SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Cydr z Rosie (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2017
Oprawa twarda
Liczba stron 296

Opis produktu:

Wraz z Lauriem Lee podróżujemy w przeszłość, do czasów tuż po I wojnie światowej, do małej i ubogiej angielskiej wioski w hrabstwie Gloucester. To tam w gronie licznego rodzeństwa, pod opieką porzuconej przez męża matki, autor spędził dzieciństwo i wczesną młodość. Wśród nieokiełznanej przyrody wioski Slad położonej w dolinie, odciętej od świata zewnętrznego, życie mieszkańców trwa od wieków niemal w niezmienionej formie. Autor niezwykle sugestywnie, plastycznie i z poczuciem humoru odtwarza zapomnianą już Anglię, swój raj na ziemi, który wojna i cywilizacja zniszczyły bezpowrotnie. Dzięki zapiskom powstała kronika tradycyjnego wiejskiego życia przyciągającego i zniewalającego swoim urokiem, pełnego zapachów, kolorów i dźwięków, któremu kres położyła nowoczesność.

`Cydr z Rosie` przyniósł Lauriemu Lee światową sławę. Książka sprzedała się milionach egzemplarzy i doczekała się ekranizacji przez stację BBC.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 296
ISBN: 978-83-7785-851-6
Wprowadzono: 04.12.2017

RECENZJE - książki - Cydr z Rosie - Laurie Lee

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 12 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

czytankanadobranoc.blogspot.ie

ilość recenzji:234

brak oceny 10-02-2018 21:51

Dzieło Laurie Lee wpadło w moje ręce już wcześniej, dawno temu na studiach, zadane jako lektura przez lektorkę języka angielskiego. Wtedy, czytając w obcym dla mnie języku, błagałam o to by więcej zrozumieć i choć raz się uśmiechnąć lub zachwycić, co miało być moim udziałem, tak przynajmniej zapewniali anglosascy wydawcy. Teraz, prawie 15 lat później, tuż po przeczytaniu przetłumaczonej wersji, w końcu pojęłam dlaczego ta książka jest tak zachwalana i w niektórych regionach Anglii należy do kanonu lektur. Nie dość, że jest napisana pięknym, lirycznym i dawno już zapomnianym językiem, to jeszcze opowiada o czasach dawno minionych z nostalgią i rozmarzeniem, o czasach leniwego dzieciństwa, które już nigdy nie wrócą. To książka, która posiada wspólny mianownik ze wszystkimi czytelnikami, dlatego pomimo upływu lat nadal wydaje się być współczesna.

Laurie Lee, angielski pisarz, poeta i scenarzysta, w wieku trzech lat wraz z rodziną przeprowadził się
do małej rolniczej wioski Slad, w hrabstwie Gloucestershire. Jego ojciec opuścił rodzinę i wyjechał do wielkiego miasta. Pomimo faktu, że nigdy nie zamierzał wracać, nadal wysyłał swojej żonie pieniądze dzięki czemu była w stanie utrzymać przy życiu liczną rodzinę.
Autor, w tej biograficznej opowieści, opowiada o wczesnych latach swojego życia. Książka podzielona jest na rozdziały, które choć nie są ułożone chronologicznie nadal tworzą spójną całość. Dzieciństwo pisarza przedstawione jest za pomocą opowiadań-obrazów, które podzielone są tematycznie. Mamy tutaj rozdziały zatytułowane "Zima i lato", w których autor opisuje (niczym Reymont w "Chłopach"), pory roku i związane z nimi zabawy i obowiązki. Są rozdziały o członkach rodziny i najbliższych sąsiadach (ten opowiadający o staruszkach jest moim ulubionym fragmentem biografii), te opowiadające o szkole czy świętach oraz wiele wiele innych. W tej niewielkich rozmiarów książeczce autorowi udało się zmieścić najważniejsze momenty ze swojego dzieciństwa.

Jak tylko zabrałam się za lekturę wiedziałam, że jest to książka zupełnie pozbawiona akcji. Zresztą jeśli zadamy sobie trud i poznamy sylwetkę naszego autora to będziemy wiedzieli, że dzieciństwo, choć go nie rozpieściło było raczej spokojne. Urodzony na początku XX wieku, wychowany przez matkę, która dość lekko stąpała po ziemi, choć często doświadczał głodu i zimna zapamiętał swoje dzieciństwo jako okres magiczny. Był to czas kiedy znana nam współczesna cywilizacja i jej postęp jeszcze nie dotarła na angielską wieś. Czas kiedy odległość nadal mierzyło się możliwościami konia, za klimatyzację służył przeciąg, a za lodówkę dół w ziemi wypełniony śniegiem. Jak popatrzymy na dzisiejsze dzieci i młodzież to naszym oczom ukaże się smutny obraz, zmęczone twarze wpatrzone w ekrany tabletów i komputerów, dzieci nie spędzające czasu z rówieśnikami, nie umiejące się wspólnie bawić, gdyż najłatwiejszą rozrywkę znajdują w internecie. Nie trzeba się wysilać, wymyślać zabaw. Ja pamiętam moje dzieciństwo, dzieciństwo czasu transformacji, kiedy nadal się siedziało na dworze jednak z okien kusiła już telewizja, a cały świat zaczynał mówić o pierwszych komputerach. Wtedy nadal bawiło wspinanie się po drzewach czy łażenie po trzepaku, jednak nowinki techniczne kusiły niczym diabeł zabierając czas do tej pory przeznaczony rodzinie i rówieśnikom.
Nasz autor żył w czasach kiedy czasu nadal było dużo, kiedy dni były długie i wypełnione śmiechem. Młodzi chłopcy beztrosko biegali po szerokich łąkach, kąpali się w jeziorach czy jeździli na łyżwach. Wtedy rodzice nie bali się zastawiać swoich pociech na podwórku po zmierzchu gdyż w znanej okolicy nie groziło im niebezpieczeństwo. Dziewczyny siedziały z mamą w kuchni, piekły ciasteczka i wyszywały serwetki. Więzi rodzinne były naprawdę mocne, i każdy za swoim ziomkiem stanął by murem.

Nie mamy do czynienia z dobrą biografią, jeśli jej autor nie jest w stanie przenieść nas w czasie i dać poczuć na własnej skórze to czego doświadczył. Tym razem miałam do czynienia z biografią wspaniałą. Nie dość, że przeniosłam się w czasie to jeszcze zrobione to zostało z takim kunsztem i smakiem, że poczułam się jak bym kosztowała rajskiego, soczystego owocu. Wszystko tu było żywe, tętniące kolorami i witalnością, soczyste i świeże. Proza Laurie Lee, choć liryczna, nieśpieszna i niepozbawiona ozdobników i licznych metafor, aż cieszy zmysły. Rzadko zdarza mi się czytać książki, których autorzy potrafiliby w tak drobiazgowy i detaliczny sposób przedstawić świat, i to na dodatek czasów swojego dzieciństwa. U Lee przyroda żyje, brudna i biedna angielska wioska wydaje się być najprzyjemniejszym miejscem na świecie a jedynym zwiastunem nieszczęścia jest zbliżający się wielkimi krokami postęp technologiczny. Czytając aż czujemy tęsknotę autora za czasami dawno minionymi.

Niektórzy powiedzą że moje zachwyty są przesadzone, wszak w dziele Lee pełno elementów zarówno rasistowskich jak i seksistowskich, chociażby planowanie przez autora gwałtu na swojej pobożnej i nieco niedorozwiniętej koleżance, i chociażby ze względu na to powinniśmy wykazać się szacunkiem i trzymać ochy i achy na uwięzi. Nie uważam żeby powieść Laurie Lee była dziełem doskonałym, lecz to przecież biografia a czy życie jakiegokolwiek człowieka jest do końca idealne? Stylistycznie i językowo pięknie i dosadnie, fabularnie powolnie i zmysłowo. Jest to kawałek angielskiej literatury, który nie bez powodu stał się cenionym bestsellerem. Polecam i wam. Dla tej nostalgii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Beata Igielska

ilość recenzji:129

brak oceny 2-01-2018 17:56

?Cydr z Rosie? to piękna, liryczna proza wspomnieniowa, w której rzeczywisty świat przeplata się z marzeniami dziecięcego bohatera. Naprawdę warto zagłębić się w tę magiczną lekturę, by przenieść się na angielską prowincję pierwszych dekad minionego wieku.

Laurie Lee zaczyna opowiadać o swoim dzieciństwie w sposób, który zwraca uwagę czytelnika już od pierwszych zdań: ?Zsadzono mnie z fury, gdy miałem trzy lata, i od tego poczucia oszołomienia oraz strachu zaczęło się moje życie w wiosce. Czerwcowa trawa, w której stałem, była wyższa ode mnie, a ja chlipałem. Nigdy wcześniej nie znajdowałem się tak blisko trawy. Górowała nade mną i wokół mnie, a każde źdźbło było tatuowane przez słońce tygrysimi paskami?.
W podobnie klimacie utrzymana jest cała książka, której treść skupia się zarówno na losach małego narratora, jak i jego bliskich ? matki, rodzonych i przybranych braci oraz sióstr, nieobecnego ojca, sąsiadów, rówieśników, nauczycieli?

Życie w małej, ubogiej wiosce Slad zaczyna się na nowo po zakończeniu pierwszej wojny światowej, gdy do domów wracają mężczyźni. Wielu z nich to trwale okaleczone fizycznie i psychicznie ofiary, jednak w świecie żyjących z darów ziemi ludzi nie ma zbyt wiele miejsca na sentymenty. Nawet z największych tragedii trzeba się szybko otrząsnąć, by przetrwać i zapewnić byt rodzinie.

Otaczający świat autor opisuje z perspektywy dziecka, które wielu rzeczy nie rozumie i nieraz dopowiada sobie to, o czym milczą dorośli. Rodzi to wiele rozbrajających i zabawnych sytuacji.
Gdy mały Laurie staje się nastolatkiem, sporo spraw przestaje być tajemnicami. Pojawiają się niebezpieczne zabawy i rywalizowanie o pozycję, pierwsze miłości, skradzione pocałunki, grzeszne marzenia, muzyczne fascynacje. Wszystko zaś dzieje się niemal na oczach wiejskiej społeczności, przed którą trudno cokolwiek ukryć.

Są też książki, dzięki którym dorastający bohater zaczyna zdawać sobie sprawę, że gdzieś istnieje inny, wielki i bardzo kuszący świat, który chciałoby się zobaczyć i poznać.
Na razie jednak Lauriemu muszą wystarczyć smaki, zapachy, kolory najbliższego otoczenia. A one zdają się eksplodować z kart książki.
Autor opisuje ludzi, miejsca, przedmioty i zdarzenia w sposób niezwykle plastyczny, wyszukany, oryginalny, oddziałując na wszystkie zmysły czytelnika. Ta pełna liryzmu synestezja to na pewno jedna z największych zalet opowieści, w której jest miejsce na wzruszenia, radości i smutki, rodzinne dramaty i nadzieje, na opisy graniczące z naturalizmem, ale przede wszystkim na niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju magię okresu dzieciństwa. Po latach można powrócić do niego jedynie wspomnieniami, a Laurie Lee robi to sposób mistrzowski i zapadający w pamięć.

?Cydr z Rosie? na pewno nie jest lekturą dla tych, którzy lubią tylko szaleńczo pędzącą akcję. Tutaj wydarzenia toczą się powoli, bez pośpiechu, niemal leniwie, przypominając ściekającą kroplę miodu. Wspaniałym dopełnieniem treści są ilustracje Johna Warda.

Tą prozą można i należy się delektować, układając w całość opowiadane fragmenty, zanurzając się z wielką przyjemnością w świat, którego już nie ma i który nigdy nie powróci. Na szczęście udało się zachować go i unieśmiertelnić na kartach książki, którą z ogromną satysfakcją ustawiam na półce z ulubionymi utworami, tuż obok utrzymanej w podobnym klimacie prozy francuskiego pisarza, Marcela Pagnola.

Nie jestem przesądna, ale mam nadzieję, że rozpoczęcie 2018 roku tak wyrafinowaną lekturą okaże się zapowiedzią wspaniałych czytelniczych wyzwań i przygód (czego sobie i wszystkim książkowym molom życzę:)).
BEATA IGIELSKA

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?