- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.obby, więc nad moim zaczął pracować, już kiedy miałem ledwo ponad dziesięć lat, wydaje mi się, że nie więcej, zresztą to chyba niezły wiek na formowanie zainteresowań. Ja też uważam, że każdy mężczyzna powinien mieć hobby, żeby nie zwariować albo się nie zapić na śmierć, hobby - stoję na tym niewzruszonym stanowisku - ocala mężczyznę, nadaje jego życiu jakiś porządek, niesie ratunek w burzy i sztormach wieku średniego, chroni go przed codziennością, przed zbytnią natarczywością świata, chroni przed przyszłością. Myślę, że samotność zbieracza (a żeby być prawdziwym kolekcjonerem trzeba być samotnikiem) jest najszlachetniejszą formą ucieczki od życia. I myślę, że mój ojciec też tak uważał, aczkolwiek w tej chwili nie jestem sobie w stanie przypomnieć żadnego hobby mojego ojca prócz maniackiej gry w totolotka. Czytał co prawda książki, węgierskich i światowych klasyków, unikał raczej literatury współczesnej i z perspektywy mojego obecnego wieku stwierdzam, że była to decyzja niegłupia, najchętniej jednak studiował biografię wielkiego węgierskiego boksera László Pappa, a także dzieje piłkarza Bozsika, przeczytał je co najmniej kilka razy, na jego biurku właściwie permanentnie leżała biografia Józsefa Bozsika, czyli słynnego ,,Cucu", którą właśnie po raz kolejny zaczynał czytać bądź po raz kolejny kończył, względnie po raz kolejny znajdował się gdzieś w połowie, i nie wątpię, że znając tę książkę na pamięć (podobnie jak biografię László Pappa), za każdą kolejną lekturą znajdował w niej nowe treści. Z jakichś powodów był zapamiętałym wielbicielem Bozsika, jednego z najsłynniejszych piłkarzy w dziejach narodu węgierskiego, zawodnika legendarnej złotej jedenastki, nie tak legendarnego jak Ferenc Puskás, ale jednak legendarnego, ponieważ każdy, kto grał w słynnej Aranycsapat, stawał się automatycznie i nieodwołalnie legendą, od bycia legendarnym nie dawało się w tym przypadku uciec. Innego hobby mojego ojca sobie nie przypominam, pomijając wspomnianą uporczywą i znaczoną cotygodniowymi klęskami grę w totolotka, ale decyzja, aby mnie jakimś hobby zarazić, bez wątpliwości była słuszna i jestem ojcu za to wdzięczny. Ojciec obmyślił sobie zatem, że będę zbierać znaczki. To znaczy, że odziedziczę po nim rzekomy zbieracki zapał. Bo ojciec jednak miał, choć nierozwinięte do końca, hobby filatelistyczne, można powiedzieć, że hobby filatelistyczne znajdujące się w wiecznym okresie prenatalnym. Przekazał mi więc swoje dziedzictwo: wielki, relatywnie wielki oczywiście, zbiór węgierskich znaczków z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych; znaczków, których nigdy nie skatalogował, nie ułożył i nie przyporządkował do żadnych serii, słowem sprezentował mi zupełnie chaotyczny zbiór, który znajdował się w jednym klaserze oraz w sporym szarym tekturowym pudełku z zieloną naklejką ,,Csokoládéval bevont konzum szaloncukorka". Zdaje się, że to były właśnie te cukierki na choinkę, które przez lata zawisały w każde Boże Narodzenie na naszym świątecznym drzewku, twarde i niejadalne, wyjałowione już nawet z czekoladowego zapachu. Znaczki w pudełku poupychane były do mnóstwa kopert, z których zżółkła większość miała nadrukowany adres: Medicor Művek Röntgengyára Budapest X, Gyömrői u. 128. Tam pracował mój ojciec, inżynier w tej wielkiej firmie produkującej aparaty rentgenowskie, inkubatory i inne urządzenia medyczne. Kiedy oglądam dziś plan Budapesztu, to widzę wyraźnie, jak daleko miał do pracy. Obecnie ten adres jest na wysokości ostatniej stacji trzeciej linii metra, Kőbánya-Kispest, z centrum można dojechać tam w dwadzieścia minut i potem kawałek podejść, wtedy jednak, gdy wkładał do tych kopert swoją kolekcję znaczków, trzeciej linii jeszcze nie było. Tak, znów wracam do trzeciej linii metra, jak się okazuje, wiezie mnie ona teraz w przeszłość mojego ojca, który gdy zbierał te znaczki, miał mniej więcej tyle lat co ja teraz, więc kiedy jadę tą nieszczęsną niebieską linią, czuję wstydliwe rozczulenie nad tymi umierającymi pociągami i wyobrażam sobie, jak mój ojciec - jest połowa lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku - wkłada do firmowych kopert Medicora zakupione na poczcie albo w sklepie filatelistycznym znaczki, które ja dziś, pół wieku później, usiłuję jakoś uporządkować. WYDAWNICTWO CZARNE SP. Z Sekretariat: ul. Kołłątaja 14, III p., 38-300 Gorlice tel. +48 18 353 58 93, fax +48 18 352 04 75 e-mail: Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa tel. +48 18 351 00 70 e-mail: Sekretarz redakcji: Dział promocji: ul. Andersa 21/56, 00-159 Warszawa +48 22 621 10 48 e-mail: Dział marketingu: Dział sprzedaży: tel. 504 564 092, 605 955 550 Audiobooki i ebooki: Izabela Rególska, Wołowiec 2013 Wydanie I
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Czarne |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 125 |
Liczba stron: | 256 |
ISBN: | 978-83-7536-732-4 |
Wprowadzono: | 09.04.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.