?Fatum?, trzeci tom serii Dekada i moje kolejne spotkanie z Michałem Larkiem. Już na wstępie Wam powiem, że bardzo udane! ?Fatum? jest najlepszą z całej dekadowej trójki :)
3 marca 1993 roku. Czterech mężczyzn napada konwój z pieniędzmi i porywa młodą kasjerkę. W mediach wrze, dziennikarze piszą o napadzie stulecia. Gdzie ukryli się sprawcy genialnego na pozór napadu? Emocje sięgają zenitu, gdy nagle znika Katia, młoda, ambitna posterunkowa, której udało się trafić na ślad zbrodniarzy.
Mnie do reszty wciągnął klimat tej powieści ? zadymione policyjne pokoje, podsłuchy, rozpracowania i ciągłe naciski z góry na jak najszybsze rozwiązanie sprawy, na wyniki. Z każdą kolejną kartką wchodzimy w ten specyficzny świat, żargon, półsłówka, techniki operacyjne. To bardzo duży atut tej powieści ? ją się po prostu czuje.
Co do samej fabuły to jest ona oparta na autentycznych wydarzeniach. Świadomość tego, że gdzieś w Polsce taki napad w iście hollywoodzkim, filmowym stylu miał miejsce, działa mocno na wyobraźnię. Oprócz głównego wątku mamy również dodatkowe, jak zabójstwo kasjerki, zaginięcie Katii, a także powrót do morderstwa młodego dziennikarza Grandowskiego, którego sprawę śledczy prowadzili w ?Na tropie". Teoretycznie możemy wszystkie części Dekady czytać osobno, jednak one wzajemnie się przenikają, a moim (skromnym) zdaniem warto poznać całą serię :)
Michał Larek szczegółowo pokazuje pracę funkcjonariuszy i to, co mnie najbardziej w jego książkach się podoba, to właśnie ukazanie śledztwa jako pracy całego zespołu, w którym każdy ma swoją rolę, swoje zadanie do wypełnienia. Zespół dzieli się wnioskami, spostrzeżeniami, razem opracowują plan dalszych działań.
Główni bohaterowie, bo oprócz Tomasza Harweja, zwanego Harrym mamy ich kilku, to ludzie odważni. Wchodzą do miejsc, w jakie zwykły obywatel omija szerokim lukiem, zdobywają informacje nie zawsze z legalnych źródeł i nie zawsze w legalny sposób, ale nie są superbohaterami. Autor pokazał ich drugą twarz to, jak odreagowują stres, to jak ?pękają? pod wpływem wydarzeń, jak mierzą się z własnymi problemami.
Dla mnie ?Fatum? to prawdziwa bomba. Serio! Bardzo dobrze napisana, dopracowana, z wyrazistymi postaciami. Fabuła rodem z filmu, a jednak częściowo wydarzyła się naprawdę i to nie gdzieś w Ameryce, ale tu u nas, na naszym podwórku. Serdecznie polecam!
Opinia bierze udział w konkursie