Nie trzeba wychodzić z domu, by odbyć fascynującą podróż do jednego z najbardziej tajemniczych zamków w Polsce, odwiedzić (bezpiecznie) cudownie ciepłe Włochy, a nawet Wyspy Bahama o zdradliwym klimacie. Wystarczy, że sięgniecie po najnowszą powieść Krzysztofa Bochusa i dacie się jej ponieść.
Są takie miejsca w Polsce, które od dziesięcioleci wywołują szybsze bicie serca wśród historyków i poszukiwaczy skarbów. Jednym z nich jest wspaniale zachowany średniowieczny zamek Czocha, kryjący swe tajemnice przed niepowołanymi oczami.
Po takim wstępie moglibyście pomyśleć, że to powieść historyczna, dla wielu równie porywająca jak zbieranie znaczków. Nic bardziej mylnego. Historia jest tłem wydarzeń tak intrygujących i wstrząsających, że nie pozwoli Wam odłożyć książki do ostatniej strony.
Adam Berg, gdański dziennikarz, otrzymuje od kilku polskich bogaczy zlecenie odnalezienia zaginionych skarbów ukrytych w zamku Czocha. Propozycja jest tak kusząca, że młody redaktor, którego życie ostatnio utknęło w martwym punkcie, nie zastanawia się ani chwili.
Sprawę komplikuje brutalne morderstwo jednego ze zleceniodawców, którego modus operandi wskazuje na bestię, którą Berg spodziewał się pożegnać na zawsze. Czy Lucyfer zyskuje równie brutalnego naśladowcę? Czy ktoś chce wyrównać z Bergiem stare rachunki? A może sprawa ma związek z podjętym zleceniem?
Adam wyrusza tropem tajemnicy do Włoch, ale przeszłość zdaje się podążać jego śladem. Brutalnie dowiaduje się, że w poszukiwaniu skarbu ma konkurentów, którzy nie cofną się przed niczym. Nie sprzyja mu nawet pogoda. Czy w sytuacji zagrożenia życia swojego i najbliższych zdecyduje się prowadzić dalsze poszukiwania? Czy ukryte skarby ujrzą światło dzienne?
To rewelacyjna kontynuacja kolejnych niesamowitych przygód Adama Berga, spójna i na równie wysokim poziomie. Czytałam ją z niesłabnącym zainteresowaniem i wielką przyjemnością. Liczę, że to nie ostatnie nasze spotkanie, w końcu wiele tajemnic czeka na odkrycie, a Berg jest w tym najlepszy.
A?propos zamku Czocha to miałam okazję zwiedzić go w ubiegłym roku, ale nie dowiedziałam się nawet ułamka tego, co odkryła przede mną ta opowieść. Teraz patrzę na niego bardziej świadomie, zupełnie innymi oczami.
Opinia bierze udział w konkursie