Tytuł to imię rezolutnej muchówki, rodzaju męskiego. Zaraz na początku książki odwiedza do Rączyca Czarnonoga, informuje, iż zatrzyma się w mieszkaniu lokatorów na dłużej i każe nazywać się ciocią. Od tej pory razem będą spotykać owady, przeżywać przygody. Opowiadania, w sam raz na wieczorne czytanie, bawią małego słuchacza, intrygują, a co więcej ciężko się z nimi rozstać, więc dziecko prosi o kolejne. Na co należy się przygotować i nie odmawiać. Podkreślę jeszcze poprawną polszczyznę, która nie dość, że nie razi, to jeszcze sprawia, że strony umykają nie wiadomo kiedy. Jedyna rzecz, któ?ej mi zabrakło, to fotografii opisywanych postaci. Rysunki są przyjemne dla oka i niezwykle sympatyczne, jednak gdyby na końcu rozdziału, a może całej książeczki pojawiły się zdjęcia pasikonika, ćmy, czy żuka gnojarza, dziecko mogłoby się więcej nauczyć. Jak wygląda mrówka, to mam nadzieję, że nasi milusińscy już wiedzą. Podsumowując, polecam i zachęcam do lektury. Śmiało można sięgnąć również po przygody ryjówki Florki, równie dobrze się je czyta.