Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Czerwone wilczątko (twarda)

książka

Wydawnictwo Kultura gniewu
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Pewnego dnia wilczyca wróciła z polowania z pyskiem pełnym tłustych zajęcy i rzekła do swojego dziecka: Zaniesiesz babci tego pięknego zająca. Wypadły jej zęby i nie może już polować. Małe wilczątko, które zawsze ubiera się na czerwono, rusza w stronę domku babci. Niestety, gubi drogę, zjada zająca, a co najgorsze, niepomne słów mamy wchodzi do lasu martwych drzew, gdzie mieszkają myśliwy i jego córka. Nieszczęście!
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 10.08.2017

RECENZJE - książki - Czerwone wilczątko

4.5/5 ( 21 ocen )
  • 5
    17
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    1

Kosz z Książkami

ilość recenzji:301

brak oceny 27-05-2018 21:44

,,Czerwone wilczątko? zwróciło moją uwagę z wielu powodów. Przede wszystkim lubię historie oparte na znanych wszystkim baśniach i bajkach, nie będę też ukrywać, że kupiła mnie strona wizualna tego tytułu. Wystarczyło kilka przykładowych plansz udostępnionych na stronie wydawnictwa by zakochać się w pracach Amélie Fléchais. Nie spodziewałam się jednak, że historia wilczka odzianego w czerwony kapturek może zaskoczyć mnie czymś więcej niż pięknie narysowaną historią opowiedzianą z nieco innej perspektywy. Szybko okazało się, że czekało mnie miłe zaskoczenie.

Wilki zazwyczaj przedstawiane są jako te złe, jednak nie sposób nie pokochać już od pierwszych stron małego wilczątka, które odziane w czerwony kapturek niesie upolowanego przez swoją mamę zająca, który ma być prezentem dla jego babci. Nietrudno się domyślić, że tak jak w oryginalnej historii wilczątko zbacza ze ścieżki w wyniku czego trafia na niebezpiecznych nieznajomych ? ludzi. A dokładniej małą dziewczynkę, która wcale nie wydaje się być taka straszna jak z opowieści rodziców, co więcej oferuje mu pomoc w zdobyciu nowego zająca dla babci ? bowiem poprzedniego nasz słodki bohater zdążył zjeść w trakcie swojej wędrówki. Jednak tak jak w przypadku ,,Czerwonego kapturka? dziewczynka przynosi nieroztropnemu wilczątku nieszczęście, okazuje się bowiem być córką myśliwego i zwabia naszego bohatera wprost w pułapkę.

Amélie Fléchais pozostawia czytelnikowi decyzję opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu i wybrania swojej wersji zakończenia historii, przedstawiając nam dwie wersje tych samych wydarzeń ? jednej widzianej z perspektywy wilków, drugiej z ludzkiej. Tym samym ,,Czerwone wilczątko? zyskuje głębię, której nie sposób znaleźć w ,,Czerwonym kapturku?, który na tacy podaje zakończenie i płynący z niego morał.

Owa głębia poruszyła mnie na równi co strona wizualna tego tytułu. Las, który przemierza wilczątko jest przepiękny, a tytułowy bohater po prostu uroczy i nie trudno stracić serce dla tego małego wilczka. Autorka wspaniale operuje kolorami, które idealnie oddają nastrój historii ? od momentu spotkania dziewczynki stają się one coraz bardziej ponure, a otoczenie traci ze swego uroku na rzecz posępnej szarości. Każdy z rysunków jest staranie dopracowany i opowiada o wiele więcej niż wskazywałby na to tekst, którego jest w tym tytule naprawdę niewiele, a mimo tego całość nie traci na swym bogactwie.

Tradycyjną wersję ,,Czerwonego kaptura? spokojnie można dać dzieciom, bez obaw iż nie zrozumieją przesłania historii. Z ,,Czerwonym wilczątkiem? sprawa już nie jest taka prosta, choć początkowo historia zdaje się biec znanym wszystkim torem, szybko okazuje się, że autorka miała do przekazania coś więcej niż tylko znaną wszystkim historię mówiącą o tym iż warto się słuchać rodziców, nie zbaczać z bezpiecznych ścieżek czy też udowadniającą, że nie należy ufać nieznajomym. Historia wilczka w czerwonym kapturku nie jest już tak oczywista, a zawarty w niej morał może być dla wielu młodszych czytelników trudny do zrozumienia. To tytuł nad którym zdecydowanie warto pochylić się wraz z dzieckiem. Bo o ile starsi miłośnicy komiksów bez problemu odnajdą się w tej przepięknie przedstawionej historii i być może tak jak ja zachwycą się nowym podejściem do historii ,,Czerwonego kapturka?, to w przypadku młodych czytelników warto upewnić się, że zrozumieją one historię młodego wilczka, myśliwego i jego córki.

W Polsce ,,Czerwone wilczątko? ukazało się nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu w twardej oprawie i powiększonym formacie. Całość została wydrukowana na wysokiej jakości papierze, co wraz z wraz z powiększonym formatem, pozwala w pełni cieszyć się przepięknymi pracami Amélie Fléchais.

,,Czerwone wilczątko? stanowi dla mnie prawdziwą perełkę. Nie ukrywam iż uwielbiam wszelkiego rodzaju wariacje na temat klasycznych bajek i baśni i przyznam szczerze, że nie sądziłam, że ktoś jeszcze będzie w stanie zaskoczyć mnie czymś oryginalnym w historii ,,Czerwonego kapturka?. Amélie Fléchais udowodniła mi, że się mylę i zabrała w przepiękną i zaskakującą podróż. I Was również zachęcam abyście przekonali się gdzie zawędruje wilczątko, które zboczyło z bezpiecznej ścieżki do domku babci.

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 18-08-2017 07:15

WILCZY KAPTUREK

Wariacji na temat klasycznych baśni, w tym oczywiście także i Czerwonego Kapturka, nigdy nie brakowało. Upraszczane, by nadawały się dla najmłodszych, przekształcane w rasowe opowieści grozy oraz fantasy, przerabiane na komiksy czy obsadzane znanymi bohaterami w miejsce tych właściwych, zaszczepiały znane treści na nowy grunt. Czerwone wilczątko stanowi kolejną z takich interpretacji słynnej baśni, opowiedzianą dla odmiany z perspektywy tytułowego przedstawiciela zwierzęcego świata, dla którego groźnymi bestiami stają się ludzie.

Opowieść zaczyna się tak, jak zaczynać powinna się każda dobra bajka. Dawno, dawno temu, w pewnym tajemniczym lesie mieszkała sobie para wilków. Ich dziecko zawsze ubierało się na czerwono, dlatego też wszyscy nazywali je Czerwonym wilczątkiem. Pewnego dnia, po powrocie z polowania, mama poprosiła wilczątko, by zaniosło babci jednego z zajęcy, staruszka bowiem nie ma już zębów i nie jest w stanie sama polować. Ostrzegła jednak dziecko, by nie wchodziło do lasu martwych drzew, bo tam mieszkają myśliwy i jego córka ? okrutni ludzie nienawidzący wilków. Wilczątko wyruszyło więc w drogę, ale jak to z dziećmi bywa, szybko zapomniało o niebezpieczeństwie i zeszło ze ścieżki. Korzystało z uroków miejsca, bawiło się, zwiedzało, zaglądało w każdą dziurę, aż wreszcie przekonało się, że się zgubiło. Nic to, przecież jest wilkiem, las to jego naturalne środowisko, poradzi sobie? Niestety, czas mijał, a sytuacja naszego Czerwonego wilczątka nijak się nie poprawiała i wtedy na jego drodze stanęła? dziewczynka. Czy spotkanie to pozwoli obojgu przekonać się, że wcale nie są tacy, za jakich się uważali, czy też może na wilczątko czeka prawdziwy koszmar?

Urocze ? to pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy na myśl o Czerwonym wilczątku. Przewrotne też, ale przede wszystkim urocze. A co najważniejsze, niniejsza książka stanowi bardzo udaną próbę reanimowania klimatu i charakteru starych baśni, z ich grozą, mrokiem i brutalnością. W pewnym momencie zacząłem zastanawiać się, czy to propozycja rzeczywiście dla najmłodszych, czy też może bardziej rzecz dla sentymentalnych dorosłych. Z jednej strony w końcu mamy tu prosty tekst, zdecydowaną przewagę obrazu nad słowem pisanym, klasyczną treść i klasyczne wartości, z drugiej właśnie tę wspomnianą już przewrotność i mrok. Ale przecież były one częścią także i tych bajek, które sam czytałem (czy też czytali mi bliscy) w dzieciństwie. Lektura Wilczątka stała się więc dla mnie powrotem do nomen omen szczenięcych lat i pamiętanych z niego opowieści ? i to powrotem bardzo udanym.

Jak wspominałem jednak, to nie tekst króluje na stronach niniejszej książki, a ilustracje. Pełnoformatowe, pięknie wykonane ilustracje wyglądają wręcz klasycznie i mają niesamowity klimat. Króluje w nich mrok, często są niepokojące, ale fascynujące. Wszystko to składa się na naprawdę intrygującą pozycję, może nie idealną ? nie zaszkodziłoby jej bowiem więcej oryginalności ? ale wartą poznania. Wprawdzie raczej nie dla tych najmłodszych odbiorców, ale już dla potrafiących samodzielnie czytać ? jak najbardziej.