Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Cudnów - Słobodyszcze 1660

książka

Wydawnictwo Inforteditions
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Publikacja poświęcona jest działaniom militarnym, toczącym się na ziemiach Ukrainy w drugiej poł. 1660 roku, a w szczególności okoliczności związane ze starciem wojsk polsko-tatarskich z armią kozacką Jerzego Chmielnickiego, najmłodszego syna Bohdana. Autor stara się przedstawić przebieg wydarzeń uwzględniając złożone uwarunkowania polityczne oraz ich wpływ na motywy postępowania Kozaków i Tatarów, bez popadania w polonocentryczną przesadę. (notka wydawcy)
"Akcję rozpoczął Gordon na czele kompanii dragonów z zamiarem opanowania przeprawy. Dragoni, rozwinięci po obu stronach mostu, brnęli przez trzęsawisko wspierani ogniem armatnim. Żołnierze posuwali się wolno naprzód, gęsto ostrzeliwując z muszkietów sytuacja zmieniła się radykalnie, gdy na prawym brzegu pojawili się nagle Tatarzy, którzy, po sforsowaniu Hniłopiatu, znalezionym przez siebie brodem na północ od miasta, napadli od tyłu na Kozaków. Zaskoczeni obrońcy mostu poszli w rozsypkę większość zbiegła do sadów, porastających wzgórze, kilkunastu schroniło się w stojącej nieopodal cerkwi. Ordyńcy nie fatygowali się zdobywaniem budynku frontalnym natarciem, lecz po prostu puścili go z dymem wraz z obrońcami, po czym opuścili Słobodyszcze, znikając jak złe duchy w lesie." - fragment.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Inforteditions
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 16.10.2006

RECENZJE - książki - Cudnów - Słobodyszcze 1660

5/5 ( 7 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

SULLA

ilość recenzji:38

brak oceny 8-11-2010 20:54

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Ostatnio została wydana pewna ilość książek opisująca zmagania polsko – rosyjskie w roku 1660 na ukraińskim teatrze wojennym.
Cudnów Słobodyszcze 1660 wydawnictwa Inforteditions, należy do ciekawszych z tego tematu.
Autor książki , pan Łukasz Ossoliński w interesujący sposób i w ciekawym stylem przybliża nam te tak dla oręża polskiego chwalebne dni.
Książka zaczyna się tradycyjnie; przybliżeniem czytającemu sytuacji na arenie wojny polsko rosyjskiej. Autor kładzie tutaj nacisk na sytuację, która panujena Ukrainie. Dochodzi jeszcze do tego problem polsko ukraiński. Zaskakuje bezpośredniość tekstu z udaną nutką humoru. Ten styl towarzyszy nam praktycznie do samego końca książki. Ta trochę żołnierska metoda, znacznie wzbogaca treść książki.

Koncentracja sił - to bardzo ważny rozdział, w którym autor krytykuje zasadniczy błąd jaki leżał po stronie rosyjsko kozackiej a mianowicie brak całkowitego rozpoznania i oceny sił polskich. Miało to zasadnicze znaczenie w zbliżających się starciach, oraz zdecydowało o wyniku tej kampanii.
Pan Ossoliński zabawił się w rachmistrza. W rozdziale Porównanie sił gdzie tylko w sobie znany sposób zbija fantastycznie liczby podawane przez innych twórców. Tych żyjących w ówczesnych czasach i tych późniejszych. Mozolna i żmudna praca z wyliczaniem stawek etatowych, rzeczywistych i ślepych, nie należała na pewno do prostych. Wiarygodność podanego stanu osobowego obu stojących na przeciw siebie wojsk, nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Następne rozdziały przyciągają swoim napięciem i szybkim przebiegiem wydarzeń. Początek kampanii. Zaskakujące dla Rosjan i ich wodza Szeremietiewa, jest spotkanie armii polskiej pod Lubarem , pierwsze starcia i ofiary w ludziach. Także plany i założenia obu stron nie dochodzą do skutku. Polska strona pragnęła walnej rozprawy a Rosjanie wykrwawienie polskich sił mających nacierać na rosyjski obwarowany obóz. Krytycznie widziany Szeremietiew odzyskuje częściowe uznanie, za sprytne opuszczenie strzeżonego przez polską stronę obozu, co jednocześnie nie wystawiało dobrej noty dowództwu polskiemu. W ten sposób miejscowość Cudnów, staje się dla wielu interesujących się historią i nie tylko, tym miejscem, gdzie znowu oręż polski, przysporzył sławy Rzeczypospolitej.
Nie wyprzedzając faktów, w początkowej fazie Cudnów, zostaje w pamięci, jako miejsce nieudanej próby zaatakowania obozu rosyjskiego. Szczególnie nie popisali się Tatarzy. Autor bardzo trafnie określił to jako radosną bijatykę. Ale znowu pojawia się inna miejscowość z symbolicznym znaczeniem dla Polaków i Kozaków Słobodyszcze. Miejscowość , która byłam miejscem spotkania oddziałów polskich Lubomirskiego z nadciągającą odsieczą Kozaków pod dowództwem syna Bogdana Chmielnickiego , jak go trochę z ironią nazywa autor - Jurasiem.
Rozdział ten szczególnie pokazuje nam jak duże zdolności ma pan Ossoliński, jeżeli chodzi o kojarzenie faktów a szczególnie korzystanie z informacji innych osób piszących o tych wydarzeniach. Krytycznie nastawia się do wszelkich historyjek, szczególnie, jeżeli są bzdurne i nierealne. Bardzo przekonała mnie wersja Ossolińskiego, dotycząca postawy Kozaków, zaatakowanych przez polskie oddziały wspomagane przez Tatarów. Bierze też pod uwagę topografię terenu i warunki atmosferyczne. Tak to złożony na pozór obraz tamtych wydarzeń, skonstruowany przez autora , jest bardzo przekonywujący.
Także teza o sprzyjaniu pewnej części Kozaczyzny , sprawie polskiej , nie jest tylko jakimś zwariowanym pomysłem. Autor książki gruntownie powiązał wszystkie fakty tamtego okresu , które niezbicie dowodzą o istniejącej możliwości zmiany polityki kozackiej na propolską. Parę krótkich biografii paru wybitnych Kozaków tego okresu , wzbogaca ten rozdział. Podsumowując kapitał o Słobody[...]h, autor jest przekonany, że Kozacy nie mieli najmniejszej ochoty wspomagać Szeremietiewa i tą zabawę w kotka i myszkę obie strony siedzące w Słobody[...]h rozegrały bardzo przekonywująco.
Trochę blado wypadł rozdział samego decydującego starcia pod Cudnowem. Trudno nazwać, to było jakąś na szeroko zakrojoną batalię. Sam autor przyznaje, że ta nieudana próba przerwania polskiej blokady, była bardzo krwawym bojem i dlatego używanie sformułowania bitwa, jest tutaj na właściwym miejscu.
Końcowe strony książki, to już polityka, rozejmy i układy. Tzw.Ugoda z Kozakami była właściwie logiczną konsekwencją zbliżenia polsko-kozackiego. Triumfalnie brzmi też rozdział Kapitulacja Szeremietiewa. Kapitulacja ta zmusiła stronę rosyjską do pewnych ustępstw. Były one w rzeczywistości o wiele mniejsze. Jak zawsze nie wykorzystano zwycięstw militarnych. Dawało jednak stronie polskiej na dłuższy czas spokój i pokój od jej wschodniego sąsiada.
Pan Ossoliński nie oszczędza nam makabrycznych scen, życia obozowego, głodu , chorób, walki o przetrwanie i wprost beznadziejnej sytuacji rannych, zdanych wyłącznie na siebie.
Książka ta, jak i inne tej serii, jest bogato ilustrowana i wzbogacona dokładnymi mapkami przebiegu kampanii ukraińskiej. Końcowe aneksy to detaliczne stany liczbowe armii koronnej i częściowo armii rosyjskiej.
Na następny sukces nad armiami rosyjskimi , trzeba było nam czekać prawie 260 lat, jak ironicznie kończy pan Ossoliński swoją bardzo dobrze napisaną pracą.