Całe życie kradłem

książka

Wydawnictwo The Facto
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Józef Grzyb był złodziejem i recydywistą, który ponad połowę swego życia przesiedział w więzieniu. Dokładnie 35 lat. Gdy Grzyb nie siedział, wtedy zazwyczaj był pijany. W rozmowie z Igorem Zalewskim szczerze opowiada o złodziejskim świecie Polski Ludowej, życiu więziennym i o tym, jak rok 1989 zmienił naszą przestępczość. Oraz o tym, jak okradł kobiety, które go kochały. To historie straszne, ale i śmieszne. W jesieni życia Grzyb potrafił odmienić swój los: pokonał alkoholizm, przestał kraść i dziś w zakładach karnych pojawia się jedynie jako wolontariusz, który przekonuje więźniów, że nie muszą marnować swego życia. Jako starszy pan skończył liceum i został... terapeutą uzależnień.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: The Facto
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 10.04.2013

RECENZJE - książki - Całe życie kradłem

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Aga CM

ilość recenzji:415

brak oceny 11-05-2014 16:16

"Całe życie kradłem" to książka w formie rozmowy-wywiadu pomiędzy Józefem Grzybem a wydawcą - Igorem Zalewskim. Poznajemy tu dzieje złodziejskiego fachu z ust człowieka, który parał się tym od najmłodszych lat. Oddany na wychowanie do babci nie zaznał z jej strony miłości. Był traktowany jak niepotrzebny przedmiot. Wychowała go ulica. Już jako młody chłopak zrozumiał, że kradzież to łatwy pieniądz. Nikt nie wpoił mu kodeksu moralnego - jego babcia również okradała gości, którzy u niej pomieszkiwali. Pierwszy raz został osadzony jako niespełna osiemnastolatek. Później wielokrotnie dopuszczał się recydywy i tak spędził w więzieniu z krótkimi przerwami aż 35 lat. Szmat czasu powiecie. Jednak najważniejsze w tej całej historii jest to, że Józef Grzyb potrafił odmienić swój los i od 2007 roku jest prawym obywatelem. Ponadto pracuje jako wolontariusz w więzieniach, chcąc pomóc takim jak on recydywistom... Jest terapeutą uzależnień.

Z książki dowiedziałam się, że złodziejstwo uzależnia. Przyznam się szczerze - nie miałam o tym pojęcia. Ten fach pociąga za sobą chęć odprężenia się po "robocie". I tak nasz bohater popadł w alkoholizm. To go dowartościowywało. Dzięki temu utworowi poznałam także choć trochę realia życia więziennego i "powięziennego". Problemy z jakimi staje twarzą w twarz człowiek, który opuszcza mury odosobnienia. Po wyjściu więźniowie są pozostawieni sami sobie. Pomoc nadchodzi jedynie z fundacji i stowarzyszeń. Organa państwowe nie interesują się ich losem.

Poznałam także zdanie byłego więźnia na temat efektywności programów resocjalizacji prowadzonych w więzieniach i żelaznych zasad, którymi rządzi się świat przestępczy. Józef Grzyb odtajnił również to jak wygląda życie płciowe za kratkami. Jednak najbardziej zaszokowało mnie, gdy przeczytałam o tym, kto zlecał mu kradzieże - ale zdradzać tego nie będę. Sami przeczytajcie.

Przebywanie w więzieniu głęboko zmieniło jego psychikę. Na wolności odczuwał strach przez kontaktem z innymi ludźmi, bał się napiętnowania. Więzienie było jego schronieniem - domem. Tam czuł się bezpieczny. Miał wiele momentów załamania. Chciał uciec od samego siebie. Na szczęście spotkał na swej drodze życzliwych ludzi, którzy pomogli mu wydostać się z tej matni. Jego obecna praca jest wymagająca i momentami bardzo ciężka, ale nasz bohater wierzy w to, że może pomóc innym.

Książka mimo smutnego wydźwięku jest momentami zabawna. Miałam wrażenie, że siedzę razem z nimi i przysłuchuję się rozmowie dwóch dobrych znajomych. Do bólu szczera. Mnóstwo bardzo ciekawych spostrzeżeń na temat otaczającej nas rzeczywistości. I utwierdziła mnie w przekonaniu, że każdy może zmienić swoje życie na lepsze. Polecam.