SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Boże Narodzenie w Lost River

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Literackie
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Ilość stron 256
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Opowieść wigilijna, która wniesie wiele radości do naszych domów. Już ponad pół miliona czytelników znalazło w niej swój balsam dla duszy!

Gdzieś na południu Alabamy, w najdalszym zakątku tego stanu, nad brzegami rzeki wolno snującej swój bieg, leży urocze senne miasteczko. Nazywa się Lost River i rzeczywiście, świat jakby o nim zapomniał. Czasem ktoś się zabłąka, źle skręci z autostrady, przyjedzie na krótką kurację. I... zostanie! Bo miejsce jest magiczne. Zgodnie z sugestią lekarza Oswald T. Campbell zostawił za sobą chłodne i wilgotne Chicago, by nadchodzącą zimę spędzić w ciepłym klimacie Lost River. Ciężko chory i samotny, nie spodziewał się, że zaprzyjaźni się z listonoszem, który pocztę dostarcza łodzią, sklepikarzem leczącym zranione serca, a nawet stanie się... obiektem matrymonialnych intryg! Pośród pięknej przyrody i ludzi, którzy hojnie obdarowują się dobrem i nigdy nie zamykają drzwi swoich domów, jego życie niespodziewanie rozkwita. Oswald odkrywa w sobie talent artystyczny, ale czy zdoła pokonać chorobę? Wszak Boże Narodzenie to czas cudu, a dobro wraca...

Ta pełna ciepła, życzliwości i humoru opowieść o uzdrawiającej mocy przyjaźni, wiary i nadziei stała się klasykiem pośród prezentów znajdowanych pod choinką. Jest w niej wszystko to, za co miliony czytelników pokochały przed laty Fannie Flagg i mimo zmieniających się literackich mód trwają w tej miłości wiernie: proste, domowe mądrości, łagodność, uśmiech, którego nie można nie odwzajemnić i nieskończenie wiele powodów do wzruszeń.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 143
Ilość stron: 256
ISBN: 9788308068069
Wprowadzono: 15.11.2018

RECENZJE - książki - Boże Narodzenie w Lost River - Fannie Flagg

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 7 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

MagdalenaK wapich.

ilość recenzji:141

2-01-2022 15:55

Co prawda, czas Bożego Narodzenia, mamy już poza sobą, ale myślę, że warto powrócić do świątecznych chwil, choćby za sprawą lektury. Właśnie skończyłam czytać powieść Fannie Flag ?Boże Narodzenie w Lost River?.
Lost River, mała miejscowość zagubiona gdzieś w Alabamie, niespodziewanie staje się nowym miejscem zamieszkania dla Oswalda T. Campbella, ciężko chorego mieszkańca Chicago, któremu lekarz dawał kilka miesięcy życia, jeśli natychmiast nie wyprowadzi się z tego zatłoczonego, nieprzyjaznego miasta.
I tak przypadkowym zrządzeniem losu Oswald zjawia się w Lost River tuż przed świętami Bożego Narodzenia, wynajmuje pokój u zaradnej Betty Kitchen i rozpoczyna nowe życie. Powoli poznaje jej mieszkańców, zwyczaje tam panujące, odkrywa nowe pasje i zainteresowania, wtapiając się w tą małą, ale jakże niebanalną społeczność. Zyskuje powszechną sympatię, zapominając o swojej chorobie i dramatycznej diagnozie doktora. Jako kawaler zostaje też nieświadomie wplątany w matrymonialne intrygi, bo tak się składa, że Lost River zamieszkują w większości samotne kobiety, a mężczyzn tam jak na lekarstwo. Tak mijają kolejne dni, miesiące i znowu nadchodzi Boże Narodzenie?
Fabuła, owszem, prosta, nierozbudowana, mało odkrywcza, ale urok tej powieści tkwi w czymś innym, mnie bowiem niezmiernie mocno ujął klimat tej książki - pełen ciepła, ujmujący, emanujący dobrą energią ludzi zamieszkujących Lost River.
Postacie pojawiające się na kartach tej książki, i to nie tylko kobiety, choć to one nadają ton tej społeczności, to osoby na pozór niewyróżniające się niczym szczególnym. Ot, taki Roy prowadzący jedyny w mieście sklep, listonosz Claude w cywilu wytrawny wędkarz, no i gospodarne, pełne energii i pomysłów kobiety - Betty, Frances czy Mildred, to wyjątkowi ludzie tworzący wyjątkową małomiasteczkową społeczność. Wspólnie celebrują uroczystości, chociażby kolację wigilijną przy pięknie ubranej przez nieznane elfy (czyli członkinie Stowarzyszenia Mistycznego Zakonu Groszków!) Tajemnej Choince, wydają Biuletyn Towarzystwa Mieszkańców Lost River o trafnej nazwie ?Z biegiem rzeki?, są otwarci i życzliwi dla innych, a przede wszystkim skorzy do bezinteresownej pomocy. Bardzo mnie wzruszył i zapadł mi głęboko w serce wątek Patsy, kalekiej dziewczynki, sieroty, pozostawionej obcym ludziom na wychowanie. Jakże niesamowita, pełna empatii, zrozumienia i solidarności była reakcja mieszkańców Lost River na krzywdę dziejącą się dziecku. Jak szybko potrafili się zorganizować i jak mocno zaangażować w działania na rzecz poprawienia jej tragicznego losu. Mała miejscowość, ale ludzie o wielkich sercach. Przy okazji wspomnę jeszcze o Jacku, małym ptaszku o czerwonym upierzeniu i charakterystycznym czubku na głowie, którym opiekował się Roy i do którego tak bardzo przywiązała się mała Patsy. Kolejny to poruszający i ujmujący wątek w powieści.
Zresztą przyroda w tym utworze odgrywa niebagatelną rolę. Autorka ma świetny zmysł obserwacji świata z uważnością, czułością i umiejętność oddania jego piękna w niezwykłych opisach przyrody Alabamy, pełnych bogactwa kolorów, zapachów, obfitości i różnorodności.
Powieść spodobała mi się też dzięki temu, że została napisana przekonującym, klarownym językiem, z elementami humoru, wielokrotnie niektóre sformułowania czy scenki rozbawiły mnie mocno, chociażby ta historyjka z Oswaldem w roli głównej, gdy ten poszukując stowarzyszenia dla osób z problemami alkoholowymi trafia na zebranie AA, ale okazuje się, że są to amatorzy zupełnie czegoś innego?
No i jeszcze to spektakularne zakończenie, w poranek Bożego Narodzenia, które obudziło we mnie taką dziecięcą radość z piękna zimowego poranka, zachwyciło malarskością obrazu i wzruszyło swoją wymową.
Krótko mówiąc, ?Boże Narodzenie w Lost River? to urokliwa, trochę sentymentalna, ale pełna domowego ciepła opowieść o ludziach, którzy odnajdują radość w swej codzienności, dzielą się nią z innymi, są wrażliwi i pełni pozytywnych uczuć do drugiego człowieka.
Lost River - ?magiczne miejsce, za sprawą gęstych drzew niewidoczne z autostrady, nad krętą rzeką, w otoczeniu kwiatów i liści, pełne śpiewu ptaków? - może by spędzić tam następne Boże Narodzenie?.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agafitness

ilość recenzji:2

9-01-2021 16:06

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

O książce mogę powiedzieć jedno: "balsam dla duszy", jak zresztą wszystkie książki tej autorki. Wiem, że treść jest bardzo sielankowa, przesłodzona, ale jest to podane czytelnikowi tak subtelnie i cudownie, że rozpływam się w tej książce jak pączek w maśle. Ma w sobie pokłady dobrej energii, z której chce się czerpać garściami. Dlaczego tak kochamy książki Fannie Flag? Bo opisuje świat, w jakim chcielibyśmy żyć: małe społeczności, w których wszyscy się szanują, pomagają sobie, wspólnie spędzają czas robiąc coś pożytecznego dla innych. Nie ma tam zawiści, niezdrowej rywalizacji, zazdrości. Do takiego świata chce się uciec i nie wracać.

W książce poznajemy Oswalda Campbella, u którego lekarz zdiagnozował bardzo poważną chorobę płuc. Prognozy są dramatyczne. Oswald wyjeżdża podleczyć zdrowie do maleńkiej, malowniczej miejscowości Lost River, która odmieni jego życie. Każdy, kto tam trafi, nie chce już stamtąd wyjeżdżać. W miasteczku dominują kobiety, w tym wiele samotnych. Każdy mieszkaniec jest jak kolorowy ptak i wiele wnosi do akcji książki. A i pewien ptaszek odegra tu kluczową rolę. I mała, kaleka dziewczynka, porzucona przez ojca. A spora część akcji dzieje się w okresie bożonarodzeniowym, co jeszcze dodatkowo ociepla klimat książki. Na końcu autorka zamieściła przepisy kulinarne na potrawy, które przewijają się w książce.

Cudowna, ciepła lektura o pięknym zakątku, serdecznych i dobrych ludziach oraz o tym, że cuda się zdarzają , a los często bywa zaskakujący i potrafi odmienić życie człowieka w najmniej oczekiwanym dla niego momencie. Pochłonęłam w jeden wieczór i jestem zachwycona.

Czy recenzja była pomocna?

Beata Igielska

ilość recenzji:1

brak oceny 2-12-2018 17:08

?Boże Narodzenie w Lost River? jest jedną z najbardziej wzruszających książek Fannie Flagg. To idealna lektura na przedświąteczny i świąteczny czas, ale tak naprawdę można ją czytać z wielką frajdą o każdej porze roku.

Moja przygoda z prozą pani Flagg trwa od wielu lat. To jedna z nielicznych pisarek, do której powieści lubię wracać i zawsze robię to z ogromną przyjemnością.
Pamiętam, że ?Boże Narodzenie w Lost River? pierwszy raz przeczytałam w ...wakacje. Odtąd sięgam po nie, robiąc przedświąteczne porządki, by dodać sobie energii. Albo po prostu zaglądam do książki, gdy mam zły humor ? zawsze mi się on poprawia i sprawia, że znów zaczynam doceniać różne drobiazgi.

A teraz pora na małe co nieco o treści.
Akcja, podobnie jak w większości książek Fannie Flagg, rozgrywa się na amerykańskim Południu. Do małego miasteczka w Alabamie trafia Oswald, który po lekarskiej diagnozie najpierw się załamuje, a potem postanawia swoje ostatnie dni spędzić w klimacie znacznie cieplejszym i spokojniejszym niż Chicago.

W Lost River czas płynie swoim własnym, niespiesznym rytmem. Mieszkają tu różni sympatyczni dziwacy, których nie sposób nie polubić od pierwszego spotkania.
Początkowo Oswald nie przypuszcza, że zżyje się ze społecznością, wśród której jest wielu życzliwych, otwartych i uczynnych ludzi. Nawet w takim odludku jak on obcy szybko wzbudzają zaufanie.

Lost River jest miejscem magicznym, ale nie pozbawionym problemów. Nie wszyscy żyją sielankowo i beztrosko. Są tu i takie osoby, które dźwigają ciężki krzyż, jednak ? wbrew przeciwnościom losu ? potrafią cieszyć się drobiazgami, na które w tzw. wielkim świecie nawet nie zwraca się uwagi.

Jak w tym unikatowym, prowincjonalnym skansenie odnajdzie się Oswald? Czy potraktuje go tylko jako jeden z kilku przystanków na swojej życiowej drodze? Czy postanowi tu zostać na zawsze? I co to ?zawsze? będzie oznaczać w przypadku człowieka czekającego na zbliżającą się wielkimi krokami śmierć?

Te i inne pytania towarzyszą niezmiennie czytelnikowi podczas lektury. Żeby jednak poznać ostateczne i jednoznaczne odpowiedzi, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Warto to zrobić, gdyż zakończenie sprawia, że nie tylko chce się raz jeszcze otworzyć książkę, by ją przeczytać, ale i przenosi się do świata, w którym chciałoby się zamieszkać (a przynajmniej je odwiedzić, by poznać osobiście zapadających w pamięć bohaterów).

Z ręką na sersu przyznam, że rzadko przywiązuję się do fikcyjnych postaci. Proza Fannie Flagg jest jednak w tej kwestii wyjątkiem ? pielęgnuję w swym czytelniczym sercu pamięć o bohaterach, którzy w równym stopniu wzruszają i bawią, niezmiennie skłaniają do refleksji i przypominają o wartościach, o których warto i powinno się pamiętać, zwłaszcza w zabieganym świecie.

Dodatkowym plusem są przepisy kulinarne zawarte na końcu książki - dzięki nim niemal od dziesięciu lat zaskakuję i raczę gości bakaliowcem, który jest kaloryczną bombą, ale nie potrafią się mu oprzeć nawet najbardziej zatwardzali miłośnicy drakońskich diet:) BEATA IGIELSKA

Czy recenzja była pomocna?