SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Czterdzieści dusz

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 496

Opis produktu:

Czy działanie w imię wyższego dobra może gwarantować bezkarność? Czy wszyscy zasługują na drugą szansę?

W klasztorze na odludziu, będącym schronieniem dla czterdziestu duchownych o nadwerężonej reputacji, dochodzi do makabrycznej zbrodni. Zamordowano opiekuna placówki, a jego ciało powieszono na krzyżu w ogrodzie. W obawie, że wybuchnie skandal, władze kościelne próbują zachować incydent w tajemnicy. Do sprawy zostaje wyznaczona młoda i niedoświadczona policjantka Sara Bednarek. Wyznaczona i pozostawiona bez wsparcia. Sara szybko zdaje sobie sprawę, że jej przełożonym bardziej niż na odkryciu prawdy zależy na jak najszybszym wskazaniu kozła ofiarnego. Z uwagi na życiorysy duchownych, każdy z nich mógłby być mordercą. Sprawa się komplikuje, gdy dochodzi do kolejnej zbrodni.

Borlik prowokuje i zadaje niewygodne pytania. To najbardziej kontrowersyjna powieść w jego dotychczasowym dorobku.

Piotr Borlik, rocznik 1986, inżynier po Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. Mistrz Holandii, a także laureat trzeciego miejsca w otwartych mistrzostwach Czech w grach logicznych. Otrzymał stypendium prezydenta Bydgoszczy dla osób zajmujących się twórczością artystyczną oraz upowszechnianiem kultury. Autor kryminałów `Boska proporcja`, `Materiał ludzki`, `Białe kłamstwa`, `Zapłacz dla mnie`, `Skłam, że mnie kochasz`, `Wymazani z pamięci`, `Tajemnica Wzgórza Trzech Dębów`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: kryminał,  książki na jesienne wieczory,  sensacja,  thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 496
ISBN: 9788382343229
Wprowadzono: 18.11.2021

Piotr Borlik - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka Książka 37,28 zł
Dodaj do koszyka
Paderborn Langer Tom 2 Książka 32,93 zł
Dodaj do koszyka
Ostra Książka 37,50 zł
Dodaj do koszyka
Pakiet Antonia Scott (pakiet) Książka 111,49 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Czterdzieści dusz - Piotr Borlik

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 14 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    4
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Ksiazkolandia

ilość recenzji:147

7-01-2022 21:47

To było mocne! Doskonały kryminał, świetne postaci, obrazowo przedstawiony klimat i bardzo kontrowersyjny temat.
W klasztorze w Kolnie dochodzi do koszmarnej zbrodni. Opiekun klasztoru zostaje zamordowany w bestialski sposób. Do śledztwa przydzielona zostaje młoda policjantka Sara Bednarek. Okazuje się, że została wybrana z trzech powodów - małego doświadczenia, głębokiej wiary oraz znajomości symbolizmu. Sara jedzie na miejsce i zostaje zostawiona bez pomocy ze strony Kurii i swoich przełożonych. Z uwagi na to, że mieszkańcami klasztoru jest czterdziestu księży, zesłanych w to miejsce za swoje doskonale zatuszowane przez Kościół i wyspecjalizowanego prawnika zbrodnie, wydaje się że nikomu specjalnie nie zależy na odkryciu prawdy. Sara ma wyznaczyć kozła ofiarnego i pozwolić na zamiecenie sprawy pod dywan, tak by nie dotarła ona do opinii publicznej. A przecież każdy ze zwyrodnialców grzejących bezpiecznie tyłki w klasztorze zamiast siedzieć w więzieniu, mógł być sprawcą.
Wiadomo, że książka ta przedstawia fikcyjne wydarzenia i fikcyjne miejsce, ale biorąc pod uwagę wychodzące co jakiś czas na jaw afery związane z Kościołem, nie jest wcale powiedziane, że to rzeczywiście zupełna fikcja. Może dlatego czytałam tę książkę z dwojakim nastawianiem - z jednej strony z przyjemnością i zaciekawieniem treścią, z drugiej z wewnętrznym nerwem, czy takie miejsca faktycznie istnieją. Autor ma genialną umiejętność takiego snucia opowieści, że czujemy jakbyśmy byli jej uczestnikami, nie tylko obserwatorami. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki, no i koniecznie muszę przeczytać wcześniejsze pozycje.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

etiudyliterackie

ilość recenzji:1

31-12-2021 15:33

Stary Rok żegnam bardzo intrygującą i mroczną lekturą. ????

Temat Kościoła i kleru niewątpliwie jest kontrowersyjny i na taki połakomił się autor. Dostrzeżemy tu czarną stronę duchownych, bo to właśnie oni stają się głównymi bohaterami. W klasztorze, gdzie schronienie otrzymało czterdziestu kapłanów o niechlubnej opinii dochodzi do brutalnego morderstwa. Oczywiście władze Kościoła chcą zatuszować zbrodnię, zwyczajnie zamieść ją pod dywan. Młoda policjanta zostaje rzucona na głęboką wodę. Niestety nie może liczyć na wsparcie. Czy dojdzie do prawdy, która nie jest tu wcale najważniejsza, istotne jest aby szybko znaleźć kozła ofiarnego i zamknąć sprawę, która z minuty na minutę się komplikuje, ponieważ dochodzi do kolejnych przestępstw?

Pamiętam kiedy ukazał się dokument Tylko nie mów nikomu? był odrażający. W książkowym Kolnie, małej miejscowości, w której statystycznie mieszkają same osoby wierzące (z małym odsetkiem) zostało stworzone miejsce, klasztor dla grzesznych, lekko mówiąc, pokroju tych z filmu, księży.Każdy z nich ma bogatą kartotekę, więc każdy z nich jest podejrzany o morderstwo?

Przyznaję, że autor potrafi zaintrygować czytelnika od pierwszej strony. Nic tu nie jest oczywiste, ani proste. Zastanawiałam się jaką taktykę obierze młoda policjantka, nie chciałabym znaleźć na jej miejscu, nie miała łatwo.
Bardzo interesujące były wzmianki dotyczące symboliki ukrytej na stronach Pisma Świętego, które wprowadzały jeszcze bardziej tajemniczy, misterny klimat. Wzmagał je również sam klasztor, stary, pełen zakamarków i popadający w ruinę.

Takie kryminały właśnie lubię! Mroczne, pełne niewiadomych i zaskakujące. Do samego końca nie była pewna, kto za tym wszystkim stoi. Czekam na kolejne książki autora, bo przyznaję, że jeszcze nigdy się nie zawiodłam ???? ... lubi brać na warsztat prowokujące i bardzo dyskusyjne kwestie, co będzie następnym tematem przewodnim? ???? Juz nie mogę się doczekać!!!

Czy recenzja była pomocna?

aneta_w_trasie

ilość recenzji:9

27-12-2021 22:44

Po przeczytaniu boskaproporcja zdecydowanie mogę się nazwać fanką piotrborlik i wiem że w szybkim czasie muszę nadrobić jego poprzednie pozycje. Oczywiście jednak nie mogła mnie ominąć najnowsza książka a mianowicie czterdzieścidusz
Dobrze napisana z charakterną głowną bohaterka - Sarą której nie sposób nie polubić. Tytułowe czterdziesto duch to czterdziestu duchownych, którzy zostali "zesłani" za swoje przewinienia do odległego, miasteczka. Autor porusza tutaj wiele problemów z jakimi boryka się Kościół Katolicki i które jak się później dowiadujemy zostają "zamiecione pod dywan". Zgodze się jednak z pisarzem że w dużym uproszczeniu, nie problemem jest instytucja a jedynie ludzie...
Książka może wydać się dość kontrowersyjna przez swoją tematykę jednak wg mnie działa to tylko na plus.
No i mamy wszystko to co w kryminałach jest najlepsze - krwawe zbrodnie, wielowątkowa historia, skomplilowani bohaterowie z ciemną przeszłością.
Gorąco polecam!
11/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kamila

ilość recenzji:1

10-12-2021 11:37

Jeden klasztor a w nim czterdzieści udręczonych dusz. I opiekun, który nad nimi czuwa oraz robi wszystko aby
resocjalizacja dała efekty. Czy aby na pewno robi wszystko? Gdy dochodzi do zabójstwa opiekuna wszystko idzie w złym
kierunku. Księża robią co chcą i nie panują nad sobą. Nigdy nie panowali ale teraz może dojść do kolejnej tragedii.
Kuria próbuje jak najszybciej zakończyć tę sprawę by nikt się o tym nie dowiedział. Do tajnego śledztwa oddelegowana
zostaje młoda policjantka Sara. Czy było to przemyślane by młoda kobieta zamieszkała wraz z mężczyznami, którzy
mają wiele za uszami mimo tego, że są blisko Boga? Na domiar tego mieszkający tam woźny może też być nieobliczalny gdyż
jest w klasztorze popychadłem ze względu na jego umysłowość. Jednak Sara za wszelką cenę będzie chciała odnaleźć
sprawcę, który krąży blisko niej i księży. Musi wytropić sprawcę, który nie podda się tylko na jednym morderstwie.
Widać,że ma jakieś powody by pozbyć się tych złych ludzi. Nikomu nie podoba się obecność policjantki w klasztorze. Czy jest w
niebezpieczeństwie?

Tak, na takiego Borlika czekałam. Było krwawo, mocno i intrygująco.Cała otoczka spraw w klasztorze była dobrze
przemyślana. Zaskoczyło mnie zakończenie bo nie tego się spodziewałam ale to na duży plus. Kościół jest tematem dość
kontrowersyjnym nie ma co ukrywać ale fajnie,że ktoś potrafi to przepisać na papier i stworzyć dobrą historię.
Nie ukrywam,że martwi mnie to co dzieje się na świecie i kościół mnie po prostu od siebie odpycha. Boje się w ogóle
myśleć,że pewne rzeczy dzieją się tuż obok i jest też ktoś tam kto potrafi te sprawy tuszować. Tak nie powinno być i to
powinno się cały czas zmieniać.

Autorze- czekam na więcej!

Czy recenzja była pomocna?

gor********************

ilość recenzji:25

7-12-2021 18:36

"Czterdzieści dusz" to kryminał, w którym już od pierwszych stron czytelnik może wsiąknąć w akcję i specyficzny klimat powieści.

Dużym wyróżnikiem jest śledztwo prowadzone w murach klasztoru, gdzie przebywa czterdziestu duchownych. Każdy z nich znalazł się tu z powodu swoich przewin ? od uzależnień po morderstwa czy pedofilię. Sara Bednarek ma ograniczone możliwości ? nie może działać zgodnie ze znanymi procedurami. Jedynym, choć wątpliwym, wsparciem jest woźny z problemami psychicznymi.

Piotr Borlik bardzo dobrze skonstruował te dwie postaci ? przez całą powieść czytelnik może obserwować zmiany, jakie w nich zachodzą. Nie inaczej jest z duchownymi. Kilku z nich Autor pozwala poznać bliżej ? w nocy zaglądamy do ich pokoi. Trudno mi było skonstatować, czy tych bohaterów należy karać, współczuć im czy leczyć.

Autor stworzył w powieści niesamowity klimat. Mury starego klasztoru, wszechobecne zimno i doskonale zarysowane postaci ? jest duszno, tajemniczo, ciężko.

Autor dotknął wstydliwych tematów Kościoła. Tuszowanie przewin, omijanie odpowiedzialności karnej czy próżność księży i władz kościelnych towarzyszą Sarze Bednarek podczas śledztwa. Jest to dla bohaterki o tyle trudne (a dla czytelnika ciekawe), że ona sama jest osobą głęboko wierzącą.

Patologie wśród duchownych to tematy kontrowersyjne, ale Piotr Borlik nie ocenia reprezentantów Kościoła i ich zachowań. Czytelnik nie znajdzie tu braku szacunku do Kościoła jako instytucji czy pogardzania ludźmi wierzącymi.

Podczas lektury kryminału "Czterdzieści dusz" nie można się nudzić. Piotr Borlik gwarantuje przemyślaną i logiczną fabułę. Tempo nie zawsze jest równe, ale czytelnik wielokrotnie będzie zaskoczony zwrotami akcji. Można także znaleźć sporo odniesień do wierzeń i kultury, a wyłożone są w ciekawy i przystępny sposób. Odbiorca tej książki może być pewien wielu emocji, dylematów i niebanalnej rozrywki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

szt***************

ilość recenzji:1

5-12-2021 14:23

Kryminał zawsze chyba był, jest i będzie tym gatunkiem literackim, które daje mi najwięcej rozrywki. Tylko czasami robię sobie od niego przerwę, by złapać dystans i zatęsknić. Twórczość Piotra Borlika znam zaś nie od dziś. Większość z jego książek figuruje na moim koncie już jako przeczytane. Na żadnej się dotąd też nie zawiodłam, dlatego pozwoliłam sobie i na tę przygodę. Przygodę z jego najnowsza powieścią pt. "Czterdzieści dusz". Powieścią, która dla wielu może okazać się kontrowersyjną. Brutalną, nierzeczywistą, zakłamaną albo wręcz na odwrót - realnym obrazem czystego zła, które rodzi się, dojrzewa a potem zbiera swe plony. Bielmem na oku, chorobą umysłu, albo zrzuconą kurtyną w teatrze życia.

Za sprawą tej powieści czytelnik wkracza w mroczny świat Kościoła. Do starego klasztoru, położonego z dala od jakichkolwiek zabudowań. Miejsca szarego i ponurego. Pełnego grozy, gdzie większość okien zabita jest deskami. Do miejsca, które jest azylem dla duchownych. Tych którzy mocno nadszarpnęli swoją reputację. Teoretycznie mają tam na powrót odnaleźć Boga i poddać się resocjalizacji. Różnie jednak z tym bywa. Niektórzy wracają tam systematycznie. Jeszcze inni nigdy nie opuścili tego miejsca. Jedni są zsyłani tam za mniejsze przewinienia inni za ciężkie zbrodnie. Miejsc to staje się więc siedlisko wszelkiego zła, które z braku możliwości panoszenia się po świecie, załatwia swoje sprawy na miejscu. Nie jest zatem dobrym miejscem dla nikogo, a już na pewno dla młodej policjantki Sary Bednarek, która trafia tam tuż po śmierci opiekuna placówki. Nikt nie ma wątpliwości, że został on brutalnie zamordowany, a sprawcą musi być ktoś z mieszkańców klasztoru. Władze kościelną robią jednak wszystko by zatuszować sprawę. Uniknąć skandalu. Niedoświadczona policjantka dopuszczona do sprawy i wpuszczona bez żadnego wsparcia do tego piekła, ma z założenia pozwolić na szybkie zamknięcie sprawy. Jej przełożeni również wydają się być tego samego poglądu co Kościół. Wytypować winnego i po sprawie. Nie ma co się paprać w bagnie.Tyle tylko, że Sara jest bardziej dociekliwa, niż im się wydaje. Wkrótce dochodzi też do kolejnego morderstwa, i kolejnego... Wciąż jednak nie ma konkretnego podejrzanego, bo są nimi tak naprawdę wszyscy. W oczach policjantki i zdobytych faktów każdy z duchownych zdolny byłby do takiej zbrodni.

Bednarek również jest w niebezpieczeństwie. Ktoś bowiem zaczął o niej marzyć. O niej i o drylownicy, która mogłaby posłużyć do pocięcia jej skóry. Ten ktoś nie pogardziłby nawet skrobakiem, byle tylko dobrać się do niej. Emocje nabierają więc zenitu. Zło czai się dosłownie wszędzie. Każdy z bohaterów to potencjalny morderca. Trudno więc na kogokolwiek liczyć, a nowy przełożony klasztoru zbywa ją od pierwszej chwili. Na szczęście młoda i ambitna policjantka ma asa w rękawie. Posiadła bowiem wiedzę z zakresu religioznawstwa, bez której nie byłaby w stanie zrobić najmniejszego kroku naprzód. Docieka, analizuje i w rezultacie trafia na trop, który wywraca całą sprawę do góry nogami, a pościg za mordercą staje się walką o życie pozostałych księży. Tu rodzi się też pytanie o sens ich życia. O sprawiedliwość, zadośćuczynienie. Pokutę za grzechy. Sumienie. Pojawiają się dylematy. Finał powieści zaś, bez wątpienia wzbudza wiele kontrowersji. Daje wiele do myślenia. Wywołuje skrajne emocje. Zmusi do zastanowienia się na wieloma aspektami życia, a może nawet do zweryfikowania własnych poglądów. Jest też historią o której chciałoby się myśleć jak o totalnie zmyślonej fabule wprost z koszmarnego snu. Ale czy to na pewno tylko fikcja? Czy też może skondensowana mieszanka ludzkich słabości...? Choroby ciała i duszy? Niezaspokojony zew natury?

"Czterdzieści dusz" nie jest pierwszą i nie ostatnią zapewne powieścią dotykającą wstydliwych tematów Kościoła. Wykorzystywania i tuszowania niewygodnych dla nich spraw. Jest jednak jedną z tych, które czyta się bez opamiętania. Zachłannie i z wypiekami na twarzy. Powieścią zdolną wyrwać ze snu. Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana jej treścią, choć ta nie wnosi niczego nowego. Jest za to z wyczuciem i nienachalnie prowadzoną historią, która próbuje oddać to o czym wielu z nas już słyszało, co podejrzewa, albo jest już udowodnione. Kondensuje kłamstwa i zbrodnie Kościoła w jednym miejscu. Tworzy obraz kata i ofiary. Systemu niezdolnego dostrzec zagrożenia. Nie ma więc i mowy o jego eliminowaniu. Uwypukla postawy i zachowania ludzi uwikłanych w układy i żądzę pieniądza. Szaleństwo. Ludzką krzywdę i pragnienie zemsty przemyca za to niemal niezauważalnie, by w konsekwencji nadać jej rangi - NAJWAŻNIEJSZEJ.

"Nie można wiecznie nadstawiać drugiego policzka. Może kiedyś taka postawa odnosiła jakiś skutek, ale teraz źli ludzie nie mają żadnych hamulców. Kiedy widzą, że nie reagujesz, pozwalają sobie na więcej. Bezkarność ich napędza, przekraczają kolejne granice, poczynają sobie coraz śmielej".

Jeśli nie boicie się mocnych i dobrych książek - PRZECZYTAJCIE JĄ!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

puk*****************

ilość recenzji:21

1-12-2021 19:04

Piotr Borlik to nazwisko, które na mojej półce pojawia się już w ciemno. Za każdym razem książki są godne uwagi przede wszystkim polecenia dalej, pożyczania innym więc sięgam już po nie w ciemno. Ale czy tym razem również było warto?

Jak już ostatnio autor nas zdążył przyzwyczaić do poruszani trudnych tematów i często po prostu kontrowersyjnych, to i tym razem czytając opis od razu wiadomo, że ta książka do lekkich należeć nie będzie.

Ale od początku. Tym razem autor zabiera nas, czytelników, do klasztoru, w którym przebywa czterdziestu duchownych. Żaden z nich nie cieszy się dobrą reputacją. Ale czy to nie jest tak, że każdemu należy się druga szansa? Zanim takie rozmyślania się Wam włączą, to uprzedzę, że w fabule pojawia się trup. I to nie byle jaki, bo opiekun tego miejsca zostaje zamordowany i powieszony ja krzyżu. Tylko kto to mógł zrobić? A duchowni? Duchowni próbują utrzymać to w tajemnicy?

Jak na kryminał przystało, poznajemy również osobę, której przyszło spróbować rozwiązać zagadkę śmierci w klasztorze. Niestety, okazuje się, że przez przełożonych zostaje zostawiona sama sobie ze sprawą i nikomu oprócz niej nie zależy na odkryciu prawdy tylko na szybkim znalezieniu kozła ofiarnego i zamknięciu sprawy. Cóż, nie tak łatwo. Dochodzi do kolejnej zbrodni i śledztwo już nie może się skupiać na znalezieniu winnego jakiegokolwiek byle był.

Jak się spodziewałam i być może bardzo źle, że zakładam, że dostanę dobrą książkę, bo mogę się nieźle rozczarować, mimo wszystko muszę przyznać, że to kolejna świetna książka spod pióra Borlika. Porusza trudne tematy, ale bardzo aktualne i myślę, że równie bardzo niewygodne dla pewnych osób. Mimo, że to przecież fikcja literacka, to jednak jest w niej tak dużo prawdy, że aż człowiekowi się w głowie miesza. Właśnie dlatego uważam, że w tym przypadku niekoniecznie chodziło o to żeby zagadka kryminalna była nie do rozwiązania do samego końca i nie ma się co irytować, że się domyśli o wiele wcześniej wszystkiego, bo w przypadku tej książki chodzi o to żeby szokować, żeby zmusić do przemyśleń, żeby zmusić do otworzenia oczu i pokazać jak nadal wszystko zostaje zamiecione pod dywan. A nie powinno, bo dlaczego tacy ludzie mają nie ponosić konsekwencji?

Sam Borlik stwierdził, że "Czterdzieści dusz" to kij w mrowisko. Oj, tak. Będzie o niej głośno mimo, że tym razem akcja nie powoduje, że wstrzymuje się momentami powietrze i nie pędzi ekstremalnie szybko, to powoduje ogromne napięcie. Myślę, że to świetna książka i faktycznie poruszająca trudny, ale ważny temat. Gratuluję autorowi odwagi, a jednocześnie pomysłu i realizacji powieści. Nie da się od niej oderwać.

A podsumowując już, musicie wiedzieć, że autor za każdym razem podaje nam w swoich książkach coś zupełnie innego. Za każdym razem zaskakuje tematyką i różnorodnością. Czyżby to był przepis na sukces?

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Martyna

ilość recenzji:549

30-11-2021 20:56

Piotr Borlik napisał dopiero kilka książek, jednak jego ,,Tajemnica Wzgórza Trzech Dębów" wywarła na mnie spore wrażenie. Postanowiłam skusić się na nowość spod jego pióra - ,,Czterdzieści dusz".

Fabuła toczy się w Kolnie, gdzie zamordowany został ojciec dyrektor. Księża, którzy tam przebywali zostali zesłani za różne przewinienia i mogli tam być w ramach odpokutowania win. Sprawy zawsze tuszował prawnik, dzięki któremu ze spraw księża wychodzili bez szwanku. Teraz w sprawę zaangażowana została Sara Bednarek, która miała rozwiązać tę sprawę. Ona jednak z czasem coraz bardziej się komplikowała.

Jak podkreśla autor, każda jego kolejna książka jest zupełnie inna i tak też było w tym przypadku. Ta pozycja znacznie różni się od swojej poprzedniczki. Teraz mamy do czynienia z uderzeniami w kościół, wokół którego toczy się cała sprawa. Są to jednak powszechnie znane fakty, a pomysł na całą sprawę jest naprawdę przemyślany.

,,Czterdzieści dusz" Piotra Borlika to bardzo wciągająca prawie 500-stronicowa pozycja od której nie sposób oderwać się przed przeczytaniem ostatniego zdania. Choć księża mącą i nie mówią prawdy, nie można domyśleć się zakończenia tej sprawy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

pol*********************

ilość recenzji:2

30-11-2021 12:18

"Znalazłem tam sporo odniesień do dzieł nie tylko książkowych. Mamy śledztwo w klasztorze i chrześcijańską symbolikę- na pierwszy rzut oka możemy pędzić myślami do co by nie mówić mocno osadzonej już literatury jak ?Imię róży? i ?Kod Leonarda Da Vinci? . Natomiast śledztwo w zamkniętej przestrzeni to dobrze rozwinięte odniesienie do filmowych dzieł ?Coś? i ?Obcy?."

...

Czy recenzja była pomocna?

mad.book.worm

ilość recenzji:1

29-11-2021 10:10

Moi mili w tej powieści autor zapakował kij w mrowisko i zrobił tym kijem tak zwane śmigło?

Nie jest tajemnicą, że pisarz dba o to, żeby każda jego powieść była inna od poprzedniej i w tym wypadku nie jest inaczej.

Zacznę od plusów, żeby było miło i tak dalej. Autora cenię za logikę, wiadomo, że nie ma powieści idealnych, jednak na płaszczyźnie logiki i rozwikłania spraw ciężko autorowi cokolwiek zarzucić, bo wszystko jest przemyślane i trudno doszukiwać się nieścisłości i naciągania fabuły, a to zdecydowanie ułatwia odbiór jak widelec ułatwia, spożycie pierogów, a ręka ułatwia wylanie zupy do toalety, bo kto zdrowy je zupy.

Sama inscenizacja morderstw była bardzo, bardzo?
Już pomijając fakt, że w poczynaniach mordercymorderczyni (celowo tak piszę, żeby nie było spoilerów) od samego początku da się wyczuć jakiś plan, nie jest to typowe zaszlachtowanie człowieka, jakiego może dokonać każdy z nas, czy nawet Pan Mirek rezydent Żabki, jest w tym coś więcej.

Bohaterka wywołała we mnie mieszane uczucia, z jednej strony, jest to ciekawa kreacja z rozległą wiedzą z zakresu symboliki czy teologii, a z drugiej jej historia życia była trochę zbyt uwypuklona i momentami zdominowała powieść (a jej historia na to nie zasługiwała, bo nie miała aż tak ciekawego życia moi mili).

Trochę zabrakło mi dynamiki, bo o ile początek jest intensywny to środek dość mozolny, końcówka autor podkręcił tempo, jednak odbioru całości to nie zmieniło. Pisarz nie słynie z mocno dynamicznych historii w stylu Cartera, jednak mi jego styl odpowiada, ale tutaj mogło być, nieco intensywniej.

Generalnie już jakiś czas temu Piotr Borlik trafił na listę moich ulubionych autorów i kolejną powieścią mnie do siebie przekonuje. Duży szacunek za osadzenie historii w klasztorze i dotknięcie niewygodnych tematów, bo jak wiadomo żyjemy w kraju gdzie są nietykalne kasty ludzi, gdzie jeden przed drugim manifestuje swoją niezłomność.
Polecam Wam moi mili, najmilsi moi, czytajcie i tak dalej?

Czy recenzja była pomocna?

aniabex

ilość recenzji:185

23-11-2021 07:55

?Nie sztuką jest wziąć winę na siebie, mając świadomość bezkarności?.

Klasztor na końcu świat, a dokładnie w Kolnie ? wyblakłe cegły, zardzewiałe kraty, szare i ponure korytarze, okna zabite deskami. Tu znalazło schronienie 40 osobliwych lokatorów ? księży z zadymionymi sumieniami.
Pewnego dnia opiekun tej zacnej placówki zostaje w brutalny sposób zamordowany.
Władze kościelne, próbując zachować ten incydent w tajemnicy, do rozwiązania makabrycznej zagadki, powołują młodą i niedoświadczoną policjantkę Sarę Bednarek. Główne kryterium wyboru stanowiła tu głęboka wiara i posiadana wiedza merytoryczna.
Kobieta podejmuje rękawice upatrując w tej sprawie swoją szansę na awans i sposób na poszerzenie horyzontów. Nie wie jednak, jak ciężka czeka ją przeprawa: 40 chłopa o szemranej opinii i jeden nawiedzony cieć. Będzie ona musiała założyć, że wszyscy mieli motyw i sposobność do zamordowania przełożonego. Na starcie pozbawiono ją jednak wszelkich narzędzi do prowadzenia śledztwa. Niczym Sherlock Holmes będzie zdana przede wszystkim na dedukcję.

Galeria osobowości zamieszkujących w klasztorze była bogata. A makabryczna inscenizacja ze śmiercią księdza w roli głównej podziałała jak zapalnik..

Czy liczba faktów do zweryfikowania przerośnie sprytną policjantkę?

Czy Sara postawi na swoim i rozegra tę grę na własnych zasadach ? głośno i bezkompromisowo?

Autor po raz kolejny zaskakuje. Dotyka ważnego społecznie problemu. Nienachalnie i na chłodno pokazuje mechanizmy skamieniałej i dbającej o swój wizerunek instytucji. Nie ocenia. Nie szufladkuje. Traktuje o martwych i umierających duszach, zdeprawowanym prawie, konspiracji zakrawającej o absurd, o przemocy tej eleganckiej i nieeleganckiej, o układach i układzikach. O dążeniu do celu bez przebierania w środkach. O zemście i bezeceństwach najwyższego kalibru. O braku pokory i grzechu pychy. Brudnej prawdzie i niesprawiedliwości.

Czy Autor wsadził kij w mrowisko?
Przekonajcie się sami.
Polecam????.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zuza Maniek

ilość recenzji:161

21-11-2021 13:39

Cel uświęca środki, czyli błogosławiony spokój jest ważniejszy niż prawda? Nie mówiąc już o sprawiedliwości. Umieszczenie akcji w środowisku duchownych może się wydawać kontrowersyjną decyzją, dodatkowo Borlik nie oszczędza instytucji kościoła, mówi o zakłamaniu, pazerności, tuszowaniu afer, ale zanim ktoś zacznie się oburzać napiszę jedno: robi to w bardzo wyważony sposób - po prostu szczerze i otwarcie pisze o praktykowanych zwyczajach, ale bez atakowania. Po prostu pokazuje prawdę. I zadaje pytania o bezkarność.
Klasztor "karny" w Kolnie to taki pałac osobliwości, do którego zsyłane są czarne owce kościoła - księża, którzy tak naprawdę powinni trafić do więzienia. To schronienie nie dla wszystkich jest azylem bezpieczeństwa. Pewnego ranka zostają odnalezione zwłoki księdza dyrektora. Nie było to zwykłe morderstwo, lecz pełna symboliki inscenizacja. Do prowadzenia śledztwa zostaje skierowana młoda policjantka Sara Bednarek, która ma dwie podstawowe zalety: jest wierząca, więc będzie z właściwym nastawieniem grzecznie współpracować i ma szeroką wiedzę, co w tej dziwnej sytuacji będzie wyjątkowo potrzebne. Cóż, Sara potrafi być posłuszna, ale ma swoje zdanie i niekoniecznie umie milczeć, co szybko przysporzy jej kłopotów. Powiedzieć, że czeka ją chłodne przyjęcie, to mało. Absurdalny poziom zachowywania tajemnic i maskowania wszystkiego, pozbawienie wsparcia i właściwie brak zainteresowania wskazaniem prawdziwego sprawcy sprawiają, że policjantka powinna chyba zacząć wróżyć z fusów, żeby rozwiązać zagadkę śmierci księdza Krzysztofa.
Świetnie oddany jest klimat klasztoru, jego zimne mury, ciemne korytarze przyprawiają o gęsią skórkę, dodajmy do tego surowe zasady, zakaz opuszczania pokoju od zachodu do wschodu słońca, niespełna rozumu woźnego, bandę wykolejeńców, przebiegłych przełożonych i mamy już przepis na czytelniczą przygodę. Doskonale skonstruowany kryminał i świetnie wykreowane postaci sprawiają, że wsiąka się w historię stworzoną przez Borlika.
Fani trylogii "Boskiej proporcji" z pewnością będą zachwyceni - tak jak ja! Zbrodnie zakończone artystycznym i pełnym symboliki wyeksponowaniem zwłok, pokręcone umysły i jedna sprawiedliwa wśród czterdziestu rozbójników - taka mieszanka sprawia, że ta powieść ląduje na podium za trylogią. A może ex aequo?
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?