SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Chłopiec bez przeszłości

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo AlterNatywne
Oprawa miękka
Liczba stron 276
  • Wysyłamy w 24h
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Rok 2068. Jaś budzi się w zrujnowanym mieście. Nie pamięta, skąd pochodzi ani kim jest. Nie wie nawet, ile ma lat. Jedyne, co ma, to zdjęcie przedstawiające najprawdopodobniej jego rodzinę. Zaczyna więc budować swoje życie na nowo. Niestety nie wszyscy, których spotyka na swojej drodze, mają dobre zamiary. Wykorzystywany przez opiekuna, poniżany w szkole, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Kiedy wszystko wali mu się na głowę, poznaje Miyamoto Musashi, mistrza sztuk walki, który bierze go pod swoją opiekę i oferuje nowe życie. Tymczasem Ziemia staje w obliczu zagrożenia z kosmosu.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: dla dzieci,  Dla młodzieży,  książki przygodowe,  Literatura piękna,  Powieść podróżnicza,  Książki o podróżach
Wydawnictwo: AlterNatywne
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 276
ISBN: 9788394756796
Wprowadzono: 18.11.2019

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Chłopiec bez przeszłości - Karol Lipiński

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

2.9/5 ( 9 ocen )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    4
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Czytaninka

ilość recenzji:121

5-01-2020 13:56

Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia budzicie się kompletnie nie wiedząc kim jesteście, skąd pochodzicie, jak macie na imię i ile macie lat. Do tego znajdujecie się w zrujnowanym mieście. Możecie to sobie wyobrazić? Pewnie nie bardzo. Nasz bohater Jaś właśnie w takim stanie odnajduje się na świecie. Musi zacząć wszystko od nowa. Tylko, że od początku ma wpajane złe maniery i zły światopogląd przez napotkanego Wojciecha, który przygarnia go do siebie. Niestety jest przez niego wykorzystywany i poniżany, choć Jaś wcale nie zdaje sobie z tego sprawy, nie od razu? Dopiero kiedy na swojej drodze spotka Księdza i zaczyna uczęszczać do jego szkoły, zaczyna rozumieć wiele spraw. Czy w porę zrozumie, że to jak traktują go inni jest niewłaściwe?

?Najlepszy dowód na to, że nie jesteś złym człowiekiem, to że masz wyrzuty sumienia.?

Jaś ? młody chłopczyk pozbawiony swojej przeszłości musi nauczyć się żyć od nowa. Nie jest to proste, kiedy nie ma się dachu nad głową, nie ma co włożyć do buzi i jest się zdanym na łaskę kogoś obcego. Niestety trafia na okrutnego typa, który wpaja mu do głowy, że wszyscy chcą dla niego źle i nikt nic nie daje za darmo. Młody chłopiec żyje więc w takim przeświadczeniu i boi się każdego. Do tego w szkole staje się kozłem ofiarnym, jest wyszydzany i poniżany przez innych. Ale na swojej drodze spotyka też dobrych ludzi takich jak ksiądz czy też Rin, dziewczynka ze starszej klasy. W szkole uczy się dobrze i niezwykle szybko.

Karol Lipiński stworzył niezwykłą historię małego chłopca, którego los chwyta za serce czytelnika. Książka wywołała we mnie ogrom emocji, czułam ogromną złość na wszystkich tych, którzy tylko pragnęli go skrzywdzić. Biedak nie miał się jak bronić, gdyż nie wiedział nic, jego pamięć jakby została wymazana. To musiało być okropne doświadczenie.
Jego rzekomy opiekun Wojciech starał się mu uświadomić, że na świecie nie ma dobrych ludzi, tylko sami źli. To smutne, że na świecie żyją tacy ludzie, którzy sami są źli, nie liczą się z nikim, a w dodatku starają się przedstawić świat tylko z tej złej strony.

?Świat jest zepsutym miejscem, gdzie słabi służą silnym, a silnymi są ci, którzy mają poparcie innych, niezależnie od przyczyny.?

Autor w swojej powieści pokazuje realny obraz tego jak w szkole uczniowie potrafią gnębić jakąś osobę, którą obierają sobie za cel. Niestety w rzeczywistości bywa podobnie. Zawsze w szkole znajdzie się ktoś, kto myśli, że wszystko mu wolno, w tym znęcać nad słabszymi. Przykre jest to, że tych rzeczy nie zauważają Ci, którzy są tuż obok. Bo nie tak powinno wyglądać społeczeństwo. Powinniśmy się wzajemnie szanować i wspierać, a nie poniewierać. Takie sytuacje mogą źle się skończyć dla ofiary takiego traktowania. Na świecie nie ma lepszych i gorszych ludzi, bo wszyscy są sobie równi. A to, że ktoś pochodzi z biedniejszej rodziny, nie ma wielu rzeczy, nie oznacza, że jest gorszy. Często nawet to Ci biedniejsi potrafią okazać więcej skruchy i współczucia niż Ci co są bogaci.

Jaś w swoim życiu nie miał lekko, wręcz przeciwnie. Musiał od nowa nauczyć się dosłownie wszystkiego. Potrzebował również czasu by zrozumieć wiele istotnych spraw, m.in. to, że na świecie są też dobrzy ludzie, którzy chcą mu pomóc nie oczekując niczego w zamian. Z każdym kolejnym dniem nasz mały bohater zaczynał to sobie uświadamiać. Kiedy na swojej drodze spotkał Miyamoto jego życie zaczęło się odmieniać. Zaczął uczyć się sztuk walki pod jego okiem w Japonii. Ciężkie treningi przyniosły efekt, gdyż pewnego dnia mógł się wykazać swoją wiedzą.

?- Jasiu, każdy popełnia błędy większe lub mniejsze, bo nikt nie jest doskonały. To jednocześnie jest czymś wspaniałym, ponieważ dzięki temu każdy może się stale rozwijać i nie ma jakiejś granicy, której nie da się przekroczyć. Wystarczy, że będziesz się starał unikać błędów, a jak już jakiś zrobisz, to wyciągaj z niego naukę i nigdy więcej go nie powtarzaj. Użalanie się nad sobą nic nie zmieni."

Doskonała kreacja bohaterów, świetny styl autora, i wiele ciekawych przemyśleń i refleksji, to wszystko znajdziecie w tej powieści. Myślę, że wielu z nas, może z niej nauczyć się jak powstępować w życiu, co wolno, a czego nie powinno się robić. Ludzie potrafią być okrutni, ale to oni sami zgotowali sobie taki los. My możemy być inni, możemy wyciągać pomocne dłonie do słabszych. Wystarczy tego chcieć.

"Chłopiec bez przeszłości" to niezwykle ciekawa pozycja na rynku wydawniczym którą polecam każdemu z Was. To historia, która pokazuje jak bardzo jest zepsuty świat, ale też dająca nadzieję na lepsze jutro. Interesująca, wciągająca i pouczająca. Koniecznie musicie to przeczytać!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

MyśliZGłowyWylatujące

ilość recenzji:1

6-01-2021 11:16

Dawno żadnej książki tak nie męczyłam. Czytałam maksymalnie 50 stron, a później kilkanaście dni przerwy. Zbyt dużo bezpodstawnej przemocy. Dużo przemocy z przemocy. Do tego nierównomierne rozłożenie akcji, brak logicznych i sensownych przejść z miejsca w miejsce.

Świat, który na opisie z okładki wydawał się niezwykle ciekawy, był niespójny. Zbudowany na zasadzie kontrastu, tylko dobro i zło, a w rzeczywistości większość zła. Niewiele wiadomo o apokalipsie, która miała miejsce. Poświęcono temu kilka stron i potem temat się nie pojawiał. O Alfach i Omegach też niewiele wiadomo - jak, skąd i dlaczego?

Bohaterowie - tutaj nie ma wiele do opisywania. Jest Jaś i źli ludzie, którzy się nad nim znęcają. Jakaś dobra rodzina oferuje mu pracę. Potem znajduje go jakiś mistrz sztuk walki.
Ciężko powiedzieć coś o Jasiu, skoro można mówić tylko o tym, co się w książce dzieje - łatwo się uczy, ma 7 lat i nie wie kim jest. Autor nawet nas przybliżył do odkrycia tego. Skupił się za to na znęcaniu nad nim.
Kolejna niespójność jest w bohaterach. Styl wypowiedzi - zbyt dojrzały na siedmioletnie dzieci, zbyt wulgarny, zbyt przepełniony nienawiścią.

Styl pisania dziwny. W niektórych miejscach musiałam czytać zdanie kilka razy, żeby w pełni zrozumieć jego sens.

Czy recenzja była pomocna?

MissSilly

ilość recenzji:27

1-01-2021 21:30

Wszystko i nic. Za dużo i nieprzemyślanie. I na tym mogłabym zakończyć recenzję "Chłopca...", bo i niewiele więcej wyciągnęłam z kart książki.

Autor przeniósł nas w przyszłość, do zrujnowanej Warszawy w rok 2068, ale tylko na papierze. Czy nie żyjemy w czasach, gdzie nauka i technologia rozpędziły się jak nigdy dotąd, a to, co dziś jest nowinką, za pół roku zostanie wyparte przez nowsze? Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby za 48 lat słuchawka używana powszechnie w call center czy tablet z translatorem robiły takie wrażenie. A jednak, autor widocznie zaczął powieść 20 lat temu i od tego czasu tworzył ją piórem w zeszycie... No i niczego odkrywczego nie stworzył. Chwilami zaczyna bawić się w Lema i niby przewidywać technologie przyszłości, jednak nie dokłada nic nowego to tego, co już dziś znamy. Próbuje naśladować Żulczyka, wstawiając to tu, to tam ostre przekleństwa, które pasują jak pięść do oka - oj, przeklinać na kartach książki trzeba potrafić, by czytelnik przyjął to bez zażenowania. Najbardziej drażniła mnie jednak próba przeniesienia do powieści historii z filmu "Karate Kid". Panie Karolu, to już ktoś kiedyś wymyślił!

Te próby naśladowania prawdziwych mistrzów mogłyby jeszcze ujść na sucho, gdyby książka była poprawnie napisana, ale błędy składniowe i korekta zrobiona po łebkach aż bolą. Znam wielu Ukraińców, którzy przyjeżdżając do Polski po dwóch miesiącach mają mniejszy problem z odmianą końcówek. Może jakiś powrót do szkoły? Tekst zdecydowanie brzmiał jak wypracowanie napisane przez ucznia podstawówki. I jak nie współczuć nauczycielom?

Najwięcej strachu, bólu i przerażenia podczas lektury wywołały u mnie napisane na końcu słowa "Koniec tomu pierwszego". OK, coś się tam działo, bardzo nierówno, bo raz opowieść o niczym ciągnęła się przez dziesiątki stron, a raz historia gnała na łeb na szyję - mamy koncert, próbę gwałtu, samoobronę, morderstwo, stronę dalej już rozprawę i uniewinnienie...i to już? Teraz koniec książki? Powstanie jeszcze co najmniej jedna taka droga krzyżowa? Ja już jej nie przejdę, podziękuję...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

paciaczyta

ilość recenzji:34

30-12-2020 10:22

Chłopiec bez przeszłości ? to debiut Karola Lipińskiego. Przenosi nas w rok 2068 do zrujnowanej Warszawy. Bohaterem jest bardzo sympatyczny chłopak imieniem Jaś. Została mu zabrana pamięć dotycząca jego przeszłości, zaczyna od nowa z ?czystą kartą?. Jaś nie ma bliskich, jest osamotniony - zdany sam na siebie. Książka jest niezwykle wciągająca, ukazuje mankamenty dzisiejszego świata. Uważam, że zdecydowanie warta uwagi

Czy recenzja była pomocna?

ilona_m2

ilość recenzji:1

9-11-2020 09:12

Każda książka zanim ujrzy światło dzienne i trafi w ręce potencjalnego czytelnika powinna zostać sprawdzona pod kątem poprawności językowej. Wiadomo, że nie każdy debiutujący twórca może sobie pozwolić na pracę takiego profesjonalnego edytora czy korektora tekstu, ale przynajmniej przyszła publikacja powinna trafić w celu krytycznej weryfikacji pod ocenę innych osób. Na tylnej stronie okładki wyraźnie zaznaczono, że owe dzieło zostało objęte patronatem medialnym, aż przez 6 recenzentów i przyznam, że na ich miejscu czułabym wstyd.
Czytając odnoszę wrażenie, jakby autorem książki było dziecko, gdyż zasób słownictwa jest tak ubogi, a język i stylistyka położone na łopatki. Aż dziwi mnie fakt, że osoby wymienione jako patronaci medialni nie dostrzegli tych rażących błędów i podpisali się swym nazwiskiem pod tym lichym dziełem. Według mnie książka nie powinna ujrzeć światła dziennego, jest kiepska i niedopracowana i widać, że autorowi zabrakło i weny i koncepcji twórczej, albo po prostu nie nadaje się on do pisania.

Nie wiadomo do kogo skierowana jest książka, czy do młodego czytelnika, czy do osoby dorosłej. Czytając niejednoznacznie można stwierdzić kto ma być odbiorcą docelowym i ja miałam z tym niemały problem. W pewnych momentach odnosiłam wrażenie, że czytam książkę dla dziecka, a za chwilę, że jednak to opowieść dla dorosłych i w sumie nie wiadomo do kogo jest skierowana, a to bardzo źle świadczy o samym autorze. Trzeba pamiętać, że Karol Lipiński używa dość dużej ilości rynsztokowego słownictwa, które w przypadku książek dla dzieci jest niedopuszczalne. Stylistyka i język zostały w tym dziele potraktowane iście po macoszemu, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że ich w ogóle nie dopracowano. Mnóstwo powtórzeń, które aż rażą w trakcie czytania. Język jest ubogi, zdania proste, często bez logiki, autor ma jednak odwagę wpleść w nie słownictwo i określenia z dziedzin fachowych np. załamanie czasoprzestrzenne, pole neutralizacyjne, chemosynteza, manipulacja polem grawitacyjnym. W ten oto sposób mieszają się różne style potoczny i prosty ze specjalistycznymi określeniami, co wprowadza do książki wielki nieład i pomieszanie językowe. Dialogi między bohaterami brzmią, jak oderwane od rzeczywistości, odpowiedzi naszego bohatera Jasia zawsze kończą się zwrotem -proszę pana.

Głównego bohatera Jasia poznajemy w momencie, gdy zostaje znaleziony jako nieprzytomny i zabrany przez bezdomnego, który staje się jego oprawcą. Chłopiec nie ma pojęcia czym jest świat i jakie panują w nim zasady, nie wie czym jest łazienka, edukacja, ale za to w ciągu jednego dnia pojmuje wiedzę od pisemnego liczenia, po potęgi i pierwiastki - jak dla mnie fantastyka. Nasz bohater jest non stop bity, a to przez bezdomnego Wojciecha, który daje mu schronienie, a to przez córkę premiera i jej szkolną brygadę i to do tego stopnia, że traci przytomność. Jednak po chwili wstaje i po tylu razach przyjętych na siebie, pomimo iż był chłopcem małej i drobnej postury nic mu nie dolega, jest w pełni sił - mało realistyczne. Takich przykładów mogłabym tu mnożyć, jednak jak dla mnie fabuła jest mało realistyczna, momentami tak infantylna i śmieszna, aż zaczęłam szukać informacji w jakim wieku jest autor tejże książki. Karol Lipiński chciał dotknąć tak ważnego tematu jakim jest przemoc wobec najmłodszych i bezbronnych, współzależność ofiary od oprawcy, jednak sposób w jaki ukazał czyni tę opowieść śmieszną, a nie o to przecież chodziło.
Na miejscu autora oszczędziłabym drzewa i nie kusiła się o wydawanie drugiego tomu. Czy polecam tę książkę? Tylko jeśli chcecie sprawdzić czy dalibyście radę w zawodzie edytora oraz ocenić swoją cierpliwość.

Czy recenzja była pomocna?

Aleksandra

ilość recenzji:59

7-11-2020 12:56

Jest to książka, która zabiera nas pół wieku do przodu do zrujnowanej Warszawy. To tam poznajemy Jasia, chłopca, który nie pamięta nic ze swojej przeszłości, a jedyne, co ma przy sobie, to wisiorek ze zdjęciem. Czeka go trudna i wymagająca droga, wiele decyzji, ludzi chętnych do pomocy lub do poniżenia go. Jak poradzi sobie z tym wszystkim?
Ogólnie mam dosyć mieszane uczucia co do tej lektury. Po pierwszych stronach chciałam ją już odłożyć i nigdy więcej do niej nie wrócić. Po przeczytaniu ostatnich nie mogę doczekać się kolejnej części i przygód Jasia z Musashim. Były wątki które mi się podobały (np. związane z senseim) i takie, które chętnie bym wyrzuciła z lektury (np. związane z Wojciechem). Bardzo raziło mnie to, że autor robi z chłopca kozła ofiarnego i za bardzo to wyolbrzymia, przez co bohater nie wzbudza już nawet współczucia, a czytelnik może chcieć jedynie przerzucić się na lepszą lekturą. Jednak zdarzały się też fragmenty, do których chętnie wrócę. Jak ten, gdy Lipiński tłumaczy zachowanie jednego z dręczycieli Jasia czy ten, jak ksiądz o niego zadbał.
Ta lektura ma sporo wad, ale nie brakuje jej też zalet, przez które chciałabym poznać dalsze losy bohaterów. Jest to debiut, który wymaga sporego dopracowania. Mam jednak nadzieję, że Lipiński przyłoży się do kolejnej części tej historii, by od początku była wciągająca i zachęcała, a nie odrzucała.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Łukaszyk

ilość recenzji:84

28-10-2020 13:44

Debiutancka powieść Karola Lipińskiego stanowiła dla mnie sporą niewiadomą. Dość trudno z samego opisu domyślić się, o czym właściwie będzie ta książka, bo zapowiedzianych wątków mamy sporo.

Mamy więc naszego głównego bohatera Jasia, małego chłopca, który nie pamięta niczego ze swojej przeszłości. Przemierza więc zrujnowaną Warszawę roku 2068, stopniowo poznając prawdę o niedawnej inwazji przybyszów z kosmosu, z którymi toczy się nieustanna walka. Napotyka na swojej drodze sporo osób mu nieprzychylnych, poznając smak tyranii i prześladowania. A na sam koniec wkracza mistrz wschodnich sztuk walki, który obejmuje nad nim pieczę i przyjmuje jako swojego ucznia. Brzmi ciekawie? Jak najbardziej! Z niecierpliwością zabrałam się za tę pozycję, niestety, mój entuzjazm słabł z każdą kolejną stroną...

Zacznę od minusów tej pozycji. Nie lubię krytykować, zwłaszcza przy okazji debiutu, ale tu problemów kilka się znalazło i muszę o nich wspomnieć. Takim nadrzędnym jest, moim zdaniem, niedopasowanie osobowości, czy dialogów bohaterów do ich wieku, statusu, historii. Miałam wrażenie, że nasz główny bohater to osoba dorosła. Co prawda często był uznawany za nad wyraz dojrzałego, ale jego prawdopodobny wiek, czyli kilka lat moim zdaniem jest zbyt niski jak na to, jak on się zachowuje, ile potrafi i co głosi. Może ma to się wyjaśnić w kolejnych tomach serii, ale na ten moment czułam mocne niedopasowane. Natomiast pozostali bohaterowie to w większości jedna i ta sama osoba, bo "ci dobrzy" byli identyczni, "ci źli" nawet jeszcze bardziej. Nie czułam więc w ogóle odrębności i indywidualizmu, uważam, ze ten aspekt trzeba by mocno dopracować. Ponadto mocno wpłynęło to również na dodatkowy problem, czyli brak ujednoznacznienia w moim odczuciu czytelniczej grupy docelowej. Momentami miałam wrażenie, że czytam książkę dla dzieci, w innych momentach wydarzenia były bardziej dla dorosłych, w jeszcze innych... trudno stwierdzić. Fabularnie nie ma takich fajerwerków, jakie się zapowiadały. Zdarzenia ciągną się niemiłosiernie, a momenty faktycznej akcji, prowadzącej do czegoś istotnego, czasami były skrajnie infantylne, jak wigilia klasowa, a w innych stricte drastyczne, jak próba gwałtu. Dzieciom bym tej książki nie poleciła, a z perspektywy dorosłego, czy nawet starszego nastolatka, zbyt wiele jest prostoty, w której wspomniane "doroślejsze" aspekty wywołują dziwne zgrzyty niedopasowania. Sporo było też nieukończonych wątków, ale może to być (mam nadzieję) kwestia zapowiadanego kolejnego tomu.
Dodatkowo problematyczne były częste powtórzenia w tekście, zarówno słowne, jak i wątkowe, niejednokrotnie czytałam dokładnie o tym samym, tylko w nieco inaczej sformułowanym zdaniu... a czasem nawet nie, na tej samej stronie zdarzały się prawie identyczne frazy. Od strony czytelniczej bardzo mnie to męczyło i, niezależnie jak ważne te wątki by nie były, to wałkowanie ich w kółko prowadziło tylko do zniechęcania.

Na plus próba zwrócenia uwagi na syndrom kata i ofiary, dość mocno zaznaczony i wyraziście opisany, to były jedne z najciekawszych scen w książce. Obserwujemy tworzenie się traumy i późniejsze konsekwencje i próby radzenia sobie z nią, psychologicznie interesujący aspekt. Prawdy życiowe głoszone w powieści też nieraz były mądre i istotne, jednak gdzieś uciekały, kiedy trzeba było je wydzierać spomiędzy tego, co nie zagrało w tym tomie.

Myślę, że autor ma ciekawą fantazję i potencjał, którego jeszcze nie rozwinął. Warto byłoby w kolejnych częściach dopracować wspomniane kwestie problematyczne, wówczas mogłaby z tego wyjść całkiem niezła seria postapo/s-f. Chociażby z chęci doprowadzenia wielu wątków do końca, pewnie przeczytam w którymś momencie następne tomy, z ogromną nadzieją, że będą już lepsze poprzez doświadczenie i lepsze przemyślenie tematu, czego autorowi serdecznie życzę. Oby "Chłopiec bez przeszłości" miał jakąś sensowną przyszłość :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:331

21-10-2020 20:41

Ostatnio mam szczęście do książek, o których nic nie wiem. Mało tego. Nawet nie wiem nic o ich autorach. Chłopiec bez przeszłości jest właśnie taką książką. Otrzymałam propozycję i po zapoznaniu się z blurbem postanowiłam ją przeczytać. Oto co mnie zainteresowało:


Rok 2068

Jaś budzi się w zrujnowanym mieście. Nie pamięta, skąd pochodzi ani kim jest. Nie wie nawet, ile ma lat. Jedyne co ma, to zdjęcie przedstawiające najprawdopodobniej jego rodzinę. Zaczyna więc budować swoje życie na nowo.




Jak przeczytaliście, Jaś to mały chłopczyk, który może mieć od sześciu do ośmiu lat. Pytanie, które od razu mi się nasunęło, to jak może sobie poradzić takie małe dziecko. Wiadomo, że sam może nie dać rady. Los stawia mu na drodze Wojciecha, który nie jest dobrym człowiekiem. Postanawia zrobić z Jasia służącego. Nie, nie służącego ? niewolnika. Od tego momentu mały Jaś musi spełniać zachcianki ?opiekuna? żeby zasłużyć na w miarę jakie takie traktowanie. Dla równowagi chłopiec poznaje księdza Pawła, który stara się mu pomagać. Okazuje się szybko, że Jaś jest bardzo inteligentny, żądny wiedzy, którą chłonie jak gąbka.




Niestety nie wszyscy, których spotyka na swojej drodze, mają dobre zamiary. Wykorzystywany przez opiekuna, poniżany w szkole, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości.


Za namową księdza Pawła Jaś rozpoczyna naukę w szkole podstawowej w lepszej, odbudowanej części Warszawy. I można powiedzieć, że wpada z deszczu pod rynnę, bo nie dane mu jest zaznanie spokoju. W ?domu? poniewierany i bity przez Wojciecha; w szkole staje się łatwym celem dla koleżanki z klasy Natalii i jej dwuosobowej bandy. Żeby się Jasiowi nie nudziło Natalia wymyśla ciągle nowe zadania do wykonania, gdzie codzienne czyszczenie ich rowerów, to rozrywka.



Fabuła książki podzielona jest wyraźnie na dwie części. Tej, w której poznajemy Jasia i obserwujemy jego smutny żywot w zrujnowanej Warszawie. Druga część to nadzieja na lepsze jutro, ale o tym za chwilkę. Czytając tę warszawską część często zaciskałam pięści z bezsilności i ze złości. Łatwo jest poniżać kogoś, kto jest od nas mniejszy i kto nie potrafi się bronić, a do tego tak naprawdę nie wie, jak powinien być traktowany. Jeżeli ktoś jest bardzo wrażliwy, to bardzo możliwe, że w niektórych momentach przyda się chusteczka.





Kiedy wszystko wali mi się na głowę, poznaje Miyamoto Musashi, mistrza sztuk walki, który bierze go pod swoją opiekę i oferuje nowe życie.
Nowe życie pojawia się znienacka, a Jaś ma na podjęcie decyzji niecały dzień. Musashi oferuje mu dach nad głową, jedzenie i naukę sztuk walki. Jasiowi nie chce się wierzyć, że nie musi za to płacić. Jest jednak jeden haczyk. Chłopiec musi pojechać z Musashim do Japonii. Jaś szybko dochodzi do wniosku, że w Warszawie, wśród osób, które poznał nic go nie czeka, więc bez ociągania się zgadza. Jak poradzi sobie Jaś w innym miejscu o bardzo odmiennej kulturze? Żeby dowiedzieć się więcej, musicie sięgnąć po tę książkę, bo właśnie spuściłam zasłonę milczenia.

I jeszcze dwa zdania wyjaśnienia. Warszawa jest zrujnowana, jak większość świata. Jest to zasługą tajemniczych Alf, które?najechały? Ziemię. Już wiem, że w kolejnej części powinno być na temat więcej napisane i na to liczę.

Chłopiec bez przeszłości, to powieść obyczajowa z dawką postapo. To zarazem pierwsza część większej całości (jak dużej, niestety nie wiem). Polska i Japonia ? oto dwie sceny, na których rozgrywają się wydarzenia. Książka choć cienka to posiada spory ładunek emocjonalny. Naszykujcie się na przemoc fizyczną i psychiczną, ale i na naukę sztuk walki i kontrolę zachowania. Historia Jasia napisana została w bardzo prosty i nieskomplikowany sposób. Dla niektórych może być to wadą. Mnie to nie przeszkadzało.



Tymczasem Ziemia staje w obliczu zagrożenia z kosmosu.



Teraz to już na pewno nie mogę przegapić drugiego tomu, bo chyba będzie się działo.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelonon

ilość recenzji:1

17-10-2020 12:59

Lubię odkrywać nowe perełki, nowych autorów, których trzeba gdzieś tam wesprzeć, kiedy wchodzą na ten wymagający książkowy rynek oraz czasami zwrócić im uwagę na pewne niedociągnięcia, by byli lepsi w tym, co robią. Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania Chłopca bez przeszłości, uznałam, że ta powieść ma ogromny potencjał. Choć jest to właściwie trochę dystopijna wizja świata oraz science-fiction, po które nie sięgam zbyt często - i tak z ogromną ciekawością zaczęłam czytać tę książkę. Mogę więc w tej chwili przedstawić Wam swoje przemyślenia na jej temat.

Jest rok 2068. Jaś budzi się w zrujnowanym mieście i nie ma pojęcia, kim jest, gdzie jest i dlaczego się tam znalazł. Ba! Nie wie nawet, ile ma lat. Jedyną rzeczą, która może być jego wskazówką, jest zdjęcie przedstawiające prawdopodobnie jego rodzinę. Jaś stara się od tego momentu budować na nowo swoje życie i planować przyszłość. Szybko zdaje sobie sprawę jednak z tego, że nie wszyscy ludzie, których spotyka na swojej drodze, są dobrzy i przyjaźni. Wykorzystywany przez opiekuna, poniżany i wyśmiewany w szkole nie wie już, komu może zaufać. Do czasu, gdy spotyka mistrza sztuk walki, który bierze go pod swoją opiekę i uczy, w jaki sposób Jaś mógłby obronić się przed złem.

Zacznę od kilku słów na temat głównego bohatera. Jaś od pierwszej chwili, gdy go poznałam, wzbudził we mnie sympatię i współczucie. Wydawał mi się takim zagubionym, młodym człowiekiem, który chciałby po prostu żyć i radzić sobie na swój sposób. Wszystkie chwile, gdy spotykały go tak straszne rzeczy, jak wykorzystywanie do pracy, zmuszanie do usługiwania czy wyzwiska sprawiały, że miałam ochotę wejść do tej książki i go obronić. Tutaj autor zasługuje na ogromnego plusa, ponieważ tak dobra kreacja tego bohatera przyczyniła się do takich właśnie moich odczuć. Tak naprawdę, jeśli bohater zostaje dobrze przedstawiony ? pewne jest, iż czytelnik zdoła w pewien sposób się z nim zżyć. Jednakże mam również pewną uwagę: Jaś jest przedstawiony tutaj jako siedmio/ośmioletni chłopiec, podobnie inne dzieci. Ich zachowanie jednak nie pasowało do tego wieku i wywoływało pewien zgrzyt. Myślę, że gdyby Karol Lipiński podwyższył wiek przedstawianych postaci (zarówno Jasia, jak i jego kolegów i koleżanek), pewne wydarzenia wyszłyby bardziej wiarygodnie.

Co do samej fabuły i akcji nie mam się do czego przyczepić. Opis może wydawać się komuś dość dziwny i nieco zagmatwany, jednak treść całkowicie niweluje takie odczucia. Autor ma świetne pióro, dzięki któremu tę książkę chce się czytać i co więcej - jej lektura to prawdziwa przyjemność. Obawiałam się trochę tego, że wydarzenia następujące po sobie mogą nie zachować logicznego ciągu zdarzeń. Na szczęście tak się nie stało i za to również duży plus dla autora - każde kolejne wydarzenie znajdowało jakiś swój powód, dla którego miało miejsce.

Historia ta jest momentami okrutnie ciężka i mroczna. Poczucie niesprawiedliwości, złość i smutek towarzyszą czytelnikowi przez pierwszą część powieści, aby potem zamienić się w coś na kształt podziwu dla głównego bohatera. Jaś to postać, którą będę wspominać z pewnego rodzaju smutkiem - głównie przez to, co musiał przejść.

Czy żałuję, że przeczytałam tę książkę? Nawet przez chwilę o tym nie pomyślałam. Chłopiec bez przeszłości to historia faktycznie dość specyficzna, ale niepozwalająca na nudę u czytelnika oraz bardzo dobrze napisana. Szkoda tylko, że opis nie do końca zgadza się z treścią, ponieważ naprawdę liczyłam na tych kosmitów, no ale liczę na to, że Karol Lipiński zaspokoi moją ciekawość w kolejnym tomie.

Czy recenzja była pomocna?