- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ciaż Finley jest wyższy ode mnie, to nadal tylko dziecko. - Na pewno - potwierdził. - Nie musisz się o mnie martwić, mamo. To powiedziawszy, spuścił głowę i odrzucił grzywkę do tyłu. Nie uczynił tego ostentacyjnie, to by było do niego niepodobne, raczej odruchowo, gdyż ten gest pomaga mu uporać się z sytuacjami, które go przerastają. Wydawał się taki samotny, kiedy machał nam na pożegnanie w progu; zuchowatość opuściła go natychmiast po tym, jak się oddaliliśmy, co wiem stąd, że obejrzałam się i przyłapałam go z opuszczoną gardą. Zrobił na mnie wrażenie bezbronnego. - Śpisz? - pyta mnie Robert, na co kręcę głową, ale zaraz zaciskam powieki mocniej, pozwalając, aby monotonny szum silnika pogrążył mnie w niespokojnym śnie. *** Zaadaptowana na dom stodoła wydaje się większa, cisza w niej aż dźwięczy, rezonuje między nami, odbija się bezgłośnym echem. Pozostawiam Robertowi rozpakowanie samochodu i odstawienie na miejsce pustych kartonów i walizek, sama zaś udaję się na piętro, żeby się przebrać. Po drodze do sypialni zatrzymuję się przy drzwiach pokoju Finleya. Zadziwiający porządek wprawia mnie w niepokój. - On nie umarł - powiedziała mi Aleksandra, gdy zatelefonowałam do niej z samochodu. - Zaczął tylko studia. Zabieram się do ściągania brudnej pościeli, zdejmuję kolejno powłoczkę z kołdry i poduszek, szarpnięciem odrywam prześcieradło od materaca i choć miałam zamiar wrzucić wszystko do kosza na pranie, przysiadam na brzeżku łóżka, unoszę do twarzy kłąb nieświeżej pościeli i wdycham zapach syna. - On nie umarł, Joanno. - Z zamyślenia wyrywa mnie głos Roberta. Mój mąż trzyma w obu rękach walizki, teraz puste, a jeszcze niedawno pełne odprasowanych przeze mnie dżinsów i koszul. - To odzywka Aleksandry - ripostuję. - Jesteście do siebie tacy Robert kładzie mi dłoń na ramieniu, palcami sięga do obojczyka i lekko go uciska. Wstaję i obejmuję męża za szyję, on zaś otacza mnie w pasie długimi rękami i składa brodę na czubku mojej głowy. - Chodź - mówi w pewnej chwili. - Oboje potrzebujemy odpoczynku. Kiedy uprawiamy seks, niosąc sobie nawzajem pociechę, dzień powoli przechodzi w noc. Po wszystkim Robert stacza się ze mnie, a ja - wiedząc, że od razu zaśnie - szturcham go w bok. Odwraca się w moją stronę, lecz nie widzę wyraźnie jego rysów; w sypialni zrobiło się niemal zupełnie ciemno. Jaskrawozielone cyfry na tarczy budzika mówią mi, że dochodzi północ. - Co tam? - pyta mąż. - Pamiętasz tę niemądrą zabawę słowną, w którą graliśmy, zanim urodziły się dzieci? - Jaką zabawę? - mamrocze sennie. - Gdybyś mógł mieć jakąś supermoc, co by to było? - rzucam w ciemnościach. - Albo gdybyś miał mnie zabić, jak byś się do tego zabrał? Zakradający się zza zasłon blask księżyca pozwala mi dojrzeć kąciki oczu Roberta zmrużone w uśmiechu. - Oczywiście ty masz już przygotowane odpowiedzi? Potakuję. - Gdybym mogła mieć jakąś supermoc, wybrałabym zdolność podróżowania w czasie. Słyszę na to, że on nie wie, co by wybrał. Sądząc z tonu jego głosu, zaczyna się dobrze bawić. Wyraźnie zainteresowany, pyta: - A jak byś mnie zabiła? - Przy użyciu noża kuchennego. - Ze śmiechem wyciągam rękę i przykładam dłoń na płask do jego nagiej piersi. - O, tu bym go wbiła. - I bardzo dobrze. - Także się śmieje, ściskając mi palce dłoni. - Śmierć nastąpiłaby momentalnie, a zabójstwo nie wymagałoby od ciebie żadnych przygotowań, skoro mamy w kuchni dostatek noży. - A ty? Jak ty byś mnie zabił? - dopytuję i czekając na odpowiedź, podpieram się na jednym łokciu. Robert się waha, po czym mówi: - Chybabym cię udusił własnymi rękami. Chwyta mnie mocno i przyciąga do siebie. Oboje głośno się śmiejemy. Rozdział 3 Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej Spis treści: Okładka Karta tytułowa Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Karta redakcyjna Tytuł oryginału: Close To Me Redaktor prowadząca: Aneta Bujno Redakcja: Adrian Kyć Korekta: Bożena Sęk Projekt okładki: Mariusz Banachowicz Zdjęcie na okładce: (C) Oleksandr Koval () Skład: Copyright (C) 2017 Amanda Reynolds Copyright (C) 2018 for the Polish edition by Wydawnictwo Kobiece Łukasz Kierus Copyright (C) for the Polish translation by Urszula Gardner, 2018 Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione. Wydanie elektroniczne Białystok 2017 ISBN 978-83-66134-71-3 Bądź na bieżąco i śledź nasze wydawnictwo na Facebooku: Wydawnictwo Kobiece E-mail: Pełna oferta wydawnictwa jest dostępna na stronie Na zlecenie Woblink plik przygotowała Katarzyna Rek
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2018 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 448 |
ISBN: | 978-83-66134-15-7 |
Wprowadzono: | 11.10.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.