SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Cuda codzienności

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Książnica
Oprawa miękka
Ilość stron 336

Opis produktu:

Poruszająca opowieść o miłości, nadziei, walce o marzenia, a nade wszystko o sile rodziny

W wigilijną noc 1863 roku w lubelskiej wsi przychodzi na świat chłopiec o niezwykłych niebieskich oczach. Jego los wydaje się przesądzony - będzie jednym z milionów chłopów w nieistniejącej na mapie Rzeczpospolitej. Lecz w sercu dorastającego Macieja rodzi się marzenie - chciałby sam napisać historię swojego życia.

Czas przemija, jedna wojna przechodzi w drugą, państwa znikają i pojawiają się na mapach. Szalejące w Europie wichry historii nie omijają ani małej wioski, ani wielkiego miasta, o którym skrycie śni Maciej. W tym niespokojnym świecie jedynym, czego może uchwycić się człowiek, jest dłoń drugiego człowieka, a prawdziwym cudem codzienności pozostaje niezmiennie rodzina.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Walentynki
Wydawnictwa: Publicat
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Książnica
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 148x210
Ilość stron: 336
ISBN: 9788324584840
Wprowadzono: 20.11.2021

Maria Paszyńska - przeczytaj też

Hańba Książka 34,58 zł
Dodaj do koszyka
Kochanka nazistów Książka 34,92 zł
Dodaj do koszyka
Krwawe morze Cień sułtana Tom 2 Książka 32,77 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Cuda codzienności - Maria Paszyńska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.9/5 ( 8 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

zaBOOKowana

ilość recenzji:197

5-01-2022 19:21

W wigilijną noc w dramatycznych okolicznościach rodzi się piękny, niebieskooki chłopiec. Choć los nie jest dla niego łaskawy od samego początku, dziecko dorasta w otoczeniu bliskich, czując ich miłość. Chłopiec wyrasta na dojrzałego i pojętnego młodego człowieka. Ma mocno sprecyzowane plany na przyszłość i wie, że wieś, w której dorastał, nie daje mu pełni szczęścia.

Autorka ukazuje nam zwyczaje, tradycje małej, przedwojennej polskiej wsi. Widzimy, jak one zmieniają się na przestrzeni lat, a święta są tutaj jedynie tłem do wydarzeń. To magiczny czas, w którym każdy zwalnia, docenia bliskich, odrywa się od problemów. Pomimo wielu smutków, które dopadają bohaterów, spotyka ich także wiele ciepła i radości.

Zmusza do refleksji i pokazuje, że cuda zdarzają się częściej, niż je zauważamy. Pomimo czarnych chmur nad naszymi głowami, warto mieć nadzieję na lepsze jutro! Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

7-12-2021 12:42

"Cokolwiek się wydarzyło, on zawsze był przy niej i nadal będzie. Dokądkolwiek powiedzie ich los, będą trzymali się za ręce jak teraz, dopóki śmierć im tych dłoni nie rozplecie i jednego nie zostawi samotnym".

W Wigilię pewne rzeczy nie dzieją się bez przyczyny. W ten śnieżny dzień roku 1863 rodzi się Maciej Ciszak ? chłopiec o anielskiej urodzie, któremu nie wróżą długiego życia. Dokładnie siedemnaście lat później los przywiódł do kuźni jego ojca Staszkę, 12-letnią córkę młynarza. Zamienili ze sobą raptem kilka słów, ale zostali na lata ze świadomością, że są sobie przeznaczeni. Czy Staszkę i Macieja połączyła ich inność lub przekonanie, że razem stworzą rodzinę, która będzie dla nich opoką zawsze i wszędzie? A może pogoń za marzeniami, by z prostej i wiejskiej Lubelszczyzny wyjechać do Warszawy, która okazuje się piękniejsza aniżeli w Maciejowych snach?

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest znać swoją przyszłość? Mieć w sobie niezachwianą pewność, którędy będzie biec życiowa droga i kto będzie twoim towarzyszem? Maciej Ciszak to wszystko wiedział, tak po prostu. Wiedział, że przeznaczone jest mu życie w Warszawie a nie w prostej chałupie na Lubelszczyźnie. Staszka zaufała jego intuicji, przeczuwając, że jakkolwiek będzie wyglądać ich codzienność, na pewno nie będzie straszna u jego boku. I właśnie o tym są "Cuda codzienności". O rodzinie, dla której każdy wspólny dzień jest małym świętem. Świat się zmienia, pędzi ku nowoczesności, dzieci rosną, Staszce i Maciejowi przybywa zmarszczek i siwych włosów, ale wciąż mają siebie. To zadziwiające, jak dwoje ludzi, których rodzinne historie odbiegały od tych tradycyjnych, potrafiło stworzyć tak kochającą się rodzinę. W dzieciach wypatrują swoich miniatur, szukają podobieństw charakterów, uśmiechu, czy choćby zakrzywiania brwi. Jakkolwiek by się potoczyły ich losy, zawsze mogą liczyć na siebie, na nieme zapewnienie, że będzie dobrze; mogą liczyć na otuchę, która nie pozwoli im zwątpić ani przez chwilę.

"Oto spełniła się obietnica sprzed lat, w którą oboje uwierzyli, choć przecie nie padło żadne słowo. Maciej był jej, a ona jego i nic pod niebem nie było w stanie tego zmienić, bo tego, co Pan Bóg złączył, człowiek nie mógł rozdzielić".

Sporo miejsca Maria Paszyńska poświęciła na przywołanie i opisanie zwyczajów, związanych z rytmem życia, ze świętami i z gospodarstwem. Opowieści te wzruszają, czasem przerażają, ale też i przywołują uśmiech na twarzy. Łączą rodzinę w jedność, jak choćby przygotowania do świąt, wspólne posiłki czy celebrowanie zwyczaju zostawiania pustego miejsca przy wigilijnym stole. Chociaż korzenie Ciszaków zostały na Lubelszczyźnie, w Warszawie nie zapomnieli do końca o tym, czego nauczyli ich rodzice i dziadkowie.
"Cuda codzienności" opowiadają historię nieco inną aniżeli przyzwyczaiła nas ostatnimi czasy autorka. W tej opowieści wichry historii aż tak mocno nie poniewierają bohaterami. Owszem, widać echa powstania styczniowego, czy echa walk na froncie, widać zakradającą się nowoczesność, ale to wszystko po to, by pokazać, że rodzina jest najważniejsza.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

6-12-2021 10:27

"Cokolwiek się wydarzyło, on zawsze był przy niej i nadal będzie. Dokądkolwiek powiedzie ich los, będą trzymali się za ręce jak teraz, dopóki śmierć im tych dłoni nie rozplecie i jednego nie zostawi samotnym".

W Wigilię pewne rzeczy nie dzieją się bez przyczyny. W ten śnieżny dzień roku 1863 rodzi się Maciej Ciszak ? chłopiec o anielskiej urodzie, któremu nie wróżą długiego życia. Dokładnie siedemnaście lat później los przywiódł do kuźni jego ojca Staszkę, 12-letnią córkę młynarza. Zamienili ze sobą raptem kilka słów, ale zostali na lata ze świadomością, że są sobie przeznaczeni. Czy Staszkę i Macieja połączyła ich inność lub przekonanie, że razem stworzą rodzinę, która będzie dla nich opoką zawsze i wszędzie? A może pogoń za marzeniami, by z prostej i wiejskiej Lubelszczyzny wyjechać do Warszawy, która okazuje się piękniejsza aniżeli w Maciejowych snach?

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest znać swoją przyszłość? Mieć w sobie niezachwianą pewność, którędy będzie biec życiowa droga i kto będzie twoim towarzyszem? Maciej Ciszak to wszystko wiedział, tak po prostu. Wiedział, że przeznaczone jest mu życie w Warszawie a nie w prostej chałupie na Lubelszczyźnie. Staszka zaufała jego intuicji, przeczuwając, że jakkolwiek będzie wyglądać ich codzienność, na pewno nie będzie straszna u jego boku. I właśnie o tym są "Cuda codzienności". O rodzinie, dla której każdy wspólny dzień jest małym świętem. Świat się zmienia, pędzi ku nowoczesności, dzieci rosną, Staszce i Maciejowi przybywa zmarszczek i siwych włosów, ale wciąż mają siebie. To zadziwiające, jak dwoje ludzi, których rodzinne historie odbiegały od tych tradycyjnych, potrafiło stworzyć tak kochającą się rodzinę. W dzieciach wypatrują swoich miniatur, szukają podobieństw charakterów, uśmiechu, czy choćby zakrzywiania brwi. Jakkolwiek by się potoczyły ich losy, zawsze mogą liczyć na siebie, na nieme zapewnienie, że będzie dobrze; mogą liczyć na otuchę, która nie pozwoli im zwątpić ani przez chwilę.

"Oto spełniła się obietnica sprzed lat, w którą oboje uwierzyli, choć przecie nie padło żadne słowo. Maciej był jej, a ona jego i nic pod niebem nie było w stanie tego zmienić, bo tego, co Pan Bóg złączył, człowiek nie mógł rozdzielić".

Sporo miejsca Maria Paszyńska poświęciła na przywołanie i opisanie zwyczajów, związanych z rytmem życia, ze świętami i z gospodarstwem. Opowieści te wzruszają, czasem przerażają, ale też i przywołują uśmiech na twarzy. Łączą rodzinę w jedność, jak choćby przygotowania do świąt, wspólne posiłki czy celebrowanie zwyczaju zostawiania pustego miejsca przy wigilijnym stole. Chociaż korzenie Ciszaków zostały na Lubelszczyźnie, w Warszawie nie zapomnieli do końca o tym, czego nauczyli ich rodzice i dziadkowie.
?Cuda codzienności? opowiadają historię nieco inną aniżeli przyzwyczaiła nas ostatnimi czasy autorka. W tej opowieści wichry historii aż tak mocno nie poniewierają bohaterami. Owszem, widać echa powstania styczniowego, czy echa walk na froncie, widać zakradającą się nowoczesność, ale to wszystko po to, by pokazać, że rodzina jest najważniejsza.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

gal*********

ilość recenzji:259

19-11-2021 11:03

?Ludzie szybko zapominają o tym, co było, gnani odwiecznym instynktem życia, pomimo wszystko i na przekór wszystkiemu?.

My współcześni, zabiegani, niemający na nic czasu. Nie doceniamy tego co mamy, nie widzimy wszelkiego dobra, które mamy na co dzień. Nawet magia Świąt Bożego Narodzenia nam spowszedniała. Psują ją nam skutecznie media emitujące agresywne reklamy tuż po obchodach Uroczystości Wszystkich Świętych, a także markety i ich wystawy świąteczne, które pojawiają się zaledwie, gdy znicze i stroiki zdejmą z półek. Kiedyś te święta, a Wigilia szczególnie były celebrowane. Wzruszające było podejście do świąt ludzi z dawnych czasów, do tradycji, zwyczajów, wystroju domów, świątecznych ozdób, przysmaków. Teraz magia Wigilii, sprowadza się głównie do prezentów i jedzenia z cateringu. Czasem do wyjazdu za granicę, byle dalej od rodziny i domu. Odbywa się wszystko w pośpiechu, naprędce, w biegu nieomalże. Ja nadal pamiętam klimat Wigilii w naszym domu, kiedy tak bardzo przywiązywało się ogromną wagę do tego dnia, a teraz aż żal patrzeć, na to co się dzieje. Zastanawiam się, co będzie, gdy zniknie pokolenie, dla którego jeszcze ten dzień ma jakieś znaczenie.
Maria Paszyńska w ?Cudach codzienności? odwołuje się do polskich tradycji, do więzi rodzinnych, które pozwoliły naszemu narodowi na przetrwanie wszystkich burz dziejowych.
Nie ma w tej powieści realizmu magicznego, wbrew tytułowi. Nie o takich cudach, jakie ma zapewne na myśli czytelnik, opowiada ta powieść. Ta magia to rodzina, która wbrew wszystkiemu i wszelkim przeciwnościom losu trzyma się razem i sobie wzajemnie pomaga.
Cuda codzienności zdarzają się każdego dnia, tylko my ich nie dostrzegamy lub ich nie chcemy dostrzegać. Zmieniają się czasy niczym w kalejdoskopie, historia kołem się toczy, dzieje naszego kraju się zmieniają, ale jedno jest pewne i wieczne. Co roku jest Wigilia. Kiedy przy stole zasiada rodzina, cichnie gwar i wszelkie spory. Od lat to nasza tradycja, to nasza świętość. Ten jedyny w roku wieczór jest osią najnowszej powieści Marii Paszyńskiej. Mimo burzliwych dziejów naszej ojczyzny, nieustających osobistych problemów i kłopotów, rodzina Ciszaków, tradycyjnie co roku siada do kolacji wigilijnej w większym lub mniejszym gronie.
Rok 1863 na Lubelszczyźnie w jednoizbowej chacie Ciszaków trwają przygotowania do Wigilii. Bogna Ciszakowa jest przy nadziei, spodziewa się trzeciego dziecka i trawi ją dziwny niepokój. Wkrótce zaczyna rodzić i wydaje na świat pięknego chłopca o niebieskich oczach, ale sama wkrótce umiera. Mąż, który poszedł po pomoc dla żony, przepadł bez wieści. Trójką osieroconych dzieci zajmuje się siostra Bogny, która nie ma serca dla nowo narodzonego chłopca. Oddaje go na wychowanie kowalowi i jego żonie, którzy bezskutecznie od lat starają się o potomka. Z biegiem czasu ludzie we wiosce zapomnieli o trzecim dziecku Ciszaków zrodzonym wśród zamieci śnieżnej w Wigilię, dla nich istniał już tylko Maciej syn kowala. Chłopak wzrasta otoczony miłością przybranych rodziców, marząc o życiu w stolicy. Czas biegnie, Maciej wyrasta na dobrego i pracowitego mężczyznę, nie porzuca jednak marzeń o zamieszkaniu w wielkim mieście.
Fabuła powieści jest bardzo ciekawie skonstruowana i dopracowana w każdym calu, akcja dzieje się w latach 1863 ? 1918. W ciągu tych 55 lat w dziejach Polski doszło do wielu historycznych wydarzeń. ?Cuda codzienności? napisane są specyficznym językiem, który nie ułatwia czytania, ale dodaje książce kolorytu i wprowadza czytelnika w odpowiedni klimat tamtych czasów. Pani Maria kolejny raz zaskoczyła mnie ogromną wiedzą historyczną i tym z jaką lekkością i naturalnością łączy fakty historyczne z fikcją literacką. W każdym wersie tej książki czuć ogromne zaangażowanie, wiedzę i pasję autorki.
Ogromnym plusem tej książki jest przedstawienie przez autorkę wielu wydarzeń historycznych, które pozwalają na wyobrażenie sobie tego, jak wtedy wyglądało życie zwyczajnych ludzi, które było pełne trosk i zmartwień, obciążonych dodatkowo nieustannym strachem o życie swoje i najbliższych. Od zarania dziejów ludziom z nizin społecznych nie były obce ciężka praca, walka o byt, bieda i zacofanie. Autorce wspaniale udało się przedstawić, jak było niezwykłe podejście ówczesnych ludzi do tradycji, ich wzajemne poszanowanie się, pielęgnacja więzi rodzinnych, niezwykła miłość, wsparcie i bycie ze sobą bez względu na okoliczności. Po mistrzowsku ukazała kontrast życia, jaki panował pomiędzy wsią a miastem. I nie było tak, że mieszkańcom wsi było gorzej, bo żyli w trudzie ciężkiej pracy od świtu do nocy, ale także niełatwy był żywot zwykłych, prostych ludzi w mieście, którym wcale nie było łatwo ani lekko, bo doskwierały im bieda, głód i inne niedostatki.
Nie jest to łatwa w odbiorze książka, ale piękna, opowieść o miłości, rodzinie, nadziei i marzeniach, którą polecam każdemu, kto szuka wartościowej historii napisanej pięknym językiem, która dostarczy wielu wzruszeń zapadających na długo w pamięci.
Nie jest to ckliwa i banalna opowieść z pięknym polukrowanym zakończeniem. ?Cuda codzienności? przedstawiają bowiem historię Polski i jej burzliwe dzieje na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Marzenia, mrzonki, radości i smutki zwykłych ludzi. Na końcu powieści następuje wspaniałe posumowanie, w którym trudno nie dostrzec przekazu autorki. Najważniejsza jest rodzina, która nigdy nie zawiedzie, zawsze gotowa do pomocy, zawsze uratuje, pomoże podnieść się z upadku. Autorka tak pięknie pokazuje, że prawdziwym cudem codzienności pozostaje niezmiennie rodzina, nie ma od niej większej wartości. Nie wiadomo jak dalej potoczą się losy rodziny Ciszaków, ale w ten jeden jedyny wieczór postanowili nie martwić się o przyszłość, poczuć się zwyczajnie szczęśliwi.
?Kochałem i byłem szczęśliwy. To dużo?. [?] z życiem to tak właśnie już jest, że płynie dalej, choćby komuś serce pękło?.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:1

14-11-2021 10:12

Hipnotyzująca, nastrojowa okładka to jedynie zapowiedź iście bajecznej, klimatycznej opowieści, jaką podarowała swoim czytelnikom Maria Paszyńska. Historia wciąga już od pierwszych stron, fundując czytającemu niezapomnianą, emocjonującą i niebywale refleksyjną podróż w czasie, po której wróci diametralnie odmieniony. Błyskotliwe pióro sprawia, że pochłaniający powieść czuje się niczym naoczny świadek, a nawet jak jeden z bohaterów, widzi ich oczami, odczuwa to, co oni, zalewa go nieopisana fala doznań i przeżyć. Wszelkie misterne opisy tak silnie działają na wyobraźnię i angażują zmysły, że nie sposób nie zagubić się w lekturze, tracąc przy tym całkowicie kontakt z rzeczywistością.

Niezmiernie spodobało mi się staranne, szczegółowe opisanie różnych, zaskakujących dawnych wierzeń i obyczajów. O niektórych już słyszałam, ale z wieloma miałam styczność dopiero pierwszy raz, co wywołało naprawdę lawinę silnych emocji. Naturalną czynnością stało się porównywanie dawnych Świąt Bożego Narodzenia z obecnymi, zastanawianie się, kiedy dokładnie zanikły pewne tradycje i rytuały, lecz także dostrzeżenie metamorfozy, jaką przeszła polska rodzina. Ta urokliwa historia wywołuje niespotykaną zadumę nad ludzkim losem, rodziną oraz ewoluującą hierarchią wartości.

Pozycja "Cuda codzienności" nie jest zwykłą opowieścią o obdarzonym niespotykaną urodą chłopaku, który podąża za marzeniami i wbrew wszelkim przeciwnościom przenosi się z małżonką do Warszawy. To magiczna, niebywale urokliwa, otulająca niczym ciepły koc historia o trudnych wyborach, podążaniu za głosem serca, poświęceniach, lecz także o potędze miłości, sile mającej źródło w rodzinie i wyjątkowych momentach, jakie dzieją się każdego dnia. Przepiękna, klimatyczna, kojąca i zarazem poruszająca najczulszą strunę, a na dodatek dopieszczona starannie nakreślonym tłem historycznym. Tak to jedna z tych ciepłych powieści, o których nie sposób zapomnieć. Jestem przekonana, że skradnie wiele czytelniczych serc. Polecam gorąco!

Czy recenzja była pomocna?

boo**************

ilość recenzji:105

13-11-2021 22:53

"Cuda codzienności" to książka która chwyciła mnie za serce swoją prostotą i magią. Jest to niezwykle piękna, zwyczajna i jednocześnie całkiem niezwyczajna historia. Nigdy wcześniej nie czytałam nic, co w swojej zwyczajności, dotarłoby do każdego fragmentu mojego serca.
Dzięki książce przenosimy do roku 1863 do małej lubelskiej wsi. Była to dla mnie niezwykle ciekawa wycieczka w czasie. Dzięki niej, możemy poznać rytuały, zwyczaje i wierzenia, jakimi na przestrzeni tamtych lat kierowali się ludzie.
Bohaterom książki towarzyszymy aż do roku 1918. Podążając za nimi, obserwujemy zmiany jakie zaszły nie tylko w historii kraju, ale przede wszystkim w nich samych. Mając w rękach "Cuda codzienności", chciałam aby ta historia nigdy się nie kończyła. Tak, abym mogła czytać i zatracać się w niej bez końca. Zostałam całkowicie wciągnięta w wir wydarzeń, do tego stopnia, iż duchem byłam razem z nimi przeżywając ich bolączki, ale także radości. Autorka pięknie nakreśliła wartość rodziny i przyjaciół. Pokazała jak ważne jest mieć obok siebie kogoś, kogo można złapać za rękę i iść ramię w ramię przez życie.
W tej opowieści jest tak wiele emocji, które mnie poruszyły do głębi. Mimo, że książka opisuje lata już dawno miniome, od tamtego czasu zmieniło się tak wiele, a mimo to przesłanie, jakie w sobie zawiera, będzie jak najbardziej aktualne teraz, jak i w przyszłości.
Książkę "Cuda codzienności" skończyłam czytać kilka dni temu, a nadal nie umiem ubrać w słowa tego, co chciałabym przekazać. Moje myśli nad koncentrują się nad tą opowieścią, tak idealną na zimowe wieczory. Pióro autorki zachwyca i myślę, że to ono gwarantuje to, że tak łatwo odnaleźć się w czasach, które znamy z opowieści naszych przodków.
Musicie wiedzieć, że to jedna z piękniejszych książek, jakie czytałam w ostatnim czasie. Polecam wam i wiem, że będą państwo zadowoleni! ??

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:1

10-11-2021 14:51

"Cuda codzienności" nie jest książką, o której łatwo mi pisać. Jest niby zwyczajna, o ludiach, ich życiu, losie, nie zawsze łatwym, o codzienności. A jednak autorka potrafi wpleść w tę codzienność magię, która chwyta i za serce i za gardło. Wcale nie za sprawą Wigilii i przygotowań do Świąt, które autorka obrała jako stały punkt w swojej powieści, bo ta magia wypływa ze zwyczajnych codziennych spraw, takich, których nie dostrzegamy, bo one po prostu są, przywykliśmy do nich. Dzięki nim każda czynność nabiera sensu. Dostrzec możemy je zawsze, wystarczy tylko dobrze spojrzeć.

"Cuda codzienności" to niezwykła podróż, którą zaczynamy zimą w 1863 roku w małej lubelskiej wiosce i każdy kolejny rozdział, aż do 1918 również zaczynamy zimą. Zmieniają się lata, zmieniają się obyczaje (ogromne uznanie dla autorki za opis rytuałów i obrzędów związanych z życiem na lubelskiej wsi, o których nie miałam pojęcia, a na pewno są piękną lekcją historii regionu), przeplatane niespokojną historią polski, ale jednak mających mimo wszystko jedną wspólną stałą ? rodzinę. Bo czy w Wigilię ważniejsze jest, czy na stole podamy barszcz z grzybami, czy czerwony, czy jednak kto przy tym stole z nami zasiada? Polecam.

Czy recenzja była pomocna?