Do książki podeszłam bardzo sceptycznie, jak zwykle w przypadku książek bardzo rozreklamowanych, bestsellerów, ponieważ na ogół ich wartość jest niezbyt wysoka, a duża sprzedaż jest zasługą sprawnego działania speców od marketingu i reklamy. I tu, proszę państwa, nastąpiło moje duże zdziwienie, gdyż wcale się nie rozczarowałam. No ale od początku..
Książka - rzeczywiście - może się nie spodobać, jeżeli sie nie przepada za nasyconymi tajemnicami nieco mrocznymi, zakrawającymi na melodramat opowieściami. Ja jednakże do tej grupy się nie zaliczam i praktycznie od pierwszej strony dałam się porwać może nie bardzo wartkiej, ale jakże tajemniczej i intrygującej akcji tej powieści.
"Cień wiatru" opowiada o losach młodego człowieka poszukującego autora przejmującej książki, którego wszystkie dzieła giną w niewyjaśnionych okolicznościach a żywot owiany jest mgłą tajemnicy. Przy okazji Daniel - główny bohater - wdaje się w romans, zatarg z policją, zaprzyjaźnia się z włóczęgą i zwiedza mroczne zakątki powojennej Barcelony. Czyli jednym słowem sensjacja, nieco kryminału z posypką melodramatu? Otóż absolutnie, stanowczo mówię: nie! Wbrew pozorom nie jest to wcale książka o tym wszystkim. To jest tylko pierwsza, powierzchowna warstwa "Cienia wiatru". Jest ona jedynie tłem dla przemyśleń, refleksji nad ludzkimi emocjami, zachowaniami, poszukiwaniem odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań i próbą odsłonięcia motywów ludzkich działań.
Duże wrażenie robi też narracja, która stwarza w powieści niepowtarzalny klimat. Od pierwszej do ostatniej strony inteligentna i barwna narracja powoduje, że na chwilę sami czujemy, iż staliśmy się elementem tajemniczego, zniszczonego miasta. Wraz z głównym bohaterem snujemy się po jego ulicach a często gęsia skórka pokrywa nam plecy. Jeżeli damy się porwać, to odkryjemy, że książka posiada swój niesamowity urok, którego odmówiło jej wielu krytyków.
Autorowi należy się także duży plus za umiejętność tworzenia postaci (i to nie tylko tych pierwszoplanowych). Są to zawsze postaci wyraziste, z krwi i kości, ludzie na pozór zwyczajni, tacy, jakich mijamy co dzień na ulicach naszych miast. Czytając książkę zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że tak jak w życiu - każdy z nich ma swoją historię i nosi swoje tajemnice. Skłania nas to do refleksji nad tym, jak mało często wiemy o ludziach, którzy nas otaczają.
I wreszcie....
Czy książka może zmienić nasze życie? Jeśli tak, to pod jakimi warunkami? Książka i jej wpływ na człowieka - to właśnie podstawowy problemem i kardynalny wątek "Cienia wiatru", dla którego wielu bibliomanów ruszyło do księgarń po tę powieść. Jednakże odpowiedź na te pytania, jak sądzę, każdy musi znaleźć sam.
Podsumowując swoje wrażenia, nie stoję po stronie tych, którzy w „Cieniu wiatru” dostrzegają tylko sensacyjno-romantyczny kicz, ani tych, dla których jest on epokowym wydarzeniem w literaturze. Uważam natomiast, że jest to książka dobra i wartościowa, a już na pewno godna przeczytania.