SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dom bez klamek

Nina Warwiłow Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

12 grudnia wcześnie rano pielęgniarka na oddziale C8 szpitala psychiatrycznego w Weseliskach dokonuje makabrycznego odkrycia. W nocy jeden z pacjentów został brutalnie zamordowany. Podejrzenie pada na pozostałych chorych i personel medyczny. Policja, która wkrótce przyjeżdża na miejsce zdarzenia, nie może pozwolić, by ktokolwiek opuścił oddział. C8 zostaje zamknięte dla świata.

Niebawem okaże się, że pytań jest więcej niż odpowiedzi, a przeszłość osób zamieszanych w zbrodnię pełna jest mrocznych tajemnic, przemocy, bólu i zła. Splątane wątki śledztwa próbuje rozwikłać młoda podkomisarz Nina Warwiłow. Jednak morderstwo w szpitalu psychiatrycznym to nie jedyne, co zaprząta jej myśli. Musi poradzić sobie ze swoją przeszłością i podjąć trudne decyzje, które zaważą na jej przyszłości.

Czasami własne wspomnienia mogą być więzieniem, z którego najtrudniej się wyrwać...

`Dom bez klamek` to pierwszy tom z cyklu powieści kryminalnych z Niną Warwiłow.

Więcej książek z serii Ze strachem
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: kryminał,  czarny kryminał,  książki na jesienne wieczory,  książki na jesień,  książki na lato,  sensacja,  thriller,  psychologiczny
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 125
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-8049-687-3
Wprowadzono: 05.06.2018

Jędrzej Pasierski - przeczytaj też

Gniazdo Nina Warwiłow Tom 5 Książka 24,30 zł
Dodaj do koszyka
Kłamczuch Nina Warwiłow Tom 4 Książka 22,96 zł
Dodaj do koszyka
Martwy klif Książka 29,63 zł
Dodaj do koszyka
Wodnik Książka 26,40 zł
Dodaj do koszyka
Źródło Książka 31,67 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Dom bez klamek, Nina Warwiłow Tom 1 - Jędrzej Pasierski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 15 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 6-08-2018 18:30

Trzy rzeczy sprawiły, że sięgnęłam po tę książkę. Po pierwsze była to okładka, prawda że jest niezwykła? Po drugie fakt, że nowa powieść kryminalna wydana została przez wydawnictwo Czarne, specjalizujące się w literaturze faktu i słynące ze sztywnej selekcji autorów, dawał nadzieję że w moje ręce trafi kawał dobrej literatury. A po trzecie miejsce rozgrywającej się fabuły, czyli szpital psychiatryczny, wydawało mi się z jednej strony fascynujące a z drugiej napawające strachem. Mój wybór okazał się trafny. "Dom bez klamek" to rasowy kryminał ze skomplikowaną fabułą, ciekawy początek nowej serii z Niną Warwiłow. Jędrzej Pasierski, z wykształcenia prawnik, napisał powieść, która choć jest debiutem literackim, mogłaby być przykładem z gatunku "jak dobrze pisać" dla innych, niekoniecznie początkujących, autorów.

12 grudnia, Warszawa. Na oddziale C8 Szpitala Psychiatrycznego w Weseliskach, znalezione zostaje ciało brutalnie zamordowanego pacjenta. Na miejscu zdarzenia zjawia się podkomisarz Nina Warwiłow. Oddział zostaje zamknięty. Podejrzenie pada zarówno na pozostałych pacjentów jak i na personel medyczny. Rozpoczyna się żmudne policyjne śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi. Młoda komisarz oprócz znalezienia sprawcy musi również rozliczyć się z własną przeszłością i podjąć trudne życiowe decyzje, które zaważą na jej przyszłości.

Szpital psychiatryczny to miejsce, które zawsze kojarzyło mi się z wrzaskami szaleńców, kratami w oknach, błyskiem paranoi w oczach i ciszą nocną, przerywaną jękami walczących z fobiami pacjentów. To miejsce, które na samą myśl o nim, wywołuje zarówno dreszcz strachu jak i podniecenia. Sama świadomość, że gdzieś jest dom, w którym śpią, jedzą, ślinią się i tworzą monumentalne plany ludzie odpowiedzialni za zbrodnie, przestępcy, seryjni mordercy, wywołuje w czytelniku niezdrową fascynację. Rzeczywistość jest niestety dużo mniej podniecająca. Większość oddziałów szpitali psychiatrycznych to miejsca gdzie trzymani są pacjenci cierpiący na depresję i nerwicę. To pokoje samobójców, autystyków, chorych na schizofrenię czy zespół stresu pourazowego. W krajach Europy Zachodniej coraz częstsze, a nawet modne, staje się "samozamknięcie" się w "klinice" gdzie pod okiem lekarzy przejdziemy terapię antylękową. To takie kolejne dziwactwo korpoludków, którzy za wątpliwą przyjemność zamknięcia muszą słono zapłacić. Podobnie jest w książce Pasierskiego. Oczywiście mamy tutaj do czynienia z prawdziwymi chorymi jednak nie są to psychopaci tylko ludzie z lekkimi zaburzeniami, w pełni świadomi tego co się wokół nich dzieje. Można z nimi normalnie porozmawiać, nie rzucają się, nie wyją, nie jest potrzebny kaftan bezpieczeństwa. Pomimo tego, szpital w Weseliskach, nadal jest miejscem mrocznym i klaustrofobicznym. Idealnym tłem naszej opowieści. Miejscem które skrywa tajemnice i odpowiedzi na pytania, jest zarówno początkiem jak i końcem całej opowieści.

Autorzy literatury kryminalnej przez lata zdążyli nas przyzwyczaić do faktu, że fikcyjni policjanci, komisarze i inni członkowie służb porządkowych, to ludzie nie pozbawieni własnych problemów. Rozwodnicy, alkoholicy, nadpobudliwe głowy rodzin czy poszkodowane przez los kaleki. Asortyment jest bogaty, więc mamy z czego wybierać. Tym razem padło na 37-letnią Ninę, która jest świeżo po rozstaniu z partnerem. Na dokładkę autor dołożył jej ojca alkoholika i mały problem "zdrowotny", z którym musi się zmierzyć. Zawsze się wzruszam, kiedy główną bohaterką powieści kryminalnej jest kobieta. Samica w męskim świecie alf. Tym razem świat ten został przedstawiony z całą szowinistycznym smrodem, który się za nim ciągnie. Do tej pory duża część mężczyzn jest przekonana, że komisariat nie jest miejscem dla kobiet. Niech się spełniają jako pielęgniarki, adwokatki, malarki czy w innych zawodach, gdzie przyda się ich wrażliwość i potrzeba matkowania. Brutalny świat ulicy lepiej niech pozostanie dla mężczyzn. Jędrzej Pasierski dobrze odtworzył realia. Nina się nie nadawała, Nina była tępa, na każdym kroku słyszała, że jest niedoświadczona, brakuje jej inteligencji i w ogóle "bez mężczyzny ani rusz". Cieszyłam się, gdy jedynie z malutką pomocą przełożonego, który otoczył ją ochroną, udawało jej się na każdym kroku udowadniać, że jest dobra. Nie lepsza, ale na poziomie. Nie zostaje z tyłu, używa rozumu, wyciąga wnioski. Kolejna kobieta, która nie potrzebuje męskiego przewodnika. Takich kobiet, wzorów, powinno być więcej w literaturze i cieszę się, że autorzy-mężczyźni, zaczęli również na nie stawiać. Jednak pod żadnym pozorem nie jest to literatura feministyczna. Jest taka jak powinna być czyli zbalansowana.

"Dom bez klamek" to kryminał z wyrazistą i skomplikowaną fabułą, w którym by odkryć tajemnicę morderstw musimy cofnąć się aż do lat siedemdziesiątych. Zawsze mam pewne obawy, kiedy debiutanci, zabierają się za tak kompleksowo rozbudowane powieści. Często są one pułapką dla niedoświadczonych pisarzy, typową pajęczą siecią, która otula ich kokonem, wysysając pomysły i siły witalne. I taki wydrenowany autor staje się coraz bardziej chaotyczny i mało wiarygodny. Jędrzej Pasierski zdecydowanie nie dał się złapać. Wszystkie wątki połączone zostały w sensowną całość, a warstwa obyczajowa była subtelna i nie przytłoczyła fabuły. Parokrotnie złapałam się na tym, że podziwiam charakterystyczną dla autora rytmikę narracji : akcja, dialog, opowiadanie. Regularnie niczym metronom. Akcja była zaplanowana i dynamiczna, dialog ciekawy i pouczający a opowiedziane historie tworzyły tło opowieści. Dzięki temu brak było tutaj nudy, akcja parła na przód a czytelnik krok po kroku odkrywał nowe ślady prowadzące do rozwiązania zagadki.

"Dom bez klamek" to mroczna opowieść o zemście i sprawiedliwości, która może zostać wymierzona nawet po latach. Autor wprost z naszego rodzimego podwórka zabiera nas na niemieckie bulwary gdzie kwitł handel żywym towarem. Z domu bez klamek przenosimy się do małej mazowieckiej wioski gdzie w pożarze zginęła miejscowa rodzina. Fabuła jest jak drzewo, im wyżej wchodzimy tym więcej gałęzi, im dalej czytamy tym więcej wątków. Polubiłam bohaterów, polubiłam Ninę oraz komisariat na Jagiellońskiej, zresztą to moje rodzinne strony stąd może ten sentyment. Będę odwiedzać. Mam nadzieję, że tylko w książkach. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dorota Ka

ilość recenzji:46

brak oceny 18-06-2018 19:35

Brzydki, szary grudzień i zniszczony, przeznaczony do likwidacji oddział psychiatryczny - brzmi wystarczająco klimatycznie? Jeśli nie, to dołóżmy do tego denata z rozprutym brzuchem i krąg podejrzanych, który wbrew pozorom wcale nie jest taki wąski, nieprzyjaznego ordynatora i znikającą w niewyjaśnionych okolicznościach pielęgniarkę. A, nie zapominajmy o niezdrowym zainteresowaniu mediów, naciskach z góry na jak najszybsze wyniki i coraz bardziej skomplikowanym śledztwie. O takim szczególe, jak sypiące się życie osobiste pani podkomisarz próbującej znaleźć mordercę nie wspomnę. Jędrzej Pasierski stworzył nastrój dla rasowego kryminału - czy w pełni go wykorzystał?

Mówiąc szczerze, podchodziłam do tego tytułu z dużą ostrożnością. Odnosiłam wrażenie, że lektura może obfitować w makabryczne sceny - morderstwo na oddziale psychiatrycznym na taki właśnie klimat mi wyglądało. Bardziej stereotypowo myśleć pewnie byłoby ciężko, ale Dom bez klamek to debiut autora, więc mogłam się spodziewać właściwie wszystkiego. Ostatecznie zdecydowałam się na lekturę ze względu na wydawnictwo, Czarne to jednak Czarne, a i gatunkowo miał to być jednak kryminał, nie horror.

Zacznę od tego, że od samego początku lektury czułam się traktowana poważnie. Co mam na myśli? Pani podkomisarz od wejścia na oddział zaczęła pracę, która jak dla mnie wyglądała na bardzo realistyczną. Błędy, które w trakcie śledztwa popełniła, robiły wrażenie takich, jakie rzeczywiście mogłyby zdarzyć się w prawdziwej policyjnej robocie. Nic tu nie było zrobione na siłę, przekombinowane, nic nie raziło w oczy jakimkolwiek naciąganiem, byle tylko zakręcić trochę w fabule. Ta sama z siebie była odpowiednio zawikłana, a jednocześnie przy finałowej scenie wszystko logicznie z siebie wynikało. Takie podejście do tworzenia fabuły mi się podoba, takie traktowanie czytelnika doceniam.
arstwa obyczajowa dotycząca życia prywatnego Warwiłow była odpowiednio rozbudowana, nie przesłaniała jednak głównego wątku. Podkomisarz to postać, do której być może jakoś wybitnie się nie przywiążemy, ale będziemy jej kibicować. Jej życie osobiste, jak przystało na ten gatunek rzecz jasna było w opłakanym stanie, ale tym stanem autor potrafił zaciekawić czytelnika. W ostatecznym rozrachunku po kontynuację serii można sięgnąć wyłącznie ze względu na dalsze losy Niny, a to według mnie kolejny duży plus. Jedyne, do czego można się przyczepić to fakt, że Warwiłow była piękna. I nie, nie jestem zazdrosna, dlatego że wszyscy płci przeciwnej w książce musieli ten podniosły fakt zauważać niemal na każdym kroku. Przeszkadzało mi to dlatego, że w pewnym momencie zrobiło się ciut powtarzalnie. Na całe szczęście Nina nie była przy tym próżna, bo tego mogłabym jej nie wybaczyć:)

Pozostali bohaterowie nie robili za dekoracje, których zadaniem byłoby stanowić tło dla policjantki. Podobał mi się fakt, że ich wzajemne relacje nie ograniczały się tylko do wymiany informacji dotyczących śledztwa. Wszelkie konflikty, uszczypliwości czy nawet ich stosunek do kobiety na tym określonym stanowisku, jakie zajmowała główna bohaterka, dawały powieści kolejne, solidne punkty podparcia dla wielowarstwowej fabuły. W ostatecznym kształcie wyszła z tego niczego sobie konstrukcja.

Podsumowując, Dom bez klamek to początek serii, na którą zdecydowanie powinni zwrócić uwagę wszyscy miłośnicy kryminałów. Gdybym miała opisać go jednym słowem, byłoby to "porządny". O ilu książkach z tego gatunku ostatnimi czasy można tak powiedzieć?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?