Dark Elements. Arktyczny dotyk

Tom 2

książka

Wydawnictwo Filia
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Każdy dotyk ma swoją cenę.

Layla Shaw próbuje pozbierać kawałki swojego roztrzaskanego życia. Nie jest to łatwe w przypadku siedemnastolatki święcie przekonanej, że gorzej już być nie może. Co gorsza, z uwagi na tajemniczą moc, jaką włada dziewczyna, jej niewiarygodnie przystojny przyjaciel, Zayne, na zawsze pozostanie dla niej nieosiągalny.

Klan strażników, który od zawsze chronił Laylę, nagle zaczyna skrywać przed nią niebezpieczne sekrety. Do tego dziewczyna nie potrafi przestać myśleć o Rocie - grzesznym, seksownym, demonicznym księciu, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek.

Nagle moc Layli zaczyna się przekształcać, przez co może ona poznać smak zakazanego do tej pory owocu. W najmniej oczekiwanym momencie wraca do niej Roth, przynosząc wieści, które na zawsze mogą odmienić los dziewczyny. W końcu dostaje to, czego pragnęła, jednak na ziemi rozpętuje się piekło, liczba ofiar zaczyna wzrastać, a cena za szczęście może okazać się zbyt wysoka...
Czasami trafiamy na dno tylko po to, by się od niego odbić.

Tom 1 - Dark Elements. Ognisty pocałunek
Tom 2 - Dark Elements. Arktyczny dotyk
Tom 3 - Dark elements. Ostatnie tchnienie
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 05.06.2016

RECENZJE - książki - Dark Elements. Arktyczny dotyk, Tom 2

4.5/5 ( 16 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    1

Biblioteka Feniksa

ilość recenzji:8

brak oceny 9-09-2017 19:51

Niedawno natrafiłam na serial ?Lucifer?, w którym po prostu się zakochałam. Niestety na następny sezon muszę poczekać do następnego roku, toteż postanowiłam poszukać książek w podobnej tematyce. Natalia z BookParadise poleciła mi trylogię ?Dark Elements?, co nie do końca było tym, co szukałam, niemniej cieszę się, że na nią trafiłam.

Strażnicy zawsze byli obecni w życiu zwykłych ludzi i chronili ich przed demonami. Jednak dopiero niedawno postanowili się ujawnić. Przez swoje zdolności nie zyskali powszechnej akceptacji. Jedni uwierzyli w to, że są dobrzy, inni uznali ich za pomioty szatana, które wymyśliły bajeczkę o ratowaniu świata przed złem. Nic więc dziwnego, że Layla, główna bohaterka książki, która od dziecka mieszka razem z nimi, nie cieszy się sympatią rówieśników. Nikogo chyba nie dziwi też fakt, że ukrywa przed wszystkimi to, że w połowie jest strażnikiem, a w połowie? demonem. Przez swoją podwójną naturę czuje się bezużyteczna, ponieważ przez demoniczną krew ciągnie pragnie ludzkich dusz, nie może zmieniać się w gargulca oraz walczyć ze złem, tak jakby tego pragnęła.

Nieoczekiwanie na jej drodze staje przystojny demon wyższej kasty, który ratuje ją przed swoim pobratymcem i od tamtej pory nie daje dziewczynie spokoju. Czego od niej chce? Jaką rolę przyjdzie pełnić dziewczynie w całej tej historii? Czy w końcu zaakceptuje siebie i pogodzi się z ty, że w połowie jest demonem?

?W chwili, w której cię odnalazłem, zgubiłem siebie.?

Największym atutem tej powieści są jej bohaterowie. Co prawda postać Layli nie przypadła mi aż tak bardzo do gustu, bo według mnie to typowa bohaterka książek młodzieżowych, jednak nie można powiedzieć, że jest ona źle wykreowana czy nudna. Dziewczyna boryka się z brakiem akceptacji własnej natury, walczy ze swoją demoniczną cząstką. Nie mieści się jednak w schemacie ani typowej ofiary losu, ani też Mary Sue. Nie jest bowiem tak potężną istotą jak jej opiekunowie czy pełnokrwiste demony, ale bynajmniej nie siedzi cicho pod miotłą i nie czeka przez cały czas na ratunek. Mimo że sama nie jest w stanie pokonać silniejszych od siebie stworzeń, stara się walczyć i pomaga innym jak może.

Biblioteka Feniksa

ilość recenzji:8

brak oceny 9-09-2017 19:50

Po przeczytaniu ?Ognistego pocałunku? nie mogłam się powstrzymać, by nie sięgnąć po kolejną część trylogii. Mimo że w ten sposób zarwałam drugą noc pod rząd, ani trochę tego nie żałuję, bowiem dostałam kolejną dawkę wspaniałej rozrywki, niebezpiecznych przygód i ponownie przywitałam się z moimi ukochanymi postaciami.
Layla nie może otrząsnąć się po stracie Rotha, ani zrozumieć ostatnich słów chłopaka. Tęskni za nim, chociaż sama nie do końca jest pewna, kim właściwe dla niej był. Jednak szybko okazuje się, że dziewczyna ma o wiele większe problemy, bowiem przestaje widzieć dusze, a jej zdolności zmieniają się. Odkrywa też, że to, co wcześniej było dla niej zakazane już takie nie jest. Nieoczekiwanie wraca także Roth, przynosząc niepokojące wieści ? prawdopodobnie w mieście pojawił się lilin. Nie jest to korzystna sytuacja dla żadnej ze stron, tak więc i piekło i niebo pragnie go za wszelką cenę znaleźć i zlikwidować. W jaki sposób powstał, skoro nie wszystkie warunki rytuału zostały spełnione? Czy Layla w końcu dowie się, co czuje do obu chłopaków?
?Arktyczny dotyk? to cudowna kontynuacja trylogii, która na szczęście ani trochę nie cierpi na syndrom drugiego tomu. Ponownie wracamy do świata demonów, strażników i alf. Jest on tak samo doskonały jak w poprzedniej części. To co najbardziej mi się w nim podoba to fakt, że jest doskonałą mieszanką realnej rzeczywistości i literackiej fikcji. Bez problemu możemy sobie bowiem wyobrazić, że wszystko to istnieje naprawdę. W końcu zanim strażnicy ujawnili się ludzkości, ta żyła sobie tak, jak my teraz ? w błogiej nieświadomości.
Całość: http://biblioteka-feniksa.blogspot.com/2017/07/21-arktyczny-dotyk.html

Magnolia044

ilość recenzji:193

brak oceny 14-04-2017 19:08

Arktyczny dotyk to kontynuacja przygód siedemnastoletniej Layli Shaw, półstrażniczki i jednocześnie półdemona, którą mogliśmy poznać w Ognistym pocałunku.

Layla standardowo, co rusz pakuje się w sytuacje, z których z pewnością chciałaby się jak najszybciej wyplątać. O wszystkie paranormalne zjawiska, które wywołują niemałe zamieszanie, wszyscy ją oskarżają. Zayn nadal troszczy się o Laylę i jest jej oddany, jednak w pewnym momencie budzą się w nim również inne uczucia, daleko będące tymi braterskimi. W tej części to on dominuje nad Rothem, jest go zdecydowanie więcej, co może nie przypaść do gustu zwolenniczkom tego drugiego. Roth jak to Roth jest jak zwykle zarozumiały, ma niewyparzony język i sarkastyczne poczucie humoru, ale jednocześnie posiada urok, przez co nie sposób go nie polubić.

W tej części jest też więcej tajemnic i akcji. Sytuacje, w których postawieni są bohaterowie, często się zaogniają, między innymi dlatego, że narodził się demon, który mógł odbierać duszę samym dotykiem. Stanowił niebezpieczeństwo nie tylko dla ludzi, ale również dla strażników i demonów narażając ich na gniew ze strony Alf. Dlatego te dwa gatunki są zmuszone do współpracy, ponieważ mają wspólny cel ? odnalezienie Lilina. I jak zwykle nie obyło się bez nieoczekiwanego rozwoju wydarzeń, które zaskakują bohaterów oraz czytelnika.

Kończąc drugi tom, nadal mam problem z pojawiającym się trójkątem: Layla ? Zayn ? Roth: nie wiem, przy czyim boku Layla byłaby bardziej szczęśliwa i nie mam pojęcia, którego z nich wolałabym przy niej widzieć. Serio! Obu męskich bohaterów polubiłam jednakowo i ciężko jest mi wybrać ulubionego. Ponieważ są zupełnie różni. I gdyby tak dało się z obu stworzyć jednego, byłabym w siódmym niebie, a i problem Layli sam by się rozwiązał. Przede mną trzeci tom, za który zabieram się za momencik i mam nadzieję, że żaden z bohaterów nie zostanie uśmiercony na korzyść drugiego, ale również pokładam nadzieję w tym, że wszystko ułoży się dobrze. Tak, niepoprawna romantyczka ze mnie!

Książkę czyta się szybko, historia trzyma w napięciu, a niektóre wydarzenia potrafią wycisnąć łezkę. Z dużym zainteresowaniem śledziłam przygody bohaterów od pierwszych stron do samego końca, które zmusza, by sięgnąć po kolejny tom.

Kontynuację przygód półstrażniczki-półdemona Layli uważam za bardzo udaną. Dużym atutem książki jest jej wątek fabularny, który jest rzadko spotykany w literaturze. Autorka wie, jak zaskarbić sobie przychylność czytelnika i kolejny raz pokazała, na co ją stać. Nieźle namieszała mi oraz bohaterom w głowie, ale bawiłam się przednio, było zaskoczenie, adrenalina, zagadki do rozwikłania, a sięgając po ten gatunek, w dużej mierze na to liczę. Myślę że fani twórczości Jennifer L. Armentrout będą zadowoleni z lektury.

Ewelina Nawara www.myfairybookworld.blogspot.com

ilość recenzji:110

brak oceny 25-03-2017 18:26

Arktyczny dotyk to drugi tom serii Dark elements. Po niezwykłym i szokującym zakończeniu pierwszej części nie mogłam się doczekać, aż będę mogła przeczytać kontynuację i dowiedzieć się co się stało z moim ulubionym bohaterem tej serii-Rothem.

Arktyczny dotyk zdecydowanie przebił pierwszą część tej serii. Autorka podkręciła tempo akcji, rozbudowała wątek miłosny i zrobiła z niego prawdziwy trójkącik. Wmieszanie w tę demoniczną sytuację znajomych Laylii dodało napięcia całej akcji, a sytuacja pomiędzy Laylą a Zaynem dodała odrobinę pikanterii książce. Nie będę zdradzać za wiele szczegółów, by nie zepsuć Wam możliwości samodzielnego odkrywania tajemnic tej historii, ale muszę napisać, że kompletnie nie spodziewałam się kilku elementów. Przede wszystkim cała sytuacja z Zaynem- tego kompletnie nie było w moich przewidywaniach, po drugie zachowanie Abbota i kilu pozostałych strażników-to już przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Gdy przeczytacie książkę, to będziecie wiedzieć, o co dokładnie mi chodzi. Na sam koniec zostawiłam naszego demonicznego księcia. Jak przystało na demona, pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, przynosząc, delikatnie mówiąc, nie najlepsze wieści. Jego zawiązek z Laylą jeszcze bardziej się komplikuje, oboje nie chcą zbytnio zbliżać się do drugiego, ale nie mogą zaprzeczyć, że łączy ich coś wyjątkowego. Jaki będzie finał tej historii? Koniecznie musicie przeczytać.

Arktyczny dotyk jest fantastyczną książką, pełną rewelacyjnych bohaterów, pełną niespodziewanych zwrotów akcji, niebezpieczeństw i napięcia. Autorka poruszyła, choć nie bezpośrednio, problem braku akceptacji samego siebie, problem niskiej samooceny, poczucia wyobcowania pośród ludzi, którzy są praktycznie rodziną. Autorka wpakowała w tę książkę wielki ładunek emocji, miłość, nienawiść, strach, gniew, rozczarowanie, smutek i nieukrywane pożądanie. Jesteście gotowi oby rozpakować ten pakunek?

Jennifer L Armentrout bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę przed kolejną częścią serii Dark elements i jestem bardzo ciekawa, czym tym razem nas zaskoczy. Jesteście gotowi poznać dalsze losy Layli, Zayne i Rotha? Ja z niecierpliwością czekam na trzeci tom.

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 15-11-2016 17:59

Recenzja również na:..." Roth szedł za mną, miałam wrażenie, że przygląda się mojemu tyłkowi. Ubrania, które on i Cayman "znaleźli" dla mnie, nie były typowymi rzeczami, jakie zazwyczaj nosiłam. Sukienki, jeansy rurki, które ciężko się zakładało, skórzane spodnie i cała gama obcisłych bluzek. Dziś miałam na sobie białe jeansy i czarną koszulkę, które sprawiały, że czułam się, jakbym za chwilę miała zacząć się rozbierać przy najbliższej rurze. Zerknęłam przez ramię, a Roth uniósł jedną brew i kącik ust. - Mógłbyś iść przede mną? Zaśmiał się głęboko. - Nie w tym życiu. " Narodził się. Oto wielki postrach, lilin, który jest w stanie zmienić wszystko. I powstał z piekieł ON, Roth, ten, w którym ONA, Layla, jest zakochana, i który przyszedł złapać większe zło. Miłość, zakochanie, rozterki, trudne decyzje i upiory. Emocje, napięcie, strach. Czyli wszystko, czego nie brakuje w "Arktycznym dotyku". Po przeczytaniu "Ognistego pocałunku" byłam zachwycona i wiedziałam, że to będzie trylogia pełna ognia. Wiedziałam, że muszę całą ją zdobyć. I nie myliłam się! Jednak kiedy zaczęłam czytać "Arktyczny dotyk", pomyślałam, że to nie jest ta Armentrout z pierwszej części. " - Chcesz być niegrzeczna i zrobić użytek z tej kanapy? Opadła mi szczęka. - Albo z blatu w kuchni? - Puścił do mnie oko. - Oczywiście, robiąc to w sypialniach, bilibyśmy jeszcze bardziej niegrzeczni. Zarumieniłam się, a on się zaśmiał. - Powinnaś zobaczyć swoją minę. - Zbok - rzuciłam, walcząc z uśmiechem. Roth wzruszył tylko ramionami. - Gorzej mnie nazywano. - Pewnie w większości te określenia były prawdziwe - mruknęłam. Ponownie się zaśmiał. " Layla, córka demona i strażnika. Ma wyjątkową moc, potrafi wchłaniać dusze. Nienawidzi swoich zdolności. A najgorsze, że zaczęły się rozwijać. Kiedy przybiera swoją prawdziwą postać, jest inna niż pozostali, wyjątkowa i piękna. Zakochana w dwóch wspaniałych, przystojnych mężczyznach, Zaynie oraz Rothcie, ciągle się waha. Jeden zaczął okazywać jej  uczucia, jednak jest to dla niego niebezpieczne, drugi ją odtrąca. Rozdarta w uczuciach wchodzi w związek z Zaynem, ale ciągle ma świadomość, że pragnie Rotha, do którego ją ciągnie. I chociaż stara się hamować, jest to dla niej ciężkie. Od jakiegoś czasu nosi na sobie audiutora - Bambi, który chronią ją przed złem. A żeby jej było mało kłopotów i co by się nie nudziła w życiu,, dookoła niej dzieją się dziwne rzeczy, pojawiają się upiory, a fanatycy zaczynają ją prześladować. Polubiłam Layle w pierwszej części, ale w tej niemiłosiernie mnie wkurzała. To jej niezdecydowanie, robienie rzeczy, których nie powinna, a później żałowanie i wielki lament, tak mocno mnie irytowały, że zaczęłam jej szczerze nienawidzić. I chyba zacznę się modlić o to, aby w następnej części ogarnęła się, bo mi zepsuje lekturę. Na szczęście byli chłopcy, którzy wszystko ratowali. " - Jeśli chcecie opuścić ten budynek bez wywoływania katastrofy, przy której rejs Titanica to baśniowa wycieczka łódką po jeziorze, polecam wyjść. " Zayn, niesamowicie przystojny strażnik, którego ośmiopak robi wrażenie. Zakochany w Layli postanawia w końcu wyznać swoje uczucia. Pragnie pokazać jej, że nie jest potworem, jest piękna i nie jest zła. Zazdrośnik, chłopak o dobrym sercu, który jest aż za dobry dla niej. Rzeczy, które ona mu zrobiła i po których on jej wybaczył udowadniają jedynie, jak głębokie jest jego uczucie i ślepe. Ale niestety jestem w #TeamRoth, który skradł moje serce. Cóż... dziewczynki lubią niegrzecznych chłopców, a Zayn może i jest kochany i trochę niegrzeczny, ale taki trochę z niego mięczak. I nie chodzi tutaj o siłę fizyczną, ale jego zachowanie w stosunku do Layli. Zabierał się za wszystko tak długo, że aż mi się chciało momentami śmiać, taka mała niezdara. Nadaje się na idealnego przyjaciela. I fajnie, że można było zobaczyć jak dojrzał. " - Zaczynasz mówić jak Danika. Domaga się, by chodzić na polowania. - A dlaczego nie może? Jest wyszkolona. Jest pełnokrwistym strażnikiem. Potrafi walczyć. - Znasz odpowiedź. - Może nie chce być tylko maszynką do robienia dzieci. " Roth, tego to ja uwielbiam! Niegrzeczny i zadziorny przystojniak z ciętym językiem, który wie czego chce i zawsze stawia na swoim. Potrafi ukrywać uczucia i je pokazywać. I chociaż jest królem piekła, to jest niesamowicie kochany. Nie da się go nie lubić! Jest po prostu cudowny. A jego wymiany zdań z Zaynem, którego nazywa Kamieniakiem są tak zabawne, że można popłakać się ze śmiechu. Jest bohaterem, którego zdecydowanie nie można nie lubić. Już w pierwszej części zapisał się jako "mój książkowy mąż". I te jego tatuaże! Rozpływam się!!! A te jego nazywanie zwierząt imionami bohaterów bajki "Bambi", przesłodkie cudo! W "Arktycznym dotyku" jest trochę mniej Rotha i mi go brakowało, ale gdy tylko się pojawiał, kolana same miękły! " - Laylo.  - Co?! - Jesteś seksowna, kiedy się wkurzasz. " Cała fabuła jest genialna, wciąga czytelnika i nie chce wypuścić. Po prostu totalna miazga! Ciągle coś się dzieje, nie brakuje wydarzeń, akcja się nie kończy. Jest cudownie! Pomysł na tę książkę zawładnął mną, demony, gargulce, córka Lilith i wszystko, co jest z nią związane! Po prostu kocham to wszystko całą sobą. Zróżnicowani bohaterowie, zmiany jakie w nich zaszły od pierwszego tomu, to wszystko jest tak niesamowite, że nie można tego opisać, to trzeba poczuć na własnej skórze i dostać od tej książki to, co najlepsze. Emocji przez całą książkę nie brakowało. Czułam strach o bohaterów, wkurzałam się i jednocześnie kochałam w nich wszystko. Nie mogłam doczekać się, aż tajemnica zostanie rozwikłana, byłam ciekawa wydarzeń. Ponad 550 stron przeleciało w ciągu 6 godzin! Gdy się do niej dopadłam, siłą nie można było mnie odciągnąć. Layla wessała moją duszę, a Roth i Zayn nie chcieli wypuścić mnie ze swoich objęć. " - Postaraj się, bym nie znienawidziła cię jeszcze bardziej. Roth tylko uniósł brwi, a przyjaciółka weszła do klasy. - Coś ty jej o mnie nagadała? Wzruszyłam ramionami. - Tak naprawdę to nic takiego jej nie powiedziałam. Sama musiała dodać dwa do dwóch i dojść do wniosku, że jesteś palantem. - Aua, mała. - Tak jakby naprawdę cię to zabolało. " Uwielbiam i jednocześnie nienawidzę Jennifer L. Armentrout. Ona rozbiła moje serce na milion drobnych kawałków, a później je pozbierała w całość. Nie mogłam się otrząsnąć po tej książce. Moje myśli ciągle krążyły wokół niej. A język i styl autorki? Rozpływam się! Ona prowadzi przez swoje książki tak cudownie, że nie sposób ich nie pokochać. Nudzić się nie można podczas czytania, to jest NIEMOŻLIWE. Ale, jest także pewne "ALE"... Przez prawie całą książkę brakowało mi tego kopa, który był w pierwszej części, zabrakło pazura i można to odczuć. Jednak czekałam na ten przytup, wiedziałam, że musi się pojawić i ostatnie dwa rozdziały... One mi wszystko wynagrodziły! Płakałam, skakałam z radości jak jakaś nienormalna, buźka mi się cieszyła i gdyby ktoś na mnie spojrzał w tamtym momencie, pomyślałby, że patrzy na wariatkę. Kocham końcowe rozdziały! A sam koniec? Chociaż miałam pewne przypuszczenia, zaskoczył mnie i teraz nie mogę doczekać się, aż będzie styczeń i trzecia część do mnie trafi. A was zachęcam do sięgnięcia po oba tomu, naprawdę warto! " Sięgnął do kieszeni, wyciągnął żółtą kartkę i pomachał mi nią przed twarzą. - Zgadnij, co znalazłem. - Najwyraźniej nie jest to lepsza osobowość. - Bardzo śmieszne. "

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 29-08-2016 11:53

Jennifer L. Armentrout zdobyła moje serce serią LUX oraz stworzeniem postaci Daemona Blacka. Bardzo chętnie sięgnęłam po jej kolejny cykl, który tym razem nie jest o przybyszach z innej planety, ale o innych paranormalnych istotach ? demonach. Pierwszy tom serii Dark Elements, czyli Ognisty pocałunek, był na swój sposób urzekający ? przeczytałam go w mgnieniu oka, spodobał mi się klimat i przedstawiona w nim historia, chociaż nie jestem pewna, czy było to coś nowego. Jednakże na pewno odpowiadało moim gustom czytelniczym, dlatego chętnie sięgnęłam po Arktyczny dotyk. Czy dorównał pierwszej części?
Layla Shaw, pół demon, pół strażnik, próbuje pozbierać się po ostatnich wydarzeniach, które rozbiły jej serce na kawałki. Mimo że jest przy niej Zayne, przystojny, ale nieosiągalny przyjaciel od dziecka, dziewczyna wciąż tęskni za Rothem, następcą diabelskiego tronu. Dodatkowo Ci, których zawsze uważała za rodzinę, czyli strażnicy, zaczynają oskarżać ją o każde zło, które pojawia się w mieście. Abbot, jej przyszywany ojciec, zaczyna widzieć w niej bardziej demona niż strażnika. Zaczynają skrywać przed nią wszystkie sekrety, co wcale nie ułatwia dziewczynie życia ? zwłaszcza, że jej moce ulegają zmianie. Niespodziewanie pojawia się Roth, którego słowa mogą odmienić losy Layli. Mimo że dziewczyna w końcu dostaje zakazany owoc, którego pragnęła od lat, cena za jego otrzymanie może się okazać za wysoka?
Książki z tej serii mają piękne, bardzo klimatyczne okładki! Ciężko oderwać od nich wzrok, a to, co dostajemy w środku, jest równie przyjemne. Owszem, jest to kolejna paranormalna historia z nastoletnim romansem w tle, ale chyba każdy z nas lubi czasami zapomnieć o problemach dnia codziennie i zatracić się w takiej przygodzie? No dobrze, może nie każdy, bowiem nie wyobrażam sobie dorosłych ludzi sięgających po tę serię, ale przecież i tak skierowana jest ona głównie do nastoletnich odbiorców. A ja, mimo że nastolatką już nie jestem, i tak chętnie się z nią zapoznałam. Nie urzekła mnie tak bardzo, jak seria LUX, ale z pewnością była to doskonała rozrywka. Nie oczekiwałam niczego więcej.
Styl Jennifer Armentrout jest mi już dobrze znany, podobnie jak stosowane przez nią triki, co sprawia, że chwilami doskonale wiem, czego mogę się spodziewać ? zwłaszcza jeżeli chodzi o romans, to i tak autorce udało się mnie zaskoczyć na sam koniec drugiego tomu. Takie zakończenie z pewnością zachęca do sięgnięcia po trzecią część, która już jest w przygotowaniu. Właściwie muszę przyznać, że historia Layli naprawdę przypadła mi do gustu ? chociaż sama jej postać jest dla mnie nieco dziecinna i infantylna, to sama fabuła mi nawet odpowiada. Nie oczekiwałam od tej serii, że zmusi mnie do rozważań czy analizy rozgrywających się wydarzeń ? sięgnęłam po nie głównie po to, aby się zrelaksować. Zarówno Ognisty pocałunek, jak i Arktyczny dotyk idealnie sprawdzają się w tej roli. Obie części są utrzymane na tym samym poziomie, a czyta się je lekko i przyjemnie. Ciężko mi ocenić, czy drugi tom jest pod jakimś względem ciekawszy czy bardziej zaskakujący ? moim zdaniem jest na równi z pierwszym.
Niestety obawiam się, że książka zupełnie nie przypadnie do gustu osobom, które nie znoszą trójkątów miłosnych. Tutaj jest on właściwie wątkiem równoległym do całej walki, jaką toczą strażnicy z demonami. Demoniczna strona tej serii bardzo mi się podoba, bowiem paranormalny świat stworzony przez Armentrout jest naprawdę dopracowany i konkretny, jest walka, nawiązania do Biblii, Lilith, władca piekieł, rozlew krwi i tajemnica, natomiast romans jest taki, jakich wiele. Layla biega od Zayne?a do Rotha, nie wie, czego chce, a jej rozterki bywają nieco irytujące. Właściwie cała jej osobowość bywa niezwykle irytująca, chociaż pamiętam, że jak pojawiła się zapowiedź tej serii, to miałam nadzieję na silną bohaterkę z pazurem. Layla jest raczej jej przeciwieństwem, co w drugim tomie jest chyba jeszcze bardziej uwydatnione. Natomiast co się tyczy dwóch przystojniaków? zdecydowaniem jestem team Roth.
Arktyczny dotyk to lekka, przyjazna i typowo rozrywkowa powieść, utrzymująca poziom i klimat pierwszej części. Bardzo szybko uporałam się z tymi ponad 500 stronami, dobrze się przy tym bawiłam i nawet nie mam ochoty dokładnie analizować tego, czy pojawiły się tutaj jakieś nieścisłości. Lubię styl Jennifer Armentrout i wiem, że sięgając po jej książki będę się dobrze bawić. Autorka ta w bardzo płynny, barwny i plastyczny sposób przedstawia swoje historie, nie można jej odmówić pomysłowości i dobrego, lekkiego pióra. Myślę, że ta seria z pewnością znajdzie swoich zwolenników i jakoś tak przychodzi mi na myśl, że powinni się z nią zapoznać fani twórczości Cassandry Clare i Darów Anioła.

...

Borejka

ilość recenzji:1

brak oceny 1-07-2016 00:00

Bardzo fajne urban fantasy. To zdecydowanie mój ulubiony gatunek w literaturze, ale choć czytam takich wiele, to nie trafiła mi się jeszcze tak wciągająca seria. Były oczywiście inne, równie dobre, ale w tej jest to COŚ. Być może to sposób narracji, być może fabuła, a być może bohaterowie, ale na serio ? tej książki nie można odłożyć na półkę przed jej zakończeniem :).