Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Calder. Narodziny odwagi

książka

Wydawnictwo Helion
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nie bój się walczyć o marzenia!

Kiedy dziesięcioletni Calderpo raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich losy na zawsze splecie niewidzialna nić. Ale z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o surowych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Odważny chłopak i zdeterminowana dziewczyna postanawiają walczyć o własną godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o swoją miłość.

Wyrusz z nimi w tę podróż, zobacz, jak próbują odnaleźć własne miejsce w świecie i nadać nowy sens życiu.

"Calder. Narodziny odwagi" to opowieść o walce dobra ze złem, o strachu i męstwie oraz o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki.

Tytuł oryginału: "Becoming Calder (A Sign of Love #1)"
Tłumaczenie: Petra Carpenter
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Helion
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.06.2016

RECENZJE - książki - Calder. Narodziny odwagi

4.7/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 18-01-2017 18:48

Skąd czerpiesz swoją siłę, Blasku Poranka?

Sekty wyznaniowe zawsze budziły we mnie pewną ciekawość ale przede wszystkim lęk i złość. Manipulowanie ludzkimi emocjami, wiarą i wolą, całkiem świadomie, czy też za sprawą podszeptów szaleństwa, budzi ciarki na moim ciele. Większość ludzi decyduje się dołączyć do sekty kiedy znajdzie się na życiowym zakręcie, nie ma w życiu celu i absolutnie nic do stracenia. Wówczas ktoś wykorzystuje to i podaje ?pomocną dłoń?. Mimo okoliczności to ich wybór i mają do niego prawo. Inaczej wygląda sytuacja osób, które się w takiej wspólnocie urodziły. One nie mają żadnego wyboru, często nawet nie wiedzą, że można żyć inaczej. Czy można bezkarnie pozbawiać kogoś wolnej woli od dnia narodzin i zmuszać do życia według reguł ustalonych przez szaleńca?

Calder jest dzieckiem urodzonym we wspólnocie zwanej Arkadią, której przewodzi charyzmatyczny i surowy Hector. Zgodnie z przepowiednią proroka, tylko członkowie Arkadii są na tyle czyści by dostąpić zbawienia i przekroczyć progi Elizjum po nadchodzącej wielkimi krokami powodzi, która ma zniszczyć całą cywilizację. Przepowiednia ma się spełnić dopiero gdy wybranka Hectora osiągnie pełnoletniość i zostanie jego żoną. Eden trafia do wspólnoty gdy ma osiem lat i aż do osiągnięcia pełnoletniości jest trzymana w złotej klatce, problem w tym, że dziewczyna jest zbyt uparta i przepełniona marzeniami, by pozwolić narzucić sobie okrutny los. Mając mnóstwo czasu na przemyślenia, zaczyna kwestionować kazania swojego przyszłego męża i coraz bardziej buntuje się przeciw roli jaką ma odegrać w domniemanym końcu świata. Wtedy właśnie zwraca na nią uwagę jej sekretna miłość- Calder. Chłopak jest odważny, ambitny i chce od życia zdecydowanie więcej niż dostaje. Czy uczucie które połączy dwójkę młodych ludzi będzie na tyle silne, by zmienić ich przeznaczenie i pozwolić wytyczyć własną ścieżkę w kierunku marzeń?

Mia Sheridan Po raz kolejny udowadnia, że żadne tabu dla niej nie istnieje. Wplata w swoje historie tematy trudne i nieoczywiste, takie, jakie w rozmowach zazwyczaj omija się szerokim łukiem. W połączeniu z lekkim, choć bardzo plastycznym piórem, wychodzą z tego naprawdę piękne powieści.
Z tym, co dzieje się w ?Calderze? ciężko się pogodzić. Odniosłam wrażenie, że bohaterowie zgodzili się żyć w średniowieczu, albo w odległej dystopijnej rzeczywistości. To przerażające, że podobnych miejsc na świecie są setki, jeśli nie tysiące.


Podobało mi się w jaki sposób autorka ?ugryzła? temat sekty i jak szczegółowo opisała jej mechanizmy mając do dyspozycji bohaterów, co prawda bystrych i spostrzegawczych, ale też nie wtajemniczonych zbytnio w to, co dzieje się ?za kulisami?. Bohaterowie stopniowo odkrywają jak wielką krzywdę wyrządza im Hektor. Nie od razu, ale z czasem coraz częściej zadają sobie pytania o cel ich poświęcenia, o to czy można żyć inaczej i czy koniec świata faktycznie nadejdzie. Wątek romansowy jest tu fundamentalny i stanie się punktem zapalnym całej serii zdarzeń, ale jest mistrzowsko stonowany i nienachlany, przez co nie tylko budzi większe napięcie, ale też daje przestrzeń dla innych istotnych w tej historii wydarzeń. Końcówka z kolei jest tak drastyczna i dramatyczna, że ledwie zdołałam przeczytać ją bez płaczu.

O CZYM? ?Calder?, to piękna, a za razem okrutna opowieść o ludziach żyjących w wyniszczającej ich wspólnocie, o marzeniach, poświęceniu i bezgranicznej miłości, która jest wstanie pokonać nawet piekło. Jestem urzeczona tą historią, ale zarazem przerażona jej prawdziwością, bo coś takiego nie tylko mogło się komuś przydarzyć, ale z całą pewnością już się przydarzyło i na pewno jeszcze się powtórzy.

...

Jabluszkooo

ilość recenzji:66

brak oceny 3-12-2016 20:22

Książka nie oddaje stylu Mii Sheridan. Nie jest jednak całkowicie zła. Jest po prostu inna. Porusza bardzo ciekawy temat, jakim są sekty i łatwowierność, aż do bólu, ludzi należących do tego typu zgromadzeń. Pokazuje też ciężką walkę w dążeniu do spełnienia marzeń. Poznajemy historię młodych ludzi za których zadecydował los w kwestii ich przeznaczenia, nie pozostawiając im wyboru i praw do decyzji. Minusem książki jest to, że na początku strasznie ciężko jest się wciągnąć, a pod koniec ze strachu i lęku nie można wytrzymać. Bardzo zachwiana opowieść pod względem dopracowania przez autorkę, nie powiem, ciut się zawiodłam, bo tak wspaniałej książce jej autorstwa jakim było ,,Bez słów". Jednakże na pewno wyróżnia się w tłumie, bo kto na co dzień spotyka się z taką historią? Z tak niebanalnym pomysłem zawarcia ciekawej części ludzi. Myślę, że zamysł był dobry, ale przy tworzeniu coś poszło nie tak. Czy ją polecam? To zależy, ci którzy uwielbiają romanse i tego typu historie odnajdą się w tej historii, a także osoby, które poszukują wątku nieco oryginalniejszego. Jednakże nie stracie wiele moim zdaniem nie czytając tej powieści, ale jeszcze jest druga część i nie tracę wiary, bo ta skończyła się w naprawdę kulminacyjnym momencie!

Fragment tego tekstu pochodzi z mojego a, po ciąg dalszy zapraszam tutaj:
...

Izabela

ilość recenzji:1037

brak oceny 31-10-2016 16:56

Chyba jeszcze nie miałam okazji czytać książki, której fabuła oscylowałaby wokół sekty. Jest to więc dla mnie pewien powiew świeżości w literaturze. Za to należą się brawa dla autorki.

Część opisująca działalność sekty przedstawiona została z wielką szczegółowością. Przywódcą apokaliptycznej sekty jest fanatyczny Hektor, według którego jest to religia, a on jest jej Bogiem. Jego decyzje są niepodważalne. Mieszkańcy podzieleni są na uprzywilejowanych i tych normalnych. Wielka Rada ma bieżącą wodę, pralkę, telefon, wszystkie dostępne dobra cywilizacji.
Natomiast robotnicy nie mają nic, wierzą w każde słowo przywódcy. I co dziwne nawet się przeciw takiemu podziałowi nie buntują. Było dla mnie trudne do zrozumienia dlaczego pozwalają się tak traktować? Jedynym, który decyduje się wyłamać ze wspólnoty jest Calder. Stopniowo zauważa i wyklucza absurdy oraz nieścisłości w religii, w którą wierzył. Tym bardziej, że do głosu dochodzi silne uczucie, jakim jest miłość do Eden. Ona z kolei od dawna nie godzi się z przyjętym stanem rzeczy. Nie wie jednak co mogłaby w tej sprawie zrobić. Jednak odwzajemniona miłość dodaje jej odwagi, aby zawalczyć o swoje.

"Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była urzekająca, cudowna. I niech bogowie mi wybacza, ale ziarno miłości, które we mnie zakiełkowało; ziarno, którego przyrzekałem nie pielęgnować, i tak rosło z każdą chwilą. Mógłbym przysiąc, że czuję, jak jego aksamitne kosmyki poruszają się we mnie, rosną i oplatają żywotne części tego kim byłem. Nie potrafiłem ich powstrzymać. Usidliła mnie. Ja byłem polem, a ona powojem. Zawładnęła mną. Tak po prostu. A może nie tak po prostu? Może rozkwitała we mnie od lat? Ale w owej chwili nie potrafiłem nazwać tego inaczej.
Ona nie jest twoja ? szepnąłem w myślach?"

Bohaterowie są świetnie wykreowani, autentyczni, różni. I to nie tylko główni, ale i drugoplanowi. Wraz z Calderem i Eden przeżywałam ich rozterki, współczułam i kibicowałam ich uczuciu.
Niebezpieczeństwo, które czyhało na nich na każdym kroku, powodowało że czułam niepewność i niepokój co do ich przyszłości. Autorka z jednej strony pokazała nam ogromną siłę manipulacji i zła, z drugiej zaś strony udowodniła, że miłość i marzenia są naszą największą siłą w walce z przeciwnościami losu.

Narracja prowadzona jest z perspektywy zarówno Caldera, jak i Eden, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć ich postępowanie. Jeśli chodzi o styl to muszę powiedzieć, że jest urzekający. Bo tak pięknie pisać o uczuciach nie każdy potrafi. Dialogi są ciekawe, dopracowane, momentami skrzące dowcipem.

"Calder. Narodziny odwagi" to niezwykła historia uczucia, które wymaga od bohaterów wiele poświecenia. To książka o walce światłości z ciemnością, o ponadczasowej prawdzie, tęsknocie, ryzyku, strachu, ale przede wszystkim o odwadze. Mii Sheridan udało się stworzyć powieść, która porusza i wciąga w wir wydarzeń, i która pomimo przeciwności losu, jakie na swojej drodze spotykają Eden i Calder, budzi nadzieję.

polecanekobietom.blogspot.com

ilość recenzji:283

brak oceny 4-10-2016 22:28

Ostatnio miałam ograniczony czas nie tylko na opisywanie ale i na czytanie książek. Bywa, nie chcę się zbytnio usprawiedliwiać, ale mam nadzieję że ten okres mam już za sobą. Postaram się nadrobić zaległości i częściej wrzucać książki.


Dziś pozycja która porusza i chwyta za serce i to nie zasługa samych bohaterów a doboru tematu. Autorka opowiada o członkach apokaliptycznej społeczności (sekty) o bardzo surowych zasadach moralnych. Nie jest to temat typowo wykreowany, gdyż często się słyszy w realnym życiu o takich ugrupowaniach. Nigdy jednak nie zastanawiałam się jak one funkcjonują a dzięki autorce dość drobiazgowo poznałam ich codzienność. Ich hermetyczny świat w którym większość członków ukrywa się przed odpowiedzialnością w normalnym społeczeństwie przeplata się z osobami, które tam się urodziły i innego życia nie znają. I o ile ta pierwsza grupa nie wzbudza we mnie jakiś skrajnych emocji, strasznie współczuję i doskonale rozumiem dążenie niektórych do innego lepszego świata.


Calder, młody chłopak, który urodził i wychował się w tej społeczności od najmłodszych lat pragnie czegoś więcej. Z wiekiem coraz bardziej dostrzega dysproporcje między zwykłymi wyznawcami a Członkami Rady. Bardzo długo broni się przed uczuciem do Eden, jedynej dziewczyny na którą nie ma nawet prawa patrzyć. Według wierzeń tej społeczności jest ona nie tylko wybranką ich przywódcy Hektora ale także umiłowaną boginią dzięki której członkowie tej społeczności będą mogli wkroczyć do królestwa Elizjum, po ślubie z ich przywódcą.


Tylko sercu nie da się wytłumaczyć kogo ma kochać. Ono decyduje same do kogo będzie bić szybciej. Odważny Calder i zdeterminowana Eden postanawiają sprzeciwić się woli tej zamkniętej grupy i walczyć o własną godność, o swą miłość i przede wszystkim o prawo do decydowania samemu o swoim życiu.


Książka ta strasznie długo się rozkręcała. Momentami nużyły już mnie początkowe opisy dorastania tej dwójki, które ciągnęły się prawie do połowy. Ale gdy już dobrnęłam do końca, to muszę przyznać że w tych opisach krył się chyba celowy zabieg autorki. To dzięki nim właśnie poznałam dość drobiazgowo funkcjonowanie tej społeczności a przede wszystkim poznałam ta dwójkę dość drobiazgowo. Ze względu na zastosowany zabieg stylistyczny w postaci dwupodmiotowych opisów mogłam poznać odczucia zarówno Caldera jak i Eden.


Nie skłamię jeżeli napiszę że jest to opowieść o walce dobra ze złem. Ta książka uświadamia nam że trzeba walczyć o własne marzenia, a w imię miłości jesteśmy w stanie przenosić góry. Warto po nią sięgnąć. To nie jest zwykły romans, ta książka niesie dużo większe i głębsze przesłanie, ale żeby się o tym przekonać będziecie musiały po nią sięgnąć. Ja mogę jej przyznać osiem bardzo mocnych punktów i gorąco was zachęcić do jej przeczytania. Poniżej oczywiście kilka podobnych pozycji i do zobaczenia następnym razem...


1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Bez słów" Mia Sheridan

2. P O L E C A N E K O B I E T O M : WBREW ZASADOM Samantha Young

3. P O L E C A N E K O B I E T O M : OSTATNIA SZANSA Samantha Young

4. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wszystkie odcienie pożądania" Samantha Young

5. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Sztuka Uwodzenia" Samantha Young

6. P O L E C A N E K O B I E T O M : Samantha Young "Cofnąć czas"

7. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski

8. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Piekło Gabriela" Sylvain Reynard

www.przychylnym-okiem.blog.onet.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 12-07-2016 15:18

Calder i Eden są członkami tej samej wspólnoty, jednak ich życia diametralnie się różnią. Chłopak jest robotnikiem i wraz z rodziną żyje w prymitywnych warunkach. Dziewczyna jest przyszłą żoną przywódcy ich społeczności, Hectora i według jego przepowiedni ma ich wkrótce poprowadzić do Elizjum; raju dostępnym tylko dla wybrańców. Eden ze strachem myśli o zbliżającym się ślubie z człowiekiem, który ją wychowywał i pomimo ryzyka, jakie to ze sobą niesie, postanawia wyrwać się ze złotej klatki i nawiązać zakazaną znajomość z przystojnym Calderem, którego darzy potajemną miłością. Wkrótce młodzieńcze zauroczenie przeradza się w coś znacznie głębszego i zaczyna ściągać na nich uwagę nieobliczalnego przywódcy. Gdy sprawy zaczynają przybierać niebezpieczny obrót, oboje postanawiają zawalczyć o swoje uczucie i uciec z sekty, która powoli dąży do samozagłady?
?Calder. Narodziny odwagi? to moje trzecie spotkanie z twórczością amerykańskiej autorki i pomimo iż wypada nieco słabiej w porównaniu z poprzednimi, to bez wątpienia mogę je zaliczyć do udanych. Nie miałam do tej pory okazji zapoznać się z pozycją, w której poruszany byłby temat sekty, dlatego nie mogłam się doczekać, aż zapoznam się z tą książką, której opis wydał mi się bardziej niż obiecujący. I zdecydowanie było warto! Mii Sheridan po raz kolejny udało się stworzyć intrygującą, angażującą emocjonalnie i pełną zaskakujących zwrotów akcji historię, która trzyma w napięciu do ostatniej strony i od której trudno się oderwać. Autorka posługuje się niezwykle plastycznym i przystępnym stylem, który bardzo przypadł mi do gustu, jednak na szczególną uwagę zasługuje niebanalna fabuła i ciekawa kreacja postaci. Dawno nie czytałam tak oryginalnej i wyrazistej historii, która wywołałaby we mnie tak sprzeczne emocje. ?Calder. Narodziny odwagi? to nieszablonowa, elektryzująca i pełna zmysłowości opowieść o pragnieniu wolności, pożądaniu, marzeniach, trudnych wyborach i sile nastoletniej miłości. Na kartach tej pozycji rozgrywa się niezwykle tragiczna i poruszająca historia z zaskakującym finałem, które wbija w fotel i wzbudza mocno ambiwalentne odczucia, ale z pewnością nie pozostawia obojętnym. Dla fanów twórczości Mii Sheridan pozycja obowiązkowa. Jeżeli macie ochotę na nieprzewidywalną i niebanalną historię, która was zaskoczy i sprawi, że będziecie chcieli natychmiast sięgnąć po kontynuację, to koniecznie zapoznajcie się z tą pozycją!

Klaudia Mordarska

ilość recenzji:1

brak oceny 28-06-2016 17:43

Miłość nie jest czymś, co da się przewidzieć. Nigdy nie wiadomo, czego zapragnie nasze serce. To najbardziej irracjonalna rzecz na świecie, a zarazem krucha i jednocześnie silna jak najtrwalsze więzy. Jest marzeniem każdego człowieka. A czasami potrafi przekroczyć nawet najśmielsze wyobrażenia...
Calder żyje w społeczeństwie, które ślepo wierzy w nowy świat nazwany Elizjum. Tam praca i dążenie do "bycia czystym" są na porządku dziennym. Jednak gdy chłopak po raz pierwszy zobaczył Eden, zrodziły się w nim uczucia, które nigdy nie miały nawet prawa istnieć. Zwłaszcza, że dziewczyna ma zostać żoną ich przywódcy. Jednak nie tylko on ukrywa swoje uczucia. Eden także ma swoje zakazane marzenia... Czy oboje zadecydują walczyć o swoją przyszłość? Czy będą w stanie sprzeciwić się losowi?
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy podczas czytania tej książki to przynależność bohaterów do pewnej sekty, wierzącej w nowy świat po wielkiej powodzi. Rzeczywistość, w jakiej im wszystkim przyszło żyć skojarzyła mi się nieco z warunkami ludzi w zamierzchłych czasach ? bez prądu, bieżącej wody i nowinek technicznych. Wszystko składało się do pracy na roli i głębokiej wiary w Elizjum. Zafascynował mnie ten motyw ze względu na to, że nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać książki, w której sekta był jednym z najistotniejszych elementów.
Bohaterowie byli całkiem dobrze wykreowani. O dziwo, najwięcej emocji wywoływała u mnie postać Hektora. Ale nie były to pozytywne uczucia. Ten mężczyzna był traktowany jak guru i uwielbiany przez członków jego społeczności za swą dobroć i poświęcenie. Mało kto zauważał jego mroczną stronę, która dosyć często dawała o sobie znać.
Jeśli chodzi o parę głównych bohaterów, to oboje zyskali moją sympatię, ale w mniejszym stopniu niż Xander, który zyskał w moich oczach dzięki swojemu interesującemu charakterowi. Zarówno Calder, jak i Eden momentami mnie irytowali. Szczególnie ten pierwszy, gdyż dosyć często działał irracjonalnie, a jego decyzje potrafiły pogorszyć sytuację obojga.
Wątek romantyczny był jedną z najważniejszych części tej historii. Uczucia łączące Eden i Caldera mogłabym określić mianem dzikiej miłości, zważywszy na sytuację, w jakiej się znaleźli i otoczenie sekty. Tak naprawdę to nic nigdy nie powinno się między nimi wydarzyć. Ich relacja była zakazana i z pewnością nie zyskałaby aprobaty społeczności. Jednak miłość i marzenia połączone razem mają naprawdę ogromną moc i z zaciekawieniem obserwowałam ich wzloty i upadki.
Podsumowując, "Calder. Narodziny odwagi" to miłości i zuchwałym dążeniu do spełnienia marzeń w rzeczywistości, w której życiem bohaterów rządził przywódca sekty. Nie brakuje w niej walki o lepszą przyszłość, czy zakazanych uczuć, które nigdy nie powinny się pojawić. Nie jest to może żadne arcydzieło, ale śmiało mogę powiedzieć, że miło wspominam swoje pierwsze spotkanie z twórczością Mii Sheridan. To książka w szczególności dla fanów romansów, ale nie tylko. Mam nadzieję, że kolejny tom okaże się lepszy.

NaWidelcu

ilość recenzji:1

brak oceny 22-06-2016 20:31

Nakazy, zakazy i polecenia. To wszystko dla Twojego dobra. Nie zadawaj pytań. Inni wiedzą lepiej. Nie wątp. To nie Twoja rola. Pilnuj swojego miejsca w szeregu i cały czas bądź wdzięczny. A - przede wszystkim - posłuszny. Czy masz odwagę, żeby się... sprzeciwić? Jeśli tak, będzie to początek ryzykownej przygody.

Calder to książka, która zupełnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się przyjemnej, chociaż sztampowej powieści erotycznej. I tak się zaczęło. Samotna kobieta, zagubiona w wielkim mieście, kilka seksistowskich uwag, mnóstwo problemów i "rycerz na białym koniu". To jednak tylko prolog. Już w pierwszym rozdziale autorka przenosi czytelników do zupełnie innego miejsca. Teraz obserwujemy dziwną, na pierwszy rzut oka zacofaną społeczności. Należy do niej również Calder, młody chłopak o bystrym umyśle. Szybko okazuje się, że społeczność to tak naprawdę sekta. Jej przywódca robi wszystko, by przygotować swoich podopiecznych do apokalipsy. Któregoś dnia sprowadza małą dziewczynkę. Przypisuje jej wielką rolę, to od niej zależeć ma zbawienie wszystkich. Musi tylko... dorosnąć. Chociaż Eden zauważa Caldera w tłumie, nie spodziewa się, jak bardzo splotą się ich losy. Razem będą dorastać i... wątpić. Czy dwójce nastolatków uda się przeciwstawić groźnej sekcie?

Pierwsza połowa książki zupełnie zaskakuje - to intrygująca wizja alternatywnego społeczeństwa. I chociaż jego konstrukcja przywodzi na myśl kilka istniejących organizacji, autorka zastrzega, że wszelkie zbieżności są przypadkowe. Sama wspólnota jest jednak tylko tłem. Najważniejsze są funkcje społeczne, które każdy musi pełnić. Eden przypadła rola wyjątkowa. Osiągnięcie przez nią pełnoletności ma zwiastować nadejście apokalipsy. Również wtedy dziewczynka ma stać się żoną przywódcy. Tego zaszczytu zazdroszczą jej wszyscy. Dla Eden jednak szybko staje się on przekleństwem. Autorka, opisując jej historię, zadaje pytania o prawo do decydowania o własnym, o prawo do szczęścia i miłości... Czy za wszelką cenę warto o nie walczyć? Czy każdemu się one należą?

Głowni bohaterowie nie są zwykłymi nastolatkami. Wychowani w zupełnym oderwaniu od współczesności, mają w sobie więcej ogłady i posłuszeństwa niż ich rówieśnicy spoza sekty, jednak okres dorastania przechodzą tam samo. Bunt, upór i stawianie pytań. Żądza wiedzy oraz przygód. Ta droga prowadzi ich na ryzykowną ścieżkę, z której nie będzie odwrotu. Ich charaktery, na których piętno odcisnęło odizolowanie od reszty świata, są wiarygodne, a dzięki temu również interesujące.

Pomimo ewidentnego zagrożenia, przez większą część książki bohaterowie z wszystkich opresji wychodzą obronną ręką. Miejscami, niestety, akcja... zamiera. Czytelnicy wyczekują szybkiego powrotu do sceny z prologu, a tymczasem autorka serwuje im mnie długie strony romantycznych, w dużym stopniu całkiem niewinnych schadzek. Do czasu. Są bowiem w powieści również pierwsze doznania erotyczne, opisane z typowym dla autorki wyczuciem. Bo chociaż śmiałe i szczegółowe, opisy te nie budzą zgorszenia. Prawdopodobnie w nadmiarze mogłyby być po prostu niestrawne, tu jednak jednak ich liczba jest stosunkowo niewielka.

Calder to więc urocza, chociaż momentami mało dynamiczna, opowieść o dorastaniu w trudnym świecie. O cenie miłości oraz o konieczności porzucenia wszystkiego, co znane. O narodzinach odwagi w miejscu, w którym ta nie miała prawa zaistnieć. Ta powieść jest jak powiew świeżości w gatunku, który bez reszty obrósł w schematy. W efekcie Calder to dobra powieść, którą po prostu warto przeczytać.

Paulina Kaleta

ilość recenzji:105

brak oceny 14-06-2016 16:21

Z twórczością Mii Sheridan spotykam się po raz pierwszy. Do tej pory jakoś nie miałam okazji ich czytać. Jednak ostatnio głośno było o ?Bez słów?, więc postanowiłam, że przeczytam kiedyś. A dzisiaj jestem po lekturze ?Narodziny odwagi. Calder? i wiem, że na pewno sięgnę po inne książki tej autorki.
Calder wychowuje się w społeczności, która izoluje się od świata i tworzy grupę lepszą od innych (w swoim mniemaniu). Pewnego dnia pojawia się Eden. Ma poślubić przywódcę sekty, ale także zwiastuje wielką powódź, która ma przenieść ich do Elizjum. Jednak obydwoje nie zgadzają się na zastaną rzeczywistość. Postanawiają walczyć.

Autorka w książce porusza bardzo ważne tematy. Po pierwsze ? sekta. Ukazana została tutaj społeczność bezgranicznie i ślepo zapatrzona w guru, który mami ich obietnicami życia w lepszym świecie, wykonująca jego polecenia, zupełnie omamiona. Samolubna, egoistyczna, zapatrzona w siebie, krzywdząca nawet własne dzieci dla dobra przywódcy. Tak naprawdę to banda niewolników, która nie ma własnego zdania. Akcja rozgrywa się w specyficznym świecie ? bez dostępu do udogodnień i jakichkolwiek przyjemności. Bo to, co jest poza Arkadią jest grzeszne i szatańskie. Po drugie miłość. Calder i Eden poznają się w dzieciństwie. A ich uczucie rozwija się wraz z nimi i dorastaniem. Wieź, która ich łączy jest bardzo silna i prawdziwa, która pokona każde zło. Momentami byłam wzruszona, że aż tak bardzo można kochać. Natomiast zakończenie złamało mi troszkę serce, ale już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po drugi tom.
To także książka o marzeniach, które należy walczyć i nigdy się nie poddawać, o walce, jaką musimy stoczyć, aby być szczęśliwym, o prawdziwej przyjaźni, o odpowiedzialności, strachu, trosce. O tym, że miłość pokona wszystko, a zło zostanie ukarane.
Bardzo podoba mi się również dwutorowe prowadzenie narracji. Widzimy świat z perspektywy Caldera ? robotnika, podwładnego, niewolnika oraz Eden ? przyszłej królowej, boginki.
Książkę przeczytałam z wypiekami na twarzy. Uważam, że spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym czytelniczkom. Do tego ta okładka? Jestem zachwycona.
Serdecznie polecam!