Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ch...owa Pani Domu

książka

Wydawnictwo Znak
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nikt nie jest idealny. I bardzo dobrze! Dla wszystkich, którzy mają dość promowanej w mediach pogoni za doskonałością, powstał specjalny antyporadnik. "Ch...owa Pani Domu" jest książką autorstwa blogerki Magdaleny Kostyszyn, której fanpage o tej samej nazwie szybko zdobył szeroką popularność na Facebooku.

Celem jej antyporadnika jest poprawa samopoczucia czytelniczek za pomocą absurdalnej, ironicznej i pełnej humoru treści. Autorka pokazuje, że warto nabrać dystansu do siebie, otoczenia i codziennych obowiązków. "Ch...owa Pani Domu" to rozrywkowy pastisz typowego poradnika, który pokazuje, że przyznanie się do własnych porażek jest siłą, którą powinna odnaleźć w sobie każda zapracowana kobieta.

"CH...OWA PANI DOMU" - NIEPOPRAWNA GOSPODYNI NA POPRAWĘ HUMORU:

- Prawie 300 stronicowa, prowokująca do przemyśleń książka blogerki prowadzącej fanpage o tej samej nazwie,

- Poradnik napisany w lekki, humorystyczny sposób,

- Nawiązuje do kultury współczesnej i problemów, z jakimi mierzą się dzisiejsze kobiety,

- W 2016 roku autorka została utytułowana Superbohaterką Czytelniczek magazynu "Wysokie Obcasy".
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 28.09.2016

RECENZJE - książki - Ch...owa Pani Domu

4.6/5 ( 18 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

jezyna122

ilość recenzji:174

brak oceny 29-09-2016 13:55

"Niektórzy ludzie do odkrycia tak oczywistych faktów, że zupę jemy łyżką, potrzebują prywatnych trenerów i absolutnie nic mi do tego. Jeśli mogę tylko coś wtrącić- znam co najmniej piętnaście sposobów na lepsze spożytkowanie klika stówek".

Jako kobieta, codziennie borykam się z mnóstwem prac, które powinnam wykonać najlepiej idealnie, z własnym wyglądem, który powinien być perfekcyjny, i z taką organizacją czasu, aby jeszcze znaleźć chwilkę dla siebie. Jak wiadomo, niejednokrotnie jest to po prostu nierealne, bo pomijając już jakiekolwiek nagłe okoliczności, to doba sama się nie wydłuży, choć tendencje do skracania zdecydowanie posiada. Otoczona zewsząd reklamami, dobrymi radami, poradnikami jak postępować by nie dość, żeby być perfekcyjną, to być wzorem również dla dziecka, powoli zaczynałam marzyć o pewnej normalności, zaakceptowaniem tego, że nie jestem i nie będę perfekcyjna oraz za poczuciem, które pozwoliłoby mi po prostu trochę zwolnić. Antyporadnik Magdaleny Kostyszyn jest właśnie wynikiem jej tęsknoty za taką normalnością, jak i stawieniem czoła problemom współczesnych kobiet. W jej przypadku okazało się, że dzielenie się własnymi wpadkami zdecydowanie działa na innych terapeutycznie, a i może przynieść ponad pół miliona fanów na Facebooku. Jest to jeden z pierwszych antyporadników #nofilter czyli przedstawienie codziennego życia bez cudownych zasłon i różowych okularów, za to w sposób niezwykle ironiczny, zabawny lecz i absolutnie nie stresujący. Dla autorki, codzienność nieidealna tak samo może być inspiracją, na dodatek pozwalającą na zaakceptowani siebie samego takim jakim się jest, a wiadomo, że to już ogromny sukces. Nie będziemy gorsi tylko dlatego, że nie będziemy celebrować Dnia Ręcznika, nasze śniadanie nie będzie piękne i kolorowe ale po prostu smaczne, a kuchnia w której je przyrządzimy, nie jest w kolorze popielaty błysk. Będziemy mieć za to więcej czasu, mniej kompleksów i więcej pozytywnej energii. Nie da się ukryć, że książką ta jeszcze dokładniej uświadomiła mi, że nie jestem wyjątkowa, perfekcyjna, nie mam idealnego profilu, nie umiem dobrze planować, ale też nie dała mi do zrozumienia, że jestem ?niezdrowo?inna. Utwierdziła mnie w tym, że warto tupać nogą i nie dać sobie wejść na głowę jak i kazała wszelkie,?cudowne? porady internetowe skrupulatnie omijać, chyba że czytać tylko w celach relaksacyjnych. Wprowadziła mnie w świetny nastrój, gdy upewniłam się, że robię idealnie przykrywając niepożądane rzeczy pledem przed przyjściem gości, a rozdział o sąsiadach musiałam czytać na głos , bo mój chichot przebił się nawet przez mężowski Word of Tanks. Świetna, przewrotna lektura do poduszki, podróży, na poprawę humoru jak i doskonała na prezent. Polecam!

"Zasadniczo istnieje mniej więcej tyle samo pozytywów trwania w związku , ile korzyści przemawiających za życiem solo. Gdyby wybierać piosenkę obrazującą życie singielki, najprawdopodobniej zaczynała by się od słów: "Niech żyje wolność, wolność i swoboda". Z kolei za hymn szczęśliwej mężatki śmiało mogłyby posłużyć słowa Marii Peszek ; "Lubię być kurą domową, do pralki wrzucić problem wraz z głową". Bez względu na status matrymonialny możesz, otwierając samodzielnie słoik z buraczkami od rodzicielki [..] udowodnić całemu światu, że jesteś silna i niezależna.

Tylko po co??

Ela

ilość recenzji:863

brak oceny 10-01-2017 19:42

Książki o perfekcyjnym prowadzeniu domu, sprzątaniu i gotowaniu mam w małym palcu. Zajmują nawet sporą część mojej domowej biblioteczki. Jednak w tym przypadku trening nie czyni mistrza, a teoria nie znajduje odzwierciedlenia w praktyce. Nawet zadawałam sobie pytanie co ze mną nie tak, że moje domowe zacisze nie wygląda idealnie... Odpowiedź znalazłam dzięki Magdalenie Kostyszynie i "Chowej pani domu"! Teraz wszystko wydaje się zrozumiałe i co najważniejsze ? wiem, że w tym nie perfekcjonizmie nie jestem sama :)Jest nas więcej i kompletnie nie mamy czym się przejmować! Polecam gorąco tą książkę, która przywraca nadzieję, odpręża i pomaga zrozumieć, że wszystko z Twoim domowym rozgardiaszem jest okej :)

Misia

ilość recenzji:863

brak oceny 20-12-2016 13:13

Świetna książka dla tych, które zmęczone są już tym co muszą i tym czego oczekują od nich inni ludzie i cały świat. Nie nazwałabym tej książki nawet klasycznym poradnikiem, bo to po prostu przezabawny zbiór różnego rodzaju tekstów, obserwacji i rad, które pokazują, że świat ten zmierza w bardzo głupią stronę i miejsce kobiety wcale nie jest tam, gdzie próbuje się ją ustawić. Generalnie chodzi o to, że w sumie to nic nie musisz i jest to prawdą! Taka trochę filozofia slow life, ale w bardzo lekkim i co najważniejsze, pełnym humoru stylu!

Jess

ilość recenzji:863

brak oceny 16-12-2016 15:03

W dobie wszystkich perfekcyjnych gospodyń, prześlicznego jedzenia, które na talerzu jest sztuką (zjeść, oglądać czy fotografować?), modnych blogów o tym jak stare jeansy połączyć ze szpilkami od Lou Boutina? ta książka jest dziełem sztuki. Ta książka to hamulec ręczny (podobnie jak blog autorki zresztą), która przypomina o tym, co jest na serio ważne w życiu, że nie ma sensu być taką perfekcjonistką i co najważniejsze, że wcale nie musisz być topową miss, businesswoman i master chef w swojej kuchni. Możesz być sobą. Baaaaardzo polecam! Przy okazji cała masa śmiechu podczas lektury gwarantowana! ;)

Marta

ilość recenzji:863

brak oceny 1-12-2016 12:23

W końcu! W gąszczu poradników i ludzi, który radzą nam, jak mamy żyć, odżywiać się i wychowywać dzieci, pojawia się to! Antyporadnik, który od pierwszych wersów skradł moje serce, bo wreszcie dla kogoś bycie nieidealną w prowadzeniu domu jest okej. Książka jest fantastyczna, przezabawna, do bólu prawdziwa - z resztą jak fanpage, który stał się podstawą do jej napisania. Bez zbędnych rozterek rozprawia się ze wszystkimi mitami na temat tego, jaka powinna być współczesna kobieta. I przede wszystkim robi to w obezwładniająco ironiczny i prześmiewczy sposób! Polecam!

barbadoks

ilość recenzji:1

brak oceny 8-11-2016 10:37

To pierwszy (anty) poradnik po jaki sięgnęłam i zdecydowanie to był dobry ruch. Od pierwszej strony pojawiał się uśmiech na mojej twarzy. Porównania zawarte w tym anty poradniku niejednokrotnie miały miejsce w moim życiu, mało tego nadal się pojawiają. Przekonana jestem,że również w życiu wielu z nas. Autorka jak dla mnie z dużym dystansem podchodzi do tego "idealnego" życia, które nie do końca takim jest. Myślę,że po przeczytaniu tego (anty) poradnika z pewnością nie raz się uśmiechniecie, a
co najważniejsze zdacie sobie sprawę z tego,że szkoda czasu ganiać za rzeczami, które aż tak nie wpłyną na nasze życie. Nie ma też co doszukiwać się w niej uszczypliwości co do funkcjonowania nas kobiet. Ta książka chce nam tylko uświadomić,że jesteśmy wyjątkowe bez względu na wszystko. I o tym nigdy nie zapomnijmy drogie czytelniczki ;-))))

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 31-10-2016 11:27

Żadna z nas nie jest doskonała. Staramy się sprostać wymaganiom, które narzuca nam społeczeństwo, czy to jeżeli chodzi o rolę kobiety, matki, a w końcu doskonałej i perfekcyjnej pani domu. Ale czy ktoś wymyślając te reguły pomyślał choć przez chwilę, że my także raz na jakiś czas możemy odczuwać chwilową niedyspozycję? Że mimo wszystko ideały, które przedstawiane są w mediach czy gazetach, to przerobione Photoshopem kobiety?
Ta książka porusza wszystkie elementy z życia kobiety. Począwszy od jej stanu cywilnego (mężatka czy singielka) i postrzeganiu chociażby w pracy takiej dziewczyny. Jak bardzo różni się spojrzenie pracodawcy na kobietę, która przecież musi zająć się rodziną, a kobietę, na którą w sumie nikt w domu nie czeka. Czy tak mają wyglądać nasze stereotypy? Wchodzimy także na grunt sąsiedzki ? poznamy albo przypomnimy sobie tak dobrze znane nam typy sąsiadek i sąsiadów, mentalność ludzi w mieście. Przejdziemy przez ?proces teściowej? i typy ich osobowości. W końcu przejdziemy przez typowy poranek pani domu. Wszystko wydaje się znajome? Są to tematy na które my kobiety, mogłybyśmy dużo powiedzieć? Oczywiście że tak! Lecz tutaj jest to powiedziane prosto z mostu, bez ogródek i bez strachu, że użycie przekleństwa będzie piętnowane.
Autorka naprawdę pokazuje życie kobiety od kuchni ? wszystkie je znamy i wszystkie o tym wiemy, lecz dziwnym trafem jakoś nigdy nie zdarza się nam o tym mówić głośno. Czy nie jest tak? A może czas w końcu to zmienić?
Wiele z Was zapewne odnajdzie w tej książce przykłady które można porównać do ich życia. Czasem czytając o pewnej sytuacji pomyślicie, że to właśnie przydarzyło się Wam, tak właśnie się czułyście. Może w takim razie jest nas więcej? Może w końcu pora zrobić coś ze swoim życiem i wyjść ze stereotypu kobiety przy garnkach? Jak mówi sama autorka, to w końcu mężczyźni uznawani są za świetnych kucharzy a mimo to miejsce przy kuchni nadal należy do nas. Dziwne prawda?
Pomyślicie pewnie teraz, że to bardzo feministyczne? W żadnym wypadku nie! Czy nie zgadzacie się z tym, że ?matka Polka? także potrzebuje czasu i odpoczynku dla siebie? W końcu jakoś musi o siebie zadbać, by chociaż w połowie wyglądać tak jak piękne panie z okładek gazet.
Polecamy, zespół ...

Agnieszka

ilość recenzji:18

brak oceny 20-10-2016 08:58

Z oceną książki "ujowej" pani domu mam pewien problem.
Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu. Plastyczność opisów, trafność spostrzeżeń, żonglowanie środkami literackimi - majstersztyk. Scena u ginekologa rządzi; przy niej to ja już się nie śmiałam, ja płakałam ze śmiechu.
Takich momentów przyprawiających o spazmy ze śmiechu jest więcej. Autorka mogłaby pisać teksty do kabaretów. Walor formalny książki to 10/10.
Nieco gorzej rzecz się ma z treścią. Sam pomysł na książkę, podobnie jak profil na FB czy blog - jest arcyciekawy. Wszyscy dookoła produkują odkrywcze poradniki, jak być perfekcyjną i wielofunkcyjną. Jak składać prześcieradła z gumką i sadzać gości przy stole. A tu - proszę. Autorka mówi głosem chyba większości Polek, które chciałyby wypisać się z tego biegu o puchar idealnej, a nie mają odwagi. Pewnie się czepiam, ale trochę rozczarowuje takie skakanie po tematach, pisanie o wszystkim i o niczym. Niczego odkrywczego czytelniczka ani czytelnik nie dowie. Gdyby nie brawurowy styl autorki i skrzący się na każdej stronie dowcip, chyba nie byłoby warto czytać. Ale dla kilku - kilkunastu prześmiesznych momentów jednak warto.

ReniferCzyta.pl

ilość recenzji:12

brak oceny 12-10-2016 15:20

To chyba pierwszy antyporadnik na polskim rynku wydawniczym (albo pierwszy tak promowany, bo o innych ? jeśli były ? nie słyszałam), dlatego pewnie podzieli czytelników na tych, którzy są zachwyceni oraz oburzonych. Tytuł książki nie wziął się z kosmosu, to nazwa profilu FB i bloga, który Magdalena Kostyszyn prowadzi od dłuższego czasu.


Do poradników dotyczących wielu dziedzin życia już przywykliśmy. Teraz pojawia się coś innego, czyli antyporadnik. Ale nie znajdziecie w nim przepisu na spaloną jajecznicę i zostawiający smugi płyn do okien. To nie kurs jak zostać najgorszą panią domu (myślę, że akurat tego większości z nas nie trzeba uczyć, każda ma jakieś sukcesy w tym temacie), to raczej podpowiedź jak zejść na ziemię ;) O co konkretnie chodzi? Już tłumaczę. Napompowany balonik perfekcji ma się bardzo dobrze dzięki wszystkim programom i poradnikom o tym, jak dobrze posprzątać, ugotować, wyprawić przyjęcie lub chociaż kolację dla kilku znajomych. Pewnie każda z nas znajdzie w swoim otoczeniu kobietę, która dała się wciągnąć w bieg po perfekcję, gdzie kolor serwetek na stole może zaważyć na powodzeniu całego wieczoru, kluczowe dla istnienia są też ręcznie robione etykiety na przetwory itp. Nie ma nic złego w porządku i dbaniu o własne otoczenie, ale obsesyjne dążenie do perfekcji nie jest zdrowe. Zwłaszcza jeśli dołożyć do tego etat w pracy i inne obowiązki, które mają współczesne kobiety. A przecież koleżanki wrzucają co chwilę zdjęcia na FB nowego wystroju okien, ręcznie wyhaftowanych serwetek, lśniącej zastawy, a do tego meldują się ze SPA lub wycieczki z uśmiechniętymi, czystymi, wyprasowanymi dziećmi. Frustrujące? No raczej. I tu wkracza ?Chujowa pani domu?, która pokazuje, że nie każdy jest mistrzem gotowania, planowania, sprzątania. Co więcej ? da się z tym żyć! Autorka obśmiewa wiele kwestii naszego życia, a w ten sposób spuszcza powietrze z napompowanego balonika. Przypalony obiad, pranie, które zapomniałaś wyciągnąć z pralki, brak kolorowego, zdrowego drugiego śniadania w pracy, rozczochrana głowa o poranku ? to wszystko dzieje się każdej kobiecie, jednym częściej, innym rzadziej. Gonienie za wykreowanymi ideałami jest męczące i ciężkie do osiągnięcia, a co najważniejsze nie daje szczęścia, lepiej (i zdrowiej) żyć po swojemu. Ale chcę też podkreślić, że autorka nie namawia do bylejakości, bałaganu i olewania.




Sądzę, że znajdą się osoby, których ta książka oburzy lub urazi. Jest pisana dosadnym językiem, bardzo bezpośrednio, a do tego kpi z wielu spraw.
Autorka jest spostrzegawcza, dobrze obserwuje ludzi, bo potrafi bezlitośnie wypunktować różne zachowania, które tworzą fasadę ?idealną?, którą pokazuje się ludziom.

W książce jest duża dawka poczucia humoru, ironii i sarkazmu. Kwestia wyboru imienia dla dziecka czy organizacji wesela to tylko niektóre, przy których można się pośmiać. A do tego zestaw pytań, które padają podczas każdego spotkania rodzinnego (kiedy skończysz studia, kiedy ślub, kiedy dziecko, drugie dziecko, dom z tarasem?) oraz krótkie zestawienie czego uczą seriale (w domu chodzimy wyłącznie w szpilkach, a zmywanie makijażu przed snem jest zabronione).

Moim zdaniem książka rozkręca się z czasem, bo pierwszych kilkanaście/kilkadziesiąt stron było trochę nudnych i nie byłam przekonana czy doczytam do końca. Później jest zabawniej.


Podsumowując, autorka tą książką namawia do wrzucenia na luz. Jest zabawnie, zwłaszcza gdy w którymś opisie znajdujesz siebie :-)

kasiatuszek

ilość recenzji:25

brak oceny 6-10-2016 10:26

"Mit numer trzy: wszystkie kobiety to panikary
Mówią o nas: histeryczki. A ja znam co najmniej kilku facetów, którzy panikują bardziej ode mnie,
kiedy zdarzy im się skaleczyć w palec albo gdy mają wybrać się do lekarza.
Nie powiem, boję się rozmawiać przez telefon, wychodzić z psem na spacer po zmroku,
robić siku w pociągowej toalecie. Ale żebym piszczała, jak zobaczę w łazience pająka?
Nie, ja się wtedy po prostu nie idę kąpać."


Nie ukrywam, że przeczytałam w swoim dotychczasowym życiu dość sporo poradników, poruszających tematy dotyczące między innymi tego, jak żyć, jak być szczęśliwym, jak pokochać siebie i własne ciało, co jeść a jakich produktów unikać, jak dobrze wyglądać, jak być perfekcyjną panią domu i wiele innych. W ostatnim czasie jednak trafiałam na takie, które zdecydowanie mnie zniechęciły do sięgania w przyszłości po tego typu książki. Postanowiłam zatem, że już nigdy (przynajmniej nie w obecnym życiu) nie zaopatrzę się w takowe poradniki.

I nagle pojawia się na rynku wydawniczym zapowiedź książki będącej antyporadnikiem, o specyficznym i intrygującym tytule, okładką przyciągającą uwagę oraz z ciekawym opisem, zachęcającym do zapoznania się z jej zawartością. Od razu wiedziałam, że koniecznie muszę przeczytać tę książkę, tym bardziej, że jej autorką jest Magdalena Kostyszyn, bardziej znana jako Ch...owa Pani Domu, której fanpage na Facebooku (ponad 518.000 fanów) śledzę od jakiegoś czasu, a teksty oraz zdjęcia tam zamieszczane wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy, a nawet bawiły do łez. Podejrzewałam zatem, że książka będzie lekką, optymistyczną lekturą, przedstawiającą i omawiającą w zabawny sposób mnóstwo życiowych sytuacji. Czy rzeczywiście tak było? Czy książka przypadła mi do gustu? Zapraszam na recenzję :)

Antyporadnik składa się z siedmiu rozdziałów, a każdy z nich podzielony jest na kilka krótkich, ale treściwych części. W każdym z nich autorka ukazuje sytuacje, momenty, które miały miejsce w jej życiu, ale również dzieli się swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami, wyciągniętymi wnioskami, emocjami, przeżyciami i uczuciami. Porusza mnóstwo życiowych zagadnień, na temat których wypowiada się w sposób szczery, dowcipny, zdystansowany, niekiedy brutalny, ale niezwykle prawdziwy. Przyznaję, że to była najdłużej czytana przeze mnie książka. Powodem nie było to, że była nieciekawa, nudna, obszerna czy zwyczajnie mnie nie zainteresowała. Wręcz przeciwnie - to naprawdę rewelacyjny antyporadnik, ukazujący po prostu prawdę. Bardzo często zapoznając się z fragmentami, po prostu przytakiwałam, z wieloma omówionymi obserwacjami zwyczajnie się zgadzam. Ponadto czytając tę książkę, musiałam co parę stron przerywać jej lekturę, ponieważ umierałam ze śmiechu (niekiedy był to niestety śmiech przez łzy), bolał mnie brzuch i nie byłam w stanie kontynuować. Odkładałam książkę na półkę, po czym wracałam do niej za jakiś czas, kiedy już doszłam do siebie i mogłam czytać dalej.

"Ch...owa Pani domu" to książka, z której nie dowiecie się, jak sprzątać, jak być idealną kobietą, jak być perfekcyjną panią domu, jak być szczęśliwą osobą, jak przyjmować gości czy w jaki sposób celebrować wszelakie święta. W antyporadniku autorka obala mity, według których kobieta nadaje się tylko do garów lub kompletnie nie potrafi prowadzić samochodu. Opisuje, na czym tak naprawdę (bez ubarwień i koloryzowania) polega dorosłość, narzeczeństwo czy małżeństwo. Dzieli się wrażeniami z wizyty u ginekologa. Ujawnia dzień z życia pani domu. Przedstawia stylizacje na Ch...ową Panią Domu, omawia wakacje Polki za granicą, odpowiada na pytania, czy istnieje kobieta idealna oraz czy singielki mają lepiej. Ponadto pisze o macierzyństwie, wynajmowaniu mieszkania, kredytach, organizacji ślubu, obchodzeniu wszelakich świąt, przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej, obmyślaniu prezentów (może doprowadzić do choroby). A także ukazuje i pokrótce omawia typy teściowej, sąsiadów oraz ludzi zajmujących się zarządzaniem zasobami ludzkimi. Dodatkowo prezentuje swoją listę obaw (nocne potwory, jazda windą) oraz listę kawałków muzycznych "Jesienna chandra" (np.: Kury: "Jesienna deprecha", Coma: "Spadam").

"Ch...owa Pani Domu" to książka lekka, przyjemna, intrygująca, życiowa, prawdziwa, a przede wszystkim niesamowicie szczera. Wiele zawartych w niej spostrzeżeń jest oczywistych, ale można też z tegoż antyporadnika wynieść naprawdę kilka ciekawych i cennych wartości. Książka na pewno skłania do refleksji, wyławiania wniosków, uświadamia nam pewne rzeczy i wywołuje uśmiech na twarzy. Polecam jej lekturę wszystkim kobietom jako miłe spędzenie jesiennego popołudnia lub wieczoru.

Marta Korytkowska

ilość recenzji:24

brak oceny 5-10-2016 17:40

Byłam ciekawa tej książki na długo przed premierą. Znam fan page ch**owej pani domu na facebooku i bardzo lubię go przeglądać od czasu do czasu, ale kiedy dowiedziałam się, że Magdalena Kostyszyn wydaje książkę, mocno się zdziwiłam. O czym ona właściwie ma być? Kolejna książka blogera o niczym, napisana tylko na fali popularności? Podchodząc więc do lektury, byłam sceptycznie nastawiona do treści. Ch**owa Pani Domu jednak pozytywnie mnie zaskoczyła Obawiałam się, że będzie to poradnik w stylu: ?Jak pokazać światu, że nic mnie nie obchodzi: bałagan w domu, wrzeszczące dziecko i nieogarnięcie w pracy; jak być fleją i być z tego dumną?. Na początku lektury miałam wrażenie, że książkę napisała sfrustrowana kobieta, której celem życia jest hejtowanie wszystkiego wokół. To chyba przez ten mój sceptyzm. Jednak z każdą kolejną stroną śmiałam się coraz bardziej i często przytakiwałam, zgadzając się z autorką. Mój śmiech zaintrygował mojego chłopaka, który czasem podczytywał ze mną fragmenty i stwierdził, że sam musi przeczytać Ch**ową Panią Domu, bo autorka z wieloma sprawami trafia w samo sedno. Okazuje się więc, że ta książka, z pozoru skierowana do kobiet, trafia treścią również do facetów. Magdalena Kostyszyn w swojej książce porusza takie tematy jak: małżeństwo i kupowanie mieszkania na kredyt, posiadanie i nie posiadanie dzieci czy stosunki sąsiedzkie. Wszystko okraszone jest dużą dawką humoru, ale pod sarkastycznymi uwagami kryje się sama prawda. Co prawda wydaje mi się, że autorka czasem wyolbrzymia pewne rzeczy, ale pasuje to do charakteru książki. Ch**ową Panią Domu czyta się błyskawicznie. Świetna książka na jesienną chandrę, gdy wszystko wokół zaczyna nas denerwować.

Małgorzata R.

ilość recenzji:1

brak oceny 2-10-2016 20:17

Moja recenzja będzie krótka, zwięzła i na temat ;) Oczywiście zgodzę się z dużą ilością komentarzy, że (anty)poradnik Magdaleny Kostyszyn nie jest książką nominującą do nagrody literackiej. Tytuł choć kontrowersyjny to od razu pozwala na skojarzenie o kogo chodzi, bo sporo osób korzystających z portalu społecznościowego mimo wszystko słyszało o tym profilu.

Czytając książkę nieraz się uśmiechnęłam, przede wszystkim w kwestii, nienagannego ubioru i wyglądu, wizyt u ginekologa, braku dzieci i gospodarowania budżetem ;). Autorka z przymrużeniem oka opisuje normalne życie mam nadzieję większości ?nieperfekcyjnych kobiet?.
Książkę polecam dla poprawy humoru i oderwania się od codziennych obowiązków.

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 25-09-2016 22:11

Oto przed Wami pierwszy antyporadnik! Obnaży on życie w pełnej okazałości, autentyczne i codzienne. Koniec z fałszywymi radami ludzi, którzy sami nigdy się do nich nie stosowali, tym razem Magdalena Kostyszyn, którą co niektórzy kojarzą z fanpage na facebooku pod nazwą identyczną jak tytuł książki, pokaże jak wygląda rzeczywistość. Dostaniemy rady jak nie być idealną panią domu i jak ułatwić sobie życie, pozbywając się zbędnych wymagań, jakie ukazują obecne media.


Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się czy tylko Wam przydarzają się niemiłe przygody w kuchni czy na zakupach, to dam Wam odpowiedź- zdecydowanie nie. Idealnie obrazuje to książka Magdaleny. Autorka podchodzi do życia jak i do swojej osoby z dystansem i humorem, niekiedy bywa to czarny humor, który śmieszy i dołuje. Ironicznie spogląda na otaczającą ją rzeczywistość jak i ludzi.

Z treści poznajemy wiele ciekawych grup na jakie dzielą się ludzie, na przykład teściowe, sąsiedzi, czytamy o segregacji klientów w sklepie odzieżowym. Dostajemy rady jak ćwiczyć ciało bez większego wkłady własnego, jakie elementy z seriali wprowadzić w życie oraz jakie święta należy obchodzić, a jakie omijać szerokim łukiem. Dzień Ręcznika? No niekoniecznie.

Autorka ma tak lekkie pióro, że czyta się to z przyjemnością. Nawiązania do literatury czy muzyki tylko ubarwiają całość antyporadnika. Niekiedy cięższe słownictwo, jakim się posługuje może sprawić trudność czytelnikowi, jednak nie ma co się załamywać! Przy całokształcie nie zwróci się na to uwagi. Rzecz ma się tak samo z przekleństwami czy z przemycaniem do tekstu angielskich słów. Zdecydowanie będzie to jedna z moich ulubionych książek, będąca odstresowaniem od codziennej rutyny i sprowadzająca na ziemie przy wygórowanych oczekiwaniach względem idealnej pani domu. Przy tej lekturze uśmiałam się jak nigdy wcześniej podczas czytania. Braku humoru autorce nie można zarzucić. Polecam każdej osobie na wyluzowanie przy szarej rzeczywistości. Każda kobieta zdecydowanie powinna to przeczytać!