- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.odobne przemiany już tyle razy, a wciąż jeszcze się nie przyzwyczaiłam. Zatrzymałam się, zdyszana, bentley odjechał, uwożąc w dal mojego brata-nie-brata. Oparłam czoło o szybę najbliższej kawiarni, chłodną nawet w upale. Odrobina ulgi. Ciepły baryton spytał, czy mi nie słabo, czy potrzebuję może wody. Odwróciłam się. Nieznajomy patrzył na mnie oczami drapieżnika, z nadzieją. Przyciągnęło go moje piętno. -- Nie -- odparłam najzimniej, jak tylko potrafiłam. -- Już mi lepiej. Dziękuję. Im mocniej nalegał, tym bardziej stawałam się wyniosła, nie chciałam jego zainteresowania ani fałszywej troski. To typ mężczyzny-węża; dotyk jego wypielęgnowanych dłoni byłby na moim ciele chłodny i śliski, gadzia skóra, oczy lśniące metalicznie w półmroku świtu, zanim wymknie się z pokoju i nigdy nie wróci. Znam ten typ, znam wiele typów, jeden podlejszy od drugiego. Nieznajomy odszedł, a ja wreszcie mogłam wejść do kawiarni i napić się oranżady. W międzyczasie, ponieważ mój brat-nie-brat zniknął, ulica zdążyła zmienić się z powrotem, stare wchłonęło nowe. Choć nie do końca, nie całkowicie, tu i ówdzie pozostały ślady delikatne jak muśnięcie pędzlem. Szersza sklepowa witryna, na manekinie suknia o bardziej kobiecym fasonie, inny kształt samochodowej maski. Moda na czarne włosy z poprzedniej dekady minęła już nawet na prowincji, teraz w miasteczku S. będzie się nosić platynowe loki, a w kinach zamiast Malowanej zasłony zagrają kolejny amerykański film z Marleną Dietrich. Wypaliłam papierosa i wypiłam oranżadę. Ludzie w kawiarni patrzyli na mnie ze zgorszeniem - byłam samotna, bez męskiej opieki, a to jest małe miasteczko, tu nowe z wielkim trudem zwycięża stare. Wstałam, rzucając na stolik kilka monet. Mój wzrok padł na piórówek. Tak nazwę go później, teraz jest to po prostu osobliwy przedmiot, na pół pióro, a na pół ołówek. Leży na stoliku tuż przy łokciu wąsatego mężczyzny, który przez ostatni kwadrans udawał, że czyta dziennik, a tak naprawdę obserwował mnie dyskretnie. Teraz przestał, teraz odwraca się, udowadniając, że nic go nie obchodzę. To moja szansa. Piórówek jest hybrydą powstałą w miejscu, gdzie spotkały się dwa czasy, błędem w precyzyjnym mechanizmie świadczącym o tym, iż cud, który widziałam, zdarzył się naprawdę. Pragnę go mieć. Schylam się, udając że poprawiam pasek pantofelka potem prostuję się nagłym, szybkim ruchem, chwytam piórówek i wychodzę na ulicę. Mój pośpiech jest niepotrzebny, wąsaty mężczyzna chyba nawet nie zauważył, że coś mu zginęło, nikt mnie nie ściga. Z ulgą wcisnęłam piórówek do torebki i weszłam do księgarni. To właśnie dla niej tu przyszłam, dla tego przestronnego, nowoczesnego jak na S. sklepu, gdzie znaleźć można sentymentalne romanse, poradniki rolnicze i trochę klasyki. Ostatnim razem, gdy tu byłam, na półce widziałam 100 lat warszawskich teatrów. Zapytałam o książkę jasnowłosą, bardzo uczynną panienkę; dziewczyna uśmiechnęła się i gorliwie skinęła głową. Jest, oczywiście, że jest, zamówili jeden egzemplarz, który wciąż nie zszedł, nie ma popytu na taką literaturę, teraz, latem, ludzie kupują lekkie powieści na plażę czy leniwe popołudnie w ogrodowym fotelu. Nie słuchając jej paplaniny, sięgnęłam po portmonetkę. Pieniądze i książka przeszły z rąk do rąk. Potem, zamiast podziękować i wyjść, pod wpływem impulsu wyciągnęłam z torebki piórówek i pokazałam go panience. A przecież wiedziałam, jaka będzie reakcja, wiedziałam, ale kolejny raz nie potrafiłam się powstrzymać. -- Czy wie pani, co to jest? -- spytałam. Dziewczyna zmarszczyła brwi. Prawie mi było jej żal w tej chwili, niemal wierzyłam, że jest taka jak ja. -- To chyba ten nowy model wiecznego pióra, prawda? Ale wygląda na zepsute, przykro mi, taka ładna rzecz. Pani będzie z książki Od razu straciła zainteresowanie. To właśnie jest charakterystyczne - lekceważenie, szybka zmiana tematu. Jakby nie zobaczyła przed chwilą czegoś, co nie może istnieć. Wracam do sanatorium. Po drodze wyrywam ze 100 jedną kartkę. Resztę wyrzucam na pobocze pomiędzy szare od kurzu, suche źdźbła trawy. 5. Piórówek i fotografia teraz Mój pokój, późne popołudnie. Przez otwarte okno wpadają podmuchy wiatru zbyt słabego, by dać wytchnienie od upału. Firanki falują leniwie; słońce zapala kałużę czerwonego blasku w bukowym stole. W tej świetlistej plamie piórówek i reprodukcja starej ziarnistej fotografii na stronie wydartej z książki. Oba przedmioty są błędem, szpecą zdrowe ciało świata, tak jak pryszcz szpeci dziewczęcą skórę. Jasny dowód, że jakiś gruczoł nie funkcjonuje całkowicie sprawnie, żywotne soki nie krążą w sposób doskonały. Jednocześnie nie ma to znaczenia, nie istnieje przecież organizm idealny, pry
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | nagrody literackie, im. Janusza Zajdla |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa, książki na jesień, książki na lato, książki o aniołach |
Wydawnictwo: | Powergraph |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2012 |
Wymiary: | 140x210 |
Ilość stron: | 272 |
ISBN: | 978-83-61187-53-0 |
Wprowadzono: | 04.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.