzeczywiście. ?Dom nie z tej ziemi? to urocza, ciepła i ciekawa powieść dla młodych ciałem, jak i duchem.

Daniel poznaje Marysię w dość niecodziennych okolicznościach. Tak właściwie to wpada na nią, kiedy ta siedzi w krzakach i obserwuje dom znajdujący się po drugiej stronie ulicy. A właściwie nie obserwuje tylko śledzi. Jak można śledzić budynek? Chłopiec nie jest w stanie sobie tego wyobrazić i ma rację, zwykłego domu nie można byłoby śledzić, jednak ten zwykły nie jest, o nie. Daniel na początku nie wierzy w słowa nowej koleżanki, bardziej ciekawi go ona sama, coś ciągnie ich do siebie, a fakt, że są tutaj w pewnym stopniu nowi tylko działa na korzyść tej znajomości. Wkrótce jednak przekonuje się, że nie tylko oczy Marysi kryją w sobie tajemnice. Dom, który śledzi dziewczyna, dom, który według jej opowieści nie został zbudowany a urósł niby roślina, nie rzuca cienia. Kolejne odkrycia potęgują tylko zaskoczenie. Bo jak wyjaśnić to, że deszcz pada wszędzie, ale nie na sam budynek, a na dodatek w środku dzieją się jeszcze dziwniejsze rzeczy? Na zewnątrz zresztą też, a dom nie z tej ziemi potrafi ? i chce ? dobrze ukrywać swoje tajemnice.

Twórczość Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby poznałem przy okazji sympatycznej książki pt. ?Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą?, muszę jednak powiedzieć, że ?Dom nie z tej ziemi? okazał się doświadczeniem ciekawszym nawet, niż ta publikacja. Nie chodzi tutaj o akcję czy dużą ilość zdarzeń, których w najnowszej powieści autorki nie znajdziecie wiele, chodzi o konkretny, ciekawie poprowadzony pomysł, lekki, sielankowy, choć napiętnowany niepewnością klimat i bohaterkę, która jest tak po ludzku niekonsekwentna i zmienna, że trudno jej nie polubić. Daniel gubi się w jej humorach i zachowaniu, Marysia raz zachęca go do wspólnego działania, innym razem odpycha zupełnie, jakby nie chciała znać. Jej określenia na wszystko mają w sobie dużo uroku, tak samo jak sposób wyrażania się dziewczynki.

Czy jest w tym wszystkim coś na minus? Nie tak do końca, choć jeden z fragmentów przesunąłbym w czasie. Opis ocu Marysi lepiej brzmiałby, gdyby nastąpił po tym, jak Daniel dostrzega w nich odbicie domu, ale to jedynie drobiazg. Cała reszta, łącznie ze stylem, to znakomicie napisana, dobrze poprowadzona i mądra przygoda. U młodych odbiorców rozpali wyobraźnię, u starszych przypomni ich własne dzieciństwo, warto więc ją poznać i odkryć tajemnicę niezwykłego domostwa. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

jezyna122

ilość recenzji:174

brak oceny 2-04-2017 19:47

?Nieodkryte tajemnice bywają gorsze od odkrytych, tak samo jak ciemność jest gorsza od światła. W ciemności nawet zwyczajne krzesło może wydać się groźnym tygrysem z ostrymi kłami, a skrzypienie schodów gniewnym pomrukiem wilkołaka. Ciemność budzi potwory, światło przemienia je z powrotem w ludzi. Ciekawość jest silniejsza od lęku przed ciemnością. Ciekawość pomaga w odkrywaniu tajemnic -nawet tych najgorszych?

Pani Małgorzata Strękowska-Zaremba to autorka, której twórczość miałam przyjemność już troszkę poznać, zarówno książka ?Berry, gangster i góra kłopotów? jak i opowiadania, które chętnie wykorzystuję w pracy z tomów Bajkoterapii, i mojemu synkowi, i mnie, bardzo podobały się.
Po jej nowej powieści spodziewałam się dobrej, dziecięcej lektury, lecz szczerze pisząc absolutnie nie byłam przygotowana na taką opowieść jaką przyszło mi poznać. Tym razem syn z powodu pięknej pogody, absolutnie nie był nastawiony na czytanie, dlatego mogłam spokojnie zabrać się za lekturę, nie bojąc się, że w najciekawszym momencie zostanie mi ona brutalnie odebrana przez właściciela. Bardzo rzadko zdarza się, żeby lektura tak wciągnęła mnie już po pierwszej stronie. Tu mało, że się tak zdarzyło, co treść każdej następnej kartki intrygowała mnie coraz bardziej. Autorka fantastycznie od samego początku budowała napięcie, które tak naprawdę w ogóle się nie zmniejsza ani nie przechodzi. Pozostawia czytelnika z takim ogromem różnorakich emocji, że ciężko później się pozbierać. Chociaż jako osoba dorosła dość szybko zorientowałam się co znaczą przedstawione metafory, absolutnie nie przeszkodziło mi to w przeżywaniu tej powieści.
Daniel poznaje Marysię w momencie,gdy z przerażeniem obserwuje stojący po drugiej stronie ulicy dom. Chłopiec nie ma pojęcia co ona widzi w nim tak strasznego aż do chwili, gdy zauważa, że jedynie ten budynek nie posiada na zewnątrz swojego cienia. Mało tego, dziewczynka mówi, że na niego nigdy nie pada deszcz, jego mury kryją w sobie zło, a cienie ukryte są w jego wnętrzu. Daniel z ogromną ochotą zaczyna bawić się w detektywa, uczy się od Marysi odpowiedniego patrzenia, słuchania i logicznego łączenia faktów. Zawiązuje się między nimi przyjaźń, dziewczynka ogromnie cieszy się z tego, że ktoś ją rozumie, nie wyśmiewa z powodu jej obserwacji i z wyciągniętych przez nią wniosków. Czy dom nie z tej ziemi pozwoli młodym detektywom rozwiązać zagadkę ? Czy uda im się pomóc dzieciom, które w nim mieszkają i uwolnić ich od złych czarów?
?Okna lubią światło, dlatego najczęściej mają przeźroczyste szyby. Można przez nie wyjrzeć na dwór i zajrzeć do środka. Przez zamalowane okna t e g o domu nie było widać wnętrza. Czy to możliwe, że same się oślepiły? Chyba nie. W takim razie kto je pomalował: czary czy ludzie??
Czy naprawdę w oczach Marysi widać dom z żółtymi oknami, czy nieme błaganie o pomoc? Dlaczego jej serce zamierało ze strachu a Daniela spokojnie wybijało równy rytm?
Zaskoczyła mnie autorką tą powieścią. Nieprzygotowana na zawarte w niej treści pozwoliłam, by przedarły się przez obronny mur i pozostawiły głębokie ślady.
Nie można również nie wspomnieć o ilustratorze, którego zresztą jestem zagorzałą fanką Rysunki Daniela de Latour fantastycznie oddają klimat tej powieści, momentami jeszcze bardziej podnoszą napięcie, nie są odpowiedzią na kłębiące się w czytelniku pytania, choć momentami stają się sprytnymi podpowiedziami.
?Dom nie z tej ziemi? to książka, którą powinien przeczytać każdy dorosły. Poznać smak strachu, niepewności i związanego z tym niezrozumienia. Samotności, braku nadziei i przygnębiającego smutku. Życia jakiego nie chce się żyć. Życia na jakie jest się skazanym. Czy widać w nim jakąkolwiek furtkę ?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?