Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Cynamonowe dziewczyny

książka

Wydawnictwo Replika
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Gdy tak leżała rozciągnięta w literę X, ze złotobrązowymi włosami rozsypanymi na poduszce, stanowiła kwintesencję jego pragnień. Należała do niego. Mógł z nią zrobić wszystko.

W Bielsku-Białej w dziwnych okolicznościach ginie policjant, który zajmował się sprawą morderstwa młodej dziewczyny. Ktoś chciał zostawić obok ciała tajemniczą wiadomość - różę bez kolców - lecz pomylił mieszkania. Czy na pewno był to morderca? Dlaczego wybrał inne drzwi? W śledztwie pojawia się coraz więcej pytań bez jasnych odpowiedzi. Morderca jest bardzo pewny siebie i czuje się bezkarny - mimo że policja odnajduje kolejne ciała jego ofiar, ciągle pozostaje poza kręgiem podejrzeń. Młode dziewczyny o podobnym wyglądzie są bezlitośnie kaleczone i wykorzystywane, a ich napastnik coraz częściej wyrusza na kolejne polowania. Dwóch młodych policjantów łączy siły, by z pomocą przyjaciół schwytać psychopatę, zanim ten skrzywdzi następną dziewczynę. By choć na krok zbliżyć się do sprawcy, uczynić go realnym, nadają mu imię, Yellowknifer. Czas pokaże kto ukrył się pod tym imieniem, czy jeszcze człowiek czy tylko sadystyczny potwór?

Wartka akcja, wciągająca fabuła, dosadny język, krwawe zbrodnie. Myślę, że jeszcze nie raz usłyszymy o tej autorce.
- Anna Klejzerowicz, pisarka
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Replika
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 19.09.2018

RECENZJE - książki - Cynamonowe dziewczyny

4.6/5 ( 24 ocen )
  • 5
    20
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    1

red_sonia

ilość recenzji:161

brak oceny 30-10-2018 15:23

?Cynamonowe dziewczyny? to drugi tom cyklu Wiślańskiego i przyznam szczerze, że książka nie zrobiła na mnie wrażenia. W moim subiektywnym odczuciu jej największą wadą było to, że choć mamy dwójkę najlepszych śledczych w Wiśle ? Konrada Procnera i Marcina Cieślara, sprawę morderstw rozwiązuje żona Konrada Petronela. Z ?Popielatych laleczek? wiem, że duet Procner - Cieślar świetnie sobie radzi, ale tu ich śledztwo wygląda jakby pierwszy raz dostali jakąkolwiek sprawę. Przeglądają po kilkanaście razy te same papiery i nie wpadają na żaden istotny ślad. Natomiast Petra, która policjantką nie jest, czyta te same akta, po czym zbiera do kupy wszystkie wątki, analizuje je, wyciąga wnioski i właściwie podaje gotowe rozwiązanie.

Dlaczego więc czytałam dalej? Zaintrygował mnie sam morderca, mężczyzna o dwóch twarzach. Z jednej strony przykładny obywatel niczym niewyróżniający się z tłumu, dobry sąsiad, syn. Z drugiej chory umysł, który w bardzo brutalny sposób zabija młode dziewczyny, do tego jest tak pewny siebie, że zostawia mnóstwo śladów. Byłam ciekawa, kogo śledczy będą typowali na sprawcę i czy ten, kogo ja sama podejrzewałam to dobry trop (okazało się, że tak).

Mnie ?Cynamonowe dziewczyny? nie zachwyciły i nie zamierzam kontynuować cyklu, dlatego Wam zostawiam decyzję czy dać tej książce szansę. Jeżeli jednak zdecydujecie się na przeczytanie cyklu Wiślańskiego, to zacznijcie od początku, bo bez znajomości I tomu trochę ciężko połapać się w relacjach między głównymi bohaterami.

czytanienaplatanie

ilość recenzji:63

brak oceny 30-09-2018 16:06

To moje drugie spotkanie z autorką, którą poznałam dzięki Polowaniu na Pliszkę. Muszę przyznać, że Wiślański Cykl wywarł na mnie jeszcze lepsze wrażenie, a styl autorki wydał mi się dojrzalszy i bardziej dopracowany.

Cynamonowe dziewczyny to świetny kryminał, który mimo bestialskich zbrodni, czyta się z przyjemnością. Mają na to niewątpliwie wpływ wykreowani przez autorkę bohaterowie, których nie da się nie lubić. Taki podział bohaterów na białych i czarnych może się wydać nierealny, ale mnie to w żaden sposób nie raziło. Duży wpływ na odbiór książki mają również dialogi utrzymane w lekkim, często humorystycznym stylu.

Opisywane zbrodnie natomiast do lekkich nie należą. Na początku ginie policjant, a gwałty i morderstwa młodych dziewczyn, tak brutalne i krwawe, są, jak się okazuje, z tym faktem powiązane. Śledztwo prowadzi, znany z pierwszej części, komisarz Konrad Procner wraz z policjantami z innych miast, w których seryjny morderca zostawił po sobie ślad. Petra, żona Marcina ze swoim analitycznym umysłem jest bardzo pomocna w prowadzonym śledztwie.

Morderca posuwa się do zbrodni w coraz krótszych odstępach czasu, pozostawiając ślady świadczące o olbrzymiej pewności, że nikt nie domyśli się jego tożsamości. W końcu tyle lat udawało mu się pozostać bezkarnym.

Narracja prowadzona jest wielotorowo. Patrzymy na wydarzenia z punktu widzenia kilku osób, również mordercy, dzięki czemu możemy poznać kierujące nim, chore pobudki.

Autorka sporo miejsca poświęca wątkowi obyczajowemu i wzajemnym relacjom policjantów i ich partnerek. Dzięki tej odskoczni, książka nabiera drugiego wymiaru, nie skupiamy się jedynie na zbrodniach i prowadzonym śledztwie, ale z równym zaangażowaniem chłoniemy prywatne życie bohaterów.

Akcja wciągnęła mnie bez reszty i za wszelką cenę musiałam dowiedzieć się kim jest morderca, więc skończyłam czytać późną nocą. Myślę, że zarówno miłośnicy kryminałów, jak i powieści obyczajowych będą w pełni usatysfakcjonowani po przeczytaniu tej części Wiślańskiego cyklu. Polecam!

Joanna A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 09:04

?Cynamonowe dziewczyny? Hanny Greń spędzały mi sen z powiek...dlatego, że do całości wiślańskiego cyklu tylko tej książki mi brakowało. Więc jak tylko stałam się jej szczęśliwą posiadaczką, nie mogłam sobie odmówić tej przedniej lektury.

W Bielsku-Białej w dziwnych okolicznościach ginie policjant, który zajmował się sprawą morderstwa młodej dziewczyny. Ktoś chciał zostawić obok niego tajemniczą wiadomość - różę bez kolców, która tym razem omyłkowo trafia w inne miejsce. Morderca jest bardzo pewny siebie i czuje się bezkarny ? mimo że policja odnajduje kolejne ciała jego ofiar. Młode dziewczyny o podobnym wyglądzie są bezlitośnie kaleczone i wykorzystywane, a ich napastnik coraz częściej wyrusza na kolejne polowania. Dwóch młodych policjantów łączy siły by schwytać psychopatę, zanim ten skrzywdzi następną dziewczynę.


?Cynamonowe dziewczyny? to świetny kryminał. Hanna Greń ma niesamowity talent ? jak dla mnie jest numerem jeden na polskim rynku wydawniczym w kategorii kryminalnej. Stworzyła tak nietuzinkową historię wielowątkową, że nie sposób się od niej oderwać. Połączyła historię śledztwa i poszukiwanie seryjnego mordercy wraz z wątkami obyczajowymi, które stanowią ciąg dalszy z poprzedniego tomu, a które będą ewoluowały w kolejnych częściach.

?Cynamonowe dziewczyny? są dopracowane w najmniejszych detalach, dzięki czemu powieść zyskała realny wymiar. Z wielką przyjemnością zanurzyłam się w fabułę przepełnioną intrygami i poszlakami, które krążyły wokół sprawy ?Yellowknifera?. Ale autorka sprytnie wodziła mnie za nos, bo nawet gdy stało się jasne w jakich kręgach znajduje się potencjalny morderca, to i tak trudno go było wytypować ze stu procentową pewnością. Hanna Greń namieszała ostro i z wielką gracją udowodniła, że ?nie wszystko złoto, co się świeci?.
Im dalej zagłębiałam się w lekturę powieści, tym głębiej wpadałam w ogrom kolejnych faktów, które nijak nie chciały się dać złożyć w całość.
Autorka pozwala czytelnikowi poznawać sprawę z dwóch płaszczyzn ? zarówno od strony pracy śledczych jak i z perspektywy seryjnego mordercy, który jak się okazuje zabija od przeszło dziesięciu lat i pozostaje bezkarny. Im bardziej wsiąkałam w kolejne rozdziały, tym bardziej byłam pod wrażeniem talentu autorki do tworzenia tak precyzyjnego profilu psychologicznego sprawcy.

?Cynamonowe dziewczyny? niosą ze sobą mocne przesłania ? chociaż znane od zarania dziejów ? są zbyt często zapominane! A Hanna Greń z premedytacją to wykorzystała i utkała starannie olbrzymią sieć pełną intryg, poszlak i mylnych tropów, które zostawia za sobą seryjny morderca wierzący w zbrodnię doskonałą.
Zło ukryte pod piękną maską może przybierać różne wymiary, a my często wierzymy tylko w to, co widzimy i nie zauważamy, tego co ukryte pod latarnią. A bywa tak, że tam gdzie najjaśniej, tam schowane są najgorsze brudy.
Autorka pozwala nam w końcu poznać modus operandi sprawcy ? czym z pewnością zaskoczy wielu ? bo okazuje się, że nie zawsze ziarno posiane z miłością wydaje dobry plon.


?Cynamonowe dziewczyny? w utkanej przez autorkę sieci ? zawierają swego rodzaju ostrzeżenie ? skierowane do kobiet. W dzisiejszych czasach tak niewiele trzeba, by stanąć z psychopatą ?oko w oko?. Wystarczy odrobina naiwności i nieostrożności w kontaktach internetowych czy podczas przygodnego poznania nieznajomego.
Hanna Greń bardzo dosadnie i obrazowo, acz bez zbędnej brutalności, opisuje co się może stać jeśli zaufamy zbyt szybko nowo poznanej osobie. Jest więc to idealna lektura dla wszystkich rodziców ? może dzięki niej inaczej spojrzą na swoje dzieci, może zrozumieją, że bez ich zainteresowania mogą polecieć w drugą stronę, jak ćma prosto w piękny i kuszący blaskiem ogień.
A wtedy może być już za późno ? bo na seryjnego mordercę można trafić naprawdę wszędzie!

Nie bez kozery zatem autorka uraczyła mnie wymowną dedykacją!


Cykl wiślański Hanny Greń wciągnął mnie tak niesamowicie, że stał się niejako moją kryminalną obsesją. ?Cynamonowe dziewczyny? przeczytałam w jeden dzień. Nie mogło być inaczej. Pozostałe części cyklu: ?Uśpione królowe?, ?Otulone ciemnością? i ?Wilcze kobiety? pochłonęłam również w zastraszającym tempie.
I tym bardziej niecierpliwie czekam na kolejny tom serii. A wiem, że takowy będzie ? chociaż prawdopodobnie już ostatni.

Magnolia044

ilość recenzji:193

brak oceny 15-03-2016 14:54

?Prędzej się trafi róża bez kolców niż zbrodnia doskonała, zapamiętaj to sobie.? str. 143

Akcja rozpoczyna się w 2013 w Bielsku-Białej, poznajemy Tamarę i jej kuzyna Witka, który prosi ją o przysługę. Mianowicie ma się zakraść pod wskazany przez Witka adres, zostawić różę bez kolców i odejść. Niestety Witek myli numery mieszkań i Tamara włamuje się do mieszkania Daniela Leszczaka policjanta, który przyłapuje ją na gorącym uczynku. Aczkolwiek Tamarze udaje się uciec. Tej samej nocy zostaje brutalnie zamordowany sąsiad Daniela, jak się okazuje również policjant, który tropił seryjnego mordercę i był bliski rozwiązaniu zagadki.

?Skąd się bierze w ludziach tyle zła?? str. 313

Maj 2014, Szopienice. W domku letniskowym na działkach zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety, która została zamordowana w bestialski sposób. Jak się okazuje to nie pierwszy taki przypadek. Jest to sprawka seryjnego mordercy, który wabi swoje ofiary do kryjówki, później gwałci i nacina ich ciała nożem, aż całe zostaną pokryte krwią, z czego czerpie chorą satysfakcję. Każda z ofiar była podobna fizycznie do poprzedniej, łączył je podobny przedział wiekowy, a także były mordowane w ten sam sposób. Dlatego policjanci z Bielska-Białej łączą wspólnie siły z oddziałem z Wisły i tropią mordercę, który czuje się bezkarny i nie obawia się schwytania, ponieważ zostawia za sobą mnóstwo śladów.

?Leżała tak, jak ją zostawił, nawet oczy patrzyły w ten sam punkt. Siadając na niej okrakiem, zauważył, że jest całkiem zimna i sztywna. (?) Nacinał nożem skórę, lecz krew prawie wcale nie płynęła, musiał zadać głębsze rany, by pokazało się jej trochę więcej. Niespecjalnie się tym przejął. Uwielbiał mieć na sobie ich krew, lecz jeszcze bardziej podniecało go posiadanie władzy absolutnej.? str. 30

Cynamonowe dziewczyny, to drugi tom Wiślańskiego cyklu. Niestety nie miałam okazji czytać pierwszej części, niemniej jednak nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury. Z tego co zauważyłam autorka historię wielu bohaterów troszeczkę przypomina czytelnikom, jak się poznali, w czym się specjalizują itd., co osobiście zachęciło mnie do sięgnięcia po Cień Sprzedawcy Snów.

To książka o funkcjonariuszach policji i ich kobietach, o ich kłótniach i zgodach, ale przede wszystkim o doprowadzeniu sprawy do końca i schwytaniu seryjnego mordercy. Autorka zgrabnie połączyła romans z kryminałem, przez co pomimo rozlewu krwi i malowniczego zobrazowania zabójstw, książka nie jest taka drastyczna, aczkolwiek romans nie wychodzi na pierwszy plan. Z uśmiechem na ustach czytałam słowne utarczki między Petrą, a jej mężem. Na uwagę zasługuje postać Petry, która jest bardzo charakterną osobą, polubiłam ją od pierwszego wypowiedzianego zdania. Aczkolwiek nie na samej Patrze zatrzymała się autorka, bowiem znajdziemy jeszcze kolejne barwne postaci między innymi nadkomisarza Konrada Procnera (męża Petry), podkomisarza Daniela Leszczaka i jego dziewczynę Tamarę i wielu, wielu innych pośród których znajduje się oczywiście morderca.

Ciekawe jest to, że autorka nie powieliła schematów i bohaterowie jej książki nie są tacy doskonali i piękni jak w innych przypadkach. Posiadają blizny na ciele i duszy, są pokaleczeni fizycznie i psychicznie, jak zwykli ludzie posiadają swoje wady i zalety, nie są przekolorowani, można rzecz, że są zwyczajni ale nadrabiają charakterem. Narracja w powieści jest wieloosobowa.

?Z bliznami też można żyć i to nawet całkiem nieźle. (?) Blizny nie mają znaczenia, ważne jest tylko to, że udało nam się przeżyć. Są też dowodem siły. Będą ci przypominały, że to ty wygrałaś, mimo że byłaś ranna i bezbronna, a on miał nóż!? str. 258

W książce jest mnóstwo niedomówień, dzięki którym czytelnik do końca nie może zgadnąć kto jest mordercą. Dowiadujemy się tego wspólnie z bohaterami w końcowych rozdziałach lektury. Jest to bardzo dobra książka, wciąga jak nurt rwącej rzeki. Cała akcja przeprowadzona jest po mistrzowsku. Powieść wyzwala całą paletę różnorakich emocji, od śmiechu, przez łzy, po paniczny strach. Czyta się ją bardzo dobrze, szybko i z nieustającym zainteresowaniem.

Po zakończeniu lektury czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Otrzymałam publikację o niesztampowej fabule, urozmaiconych bohaterach i zaskakującym zakończeniu. Lekturę polecam osobom lubiącym dobre książki i mocną treść, jak również zwolennikom gatunku. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam się z bohaterami powieści, w kolejnych tomach cyklu. Polecam.