SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Chwała meksykańskim zakonnicom

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 448

Opis produktu:

Kochająca planowanie i rutynę Emilia Starska wsiada do życiowego rollercoastera.
Po przeczytaniu listu od zmarłej mamy dochodzi do wniosku, że nie może wyjść za Dawida. Jej narzeczony to jednocześnie syn właścicieli wielkiej firmy odzieżowej, w której na stanowisku kierowniczym pracuje także Emilia.
Dziewczyna zmyka z własnego ślubu, traci pracę i wyjeżdża, by dowiedzieć się, kogo i co kocha najbardziej.

Uciekająca panna młoda chroni się pod skrzydłami najlepszej przyjaciółki Lien.
By odciąć się od życiowego kataklizmu, udaje się na kilka dni do domu rodzinnego. Podczas sprzątania strychu znajduje walizki babci Zofii - słynnej krakowskiej krawcowej. W jednej z nich odkrywa pomysł na swoje nowe życie.
Urocza i dowcipna powieść o zmianach i wyborach, odwadze bycia sobą i nienazwanym `czymś więcej`.


Barbara Kwinta - lingwistka i tłumaczka z języka angielskiego. Autorka książki `Jak kupić suknię ślubną i nie zwariować`.
Współpracuje z kwartalnikiem `WEDDING`, tworząc artykuły eksperckie i teksty lifestylowe, które ukazują się również online na platformach takich jak onet.pl i styl.pl.
Wychowana w tiulach i koronkach, przy dźwiękach maszyny do szycia i huku gorącej prasowalnicy. Nasiąknięta rozmowami z kobietami. Wsłuchana w panny młode, ich życiowe dylematy, problemy i marzenia. Współtwórczyni rodzinnej marki sukien ślubnych. Mama i żona. Beznadziejny kucharz. Wielbicielka yerba mate, kawy, no i żakietów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 448
ISBN: 9788382340983
Wprowadzono: 20.04.2021

RECENZJE - książki - Chwała meksykańskim zakonnicom - Barbara Kwinta

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 7 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kacper Sarzyński

ilość recenzji:1

6-09-2021 19:35

"Chwała meksykańskim zakonnicom" Barbara Kwinta

Po ucieczce sprzed ołtarza, która spowodowała zwolnienie Emilii z ogromnej firmy krawieckiej, kobieta wyrusza do domu rodzinnego, by odwiedzić ojca i odsapnąć trochę od wielkomiejskiego trybu życia. W trakcie porządków na strychu splotem przypadków w ręce Emilki trafia walizka jej babci ? krawcowej. Jeszcze nie wie, że pełna szkiców, krojów i pomysłów waliza otworzy furtkę do całkiem nowego etapu życia...
"Chwała meksykańskim zakonnicom" to książka, na jaką czekałem już bardzo długo. Taki pomysł, styl pisania, kreacja bohaterów to coś nieuchwytnego, wymykającego się raz po raz, aż tu proszę. Jestem pozytywnie zaskoczony.
Barbara Kwinta skomponowała uskrzydlającą, przyprawiającą o świetny nastrój opowieść o pasji, poświęceniu, rozkwitającej przyjaźni i miłości. Całość została doprawiona nutką humoru, który momentami przybiera czarną barwę.
Jest to historia, jakiej od czasu do czasu potrzeba każdemu czytelnikowi. Opowiedziane na kartach książki wydarzenia sprawiają, że odprężamy się, wyciszamy, zrzucamy z siebie ciężar całego dnia. A to wszystko w połączeniu z bezcennymi, niesamowicie "życiowymi" wskazówkami Cioci Dobrej Rady powoduje to, że odczuwamy niesłychaną radość i satysfakcję z tego, iż tak błyskotliwa książka trafiła w nasze ręce.
Jednak poza warstwą humorystyczną i obyczajową autorka przemyca między wierszami wartości, które być może pomogą czytelnikowi uwierzyć w siebie, nie poddawać się za szybko i docenić wsparcie osób bliskich ? przyjaciół rodziny.
Mimo że "Chwała meksykańskim zakonnicom" jest powieścią pełną wzlotów i upadków, to Barbara Kwinta poprowadziła wszystko tak, jednocześnie nie plącząc nitek, że nie jest to historia smutna, ponura, melancholijna, a niesamowicie prędka, chciałoby się rzec, że energiczna. Jest to jedna z tych "ku pokrzepieniu serc".
Uważam, że autorka tą książką udowodniła, że jej warsztat literacki jest tak samo dobry, jak warsztat krawiecki Zofii.
?7/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Autorce.

Czy recenzja była pomocna?

Tea Books Lover

ilość recenzji:1

24-05-2021 15:56

Co jakiś czas pojawiają się na rynku wydawniczym książki, reklamowane jako balsam dla duszy i lek na całe zło tego świata. Podchodzę do takich tytułów z pewną dozą dystansu, bo wolę nie nastawiać się na rewelację, żeby uniknąć ewentualnych rozczarowań. W przypadku debiutanckiej powieści Barbary Kwinty, o intrygującym tytule: "Chwała meksykańskim zakonnicom", bynajmniej nie poczułam się rozczarowana, a wręcz przeciwnie - całkowicie oczarowana. Dawno już nie czytałam książki, która wywołałaby we mnie tyle pozytywnych emocji i pozostawiła na twarzy pełen rozczulenia uśmiech. Poniżej przedstawiam 5 powodów, dla których warto po nią sięgnąć.

1. Uniwersalna na swój sposób fabuła.

Każdy z nas prędzej czy później staje na życiowym zakręcie, kiedy musi zdecydować, jak widzi swoją dalszą drogę i w którą stronę powinien iść. W takiej właśnie sytuacji jest główna bohaterka - Emilia Karska, która po przeczytaniu listu od swojej zmarłej matki ucieka z własnego ślubu, równocześnie paląc za sobą most prowadzący do dalszej świetlanej kariery w odzieżowej korporacji, należącej do rodziców jej narzeczonego. Dziewczyna musi odnaleźć dla siebie nową drogę i nieoczekiwanie znajduje ją na strychu rodzinnego domu - zawartość znalezionych tam walizek po jej babci, słynnej krawcowej, inspiruje Emilię do założenia firmy szyjącej żakiety. Sam dobry pomysł jednak nie wystarczy, żeby osiągnąć sukces - potrzeba też mnóstwa pracy, odrobiny szczęścia i całej masy wsparcia od najbliższych. A skoro już o nich mowa?

2. Bohaterowie są cudowni!

Do Emilii jeszcze wrócę, ale najpierw chcę pozachwycać się bohaterami drugoplanowymi, przede wszystkim Lien - pochodzącą z Wietnamu przyjaciółką Emilii, która, chociaż jest od niej młodsza, czasem trochę zastępuje jej matkę. Każdy powinien mieć koło siebie taką Lien, służącą dobrą radą, wietnamskim bulionem czy imbirowym naparem, ale i potrafiącą w razie czego ostro powiedzieć co myśli i trzasnąć drzwiami. Ujęła mnie też relacja Emilii z ojcem - kochającym swój zabytkowy samochód introwertykiem, okazującym córce uczucia w formie twarogu z rzodkiewką. Samą Emilię pokochałam od pierwszych stron, za jej poczucie humoru, pasję, wewnętrzne ciepło i siłę, z jaką stawia czoło przeciwnościom, choć czasem trochę za szybko się poddaje. We wszystkim co robi jest jednak wierna sobie, swoim przekonaniom i uczuciom, chociaż czasem oznacza to pozostawienie za sobą twardego gruntu i metaforyczny skok na główkę do basenu, w którym niekoniecznie jest woda.

3. Przeuroczy wątek romantyczny.

W poprzednim punkcie pominęłam jedną ważną postać, a mianowicie: Artura, właściciela wynajmowanego przez Emilię mieszkania, który wkrótce zostaje jej przyjacielem, a powietrze między jego warsztatem stolarskim a sąsiadującą z nim pracownią Emilii staje się aż gęste od feromonów. Nie ma tu jednak żadnej nachalnej erotyki, szybkiego romansu ani insta-love, tylko słodkie jak gorąca czekolada, powoli rozwijające się między bohaterami uczucie, choć niepozbawione przeszkód. W zalewie powieści, gdzie bohaterowie po pierwszej randce lądują w łóżku, historia Emilii i Artura lśni jak diament i wywołuje w sercu ciepłe, pluszowe uczucia - przez większość czasu, bo zdarzało się też, że byłam aż zła na bohaterkę i miałam ochotę jej powiedzieć, że jeśli ona nie chce Artura, to ja chętnie wezmę. Mam nadzieję, że nie czyta tego mój mąż :P

4. Pasja autorki przelana na papier.

Z informacji o autorce zamieszczonych z tyłu okładki, dowiadujemy się, że od dziecka ma do czynienia z krawiectwem i jest jej ono bardzo bliskie - wyraźnie widać to również w tekście jej debiutanckiej powieści. Kwinta przepięknie opisała ten zawód, nie jako coś wymierającego, skazanego na zagładę w świecie ubrań z sieciówek, ale wręcz formę sztuki, wymagającą talentu, umiejętności i miłości do tego, co się robi. Sama szyć nie lubię i nie umiem (niech za komentarz posłuży tutaj fakt, że kiedy lata temu uszyłam dla koleżanki misia, nazwała go Frankie - od Frankenstein?), ale zachwyciło mnie, jak wspaniale można o szyciu pisać. A propos...

5. To po prostu świetnie napisana powieść.

Chociaż tą powieścią Barbara Kwinta dopiero przeciera szlaki na polu beletrystyki, od lat zajmuje się pisaniem i niezaprzeczalnie zna się na swojej pracy. ?Chwała meksykańskim zakonnicom? to książka bardzo lekka w odbiorze, ale przy tym absolutnie nie jest płytka ani banalna. Pełno w niej humoru w najlepszym, pozbawionym wulgarności wydaniu, ale nie brakuje też refleksji i zachęty do zajrzenia w głąb siebie. Opisy są tak plastyczne, że czytając można niemalże poczuć smak racuchów prosto z patelni, świeży zapach struganego drewna, miękką fakturę tkaniny pod palcami, czy usłyszeć turkot maszyny do szycia. To idealna powieść na poprawę humoru, na spokojny wieczór w domu, do czytania na plaży czy w zaśnieżonym górskim schronisku, do pochłonięcia naraz lub powolnego delektowania się lekturą - po prostu dobra na wszystko! Mam nadzieję, że zachęciłam was choć trochę i sami przekonacie się, jak cudowną historię kryje ta słoneczna, minimalistyczna, a jednak wiele mówiąca o treści okładka.

Czy recenzja była pomocna?

zaBOOKowana

ilość recenzji:197

7-05-2021 12:21

Emilia, po przeczytaniu listu od zmarłej matki, doszła do wniosku, że nie jest dumna z życia, jakie prowadzi. Nie podoba jej się przyjmowanie zasad teściowej, narzeczony, ani szykowny ślub, którego nawet nie zaplanowała. Dlatego w białej sukni, ucieka sprzed ołtarza, zostawiając wszystko za sobą. Emilia postanowiła zawalczyć o siebie i swoje marzenia. Co prawda, zaczyna totalnie od początku, ponieważ nie ma już pracy ani dachu nad głową. Potrzeba jej nowego planu na życie. Powrót do rodzinnego domu otworzy przed nią nowe możliwości, ponieważ tam, na starym, zagraconym i okurzonym strychu znajduje walizkę babci Zofii. A w środku, całkowitym przypadkiem, odnajduje plan na przyszłość! Z wielkim zapałem i entuzjazmem kobieta rozpoczyna projekt ?Ptaki Zofii?. Czeka ją wiele dobrych, jak i złych chwil. Czy kobieta spełni swoje marzenia?

Jest to bardzo udany debiut! To ciepła historia, nieprzerysowana i bardzo życiowa. Polubiłam się z bohaterami od pierwszych stron, a postać Emilii jest bardzo dobrze wykreowana. Imponuje mi jej autentyczność, odwaga, pogoń za marzeniami i niepohamowany entuzjazm. Autorka zgrabnie wplotła w fabułę elementy krawiectwa, co było ciekawym zabiegiem, ponieważ osobiście totalnie się na tym nie znam.

Bardzo ważne w tej książce są więzi pomiędzy bohaterami, ponieważ to one dają kopa Emilii i to dzięki ludziom wokół marzenia stają się realne.

Znajdziecie tutaj piękne przesłanie: zawsze należy walczyć o siebie i swoje marzenia! Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

30-04-2021 09:24

Kiedy dostałam do ręki powieść Barbary Kwinty, pierwszą rzeczą, jaką się zachwyciłam, był tytuł. Niecodzienny, oryginalny i zdecydowanie przyciągający uwagę. Zaczęłam się wówczas zastanawiać, co za historia będzie kryć się na stronach tej książki - w końcu było mi dane to sprawdzić. Dlatego też dzisiaj opowiem Wam kilka słów na temat tej pozycji i moich odczuć względem niej. Na kartach swojej powieści Barbara Kwinta przedstawia historię Emilii Starskiej, kobiety uzależnionej od planowania i nade wszystko kochającej rutynę. W dzień swojego ślubu czyta ona list od swojej zmarłej matki ? no i staje się on punktem zapalnym. Emilia postanawia zerwać zaręczyny (tak, w dzień swojego ślubu - a co, nie można?), a w następstwie traci pracę, przychylność swoich byłych pracodawców i postanawia wyjechać, by odnaleźć rzecz, którą pokocha najbardziej. Chroni się więc pod skrzydłami swojej przyjaciółki Lien. Kiedy udaje się do domu rodzinnego, tam odnajduje walizki swojej zmarłej babci. Stają się one jej znakiem, którego tak szukała. Pora na życiowe zmiany. Pozwólcie, że wyjątkowo dziś zacznę od wydania tej książki. Uważam, że jest ono prześliczne, dopracowane w każdym mniejszym szczególe, a ten kolor zdecydowanie przyciąga uwagę potencjalnego czytelnika. O tym, że jest to też jeden z moich ulubionych kolorów, też wspomnę, chociaż tutaj może to brzmieć już całkiem nieobiektywnie. No ale cóż poradzić? Okładka kojarzy się również z ciepłymi dniami (choć akcja w dużej mierze rozgrywa się w trakcie jesieni). Główna bohaterka, Emilia, całkowicie przypadła mi do gustu. Jest to postać z charakterem, mająca swoje dziwactwa i różne wymyślne przyzwyczajenia, ale przy tym ma tyle uroku w sobie... Myślę, że może mieć ona wiele wspólnego z większością czytelniczek ? w końcu życiowe zagubienie dopada nas na różnych obranych drogach i nic w tym dziwnego. Ja poczułam się przez tę postać również zmotywowana lub też bardziej: zainspirowana. Skoro Emilii udało się odnaleźć coś, co sprawia jej ogromną radość i co chciałaby robić w życiu, to przecież mnie w końcu również to spotka, prawda? Lien ? to jedno imię powinno wystarczyć. Autorka wykonała świetną robotę, jeśli chodzi o tę bohaterkę i wprowadzenie jej do fabuły. Jest to najlepsza przyjaciółka Emilii, a przy tym kobieta, którą chciałoby się mieć w prawdziwym życiu. Urocza, ciepła, niezwykle troskliwa i dbająca o nasze zdrowie ? nie tylko to psychiczne. Takiej przyjaciółki, jaką jest właśnie Lien, życzę każdej kobiecie. Głównym wątkiem poruszonym w tej powieści jest owo poszukiwanie samego siebie i odkrywanie swoich prawdziwych marzeń. Z pozoru może wydawać się to kolejną powieścią obyczajową tak naprawdę o niczym, ot kolejna zagubiona kobieta poszukuje swojego ?ja?. No tak... można tak założyć. Warto jednak podkreślić, że autorka opisała to wszystko w sposób niezwykle wciągający, ciekawy i po prostu bardzo dobry. Jestem osobiście pozytywnie zaskoczona jakością tej historii oraz tym, jak mocno się z nią zżyłam. Wydaje mi się również, że Chwała meksykańskim zakonnicom! to jedna z tych powieści, do których będę wracać w przyszłości. Jeżeli kochacie literaturę obyczajową, to ta pozycja powinna znaleźć się na Waszej najbliższej liście zakupowej koniecznie. Być może, tak samo, jak ja, zakochacie się w historii Emilii i piórze Barbary Kwinty.

Czy recenzja była pomocna?

Książkolandia

ilość recenzji:147

19-04-2021 22:29

Emilia Karska - dziewczyna poukładana, z dokładnym planem na życie, rutyna to Jej drugie imię. Kiedy właściwie zaczęła czuć że żyje nie swoim życiem? Wymarzona praca copywritera w odzieżowej korporacji, fura kasy na koncie, piękne mieszkanie w lofcie w odjechanym budynku i ślub z pięknym i bogatym synem szefostwa. Ślub - dodajmy w całości zaplanowany i zorganizowany przez przeszłych Teściów, wykorzystany tak przy okazji do nawiązania nowych kontaktów biznesowych. Żyć nie umierać? Emilia powoli zaczyna czuć że zaczyna Ją to dusić, że to życie uwiera Ją jak piękne lecz za małe buty. I oto Ona, rutyniara do potęgi ntej , obuta w "louboutiny" na 10ciocentymetrowych obcasach, spiernicza sprzed ołtarza. Jak łatwo się domyśleć, ani porzucony narzeczony ani tym bardziej niedoszli Teściowie nie są tym zachwyceni. Emilia za jednym razem traci narzeczonego i pracę, i musi sprzedać mieszkanie i auto. Właściwie pozbywa się tego wszystkiego bez większego żalu i zaczyna szukać pomysłu na siebie. Pomysł znajduje dość szybko, ale wpływowi byli szefowie nie zamierzają ułatwić Jej życia, które zaczyna przypominać jazdę na rollercoasterze i to takim z najwyższą kategorią wariactwa.
O tym czy ta jazda bez trzymanki zakończy się szczęśliwie i co z tym wspólnego mają meksykańskie zakonnice musicie przeczytać sami.
Książkę zakwalifikowałabym jako komediowy obyczaj lub obyczajową komedię o życiu współczesnych dwudziestolatków. Warta przeczytania, pełna ciepła i optymizmu książka, która pokazuje że czasem z najgłębszej d***... znaczy dziury, można się wydostać i znaleźć szczęście. A że w życiu nie zawsze tak bywa... oj tam, pomarzyć i poprawić sobie humor zawsze można. W końcu o to tu chodzi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana_margaretka

ilość recenzji:124

16-04-2021 18:34

To chyba pierwszy raz, kiedy dałam się zwieść tytułowi książki. Sięgając po "Chwała meksykańskim zakonnicom" nastawiałam się na coś zupełnie innego niż dostałam. Cieszę się z tej pomyłki, ponieważ rzeczywistość zostawiła daleko w tyle oczekiwania.

Uciekająca panna młoda.
Pierwsza myśl - to będzie katastrofa. Emilia za sprawą listu od zmarłej mamy w ostatniej chwili rezygnuje ze zmiany stanu cywilnego. Pociąga to za sobą szereg zmian, nowe mieszkanie, praca, relacje. Wszystko przewraca się do góry nogami. Nieoczekiwane znalezisko ze strychu jest niczym głos przodków wskazujący dalszy kierunek. Czeka na nią wiele sukcesów ale również gorzkich momentów. Ma przy swoim boku wiernych przyjaciół, którzy wiedzą kiedy należy dać motywującego kopniaka, a kiedy pogłaskać po głowie.

Ta książka jest jak promień słońca w pochmurny dzień. Lekka, z humorem, pełna nadziei, niosąca ponadczasowe przesłanie i garść porad cioci dobrej rady. To piękna historia o poszukiwaniu własnej ścieżki, zrozumieniu samego siebie, nauce bycia szczęśliwym. O prawdziwej, dziecięcej radości przenikającej serce i duszę. Znajdziemy tam również coś dla ciała, specjał Anieli jak i szereg mikstur Lien. Będziecie się mogli poczuć niczym Hermiona Granger.

Jeśli tak jak ja na początku wahasz się czy sięgnąć po ten tytuł, nie zastanawiaj się dłużej tylko bierz się do czytania! Na prawdę warto. I wcale nie jest to książka o zakonnicach jak na początku uważałam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytamy bo kochamy

ilość recenzji:175

12-04-2021 13:14

Planujesz sobie życie, wszystko masz dopięte na ostatni guzik. Wydaje ci się, że w takim układzie jesteś szczęśliwa. Jednak w pewnym momencie uzmysławiasz sobie, że to nie jest rzeczywistość dla ciebie. Nie ten facet, nie ta praca, nie te oczekiwania. Wywracasz wszystko do góry nogami i wsiadasz do życiowego rollercoastera. Tak było w przypadku Emilii Starskiej. Jak na tej zmianie wyszła?

Świetny, bardzo dopracowany debiut, o którym, mam nadzieję, będzie głośno! Niepozorny tytuł skrywa w sobie niezłą perełkę. Piękną historię, która wciąga w swoje odmęty od samego początku i trzyma w swoich szponach do końca. Wzruszająca, urocza, czuła, okraszona szczyptą rozterek, niepowodzeń, smutku i rozczarowań. Pokazująca niezwykłą przyjaźń, walkę o marzenia i szczęście, upadek na samo dno, ciepłe relacje z bliskimi i wspomnienia. A do tego nakreśla mało znany fach krawiectwa. To ciężka praca rzemieślnicza wlewa się w nią nie tylko ogrom cierpienia, ale też i serca, by później końcowy efekt mógł cieszyć oko i sprawić, że kobieta lub mężczyzna czuli się w danym ubiorze po prostu piękni.

Tak jak wspominałam wcześniej, powieść dopracowana jest w każdym calu. Postacie żywe, charakterne i nie sposób ich nie polubić. Każda z nich odgrywa kluczową rolę w powieści, są niczym nici, razem tworzą piękny i spójny obraz. Są autentyczne, wyraziste i każda ma to coś, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić. Lektura jest lekka, przyjemna i zawiera w sobie wiele ciekawych przemyśleń. Że anioły są wśród nas, które nie pozwolą nam się poddać, że zawsze jest czas na zmiany, że marzenia warto spełniać i realizować, potrzeba tylko mentalnego kopa do działania. Cieszę się, że mogłam poznać tę historię i nie mogę się doczekać kolejnych dzieł autorki. Coś czuję, że jeszcze nie raz usłyszymy o jej twórczości i tego jej przeogromnie życzę! Gorąco polecam!

Czy recenzja była pomocna?