SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

BRIDGET JONES. Szalejąc za facetem

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2014
Oprawa miękka
Liczba stron 584

Opis produktu:

Poznajecie ją? Tęskniliście? To ona! Wasza, ukochana Bridget Jones!

W świecie Bridget Jones jak zawsze wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Od ostatnich wydarzeń mija piętnaście lat. W tym czasie ambitna i niezależna Brytyjka zdążyła poślubić pana Darcy`ego, spłodzić mu dwójkę dzieci (małą Mabel i Billy`ego) i... zostać wdową.

Ma 51 lat, jest wziętą scenarzystką i niestety pozbawiona mężowskiego ramienia. Pan Darcy ginie nagle w wybuchu miny w Sudanie. Bridget zostaje sama... Choć nie koniecznie. Mimo wewnętrznych rozterek, szybko pociesza się niedawno poznanym chłopcem-zabawką. Z niepokojem wyczekuje na gorące SMS-y od młodszego o ponad 20 lat Roxstera... Rzuciła palenie. Zamiast kopcić Silk Cuty, żuje gumę Nicorette. Liczy kalorie i zmarszczki na twarzy:

`Czy lepiej umrzeć po przedawkowaniu botoksu, czy z samotności?`

Czyści synowi i córce włosy z wszy, które przynoszą ze szkoły, i zastanawia się czy wskazane jest układać włosy suszarką, gdy jedno z twoich dzieci ma wszy na głowie a także... jak nie puszczać bąków. Głowi się, co robić, gdy sześćdziesiąte urodziny twojej przyjaciółki wypadają w tym samym dniu, co trzydzieste urodziny twojego chłopaka, a potem szuka opiekunki do dzieci, by móc wypuścić się z nim na seksualne wakacje. Czasem tylko tęskni za swoim zmarłym mężem- dżentelmenem. Pije jak nastolatka, randkuje i uprawia clubbing. Od ekskluzywnych winiarni woli jednak hipsterskie nory we wschodnim Londynie. Twitter i Facebook zastąpiły jej słynną automatyczną sekretarkę. Wie, że media społeczne niesamowicie ułatwiają dostęp do świata seksu, ale także mogą zrujnować relacje:

`Nigdy nie tweetuj po pijaku. Wiadomości mkną jak bomby nuklearne lub pociski Exocet`

Bridget Jones przedziera się przez gąszcz wyzwań, czyhających na współczesną samotną matkę, a jednocześnie na powrót odkrywa swoją seksualność.


`Bridget Jones: Szalejąc za chłopakiem` to trzecia część perypetii neurotycznej, wiecznie spragnionej wielkiej miłości Angielki wylądowała w połowie października na pierwszym miejscu brytyjskiej listy bestsellerów. Sprzedano ponad 45 tysięcy egzemplarzy. Książce nie zaszkodziły kiepskie recenzje od anglosaskich mediów:
`Dlaczego Bridget nie dojrzała?`, `Nie ten ton`, `Mnóstwo naiwności i kalek`, `Nie umiałam się z tego śmiać`.

A jednak `Dzienniki Bridget Jones` to wciąż dobra brytyjska marka, niczym agent James Bond.
Bridget stała się ikoną lat 90. I być może jest nią nadal...


`Wróciła, ona powróciła! Nasza ukochana bohaterka powraca po ponad dziesięcioletniej przerwie i od razu musi się zmagać z dwójką swoich dzieciaków, perspektywą romansu z młodym chłopakiem, wyniosłością zadowolonych z siebie wiekowych małżeństw, zbuntowaną techniką i rodzącymi się na naszych oczach mediami społecznościowymi.`
Vouge

`Komediowe talenty Fielding - a nade wszystko jej wrażliwość na wszystko, co w naszej współczesnej kulturze staje się właśnie modne i potencjalnie, począwszy od Twittera, a skończywszy na internetowych portalach randkowych - po raz kolejny dochodzą tu do głosu. Książka niesie w sobie pozytywną energię nadzwyczaj rzadką we współczesnych powieściach.`
Elle

`Dużo się zmieniło w życiu kochanej przez wszystkich londyńskiej singielki, od kiedy jej `Dziennik` po raz pierwszy oczarował świat w 1998 roku. W `Szalejąc za facetem`, bohaterka Helen Fielding jest już wdową z dwójką dzieci, kontem na Twitterze i `chłopczykiem zabawką` - ale wciąż jest czarująco zagubiona w świecie.`
People

`W `Dzienniku Bridget Jones` Helen Fielding stworzyła nowy archetyp literackiej postaci kobiecej. Teraz wyprawiła ją na podbój XXI wieku. (Reguła nr 1: Żadnego esemesowania po pijaku). Fielding wciąż jest w znakomitej pisarskiej formie.`
Time

Tytuł oryginalny: Bridget Jones: Mad About the Boy

Copyright by gandalf.com.pl
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: lista bestsellerów wszech czasów,  wysyłka 24h
Wydawnictwa: Zysk
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  książki dla babci,  książki na lato
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2014
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 584
ISBN: 978-83-7785-392-4
Wprowadzono: 08.03.2014

Helen Fielding - przeczytaj też

BRIDGET JONES. DZIENNIK (twarda) Książka 36,74 zł
Dodaj do koszyka
Bridget Jones. Dziennik Książka 27,51 zł
Dodaj do koszyka
Dziennik Bridget Jones. Dziecko Książka 28,90 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - BRIDGET JONES. Szalejąc za facetem - Helen Fielding

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.9/5 ( 13 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Irena

ilość recenzji:5

brak oceny 14-04-2017 19:20

I tak z ostatnim zdaniem tej książki moja przygoda z Bridget Jones dobiegła końca (chyba, że autorka szykuje coś nowego). Z jednej strony trochę mi przykro, ale z drugiej jestem zadowolona, że wreszcie skończyłam. W przeciwieństwie do poprzednich części, ta mnie męczyła, nie czytało się jej tak lekko, jak trzech pozostałych. Może ważna była tu też kolejność i fakt, że przeczytałam ją jako ostatnią z serii, ale był to celowy zabieg. Dzięki temu widać, że dość odbiega poziomem od reszty. Dużo było niepotrzebnego bełkotu, który mimo, że jest taki bardzo Bridget, jednak nie był ten sam. Pozbycie się wielu elementów ułatwiłoby nie tylko odbiór, ale przede wszystkim czerpanie przyjemności z lektury.
Sama Bridget nie zmieniła się prawie wcale, jednocześnie bardzo się zmieniając. Przekroczyła pięćdziesiątkę, jest wdową, ma dzieci. Strata Marka (Dalej nie wybaczyłam tego autorce... No, bo kto uśmierca kogoś takiego jak Mark Darcy? No kto?!) i samotne wychowywanie dzieci ukształtowały ją na nowo, jednak szybko wróciła do swoich starych nawyków. Jej infantylność, która była jeszcze w miarę urocza w dwóch pierwszych częściach, w tej mierzi. Nie są to już zabawne zachowania roztrzepanej dziewczyny, tylko zwyczajna głupota. W niektórych momentach jej dzieci zachowywały się bardziej odpowiedzialnie niż ona sama. (Szczególnie Billy, miejscami kreowany na mini- Marka). To naprawdę nie przystoi, żeby dzieci wychowywały matkę.
Oczywiście niezmiennie z genialnymi pomysłami przodują przyjaciele Bridget. Zachęcają ją do dzikiego randkowania i seksu, popychając do przejścia ze swoją stratą do porządku dziennego, niemal nie dając jej wyboru. Niemal, dlatego, że gdyby chociaż raz, na chwilę przestała ich słuchać i zaczęła samodzielnie myśleć wiele rzeczy prawdopodobnie potoczyłoby się inaczej.
Sam pomysł Bridget korzystającej z portali społecznościowych jest dużym plusem, jednak z wykonaniem coś poszło nie tak. Jej maniakalne sprawdzanie Twittera i przejmowanie się ilością obserwatorów, jakby nie miała zupełnie nic lepszego do roboty, wypada blado. Nie wspominając o jej wysokich lotów konwersacjach z Roxterem czy scenariuszu, który pisała. Zastanawiałam się jakim cudem udawało jej się sklecić cokolwiek, skoro często nie posiadała wiedzy na podstawowe tematy.
W dodatku ta przesadna obsesja Bridget na punkcie seksu. Jej jedynym problemem jest to, że będąc samotną nie ma się z kim bzykać. Naprawdę rozumiem potrzebę bliskości i zaspokojenia seksualnego, ale tutaj podchodzi to już pod jakiś obłęd. Jej związek z Roxterem był oparty niemal tylko na seksie! (I mało wyrafinowanych żartach...) Rozterki na temat rozstania z nim, były na poziomie słabo rozwiniętej nastolatki, a nie dorosłej kobiety. Może gdyby skupiła się na czymś bardziej (na pracy czy dzieciach na przykład) nie miałaby takich infantylnych i żałosnych wręcz problemów.
Na koniec zostawiłam sobie Pana Wallakera. Związek z nim, poprzez złe przedstawienie jest po prostu dziwny. Autorka za bardzo skupiła się na ukazywaniu randkowania Bridget z młodszym, że zupełnie zapomniała pokazać skąd na końcu wzięła się rzekoma miłość bohaterki i nauczyciela. Nie oszukujmy się, ale miłość nie rodzi się po kilku przypadkowych spotkaniach... Poza tym dla mnie Wallaker był Markiem 2.0, równie sztywnym inteligentnym gościem, skorym do ratowania Bridget z każdych opałów.
Podsumowując, nie powiem, że książka nie ubawiła mnie w pewnych momentach i że żałuję spędzonego na czytaniu czasu, ale nie miała w sobie tego czegoś, czym jednak cechowały się poprzednie części. Mało z niej też utkwiło mi w pamięci. Sceną, której daję duży plus była sowa, którą osobiście interpretuję jako Marka czuwającego nad rodziną i dającego Bridget możliwość nowego życia, kiedy odlatuje. Tylko czy nowe życie, nie skończy się dla Bridget tak samo jak zawsze?

P.S. Dalej tęsknię za Markiem... :/

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna z Subiektywne Recenzje

ilość recenzji:352

brak oceny 11-03-2019 11:00

Nie muszę Wam mówić, że jako fanka Bridget, nie musiałam specjalnie zmuszać się żeby poznać jej dalsze perypetie. I chociaż bardzo bym chciała móc zachwycać się tą książką tak mocno jak jej poprzedniczkami, to niestety nie mogę tego zrobić.
Bridget Jones w kolejnej, nieznanej nam odsłonie. Tym razem jako samotna matka, wdowa i kobieta szukająca szczęścia na portalach randkowych. Dwoje dzieci, praca i poszukiwania miłości skutecznie komplikują jej zwykłe, proste z pozoru życie. Dodatkowo jej przyjaciele, którzy pomimo wieku, nadal pozostają w świecie trzydziesto- i czterdziestolatków. Trochę dziwny świat, wykreowany na podstawach poprzednich części i na siłę tworzony na obraz wyluzowanych młodzieniaszków. I może bym to jeszcze zniosła, gdyby nie to, że postać Bridget została przedstawiona jako nieodpowiedzialna i wręcz komiczna podstarzała bohaterka, która poza wagą i seksem nie widzi sensu życia, jednak była sytuacja, w której wykazała się silnym realnym i racjonalnym myśleniem. Ogólnie to nie wiem czemu została skrzywdzona w taki sposób. Wydaje mi się, że jest ona symbolem kobiet, które pomimo wieku mogą się realizować, a tutaj została tak lekkomyślnie potraktowana. Ponarzekałam trochę, więc teraz może przejdę teraz do pozytywnych aspektów "Szalejąc za facetem". Losy Bridget nadal sprawiają, że pojawia się uśmiech na ustach czytelnika, często łzy rozpaczy i rozczarowania, kiedy kolejne plany i marzenia kobiety zostają zniszczone i podeptane. Jej życie nie jest sielankowe, ciągle zmaga się z przeciwnościami, które licznie pojawiają się na jej drodze. Jednak ma w życiu ważny cel, czyli dzieci. Państwo Darcy doczekało się dwóch cudownych pociech. Ich charaktery są identyczne jak rodziców, co w wypadku maluchów wyszło świetnie. Dokładnie tak je sobie wyobrażałam, aczkolwiek smutne jest to, że Marka nie ma już w tej części. Sądzę, że gdyby miał jakiś udział, to książka i postać Bridget wyglądałaby całkiem inaczej. Sama główna bohaterka wraz z upływem lat również uległa małym przemianom cywilizacyjnym, jakimi są np. umawiania się na randki przez internet, utrzymywanie kontaktu ze znajomymi poprzez różne portale społecznościowe typu Twitter i Instagram. Chce, chociaż w ten sposób odjąć sobie lat, a wagę traci dzięki diecie otrzymanej z kliniki dla otyłych. Poza tymi wszystkimi rzeczami, książka niezmiennie bawi, w krzywym zwierciadle pokazuje niektóre nasze cechy i pokazuje nam, że starość wcale nie oznacza końca przyjemnego życia. Myślę, że zamysłem autorki było to, aby uświadomić ludziom, szczególnie kobietom że to, że mają parędziesiąt lat, nie znaczy, że mają siedzieć w domu, w fotelu i czekać na śmierć. Pokazuje nam, że powinniśmy nadal, nieustannie walczyć o swoje szczęście, miłość i spełnienie marzeń, że możemy, pomimo wieku być szczęśliwymi, kochanymi osobami. I nic nie stoi na przeszkodzie aby osiągać zamierzone cele. Niby akcja zwyczajna, bohaterka przerysowana, a jednak można z niej wyciągnąć jakieś interesujące wnioski.
Jeśli czytałeś/łaś poprzednie części, to tę książkę musisz poznać. Dalsze zabawne losy Bridget przyprawią cię o zawrót głowy i osłupienie, dlaczego ona jest taka a nie inna. Myślę, że nie każdy polubi się z Bridget "po latach".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Emilia

ilość recenzji:1

brak oceny 3-11-2014 11:52

Bridget Jones wróciła, ale już jako wdowa w średnim wieku, z dwójką dzieci. Kolejny tom historii Bridget w formie dziennika z grubsza opowiada o tym jak niełatwo jest się odnaleźć na rynku singielek poszukujących faceta. Bridget staje się niewolniczką smsów, Twittera i innych social mediów. Nic nie zmienił się za to jej charakter :) Fajny powrót do ulubionej bohaterki z przeszłości!

Czy recenzja była pomocna?

Sylwia Węgielewska http://magicznyswiatksiazki.pl

ilość recenzji:490

brak oceny 24-05-2014 09:45

Trudno uwierzyć, że minęło blisko dwadzieścia lat odkąd po raz pierwszy sięgnęłam po "Dziennik Bridget Jones" autorstwa angielskiej pisarki i dziennikarki Helen Fielding. Miałam wówczas zaledwie lat naście i choć nie łączyło mnie z główną bohaterką ani pokrewieństwo wieku, ani problemy życiowe, pokochałam ją z całego serca. Dlatego też ucieszył mnie fakt, że zaledwie trzy lata później pojawiła się kontynuacja "Bridget Jones: W pogoni za rozumem". Miło było ponownie spotkać się z panną Jones, móc przyglądać się kolejnym jej perypetiom (zwłaszcza, że w tej części trafiła ona do tajlandzkiego więzienia). Obie historie cieszyły się ogromną popularnością wśród Czytelników na całym świecie, dlatego też nie powinno nikogo dziwić, że postanowiono przenieść je na szklany ekran. W rolę Bridget wcieliła się cudowna Rene Zellweger, a o jej względy walczyli Colin Firth (Mark Darcy) i Hugh Grant (Daniel Cleaver). Ku uciesze fanów, i mojej oczywiście również, po piętnastu latach od wydania drugiej części perypetii Bridget, Helen Fielding postanowiła o sobie przypomnieć oddając w ręce Czytelników swą najnowszą powieść "Bridget Jones: Szalejąc za facetem". Nareszcie fani szalonej Brytyjki mogą przekonać się, co też wydarzyło się w życiu Bridget po tym, jak zdobyła serce tego jedynego, wyśnionego, idealnego mężczyzny - Marka Darcyego.

Trzeba przyznać, że sporo zmieniło się u naszej drogiej Bridget. Od wydarzeń z poprzedniej części minęło dwadzieścia lat. Bridget liczy sobie pięćdziesiąt jeden wiosen, czyli dawno już wkroczyła w wiek średni (oj jak ona nienawidzi tego określenia). Dochowała się dwójki dzieci - chłopca o imieniu William (Billy) oraz nieco młodszej od niego Mabel, która jeszcze rozkosznie sepleni i wszędzie chodzi ze swoją ukochaną Spaliną. Niestety zmuszona jest wychowywać je samotnie po tym, jak przed kilku laty zginął jej ukochany Mark. Co prawda może liczyć na pomoc oddanych jej przyjaciół oraz zatrudnionej opiekunki, jednak w większości wypadków zmuszona jest radzić sobie sama. A niestety nie jest łatwo pogodzić opiekę nad dziećmi z codziennymi obowiązkami. Na przyjemności nie starcza już czasu. Tym bardziej, że pracuje nad scenariuszem filmowym, który jej zdaniem ma szansę stać się prawdziwym kinowym hitem. Ma nawet własnego agenta! Od śmierci Marka poświęciła się dzieciom i nie myślała o tym, aby wiązać się z kimś innym. Poza tym przez cały czas czuła, że w ten sposób zdradziłaby męża. Za namową przyjaciół postanawia w końcu ożywić nieco swoje relacje damsko - męskie i poszukać sobie kogoś nowego. Wkrótce w jej życiu pojawia się Facet w Skórzanej Marynarce, a zaraz po nim o wiele młodszy od niej Roxster. Czy Bridget zdoła na nowo ułożyć sobie życie? Czy znajdzie kolejną miłość?

Tak jak nie mogłam doczekać się lektury tej powieści, tak w miarę czytania mój dobry humor i entuzjazm stopniowo mijały, aby na koniec przeobrazić się w irytację. Na początku mocno uderzył mnie fakt, że Bridget jest sama, Mark nie żyje... Po lekturze poprzedniej części miałam nadzieję, że poczytam teraz o ich szczęśliwym pożyciu małżeńskim, dzieciach, rozwijającej się karierze. A tu figa z makiem! Zamiast tego otrzymałam historię o lekko podstarzałej wdowie, która mimo swego wieku zachowuje się wręcz irracjonalnie. Co prawda przyzwyczaiłam się do jej wybryków i gapiostwa z czasów, gdy była jeszcze trzydziestokilkuletnią singielką, jednak sądziłam, że z upływem lat jej to przejdzie, w końcu dorośnie, spoważnieje, zwłaszcza że życie mocno ją doświadczyło odbierając przedwcześnie męża. Tymczasem nic z tego, bowiem Bridget tak naprawdę jest jeszcze gorsza! Bardziej trzpiotowata, nieporadna, ciamajdowata, absolutnie niewydarzona. Nie potrafię zrozumieć, jak kobieta w jej wieku może mieć np problem z obsługą telewizora? Ma ewidentny kłopot z radzeniem sobie ze wszelkim sprzętem elektronicznym, co moim zdaniem zakrawa na śmieszność, zwłaszcza, że jest to postać współczesna, żyjąca w XXI wieku. Nie przeszkadza jej to bynajmniej w uzależnieniu się od Twittera. Tak jak niegdyś namiętnie liczyła kalorie oraz wypite lampki wina (nadal to robi, ale na mniejszą skalę), tak teraz wręcz obsesyjnie sprawdza, ilu ma nowych znajomych, kto ją dodał, kto usunął z listy obserwowanych osób, a kiedy widzi, że kogoś traci, zaczyna rozpaczać jak małe dziecko. W ogóle w tej części większość rozmów (z małymi wyjątkami) odbywa się za pomocą wspomnianego portalu społecznościowego, bądź wymiany SMS-ów, co przyznać muszę nieszczególnie przypadło mi do gustu. Fielding jak widać chciała chyba dostosować całość do obecnych czasów. Od wydania jej ostatniej powieści minął szmat czasu i droga komunikacji niezaprzeczalnie uległa zmianie. Niemniej jednak to uwspółcześnienie niekoniecznie wyszło tu na dobre. Mi się nie spodobało. Zabrakło mi także tego wszechobecnego humoru, który towarzyszył lekturze poprzednich części. Fielding co prawda starała się nadać dowcipny ton historii, jednakże to już nie to, co kiedyś. Bo ileż można np śmiać się z powodu wszy na głowie własnego dziecka? I czy to w ogóle jest aby temat do żartów? Sama będąc matką nie widzę w tym nic śmiesznego.

Gdyby można było cofnąć czas, wówczas nie sięgnęłabym po tę książkę. Teraz tego żałuję. Wolę pamiętać dawną Bridget niż jej obecną odsłonę. Tak jak tamtą pokochałam, tak wiem, że z kobietą, jaką się stała, nigdy bym się nie polubiła. Helen Fielding zawiodła mnie, moje oczekiwania, wyobrażenia. Jeśli czytaliście poprzednie części i zastanawiacie się, czy warto brać się za najnowszą, dobrze Wam radzę... nie róbcie tego.

Moja ocena: 2/6

Czy recenzja była pomocna?

Klaudia

ilość recenzji:1

brak oceny 22-04-2014 14:27

Nie byłam w stanie uwierzyć, że moja ulubiona Bridget Jones wróciła. Ale owszem - wróciła i to w całkiem niezłym stylu. Jest starsza, dzieci są starsze, problemy też jakby dojrzalsze, ale... Bridget to Bridget i sposób, w który pojmuje świat pozostał niezmienny. "W pogoni za facetem" jest chyba jeszcze zabawniejsza, bo o to dojrzała już kobieta w niemal identyczny sposób ugania się za płcią przeciwną, nie radzi sobie z życiem i wywraca przy najprostszych decyzjach. Ale jest w tym pewien urok i słodycz, których nie można Jones odebrać. A gdyby tak tę książkę przeczytać raz jeszcze to... znalazłabym coś o akceptacji siebie i spełnianiu marzeń bez względu na wiek. Miły powrót Pani Jones :).

Czy recenzja była pomocna?

Katja

ilość recenzji:1

brak oceny 31-03-2014 10:59

Nigdy nie było szczególnych nadziei na to, że Bridget Jones kiedykolwiek dorośnie. Choć jej wiek świadczy o dojrzałości to jej podejście do życia nie zmieniło się wcale. Wciąż jest dowcipna, roztrzepana i zdeterminowana. choć życie doświadczyło ją boleśnie, nie ma zamiaru rezygnować ze szczęścia i przyjemności. Jest to historia napisana dowcipnym językiem z pozytywnym przesłaniem. Bez względu na to jak zagubiona i nieogarnięta jesteś, jest dla ciebie nadzieja na szczęśliwe życie.

Czy recenzja była pomocna?

kalina

ilość recenzji:1

brak oceny 24-03-2014 10:01

Bridget Jones nadal jest kultową pozycją o kobiecie współczesnej dla kobiet współczesnych, a takich, które się z Bridget utożsamiały są miliony. Teraz bohaterka powraca jako pięćdziesięciolatka, lecz nadal z podobnymi rozterkami emocjonalnymi, tylko rodzinnych rozterek przybyło. Jest wdową i matką dwójki dorastających dzieci. Bridget aktywizuje się towarzysko i ma sama na głowie cały ten bałagan, lecz nie można jej nazwać perfekcyjną panią domu...Jej problemy bywają poważne, lecz częściej są infantylne. Bohaterka nie dojrzała emocjonalnie, ale obraca to w swój sukces. Helen Fielding nadal pisze w sposób lekki o życiu, dzięki czemu wydaje się ono mimo wszystko do ogarnięcia :)

Czy recenzja była pomocna?

Zośka

ilość recenzji:1

brak oceny 13-03-2014 17:09

Pierwsza myśl była taka - eee, już wyrosłam z Bridget Jones! Ale i tak w końcu trzecia książka o Bridget Jones wylądowała u mnie! I bardzo dobrze, bo jest naprawdę fajna! Bridget Jones już nie jest trzydziestolatką, tylko doświadczoną kobietą po piećdziesiątce z dwójką dzieciaków. Ale nadal jest lekko zwariowana, trochę niezdarna, pełna wątpliwości i rozterek, no i ciągle szuka miłości! Super relaks!

Czy recenzja była pomocna?