SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dom, którego nie było

Powroty ocalałych do powojennego miasta

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czarne
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Ilość stron 376
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Przemoc wobec Żydów podczas II wojny światowej do dziś budzi grozę i zdumienie. Jak to możliwe, że kilka milionów ludzi zniknęło ze swoich domów, zakładów rzemieślniczych i sklepów, że tylu sąsiadów zniknęło z polskich miast? Byli jednak tacy, którzy przetrwali Zagładę i doczekali wyzwolenia.
Łukasz Krzyżanowski śledzi losy społeczności żydowskiej w Radomiu podczas wojny i po jej zakończeniu. Opisuje zmieniające się stosunki wewnątrz wspólnoty i nastroje panujące wśród ocalałych. Ale przede wszystkim mierzy się z trudnym problemem stosunku polskich mieszkańców miasta, a także władz państwowych do powracających Żydów, którzy nierzadko w dramatycznych okolicznościach próbowali odbudować życie i odzyskać odebrane mienie. "Dom, którego nie było" jest dziełem niezwykle dojrzałym i rzetelnym, świadectwem naukowej uczciwości w poszukiwaniu prawdy.

"Książka Łukasza Krzyżanowskiego jest dziełem dojrzałym, nowatorskim i opartym na wyczerpującej i wszechstronnej kwerendzie historycznej, która obejmowała dokumenty z archiwów polskich, amerykańskich, izraelskich i niemieckich. Książka naświetla przedwojenne stosunki polsko-żydowskie w Radomiu, a następnie - w sposób bardziej szczegółowy - pochyla się nad losami wspólnoty żydowskiej w Radomiu w czasach Zagłady. Zasadnicza część książki dotyczy jednak losów Żydów w Radomiu tuż po wyzwoleniu. Jest to drobiazgowa analiza przemocy wobec Żydów powracających do Radomia po wojnie. A była to przemoc wieloraka: wśród sprawców Krzyżanowski odnotowuje nie tylko przedstawicieli zbrojnego podziemia (niezwykle aktywnego w Radomiu i w okolicach miasta), lecz również organów władzy, włączając w to milicję, UB oraz wojsko - polskie i sowieckie. Opisując ogólny wzrost bandytyzmu, Krzyżanowski odnotowuje jednak specyficzny "rasowy" charakter przemocy dotykającej Żydów. Historyczne dochodzenie autora w sposób dobitny ilustruje grozę położenia powracających do Radomia Żydów.
Zamiast spodziewanej wolności, Żydzi natrafili na wrogość niejednokrotnie przywołującą na myśl czasy okupacji. Najtrafniej ten stan rzeczy oddaje cytowany przez Krzyżanowskiego prezydent Częstochowy, który pisząc o morderstwach dokonanych na Żydach, doszedł do wniosku, że "być może [...] w obu zamachach odgrywały rolę momenty niedozwolonego handlu i związanych z tym rozrachunków i roszczeń, ale nie wykluczam, że momenty te spowodowałyby inne następstwa, gdyby w grę wchodzili sami Polacy".

Agresja - jak słusznie dowodzi autor - miała rozmaite podłoża, ale ich wspólnym mianownikiem było to, że panowało społeczne przyzwolenie na przemoc wobec Żydów. Autor podaje wiele przykładów, które w sposób wyrazisty zarysowują dramatyzm położenia Żydów: apele władz o skierowanie Żydów do prac w kopalniach i pojawiające się raz po raz postulaty znakowania Żydów (w Sanoku wydawano Żydom dokumenty oznaczone literą "Ż") kontynuują niechlubną tradycję lat okupacji. Książka Łukasza Krzyżanowskiego nie tylko weryfikuje i porządkuje wcześniejsze ustalenia, ale stanowi istotny przyczynek do poznania losu polskich Żydów po 1945 roku oraz do lepszego poznania powojennej historii Polski.
- prof. Jan Grabowski
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 150x230
Ilość stron: 376
ISBN: 9788380496569
Wprowadzono: 20.02.2018

RECENZJE - książki - Dom, którego nie było, Powroty ocalałych do powojennego miasta - Łukasz Krzyżanowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 18 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

czytanka na dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 15-05-2018 21:29

Łukasz Krzyżanowski, w nagrodzonej książce "Dom, którego nie było" opowiada o losach społeczności żydowskiej przed i powojennego Radomia. Ta obszerna praca doktorska, to doskonałe studium polskiej mentalności, na przykładzie zamkniętej i dość hermetycznej społeczności. Radom to miasto gdzie przed wojną ludność żydowska stanowiła jedną trzecią populacji. W wyniku działań wojennych ponad 30 000 ludzi zmuszonych było do opuszczenia własnych domów. Część z nich została zamordowana, części udało się przeżyć i wrócić do powojennego miasta. Jednak to już nie był ich dom, to nie byli ich sąsiedzi. Miasto i jego mieszkańcy stali się obcy, a nazwa "dom" straciła swoje symboliczne znaczenie.

Czytelnicy szybko się zorientują, że mają do czynienia z pracą naukową. Jest ona co prawda wspaniale i szczegółowo udokumentowana, zawiera spisane historie prawdziwych ludzi oraz piękne zdjęcia i ilustracje, jednak nadal jest zbiorem faktów, danych i statystyk. Z jednej strony czuć, że autor (pomimo swojego młodego wieku) jest zafascynowany tematem społeczności Żydowskiej, z drugiej choć skupia się na jednostce ludzkiej, ma ciągoty do podpierania się liczbami. Zwykły
czytelnik, nawet ten najbardziej zainteresowany tematem, nie będzie w stanie sprostać przyswojeniu takiej ilości danych na raz. Dlatego uważam, że książka jest raczej lekturą uzupełniającą dla studentów historii niż literaturą faktu dla amatorów . Choć w sumie, może warto się skusić chociażby dla tych pięknych zdjęć i wzruszających historii?

Z książki tej jasno wynika, że Polacy (z góry przepraszam za generalizowanie) są narodem nie dość, że antysemitów to jeszcze rasistów. W Radomiu przed wojną żyło kilkadziesiąt tysięcy Żydów, jednak tylko mały procent z nich zajmował stanowiska publiczne lub zaliczał się do tak zwanej "inteligencji". W rękach ludności żydowskiej znajdowały się za to : handel, adwokatura i zawody związane z medycyną. Czy uważacie, że człowiek który był zdolny skończyć prawo i założyć własną kancelarię, nie nadawał się do pełnienia funkcji publicznych? Oczywiście, że nie. To jego sąsiedzi, bogobojni chrześcijanie, utrudniali mu karierę polityczną. I tak już było przed wojną. Kiedy na teren Radomia wkroczyły wojska niemieckie sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu i na jaw wyszły wszystkie nasze wady. A dlaczego? Gdyż teraz urąganie, poniżanie, zastraszanie a często i przemoc wobec żydów był usankcjonowane prawnie. Zmieniły się normy społeczne i tym samym mogliśmy ukazać nasze prawdziwe oblicze. Nie lubiliśmy Żydów ani "Żydokomuny", baliśmy się wszystkiego co niechrześcijańskie a zarazem obce, a z drugiej strony zazdrościliśmy wyznawcom judaizmu łatwości z jaką przyswajali wiedzę, ambicji oraz wytrwałości w dążeniu do celu.

Już w pierwszych tygodniach po zakończeniu II Wojny Światowej, Żydzi, szczególnie Ci umieszczeni w okolicznych obozach pracy, zaczęli wracać do domów. Jednak domów tych już nie było. Co prawda miasto nie zostało zniszczone w wyniku działań wojennych jednak opuszczone przez izraelitów kamienice i domy, znalazły nowych lokatorów . Często zdarzało się, że w oknach powiewały te same firanki, w pokojach stały te same meble a na stołach błyszczała porcelanowa zastawa, tylko właściciel był teraz inny, polski, chrześcijański.
Z początku powracający z niewoli czy (w późniejszych latach) z emigracji próbowali za wszelką cenę odzyskać dawne życie, wrócić do wspólnoty w której się wychowali by razem ze swoimi bliskimi leczyć rany. Jednak z braku miejsca zamieszkania i w wyniku doświadczania przykrości a często i brutalnej siły od swoich niegdysiejszych najbliższych sąsiadów, decydowali się na ucieczkę.
Część z nich kierowała swoje kroki do niemieckich obozów tymczasowych, gdzie czekali na możliwość wyjazdu na Zachód czy do Stanów Zjednoczonych. Część wybrała drogę na Wschód, do nowo powstałego państwa Izrael. Tylko nieliczni z ocalałych Żydów zdecydowali się pozostać w Radomiu. Potworzyły się skupiska semickiej ludności, które połączyła wspólna przeszłość. Jednak nigdy nie udało im się odrodzić przedwojennej społeczności. Wpływ na to miało wiele czynników. Po pierwsze, ocalałych Żydów w Radomiu była zaledwie garstka, po drugie dawni liderzy i inteligencja nie przeżyli wojny lub skompromitowali się pracą w judenracie. Po trzecie, przebywający w powojennym mieście Żydzi, działali w trudnych, antysemickich warunkach, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem. Niedaleko Radomia, w Ostrowie Mazowieckim, władze miasta wpadły na pomysł, znakowania obywateli wyznania mojżeszowego, choć nigdy nie doszło to do skutku sama idea była przejawem skrajnego antysemityzmu. Żydzi mieli również ograniczony dostęp do szkolnictwa wyższego, a w okresie powojennym w niektórych miastach organizowane były pogromy. To wszystko sprawiało, że społeczność Żydowska żyła w własnych, zamkniętych "gettach" i powoli się kurczyła.

"Dom, którego nie było" to brutalna książka, która ukazuje czytelnikowi suche fakty jednak nie pozbawiona jest komentarzy i swojego rodzaju oceny. Widać, że autor piętnuje zachowanie Polaków w stosunku do obywateli żydowskich. Choć nie jest to powiedziane wprost, ze stron bije smutek i rozczarowanie. To książka nie tylko pełna dat i nazwisk. To również podsumowanie historii narodu i jednostki, którym przyszło żyć w niesprzyjających czasach. Smutna choć niestety prawdziwa. Polecam przeczytać. Ku przestrodze.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?