Gdy Bruce Dickinson zaczynał pisać swoją autobiografię, postanowił: "Żadnych narodzin, małżeństw i rozwodów - ani moich, ani cudzych". Jak postanowił, tak zrobił. W "Do czego służy ten przycisk?" nie poznacie więc ani jego żony, ani dzieci, ani żadnej wzmianki na temat prywatnego życia Brucea czy też kogokolwiek z członków zespołu Iron Maiden. Zawiedzeni? Niepotrzebnie. Bruce Dickinson jest bowiem gościem na poziomie i jako taki nie pozwoli Wam się ze sobą nudzić na ani jednej stronie swojej autobiografii. Popędzicie z nim w niezwykłą podróż - od chrztu, poprzez niełatwe dzieciństwo, szkolne perypetie, muzyczne początki, aż po spotkanie z liderem Iron Maiden, wizytę w oświęcimskim obozie, karierę solową i walkę z rakiem.
Książka napisana jest chronologicznie, ale wyznacznikiem czasu nie są tu daty (których nie znajdziecie tu prawie w ogóle), lecz kolejne płyty lub trasy koncertowe. Z początku wygląda to trochę chaotycznie, ale jak już złapie się ten rytm (z czym znawcy dyskografii Iron Maiden nie powinni mieć trudności), opowieść Brucea pędzi płynnie niczym Ed Force One w przestworzach. Z Brucem zwiedzicie pół świata, choć w prawie żadnym z nich nie zagrzejecie miejsca na dłużej. To wszak życie rockmana - trasa, scena, studio nagrań, knajpa, trasa, scena, knajpa itd. Piwko w ręce, czasem jaki skręt w gębie i tak to się kulało... Czytając jednak tę historię, czas na oddech złapiecie na pewno. Bo choć jest to historia o szalonym życiu heavymetalowca, opowiada ją facet dojrzały i doświadczony, tworząc klimat spokojnej, stonowanej, przyogniskowej ballady. Ballady snutej na luzie, bez zbędnego zagłębiania się w szczegóły, bez oceniania ludzi, z humorem, swojsko, po prostu po ludzku. I dla ludzi.
Czytelnicy, którzy w "Do czego służy ten przycisk?" szukać będą przede wszystkim zakulisowej pikanterii i detali związanych z powstawaniem poszczególnych albumów zespołu Iron Maiden, będą musieli obejść się smakiem. To nie jest historia Ironów. To życie Brucea Dickinsona - nie tylko frontmana, ale i szermierza, pilota, scenarzysty, browarnika, prezentera radiowego. Zespół jest oczywiście bardzo ważny, ale stanowi tu tło życia człowieka, który chce nam o sobie powiedzieć znacznie więcej, niż tylko to, co dałoby się ujrzeć przez pryzmat muzycznej otoczki. Poznajcie mnie jako człowieka - zdaje się przekazać nam Bruce. - Poznajcie mój "teatr myśli", moje pasje, moje marzenia, stańcie koło mnie na scenie, wejdźcie do studia nagrań, zajmijcie miejsce drugiego pilota, usiądźcie przy moim ognisku i spróbujcie mojego piwa...
Ja zaproszenie Brucea przyjąłem i jestem pod wielkim wrażeniem jego pisarskiego stylu i ogromu pozytywnych emocji, jakie niesie ze sobą ta książka. Bo Bruce to swój chłop i jako taki jawi się na kartach swojej autobiografii. Jest u i miejsce dla Was, siadajcie, wspólnie spróbujemy się dowiedzieć, do czego służy ten przycisk. Emocje gwarantowane.
Opinia bierze udział w konkursie