Ta recenzja jest popremierowa, mimo iż książkę ? Czterdzieści i co z tego - przeczytałam na długo przed premierą. Czekałam trochę na własny (papierowy) egzemplarz, który już za kilka dni będzie u mnie stał, wraz ze poprzednimi tomami.
Cztery kobiety z Wrocławia poznałam się na wiosnę zeszłego roku i od razu mi się spodobały. Z niecierpliwością czekałam na ich kolejne zawirowania życiowe. Karolina, Joanna, Anita i Magda są takie jak ja, jak każda kobieta. Mają swoje wzloty i upadki. Podejmują dobre i złe decyzje. Popełniają błędy, a przy tym nie boją się marzyć i próbować. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze siła ich przyjaźni. Są jak czterej muszkieterowie ? jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! I to właśnie jest cudowne w tej serii.
?Messenger: grupa rescue taem:
Magdalena: Panie Januszu, dzięki za wiadomość. Od razu czuję się lekka jak piórko, chociaż w kwarantannie przytyłam ze sto kilo ?
Janusz: Cieszę się.
dżo_ann: A Anita?
Janusz: Płacze ze szczęścia. Chce go już zobaczyć ale on prędko do domu nie wróci.
Magdalena: No wiadomo. Zadzwonię do niej. Ale wcześniej pogadam z profesorem. Może uda się ją znowu przemycić do szpitala.
Janusz: Muszę powiedzieć Paniom coś jeszcze. Rzadko komu dane jest cieszyć się prawdziwą przyjaźnią. Moja córka ma niebywałe szczęście, bo ma Was.
Carol: Która ryczy? Bo ja tak ?
Magdalena: ?
dżo_ann: Ja też. Panie Januszu, tylko niech Pan pamięta, że i my jesteśmy szczęściarami, bo mamy Anitę.
Magdalena: I to Pan wychował ją na świetną babkę.?
W tej części śmiałam się i płakałam. A najbardziej rozśmieszyło mnie coś, co pewnie tylko właściciele psów zrozumieją:
?Na donicy zawsze stała szklanka z wodą, z której korzystali nie tylko ludzie, ale także ich psy. Którejś nocy Karola przyłapała Guzika na gorącym uczynku wychłeptywania wody wprost ze szklanki.
- Bezczelny jesteś ? mruknęła. ? Rusz tyłek, zejdź z łóżka i napij się, jak Pan Bóg psom przykazał, z miski.
Guzik nie wziął sobie rady do serca, a rankiem stało się coś, co sprawiło, że między Karolą a Adamem pojawiła się pierwsza tajemnica. Kiedy Karola otworzyła oczy, ujrzała Adama gaszącego pragnienie tą resztką wody pozostawioną w szklance przez Guzika (tylko z tej przyczyny, że szklanka była zbyt długa, a Guzikowy jęzor za krótki).
- Co tak dziwnie patrzysz? ? zaniepokoił się Adam.
- Napawam się twoim widokiem ? dopowiedziała Karola. Skłamała wyłącznie połowicznie.?
To już jest koniec przygód zwariowanych wrocławianek. Wszystkie się ustatkowały, niektóre nawet powychodziły za mąż. Lepiej lub gorzej przetrwały lockdown i teraz będą dbały o swoje szczęście. Nie ukrywam, że jest mi trochę przykro z powodu tego rozstania. Przez te 1,5 roku przyzwyczaiłam się do zwariowanej Karoliny, zazdrosnej Anity, ugodowej i zorganizowanej Magdy oraz świetnie ubranej Aśki. Jedno jest pewne. To książka dla każdej z nas.
Z pełną odpowiedzialnością polecam całą serię o tych wrocławskich kobietach.
Ilość stron: 296
Data premiery: 2 września 2020
Opinia bierze udział w konkursie