Niestety jest to prawdopodobnie książka napisana wiele lat temu jeszcze w okresie istnienia ZSRR a teraz tyko trochę "uwspółcześniona". Szkic akcji jest prosty my gieroje biliśmy fryców aż im tyłki odskakiwały. Są momenty gdzie autor jawnie fantazjuje opisując jak zniszczył 8 Tygrysów a jego kolega dalszych 5. Wszystkie z dywizji SS LAH ;) z tym, że ta miała ich etatowo 12 a w boju mogło brać z racji awaryjności, uszkodzeń itd polowa wozów. Zresztą publikacje nierosyjskie poświęcone LAH nic o takich stratach nie wspominają. O skali fantazji Rosjanina może posłużyć porównanie fragmentu tej książki dotyczących walk w okolicach miejscowości Kruhel w lipcu 1944 z opracowaniem R. Wróblewskego "Dywizja Viking w Polsce" gdzie są obszerne opisy walk o wzgórze 197.
Krysow fantazjował być może z konieczności natomiast nic nie zrobiono w przypisać by wyjaśnić jego naciągane historyjski. Nie jest tak, ze książka ma same wady. Z drugiej strony bowiem fragmenty opisów życia frontowego wyglądają na prawdziwe. Co powinno być małą osłodą dla czytelników nie lubiących fantazji.