Za oknem upał, a ja przeniosłam się do zasypanego śniegiem stanu Wyoming, gdzie patolog Maura Isles wybrała się na konferencję. Maura spędza czas na wykładach i na rozmyślaniach o swoim związku z Danielem, księdzem, kiedy spotyka dawnego kolegę ze studiów, Douga. Okazuje się, że przyjechał na kongres z nastoletnia córką i parą znajomych. Po zakończeniu kongresu zamierzają zrobić sobie wycieczkę do schroniska w górach, zaprasza na wyprawę Maurę. Kobieta, trochę wbrew sobie, zgadza się z nimi pojechać.
Po drodze dopada ich śnieżyca i zawodzi GPS, zjeżdżają z trasy, auto wpada w zaspy i nie daje się go uruchomić. Znajdują tablicę wskazującą na znajdującą się w dolinie osadę zwaną Królestwo Boże, wyruszają w jego kierunku po zaspach śnieżnych. W końcu docierają do opuszczonej osady, która wydaje się być martwa. To teren sekty Jeremiah Good'a. Wszędzie są jego portrety. Domy są puste, otwarte, a na stole stoją zamarznięte talerze z resztkami jedzenia - tylko nie ma ludzi ani zwierząt. Dziwne i przygnębiające miejsce, straszne....
Ale znajdują tam ciepło i pożywienie. Następnego dnia odnajdują w garażu samochód, uruchamiają go i ruszają w drogę powrotną, jednak nie dane im jest opuścić Doliny. Auto zbacza z drogi i wpada w głęboką zaspę, jak poprzedni samochód. Na skutek wypadku przyjaciel Douga zostaje okaleczony. Zabierają go z powrotem do Doliny, która robi na nich coraz bardziej upiorne wrażenie, jakby nie chciała ich wypuścić.
Próbują szukać drogi powrotnej, Doug wyrusza pierwszy i ...już nie wraca. Potem rusza Maura, z opresji ratuje ją młody chłopak. Muszą uciekać w góry i kryć się przed napastnikami.
W tym czasie zostaje sfingowany wypadek i wszyscy zostają uznani za zmarłych. Przyjaciele Maury nie odpuszczają i ruszają jej śladem. Jane Rizzolli wraz ze swoim mężem i księdzem Danielem ruszają do Wyoming. Poszukiwania Maury trwają, a na terenie Królestwa znajdują zbiorowy grób. Sprawy się komplikują.
Czy uda im się wyjaśnić sprawę grobu? Jaki związek ma z tym sekta? Czy zdołają odnaleźć i uratować Maurę?
Po raz kolejny się nie rozczarowałam! Tess Gerritsem tworzy doskonałe książki - jest mistrzynią w tworzeniu klimatu grozy. Aż ciarki chodziły mi po kręgosłupie, kiedy czytałam tę książkę. Intryga jest świetnie przemyślana i rozłożona w czasie, a wynik końcowy zaskakuję i nijak się ma do wcześniejszych tropów. Ponadto tematyka tajemniczej sekty dodaje barw i pikanterii tej opowieści.Doskonały thriller, narastające napięcie i niezwykły klimat grozy - to "Dolina Umarłych".
Lubicie zagadki? Lubicie się bać? Lubicie zaskoczenie?
Zapraszam więc do Doliny Umarłych
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/05/dolina-umarych-tess-gerritsen.ht ml