Demokracja, bóg, który zawiódł

Na przestrzeni dziejów próżno szukać wybitnego myśliciela, który pozostawałby bezkrytyczny w stosunku do demokracji. Już Platon dowodził, iż ustrój demokratyczny na czele, którego stoją jednostki „nieurodzone” i nie przygotowane do rządzenia jest wyjątkowo zły i niesprawiedliwy. Ofiarą owej niesprawiedliwości był przecież Sokrates. Natomiast Jan Jakub Rousseau, jako teoretyk demokracji, skonstatował niemożność funkcjonowania demokracji per se. Negatywne następstwa demokratyzacji, a w szczególności problemy związane z wolnością jednostki, stały się tematem rozważań Alexisa de Tocqueville`a. Również Gaetano Mosca, Vilferdo Pareto i Robert Michels upatrywali w demokracji zagrożenie związane z sytuacją, w której większość jest podporządkowana rządzącej mniejszości, sprawującej wszystkie funkcje polityczne, monopolizującej władzę, stosującej w mniej lub bardziej arbitralny sposób środki przymusu.

Nie inaczej odnosi się do ustroju demokratycznego Hans-Herman Hoppe, notabene sukcesor dorobku intelektualnego szkoły austriackiej. To koncepcje Ludwiga von Misesa, Friedricha Hayeka oraz Murraya Rothbarda odcisnęły na nim największe piętno. Hoppe uważa, iż współczesna liberalna demokracja to nic innego jak zachodnioeuropejska socjaldemokracja czy amerykański neokonserwatyzm; doktryny przepełnione etatyzmem, interwencjonizmem; powodujące wzrost stopy preferencji czasowej jednostek, generujące procesy decywilizacyjne, rodzące patologie społeczne.
Środkiem zaradczym dla autora jest anarchokapitalizm. Hoppe postuluje również powrót do ery, którą Adam Smith określił mianem: „systemu naturalnej wolności”. Nadto koniecznymi są: całkowita prywatyzacja, desocjalizacja i secesja.

„Demokracja – bóg, który zawiódł” to książka obalająca mity, które niesie ze sobą demokracja. Z punktu widzenia przemian społeczno-politycznych jakich doznała Polska, pozycja ta pozwala spojrzeć na naszą rzeczywistość z innej perspektywy. Każda kolejna osoba, która „otworzy oczy” jest wielką wartością, szczególnie w kraju 40 milionów politologów.